Kuchenne tajemnice

Temat na forum 'Kluby użytkowników' rozpoczęty przez użytkownika Zła_Kobieta, 10 grudnia 2016.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A wiesz, że zauważyłam tę literówkę...? xD
    Ale już mi się poprawiać nie chciało, liczyłam oczywiście na to, że nikt nie zobaczy xD
    Zaraz dopiszę "i" ;)

    A z tą mąką to jest tak, że sypię do miski całą mąkę (czyli te 4,25 szklanki, dodatkowe ćwierć szklanki zostawiam na wypadek, gdyby ciasto okazało się wyjątkowo oporne podczas wyrabiania i nie chciało "odstawać" (straszne fachowe określenie) od miski i rąk.
    W tej mące robię dołek, daję tam drożdże, cukier i wodę, a później palcami to rozrabiam - przy okazji trochę mąki też się zabierze i robi się w sam raz zaczyn. Ile tej mąki z okolic dołka wchodzi w zaczyn, to już sprawa tego zaczynu, w każdym razie nigdy mnie ta technologia nie zawiodła.
    Jak zaczyn wyrośnie (wśród reszty mąki, w tej samej misce), to biorę łyżkę i całość mieszam :)

    EDIT: A książkę z przepisami z amerykańskiej Hell's Kitchen (czyli Piekielnej Kuchni, info dla cenzora) po prostu mam, bo sobie zgarnęłam w ramach mojego limitu darmowych e-booków gdzieś tam.
    Pewnie są też inne wydania ze świata, no i Masterchef... się poszuka ;)
     
    toDzasta, marzena5275 oraz Kasialka lubią to.
  2. carlain21

    carlain21 Chodząca legenda forum

    Perfekcjonistka:)

    A ja sama błędy popełniłam,ale tez poprawiłam już. U Ciebie jednak w cytacie mojego postu to widać,te moje błędy:)

    Rozumiem to tak, ,że mąką jest po bokach a w dołku sam zaczyn drożdżowy, czeka się dostateczny czas a następnie wlewa się mleko z masłem i solą i już wszystko się razem zagarnia?

    To poszukasz a ja będę czekać i z chęcią przygotuję a potem ze smakiem zjem. ;)
     
    toDzasta i zzizzie lubią to.
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Zaraz pobiegnę edytować cytat xD

    Dokładnie, zaczyn sobie rośnie w misce z mąką, nie trzeba myć dodatkowego garnuszka po drożdżach, a jak zaczyn wyrośnie, to łycha w garść i mieszamy dolewając mleko z masłem i solą oraz dorzucając te tłuczone ziemniaki oraz jaja.
    Można zamiast łychy używać miksera (choć taki mały ręczny nie za bardzo sobie radzi z drożdżowym ciastem, powinien mieć dużą moc czy jak to się tam mówi na te waty), albo dużego robota (choć wtedy to chyba trzeba by jednak zaczyn robić w garnuszku, drożdże plus cukier plus powiedzmy 2 łyżeczki mąki plus woda, wymieszać i czekać nerwowo co chwilę zerkając, czy już nie zaczyna wychodzić z garnuszka).
    Ja zaczyn robię w misce z mąką, bo zmywanie to czynność ponura ;)
    Niestety dawno temu po nabyciu zmywarki stwierdziłam, że niczego to nie zmienia w moim życiu - ładowanie i wyjmowanie wsadu ze zmywarki jest równie ponure, więc takie codzienne drobiazgi zmywam ręcznie zgrzytając zębami.
     
    toDzasta i carlain21 lubią to.
  4. carlain21

    carlain21 Chodząca legenda forum


    A ja lubię zmywać:)

    Bardziej by mnie denerwowało to, gdyby coś po zmywarce trzeba było poprawiać,więc wolę zmywać ręcznie. Zmywarki nie mam, nie widzę dla niej miejsca w mojej kuchni. Projektant by musiał znaleźć lub wcale jednak miejsca dla zmywarki nie ma. W sumie po co się zastanawiam jak mi niepotrzebna.


    Minimalizowanie garów do mycia to świetny sposób.
     
    Ostatnie edytowanie: 17 lipca 2016
    toDzasta i zzizzie lubią to.
  5. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Przy gospodarstwie jednoosobowym można się zastanawiać nad sensem posiadania zmywarki,
    znam takich, co jedzą z pojemnika i cały czas używają jednej i tej samej szklanki, żeby broń Boże nie trzeba było zmywać - chodzi o "słomianego" wdowca:p
    w latach 80-tych ub. stulecia (ładnie brzmi) przyjechała kuzynka ze Stanów, jej stwierdzenie "bez pralki mogę żyć, ale nie wyobrażam sobie życia bez zmywarki" wywołało u mnie mieszaną reakcję, pomyślałam cichutko m. innymi "poprzestawiało się babie w łebku"
    Dla mnie wtedy szczytem automatyzacji była pralka.
    Po klilku latach doszłam do zmywarki i przyznałam Ani rację, im więcej osób w domu, tym jest przydatniejsza, choć też mi się zdarza myć ręcznie.
    Ponuro wolę załadować zmywarkę, niż sterczeć przy zlewie, potem wycierać (tego nie znoszę) np szkło,
    rozładowanie zmywarki zajmuje znacznie mniej czasu
    powyższe przepisy wypróbuję we wrzesniu, jakoś nie mam ochoty na drożdżowe ciasta ostatnio
     
    toDzasta i zzizzie lubią to.
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Z tą zmywarką to u mnie było tak, że w bardzo młodym wieku zostałam sama w dużym mieszkaniu w starej kamienicy, na czwartym piętrze bez windy, ale za to z kuchnią o rozmiarach stodoły. Studiowałam jednocześnie pracując, a w moim domu zawsze przesiadywały i pomieszkiwały tłumy ludzi (nawet nie tylko po to, żeby balować, niekiedy się nawet uczyliśmy). Zmywanie mnie przerastało, więc z pierwszej pensji kupiłam sobie zmywarkę. W tej ogromnej kuchni zmieściłyby się pewnie jeszcze ze trzy dodatkowe.
    Później trafiłam do tzw apartamentowca w nowym stylu, czyli miejsce na zmywarkę było... a jeszcze później na stare osiedle, gdzie po przeróbce małej kuchenki udało się wcisnąć taką połówkową, w sumie bardziej z rozpędu niż z potrzeby.
    Teraz mam zmywarkę na blacie i prawie nie używam (owszem, do szkła się przydaje), bo większe grupy gości wolę podejmować w jakiejś knajpie.. nie chce mi się, już się naurządzałam przyjęć na 30 osób i wystarczy. Moje testy kulinarne nie wymagają wielu naczyń, te Amerykanki gustują w szybkich przepisach i czystych technologiach typu jedna micha i 2-4 składniki.

    W ogóle jak się tak zastanowić, to nasze babcie zupełnie niepotrzebnie tak się mordowały w tej kuchni. Pamiętam z dzieciństwa wyrabianie ciasta drożdżowego trwające godzinami (no, prawie godzinami) - owszem, fajne ciasto z tego wychodziło, ale dziś potrafię zrobić identyczne wyrabiając 5 minut albo i w ogóle.
    Z punktu widzenia kogoś takiego jak ja, postęp w dziedzinie technologii przyrządzania potraw to rzecz absolutnie genialna ;)
     
    TrissMerigold., toDzasta oraz carlain21 lubią to.
  7. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Też pamiętam Babcię i jej drożdżowe ciasta, pieczone z 2-3 kg mąki, w piecu opalanym drewnem, to było min. pół dnia wyjęte z życia
    teraz są jednak usprawnienia typu mikser, robot, mikrofalówka, piekarniki, gdzie nastawiasz czas i temperaturę - to ułatwia i przyspiesza pracę
    Duże imprezy też już coraz rzadziej się organizuje, ale zdaża mi się podczas świąt mieć 10 - 15 osób, wtedy zmywarka to jest to:inlove::music::inlove:
     
    toDzasta, gretag oraz zzizzie lubią to.
  8. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    Witam pourlopowo, powakacyjnie i tak dalej :)

    Przepisik mam do zaproponowania jako jarzynkę do obiadu.
    Obczajony i wywnioskowany po wyglądzie i smaku w pewnej restauracji w Szczyrku.
    Jeśli ktoś wpadnie na pomysł, że czegoś brakuje lub coś nie tak, poproszę o korektę.
    Osobiście zrobiłam według tego i wyszło smacznie :)

    Surówka z kalafiora

    Składniki:
    Kalafior
    Ogórek kiszony
    Koperek świeży
    Jogurt grecki/śmietana
    Sól

    Kalafiora dzielimy na drobne różyczki i gotujemy z dodatkiem soli. Ale nie tak normalnie jak zawsze, tylko na pół twardo.
    Ogórka kroimy w drobną kosteczkę.
    Koperek siekamy.
    Mieszamy wszystko razem dodając jogurt/śmietanę i soląc do smaku.
    Można też delikatnie popieprzyć.

    Smacznego :)
     
  9. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    kalafiorek:inlove::inlove:
    No to jeszcze jedna:D
    kalafior
    brokuły
    ogórek zielony,
    sól, pieprz
    majonez i jogurt lub smietana - w proporcjach jak to lubi.
    Oczywiście warzywa gotujemy na półtwardo, a ogórek kroimy w grubą kostkę.
    Letni przysmak:inlove:
     
  10. tersea51

    tersea51 Nadzorca forum

    No to też dorzucę coś - sałatkę ze szparagami, jak się skończą to fasolka szparagowa w roli zamiennika też jest OK.
    Zielone szparagi, po odłamaniu sztywnych koncówek przelewamy kilkakrotnie wrzątkiem - nie gotujemy, bo będą gumowate. Jeżeli bierzemy fasolkę, to krótko gotujemy - al dente.
    szparagi zielone - pęczek, a jak fasolka to na "oko"
    trzy ogóreczki świeże,z niewielkimi pesteczkami, spory pęczek koperku, woreczek ugotowanego ryżu jaśminowego, trzy cebulki dymki, nie za małe, nie za duże.. i clou całej sałatki - sos z musztardy Dijon, odrobiny soku cytrynowego, oliwy ( ja używam oleju ryżowego) i łyżki miodu..sól i pieprz. Ostatnio udało mi się kupić musztardę Dijon z miodem.. i to był strzał w dziesiątkę, już nie dodawałam miodu..
    Byłabym zapomniała - czy fasolka , czy szparagi trzeba połamać/pokroić na mniejsze patyki..., koperek posiekać, ogórek i dymkę w drobną kosteczkę.. pychotka
     
    marzena5275, toDzasta oraz Zła_Kobieta lubią to.
  11. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum

    Muszę wypróbować. :) Czy ryż akurat ryż jaśminowy jest konieczny? Czy może być inny?
     
  12. tersea51

    tersea51 Nadzorca forum

    Jasne, że może być..Nic nie ogranicza naszej wyobraźni, ja bardzo lubię jaśminowy.. i dlatego został uhonorowany;)
     
  13. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    Skoro mamy już opracowane surówki, pora na mięsko :)
    UWAGA!
    Post może zawierać obrazy i treści drastyczne jak na oczęta i nerwy słodkich dzieciaczków.

    Od początku.
    Najpierw kawałek surowego mięsa. Gwiazdą tego wpisu będzie polędwica wołowa, która w stanie nieprzetworzonym wygląda tak:
    [​IMG]

    Z takiego kawałka mięsa możemy zrobić dużo dobrych rzeczy.
    Trzeba tylko pamiętać, żeby mięso sprawić, czyli dokładnie oczyścić z żyłek, błonek i tłuszczyków.
    1. Tatar
    [​IMG]
    2. Strogonow
    [​IMG]
    3. Stek z patelni
    [​IMG]

    Polędwica super sprawdza się też z grilla. Tym bardziej, że piecze się błyskawicznie, więc w krótkim czasie można nakarmić dużo ludzi :)

    Powiem Wam szczerze, że sama nie wiem, które z tych dań lubię najbardziej :)
     
  14. azikowo

    azikowo Fanatyk forum

    a przepisy gdzie?
    tatara chyba z innymi dodatkami robię
     
    tosia lubi to.
  15. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    Przepisy są banalnie proste, aż wstyd pisać.
    Jeśli chodzi o tatara, ja robię klasycznego tzw. Befsztyka tatarskiego.
    Moje smaki dopuszczają jeszcze opcję grzybków marynowanych.
    Oczywiście z dodatków, których tu ie widać dodaję jeszcze oliwę z oliwek, maggi (kwadratowa butelka), sól i pieprz.
    Ale każdy daję, co lubi.

    Ps. A na co byś przepis chciała?
     
    toDzasta, marzena5275 oraz Marrylan lubią to.
  16. azikowo

    azikowo Fanatyk forum

    o tatara mi chodziło:) grzybek dla mnie musi być i sardynka:) zamiast oliwy masełko:)
     
    toDzasta, marzena5275 oraz Marrylan lubią to.
  17. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Z masełkiem nie próbowałam, sardynka opcjonalnie, natomiast od niedawna dodaję jeszcze musztardę, od 1/2 do 1 łyżeczki na dużą porcję
     
    toDzasta, marzena5275 oraz Marrylan lubią to.
  18. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    O sardynce nie słyszałam i moje kubki smakowe się krzywią na ten pomysł.
    Masełko jest, ale wykorzystujemy je do smarowania chleba :)
    O musztardzie owszem słyszałam, czytałam, ale nie próbowałam.
    Może następnym razem :)
     
    toDzasta i Marrylan lubią to.
  19. azikowo

    azikowo Fanatyk forum

    masełko wrabiam w polędwicę :) sardynka u mnie była zawsze. odkąd sięgam pamięcią czyli do czasów wczesno przedszkolnych :)natomiast o musztardzie nie słyszałam:)

    a najdziwniejszego tatara jadłam w Paryżu :) dodatki to sół + pieprz+ sos tabasco + pieczywo:) też pycha było
     
    toDzasta, marzena5275 oraz Marrylan lubią to.
  20. Zła_Kobieta

    Zła_Kobieta Chodząca legenda forum

    U mnie każdy sobie komponuje sam według własnych gustów.
    Na stole jest jedno i drugie, więc każdy ma do wyboru, co sobie dołoży i wymiesza :)

    Ale chyba domyślam się skąd pomysł masełka wrabianego w mięso i co do sardynki też mam swoje podejrzenia.