Unga-Bunga

No to pa pa Urynka, czas ruszyć do Mińska rozliczyć się z wziątek i innego dofinansowania
Uff jak miło

 

Z ust mi to wyjęłaś

 

Iga

 

No slow mi brak...
Nie ma co analizowac, kosmos i magia...
Az mi sie lekko oczy spocily...

No i dodatkowo krzykaczka jedzie do domu... no czy moglo byc lepiej ?

Jazdaaaaaaa po ten puchar!!

 

Zwycięstwo w pięknym stylu
Jednak coś z tym sokołem musi być na rzeczy, niech dalej tak działa

 

To ja może przypomnę ten piękny stareńki kawałek pokazujący Igę nie do zatrzymania:

​

 

Pięknie oj pięknie...

 

________

i co tu pisać??!!....

Iga-Terminator wróciła i to szybciej niż ktokolwiek by się tego spodziewał....
w miejscu, gdzie nikt się nie spodziewał

a wszystko ze spokojem, wiarą we własne siły

bajgel w drugim secie w półfinale Wimbledonu - na to już nie ma nazwy
dominacja?....supremacja?....

Saba już najwyżej na trybunach poogląda finał....

__________________________

 

Teraz zapewne daje w szyję z teamem. Takie kołchozowe tradycje.
Ale najpierw niewątpliwie obsobaczyła team od stóp do głów.
Ciekawe, czy żonatemu narzeczonemu (w marnym stanie) też się dostało, wyglądał na coraz bardziej przerażonego.
No, ale pewnie jego kontrakt zobowiązuje go do znoszenia takich ataków Urynki.

A co do tego wycia, to gdzieś przeczytałam, że ona używa tego wokalu z piekła rodem żeby zmylić przeciwniczkę: bardzo donośne wycie teoretycznie sugeruje wyjątkowo mocne uderzenie, a tymczasem Urynka ledwo przerzuca piłkę za siatkę. I odwrotnie, wyje ciszej/krócej, a wybija na podwójny błąd serwisowy.
Zgadzam się z Zheng (choć jej nie lubię) - Urynka powinna dostać dożywotni zakaz wycia na korcie.

Jak myślisz, ten sokół działa tylko na Wimbledonie...?
Mam nadzieję, że pani Petković będzie wypatrywać następnych

No co, Iga w Wimbledonie otworzyła filię piekarni

Niesamowite to było, zupełnie jak trzy lata temu.
Właściwie jak ona to zrobiła, masz jakieś wyjaśnienie...?

A zakład, że nie poogląda...?
Nie mogłaby na to patrzeć

 

narzeczony, w przerwie pomiędzy gemami, pośpiesznie opuścił trybuny w towarzystwie podobnego traktorzysty....
może poszli po hot-doga??....
a może po jakiegoś znieczulacza?, bo już wtedy Urynce przestało "wchodzić" i jakby przeczuwali nadchodzącą niezręczność sytuacji

Zheng przytomnie zapytała: rozumiem, że ona wyje/stęka/jęczy/....
ale "dlaczego robi to przy moim serwisie?"

jeszcze tylko brakuje sklepu rowerowego i będzie biznesowy komplet

wyjaśnień brak, bo wyjaśnień nie ma....
gdyby takowe jednak były i spójnie "wyjaśniły" tę nagłą formę w najmniej oczekiwanym momencie i na najbardziej nieprzyjaznej nawierzchni, to nikt by tenisa nie oglądał....
samo przygotowanie do gry na trawie, porady Wima, żeby przy mocnych serwisach przeciwniczek stanąć pół metra dalej (więcej czasu na przygotowanie uderzenia) nie tłumaczą wszystkiego

nawet byśmy się nie dowiedzieli, że Iga lubi makaron z truskawkami co święcie oburzyło włoskich graczy
czy ona aby nie za młoda na tę potrawę?
teraz też się to je? -

Iga jak dawniej....
po nieudanym zagraniu nie ma rozkładania rąk w geście dziejowej niesprawiedliwości
mały podskok, króciutka przebieżka w miejscu i piszemy historię od nowa

Anisimova, z całym szacunkiem dla jej umiejętności i brawury z jaką dowiozła Wimbledon do finału, raczej nie będzie przeszkodą dla rozpędzonej IGI!!

______________

 

Nie chcę tutaj szerzyć teorii spiskowych ale może Iga tą gorszą grę zaplanowała,żeby nie bronić tych zdobytych punktów bo niby po co?Inne miały nadzieję na zdobycie miejsca Igi a Ona spokojnie przygotowywała się do Wimbledonu w ciszy i spokoju z daleka od wścibskich dziennikarzy i konkurencji.Wszyscy pseudo eksperci zbłaźnili się całkowicie i z podkulonym ogonem muszą odszczekać wieszczenie końca Terminatora. Tenis to teatr a w tym teatrze to Iga jest gwiazdą.

Bardzo mnie cieszy tak jak wszystkich koniec popisów wyjca.
Lubię makaron z truskawkami ale z ryżem też dobrze smakuje.

Teraz już czekam na Finał i po tym co zobaczyłam jestem spokojna.

 

W pewnym momencie Saba miala pretensje ze Amanda krzyczy w trakcie wymian i jej to przeszkoda... no myslalem ze padne

To jej wycie to jest przedziwne zjawisko, ona to robi nawet zagrywajac skrot... jakim to trzeba byc skupionym zeby nie zapomniec wydac tego dzwieku przy kazdym odbiciu pilki.. nie jest to tez dodatkowe zuzycie energii? wyrobila sobie taki nawyk ze w pewnym sensie przychodzi jej to naturalnie mimo ze nawet dana sytuacja nie wymaga takiej reakcji...
Nie ogladam jej konferencji prasowych, ciekawy jestem czy naprawde nikt z dziennikarzy jej o to wycie nie pyta. Chyba ze maja zakaz pytania o to ?
Co by nie bylo ciesze sie przeogromnie ze nie wygra Wimbledonu. Mniej wiecej w okolicach 3-4 rundy jak patrzylem na drabinke to pomyslalem ze chyba jedynie na Anisimova mozna liczyc i swietnie ze sie sprawdzilo

Teraz widac wplyw trenera. Wim mowil ostatnio ze jak zaczynali wspolprace to Iga byla bardzo 'rankingowa' tzn chciala wygrywac wszystko i wszedzie bo pkt i ranking, a jak przegrywala to bardzo sie frustrowala. No i on chcial przewartosciowac jej ambicje i powoli widac ze mu sie to udalo. Chcial aby Iga wprowadzala zmiany w grze,probowala nowych rzeczy w trakcie meczy, ryzykujac tym nawet porazke bo wiadomo ze nie zawsze wszystko wychodzi od razu a zeby efekty byly w przyszlosci.
Wim mial przyjsc pomoc Idze wygrywac szlemy i w tym roku widac znaczaca poprawe w tej kwestii. W AO byl polfinal z pilka meczowa na final, Garros przegrany w polfinale w 3 setach, Wimbledon ... (zobaczymy... oby jutro niejedne lzy wzruszenia polecialy ). Wiec moze tak byc ze te poprzednie porazki i 'gorszy okres' to moze nie byly specjalnie a bardziej jako wliczone w proces.
Kto wie, sam go nieraz zwalnialem juz w trakcie tego sezonu a moze bedzie koniec koncow tak ze Iga z Wimem kompletnie zamkna usta wszystkim krytykujacym
W tym tygodniu nawet Iga mowila, ze poczatkowo trudno bylo jej zaufac Wimowi majac swoje wlasne przemyslenia i nawyki, ale w koncu zrozumiala ze musi cos zmienic bo to czym wygrywala seryjnie turnieje przestalo dzialac i przeciwniczki nauczyly sie z nia grac.


A jezeli chodzi o potrawy... ja jadlem zarowno makaron jak i ryz z truskawkami co wiecej, kiedy bylem dzieckiem to moja babcia w lato jak byly upaly przygotowywala jako zupe makaron z kompotem z wisni ,pycha

 

Myślę, że był to jednak znieczulacz, ciekawe tylko jaki (wybór jest spory jak wiadomo).
Narzeczony teraz się przymila wyznaniami miłosnymi oraz wieszaniem koszmarnych słit foci (próba ratunku przed kolejną serią bolesnych kopniaków odnóżem traktorzysty w obuwiu rozmiar męski 49).
No, może jeszcze chwilkę przetrwa.

I zapowiedziała, że następnym razem też będzie wyła przy serwisie Urynki. (Co może być ryzykowne w świetle tego "incydentu" podczas ostatniego meczu z Anisimovą.)

Rowerek w finale Wimbledonu...?
Ech no fajna wizja ale może nie zapeszajmy jednak

No właśnie.
Ale błagam nie przypisuj tu żadnych zasług naszej faworytnej pijawce

A wiesz że to brzmi bardzo prawdopodobnie, w każdym razie już po tej idiotycznej "aferze" z melatoniną.
Choć może niezupełnie sama Iga to zaplanowała - raczej wreszcie dała się przekonać Wimowi, że różne rzeczy powinna zmienić. Teraz nawet o tym mówi, że przekonywanie szło mozolnie i opornie... ale jednak to i owo odpuściła, żeby się przygotować do trawy.
I oczywiście zgoda - Iga jest gwiazdą
Uryna - co najwyżej "artystką" ze spalonego teatru kołchozowego pod Mińskiem

Do mnie przemawia ta sugestia, że wycie to zmyłka. Zamierzam wkrótce obejrzeć jakiś (przegrany oczywiście) mecz Urynki i posłuchać, czy naprawdę wyje głośniej przed lekkim odbiciem, a ciszej - przed pięknym, dalekim i szybkim wybiciem piłki na out (najlepiej w ramach podwójnego błędu).

Aha, fakt - troche dziwne, że nikt o to nie pyta. Ale może to dlatego, że wyjców jest w tourze całkiem sporo, choć Urynka oczywiście najlepsza, najgłośniejsza, najbardziej irracjonalnie wyjąca. To normalne, przecież jest - jak to chętnie podkreśla - "liderką rankingu", więc wszystko musi mieć naj, także wokal.
I jeszcze: to nie jest "nawyk". Podczas treningów Urynka nie wyje

Taa. Niezrównana Urynka podczas konferencji prasowej: najpierw "czekacie na powtórkę konferencji po RG? to wyjdźcie, powtórki nie będzie", a później "no tak, zagrałam gorzej, smutno patrzeć na spieprzające marzenia" czy jakoś tak... ale na tym samym oddechu "a bo ona mnie wkurzyła".
Czyli jak zwykle nie Urynka winna. Anisimovej zwrócono uwagę, że ciut za wcześnie głośno się cieszy, na co słusznie odpowiedziała "ona to robi przez cały czas" czyli Uryna wyje prawie non stop.
Zemsta Uryny - "mogłabyś chociaż przeprosić" pod adresem pleców Anisimovej.
Widziałam tę sytuację, to były ułamki sekundy... Anisimowa podniosła rękę, żeby przeprosić za tę piłkę na taśmie, ale pewnie trochę za szybko zacisnęła pięść w geście triumfu. Nic takiego, chyba że się ktoś uprze jak Urynka.

Komentarze pod relacją z tej konferencji pokazują jedno: Amerykanie nie zapomnieli i nie zapomną tych słów o Gauff.
"Domaga się szacunku, a sama nikogo nie szanuje", "Prawdziwe oblicze pokazuje tylko wtedy kiedy przegrywa"...
Cóż, niby ta agencja PR robi co może, żeby Urynka zyskała choć trochę w oczach kibiców spoza grup sierot po Fidelu, a Urynka na każdym kroku swoje.

No dokładnie, to brzmi całkiem rozsądnie i prawdopodobnie.
Ale pijawka do wywalenia (takie moje ceterum censeo - a tłumaczenie dodam na wyraźne żądanie Władzy, ten zwrocik należy do kanonu).

O, coś takiego pamiętam, z wakacji chyba.
Ten kompot był zagęszczany czy coś i śmietanę się dodawało też.
Fajne było.
A w New York Times jest przepis na ten makaron Igi
(Jak już przy tym jesteśmy, zauważyliście moment zagarnięcia kolejnego ręcznika i Igę zerkającą w stronę kamery z palcem na ustach, żeby jej nikt nie podkablował...? Nowa Iga, świetna po prostu.)

 

O tak, to też była moja potrawa z dzieciństwa. Nawet lato z dawnych lat mi przypomina

 

zdarzyły się rowerki na Wimbledon, ale nie w finale

( V. Williams w I rundzie w 2015 r.)
a Hubi zakończył wielkoszlemową karierę Federera w 2021 efektownym bajglem w trzecim secie!!

Unga-Bunga

i cały ten arsenał może być używany wymiennie....
zmyłkowo (słabe uderzenia maskuje głośnym skowytem i odwrotnie)

jak stwierdziła w odpowiedzi na pytanie o te ręczniki, to wszystko dla rodziny, przyjaciół, znajomych....
bo sama więcej nie potrzebuje!!

darmowa reklama!!

....takie ręczniki można kupić w kilku miejscach - oryginał na stronie Wimbledon za 226 pln.
i odpala się jako pierwszy na stronie!!
nie wiem, czy to od wczoraj? - nie zaglądałem tam wcześniej, ale kumaty od sprzedaży takiej okazji nie przepuści....
_______________________________


"Gdyby Iga Swiątek wyszła za Krzysztofa Piątka, to byłaby Świątek-Piątek....
jednak gdyby wyszła za Rafaela Nadala, to byłaby Nadal Świątek"

_______________________________

 

Aladdinie - właśnie się zdarzył rowerek
Iga Iga Iga

 

No tą akcje zapamiętamy na długo.
To jej setny wygrany mecz w wielkoszlemowej rywalizacji.
Co to za piękny jubileusz .
Dajcie Idze tron,jestem w szoku.

 

Wróciła "stara" Iga
Gratulacje należą się również całemu teamowi, odsądzanemu ostatnio od czci i wiary
A Amandy mi tak po prostu żal, chyba nerwy ją całkiem zjadły.
A... i najważniejsze... dzięki Sokoły - od dziś zaczynam wierzyć w przesądy

 

nie ma słów!!!!.....

w końcu Anisimova wyrzuciła Sabę!!
a w pierwszej rundzie zafundowała Putinowi rowerek!!

teraz sama odjechała!!

Iga bezbłędna

i tyla!!£

 

Dwa takie wyniki jednocześnie, wygrany Wimbledon i setny mecz na szlemach.
Niesamowite

Całemu jak całemu, ja tam pijawki dalej nie cenię
Ale brawo Wim, Maciek, Tomek i kto tam jeszcze
Amandy żal, pewnie... a co do sokołów, to fakt - chyba trzeba zacząć wierzyć w przesądy (i wypatrywać sokołów)

Ty, a wyobrażasz sobie, jaka wściekła jest teraz Urynka...?

***

Oglądamy sobie powtórkę... mniam, no po prostu mniam ta gra Igi.
Nasza najmocniejsza światowa marka

(I jeszcze: ten uśmiech, naturalny wdzięk i jednocześnie spokój i luz, te rozmowy np z Kate Middleton... najwyższy poziom kultury.
Powtórzę: Iga Iga Iga )