Klub Nałogowców

Witajcie
Dzięki za dopisanie do listy,event pewnie będę robić ale ile zrobię to się okaże

zaraz wybywam na popołudniowe spotkanie z malarstwem w muzeum

 

LISTA

mamaewa62
--mamuńka-
WhateverHappenes
122qwazi
andziak77
Sorrinda
Alairë
ells.w87
marcin_36
klarak
kostka88
talarek1961
Hesarenka64
chrumcia91
-olga-95
poker28
*Goga*
Witam pięknie Nałogi. Dziękuję za dopisanie do listy. Jeszcze nie czyta łam co potrzeba i co dają , ale oczywiście robić trzeba i mus..
Dzisiaj u mnie w pracy nie za wesoło było. Sprzątaczka złamała sobie nogę. Kobiecina się na schodach tak nieszczęśliwie wykopyrtnęła, że kość na wierzchu. No i oczywiście ... jednej słabo, drugi nie może patrzeć. po trzonki do siekiery go wysłałam na magazyn żeby usztywnić- to zemdlał biedaczek po drodze. A jak się ocknął to tylko się spytał " kto zapłaci za te trzonki."No trafił mnie normalnie szlak....

 

Tak to jest właśnie .....najlepiej udawać takiego wrażliwego
Mam nadzieję,że Pani sprzątaczka będzie mieć dobrze poskładaną nogę i wyzdrowieje

to dlatego zawsze mnie trafiał w domu "zaszczyt" asystowania przy kończeniu żywota zwierząt bo jak nie spazmuję i nie rzucam się z rykiem na fotel albo kanapę albo nie wybiegam z domu z wielkim rykiem to jestem niewrażliwa

 

Ano właśnie tak to jest Małgosiu. No ja mam też nadzieję, że zrobią lekarze tak jak potrzeba. Do córki jutro zadzwonię co i jak. Szkoda kobiety, przez takie nic by się wydawało.
A co do wrażliwości, to mnie się raczej wydawało zawsze że to w ta drugą mańkę. '"Najpierw pomóż -potem przeżywaj. "
No też tak gdzieś dziwnie jestem skonstruowana, że nie mdleję jak jest coś nie tak, więc też chyba niewrażliwa jestem.

 

O! No nie ma to jak trafić! Rzeźnia numer 5.

WH - a że spytam tak jeszcze mniej delikatnie - komu pomagasz przejść na tamtą stronę? Też ostatnio dokonywałem eutanazji maleństwu, które choć i tak nie miało szans na przeżycie, to i tak ledwie się mogłem pozbierać

A pana mdlejącego rozumiem - ja też odpływam na widok krwi. Choć zdecydowanie własnej. Przy pobieraniu zawsze się profilaktycznie kładę

 

Odpowiem za Małgosię.
No jak się ma w domu zwierzaki różniaste, to niestety one wcześniej odchodzą. A żeby niepotrzebnie nie cierpiały to są weterynarze coby pomogły.
A CO DO MDLENIA- mój brat mdleje przy wyciąganiu drzazgi z palca,i to już jak igłę zobaczy. No i co podbiłam stawkę.

 

Wiesz Greg...w związku z tym ,że w domu zawsze były jakieś zwierzęta a kiedyś na ogrodzie były też psy pilnujące gaziny Pana Ojczyma to trafiały się sytuacje że albo musiałam asystować przy ich usypianiu albo z powodu choroby umierały mi na rękach bo nie miałam sumienia zostawiać ich samych
Mój kot kiedyś miał wylew i był przez parę pierwszych dni sparaliżowany to ja z nim siedziałam, opiekowałam się nim i uczyłam go od nowa chodzić
i tak zawsze......jak moja mama znalazła na ogródku podrzucone kocięta to ja załatwiłam,że je oddam do schroniska. Musiałam je oczywiście sama zawieźć( dzień urlopu) bo ona "nie da rady". Ale za to wiem, że w ciągu paru dni te kociaki znalazły domy bo dzwoniłam i się dopytywałam.
Zbuntowałam się jak parę miesięcy po kociakach była akcja bo ktoś wyrzucił dwa króliki miniaturki .....sama z wielkim rykiem zawiozła je do sklepu zoologicznego. Ograniczyłam się do odszukania odpowiedniej torby w garderobie

Ja też pamiętam kolegę mdlejącego na widok mojego zakrwawionego paznokcia w trzech kawałkachstuknęłam się w palec takim ciężkim metalowym stemplem jakie można zobaczyć np. w bankach, na poczcie albo w innych instytucjach. Ale sam chciał zobaczyć co mi się stało w paluszka

 

Raczej chciał wiedzieć czy stempel cały

Ach... czyli konieczność. Rozumiem. No... u mnie doszła konieczność konsumpcyjna... nazwijmy to. Choć gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że nie będę mieć oporów przed... trach... bym się w twarz roześmiał.

122 - kiedyś gdy byłem młodszy (piękniejszy, wysportowany i nawet sterczący kędziorek nie robił zadziorka), łaziłem po różnych starych domach i w którymś sobie wbiłem szkło z szyby w bok. Wyciągnąłem, zawiązałem wokół koszulą i wróciłem do domu. I dopiero jak sobie siadłem i zobaczyłem że cała jest przesiąknięta krwią, to wtedy sobie odpłynąłem

 

witaski dziubaski
Pani sprzątaczce współczuję i życzę żeby wszystko się dobrze skończyło............
ja na widok krwi nie mdleję,przeciwnie jak mi pobierają to patrzę z ciekawości
a co do uśmiercania,to ja się nie nadaję,poprzedniego piesa weterynarz usypiał u mnie w domu,ja zaszyłam się w drugim pokoju,wyszłam żeby go pożegnać jak już było po wszystkim
Mariola dzięki za listę i umieszczenie na niej 2 moich skromnych faremek

 

Witam Nałogi.
Ja się dzisiaj próżniaczę na całego. 3 faktury tylko miałam do wklepania. Z nudów ZUS-a za kwiecień wstępnie myknęłam. teraz gazetkę czytam i po Forumie latam. Ale nam BP atrakcje przygotował.

 

Witam nałogusie
Oj atrakcje ,że Hej
Przy częstszych tego typu to my zaczniemy być nałogami...niezadowolenia

 

Mnie się dziś nie chce nic.... Co miałam pilnego zrobić to zrobiłam
czekam na evencik i aż kapelusznik urośnie

 

Hej Nałogi,
też mam lenia, ale muszę, go rychło zwalczyć, bo do pracy idę .
Także evencik rozpocznę już w blokach startowych gotowa do wyjścia .
Psiurek już nakarmiony, zaraz pędzimy na siku .
Jak nie zdążę porozsyłać prezentów, to zrobię to późnym wieczorem po powrocie.
Na razie to z tych "nerw" odnośnie jutrzejszych "atrakcji" zagapiłam się z siewem w mrocznym ogródeczku, ehhhh ...

 

Ożesz-wytrzeszcz się wytrzeszczył już pół godziny temu.

 

Witajcie
u mnie dzisiaj słoneczko pięknie świeci ale zimno zupełnie nie wiosennie

 

witaski dziubaski
a ja dziś miałam tyle latania,że padam na pysk,a tu jeszcze parę min.temu zadzwoniła siostra podopiecznego z tekstem:leć do Mirka (podopiecznego),bo coś tam mu trzeba (a wyszłam od niego jakieś pół godz. temu),kiedy powiedziałam,że nie ma takiej opcji,bo nie mam siły ustać na nogach,to zaczęła mnie straszyć moim biurem i socjalną.................
nawet nie spytała czy mam chwilę wolną,co akurat robię.............
ale ja mam to w nosie,do niedawna z płaczem prosiła "pomóż mi",a ja głupia ustępowałam,dopiero od kilku dni się zbuntowałam,to zaczęło się straszenie...............
służąca na telefon śmiała się zbuntować......................

 

I ja miałam dzisiaj jakieś zabiegane popołudnie-trochę przygotowań na przyjazd DP,goście ...i jak teraz usiadłam to nie wiem za co się zabrać
Mroczne zbiorę i ...o dziwo jakieś eventówki...po drzewkowych niespodziankach stwierdziłam bowiem,że skoro się nastawiałam na jakąś konkretną pracę to coś eventu zrobię zamiast patrzeć li-tylko na puste doniczki
Nie wiem czy dzisiaj uda mi się podesłać wszystkie prezenty bo mam raptem godzinkę do przyjazdu DP i spore tyły,zatem wybaczcie i na wszelki...mówię Wam Dobranoc

 

dobrze,że mi przypomniałaś o mrocznych............
dobrej nocki

 

a ja posiałem... wczoraj...

 

witaj Grześ
ja też
puk,puk
pobudka,plony czas zbierać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
u mnie Hiacyntów już dość żeby rozsiewać na małych polach,teraz pora na świetlikową jagodę
niestety muszę zaraz iść do pracy więc narazie rośnie na dużych polach z samą wodą