Oryginalny klub miłośników dyskusji o dyskusjach (lub ich braku)

to nie jest tak do końca.Mój mąż chodził do pracy na 10 rano pracował do godz.18,w domu był przed 19 ani nic zrobić,nie wspomnę,już aby coś zaplanować,cały dzień przelatuje.ja wolę do pracy iść na 6rano,ale wiem że po 14 jestem już w domu i mam czas,aby czymś się zająć i sobie popołudnie zaplanować.

 

... i jeszcze tam było, że po 13-ej już nie

 

Dziękuję Bacowa
To okolice Pondicheerry, obecnie Punducherry w Indiach południowo-wschodnich ... poszedłem rano około 5 obserwować powrót rybaków z połowu ... spóźniłem się, oni juz dawno wrócili, ale fotki zostały

Bardzo trafna obserwacja

 

Marku wschód słońca w Punducherry robi wrażenie, zachęcona poszłam sobie popatrzeć na inne widoki z tej okolicy
Trafiłam na przepiękny zachód słońca.
A może lepiej, że tych rybaków już nie było

 

Cieszę się Bacowa ... a rybacy ? Pewnie, że nie ma czego żałować, były inne okazje ... chociaż połowy mieli naprawdę ciekawe

​

 

Witam
zdobywaliśmy w evencie itemy neonowych koni (głównie) - mam 3 dodatkowe
a ja jestem świeżo po obejrzeniu szkiełka i był tam sms od widza wart przytoczenia:

"definicja konia wg. Oskara Wilde'a - niebezpieczny z przodu i z tyłu i bardzo niewygodny w środku"
i o co myśmy tak zabiegali

 

Okupa
Ten nasz ma nawet skrzydła więc chyba z góry też niebezpieczny. Szkodliwe nam chyba powinni zapłacić

 

ale jeszcze gorszy jest wielbłąd bo i z przodu bo pluje, i z tylu bo kopie i po środku bo ma 2 garby.
Sprawdziłam, jak sie na nim jeździ.

Okupa Wszystkim

 

oqupa

a ja własnie dorobilam sie pierwszego warsztatu na farmie -kotlarnia,zrobilam zadanie w spodzielni -milosnicy zupy

kuni neonowych troszke mam ale pojda na gt,czekam piatku bo bede miala długiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii weekend

 

-Sayka-, zapraszam do lektury Regulaminów gry, nakładam punkty karne za:
Regulamin gry:
6. Zasady korzystania z konta

OWH:
9.3.2
9.3.7

 

Jeśli już karać to mnie, a nie niewinną mamę. I najlepiej na trochu na forum. To nie jej wina, że ja najpierw piszę a potem myślę.[ciach]

post edytowałam

TL_Mouse

 

krasnoludek10, zgodnie z Regulaminami nakładam punkty karne:
6. Zasady korzystania z konta
OWH:
9.3.2
9.3.7

A na przyszłość to ja proponuję przestrzegać obowiązujące tu zasady.

 

No po prostu strach się bać...

 

Dobry wieczór
zaglądam tutaj zastanawiając się nad bezstresowym wychowywaniem naszych pociech i przypomniała mi się sytuacja jaką widziałam podczas jednej z wędrówek po Bieszczadach.

Szliśmy już kilka godzin i znużeni usiedliśmy na ławeczce przy szlaku, obok był zbity z desek stolik a pod nim zarośla, kamienie większe i mniejsze. Zupełna cisza, siedzieliśmy bez słowa i podziwialiśmy otoczenie. W pewnej chwili na jeden z kamyków wyszła malutka jaszczurka a za nią mama, która delikatnie upomniała małego i skierowała go do zarośli. Maluch ciekawy świata, nie czuł zagrożenia i ponownie wyszedł na kamień. Mama znów go upomniała i sytuacja powtarzała się kilka razy, aż mama straciła cierpliwość i machnęła ogonem tak mocno, że maluch wpadł w zarośla i już więcej go nie widzieliśmy. Zrozumiał

a wyglądał mniej więcej tak:



A w ogóle to radzę Wam udzielać się w wątku, bo jak już tutaj kiedyś pisałam co drugi mój post będzie o górach

 

Gdybym ja tam była, to bębenki w uszach by Ci popękały A idźże z tym obrzydlistwem tam gdzie pieprz rośnie Już więcej tu nie wejdę, boję się A fujjjjjj

 

Aga no co Ty
i takiej małej żabki też do ręki nie weźmiesz

 

Nigdy, przenigdy za żadne skarby świata tego do ręki nie chwycę Na ich widok potrafię krzyknąć nawet na zatłoczonej ulicy A potem śmieję się sama z siebie aż do łez, inni też...

 

na zatłoczonej ulicy niestety ich nie zobaczysz, trzeba się sporo nachodzić

 

Nie patrzysz pod nogi Zawsze jakieś dziadostwo pojawia się nie wiadomo skąd Miałam na myśli takie ulice bliżej parku, lasu itp

 

Ja tam jaszczury nawet lubię Na skarpie obok domu kuzyna jak jest słońce to czasami wygrzewają się zwinki. A jak chodziłam z babcią na grzyby to kiedyś taką śliczną salamandrę widziałam Bać się nie boję nawet pająków. Jak się w biurze pojawi jakiś większy to koleżanki zawsze uciekają do mnie i proszą żebym ubiła. Ale nie lubię tego robić, wolę wynieść na bezpieczną odległość
Bry