zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. jabol102

    jabol102 Forumowy żółtodziób

    Morze tu ktoś wie gdzie podział się Wielebny?! Dzisiaj piuntek a w piuntek zawsze dawał mi jakiegoś grosza.. morze ktoś poratuje złotuweczkom??
     
    krasnoludek10 lubi to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Tak ponuro i sentencjonalnie - dopóki jest dla kogo piec, świat się jeszcze nie kończy 8)
    No i pieczenie wymaga nieco uwagi, myślenie o rzeczach oderwanych może zaszkodzić wypiekowi, strata niepowetowana ;)
    A torcik nie tylko wygląda sympatycznie, ale też smakuje tak... bo ja wiem, bardziej dorosło, czyli nie jest za słodki, powinien ci się spodobać.
    U mnie na szczęście junior już dorósł do kwaskowatych klimatów, a bliźniaki lubią wszystko to, co lubi junior, więc sprawa prosta xD
    Zaraz to spolszczę i doklepię tutaj, jak mi rodzina z karku zejdzie 8)

    EDIT: No dobra, rodzina zagospodarowana, czyli:

    Ciasto cytrynowo-borówkowe (z masą cytrynową) – proporcje na tortownicę 20,5 – 23 cm, ale inne blaszki jak najbardziej dopuszczalne, o czym za chwilę.

    Składniki:
    • 230 g masła (w temperaturze pokojowej)
    • 250 g cukru białego
    • 100 g cukru brązowego
    • 4 duże jaja (w temperaturze pokojowej)
    • 1 łyżka ekstraktu waniliowego (jak dla mnie ciut za dużo)
    • 354 g mąki (przesiać) – fajna będzie tortowa
    • 1 łyżka proszku do pieczenia
    • 1/2 łyżeczki soli
    • 240 ml (amerykańska szklanka) maślanki
    • 2 łyżki świeżo otartej skórki z cytryny
    • 120 ml świeżo wyciśniętego soku z cytryny
    • 260 g borówek amerykańskich (lepsze świeże, ale mrożone też mogą być – 275 g – nie rozmrażać)
    • 1 łyżka mąki do wymieszania z borówkami
    Masa cytrynowa:
    • 225 g twarogu sernikowego, najlepiej z Piątnicy
    • 115 g masła (w temperaturze pokojowej)
    • 420 g cukru pudru
    • 1/4 szklanki soku z cytryny
    • 1 – 2 łyżki (czyli 15-30 ml) śmietanki kremówki
    • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
    • szczypta soli
    Piekarnik rozgrzać do 177°C.

    I tu uwaga w sprawie tych foremek: autorka przepisu Sally oczekuje, że każda gospodyni z prawdziwego zdarzenia ma na stanie trzy identyczne tortownice (20,5 albo 23 cm). Ja niestety aż taka bogata w tortownice nie jestem… a pieczenie trzech krążków ciasta jeden po drugim jawi mi się jako średniowieczna tortura. Jeśli ktoś myśli podobnie, to można: upiec całość w jednej tortownicy i przekroić uzyskując trzy krążki… no albo machnąć to w formie prostokątnej 20 x 30 cm i zrobić dwuwarstwowy torcik prostokątny 20 x 15.

    W każdym razie wybraną formę/formy należy wysmarować masłem, a dno wyłożyć dodatkowo papierem do pieczenia.

    Masło ucierać mikserem (albo w robocie) przez minutę. Dodać cukry i dalej ucierać na krem przez 2 - 3 minuty, po czym dodać jajka i wanilię i zmiksować, żeby się wszystko ładnie połączyło.

    W innej misce wymieszać przesianą mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodawać po trochu do maślanego kremu, krótko mieszając na niskiej prędkości. Dodać maślankę oraz skórkę i sok z cytryny i całość wymieszać tylko do połączenia składników. Wsypać borówki obtoczone w mące i delikatnie połączyć z ciastem. Uwaga: ciasto (bardzo gęste) mieszać naprawdę jak najkrócej – mieszane za długo będzie twarde.

    Wyłożyć ciasto do foremek (albo jednej formy). Piec 21 - 25 minut (do suchego patyczka). Oczywiście grubsza warstwa ciasta będzie się piekła dłużej. Po wyjęciu z pieca pozostawić w formie do całkowitego wystygnięcia.

    Masa: twaróg starannie utrzeć z masłem (mniej więcej 3 minuty). Dodać cukier puder, sok z cytryny, jedną łyżkę śmietanki, ekstrakt waniliowy i sól, zwiększyć prędkość i miksować przez kolejne 3 minuty. Jeśli masa wydaje się nam za gęsta, domieszać drugą łyżkę śmietanki.

    Kompletowanie ciasta: z upieczonych krążków ściąć wierzchy, uzyskując płaską powierzchnię. Krążki przekładać masą – dość oszczędnie, bo tej masy wychodzi niezbyt dużo (ja na wszelki wypadek przygotowałam półtorej porcji, więc wystarczyła na wszystko). Wierzch ciasta ozdobić wg uznania. Całość wstawić do lodówki na co najmniej 45 minut, bo inaczej ciasto może się rozpaść podczas krojenia.

    Starannie przykryte ciasto wytrzyma w lodówce nawet 5 dni.

    Przepis długi, ale roboty z tym naprawdę nie ma aż tak dużo. Warto spróbować, bo smak tego ciasta jest taki orzeźwiający.
    Polecam :)

    No i zapomniałam o filmiku instruktażowym - może się komuś przyda ;)


    Personel naziemny to nie tutaj, wątki pomyliłeś.
     
    Ostatnie edytowanie: 25 lutego 2022
  3. BA_Czerwona

    BA_Czerwona Board Administrator Team Farmerama PL

    Pomyśl, że tak jak Ty chowasz się w kuchni przed światem i nadmiarem informacji, tak inni mogą tę odskocznię mieć w naszej grze. Przerabialiśmy to podczas pandemii i prawie każdy miał chyba taki moment, że dla własnego zdrowia psychicznego przestał na jakiś czas śledzić nawet podstawowe serwisy informacyjne, bo wcześniej chłonął więcej i więcej informacji w temacie, sprawdzał, odświeżał, zmieniał kanały w poszukiwaniu nowych przypadków, informacji, opinii. Więc może potraktujmy to jako miejsce trochę oderwane od rzeczywistości. Jeśli już mówimy o tej sytuacji, to myślę, że lepszym pomysłem byłoby przekazywanie sobie wsparcia, dzielenie się emocjami, a nie opiniami, faktami, bo to znajdziemy w innych miejscach.
    Obserwując ludzi w różnych społecznościach widzę, że sytuacja jest bardzo podobna do tej pandemicznej: robienie zapasów, oddolnych zbiórek, akcji (bardziej sensownych i tych mniej, za to mocno PR-owych), wypłacanie gotówki z banku i szturm na stacje benzynowe i przede wszystkim te dwie frakcje: jedni, którzy odcinają się od codziennej rozrywki, bo nie mają na to nastroju i inni, którzy wręcz tej prostej rozrywki potrzebują więcej, by zapomnieć. Coś, jak sytuacja w której w czasie żałoby czy dużych problemów, idziesz do pracy, by nie myśleć.
    Tym bardziej, że miejsc, w których można szukać informacji jest aż zbyt wiele, a my tu nie jesteśmy ekspertami, nie mamy czasu i narzędzi by sprawdzać czy ktoś nie szerzy fake newsów (nieprawdziwych informacji), a to zjawisko niezwykle szkodliwe.
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Chowam się nie tyle przed natłokiem informacji, co raczej przed bezczynnością - info i tak nieustannie napływają (albo sama je wyszukuję, tak już mam), ale zamiast obgryzać paznokcie z nerwów, wolę mieszać ciasto.
    No ale oczywiście rozumiem ten argument, rozumiem farmę jako odskocznię... choć chętnie broniłabym odrębności tego wątku jako ogniwa łączącego farmę ze światem zewnętrznym.
    Nie bronię, bo wiem, że nie obronię ;)

    Co do tego dzielenia się emocjami - teraz rozumiem, według jakiego klucza niektóre posty zostają, a inne (jak większość moich) znikają (niekiedy razem ze mną): ja się nie dzielę emocjami, bo staram się chłodno patrzeć na sytuację i oceniać ją tak wieloaspektowo, jak tylko potrafię, na podstawie informacji ze źródeł, którym ufam. Czyli na przykład nie napiszę nic o szaleńcu, bo wg mojej oceny to zupełnie nie to słowo.
    Teoretycznie mogłabym pisać o tych emocjach, oburzenie, przerażenie, co tam jeszcze.
    Ale po co, jeśli wszyscy czują to samo...?
    Dla mnie najważniejszy jest ciąg dalszy, te rozmaite możliwe scenariusze czy opcje, wreszcie coś, co można nazwać krajobrazem po bitwie.
    Z emocjami nie ma to nic wspólnego.
    Czyli jednak muszę siedzieć cicho i mieszać ciasto, ech ;)
    Dzięki ponownie, BoardAdminko - twoje argumenty rozumiem i akceptuję, choć trochę żal ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 26 lutego 2022
  5. jabol102

    jabol102 Forumowy żółtodziób

    A to pszepraszam kierowniczko cozlego to nie ja
    widze macie tu wieksze zmartwienia
    przejde sie jutro do kosciola i sprawdze
     
    krasnoludek10 lubi to.
  6. myszka212

    myszka212 Komisarz forum

    To Ty Zuza mieszaj, a ja będę piecxD, byle nie wyszło mi to co z mandarynkowym:oops:
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kurcze to już się boję xD
    Błagam: nie mieszaj za długo xD
    Tzn ciasta nie mieszaj, trzeba tak byle byle, bo inaczej twarde wyjdzie xD
     
  8. BA_Czerwona

    BA_Czerwona Board Administrator Team Farmerama PL

    jabol102, Twoje konto zostało zablokowane za złamanie tego punktu Regulaminu forum:

    2.21. Multikonta na forum


    Blokada konta na forum uniemożliwia użytkownikowi zalogowanie się na to konto. Próba omijania jej poprzez logowanie się z innego konta jest zabroniona.

    Kara:
    51 pkt, permanentna blokada kont na forum lub w skrajnych przypadkach blokada konta w grze.
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie nie, tym razem to nie ja wyleciałam 8)xD
    Przykro mi, że sprawiam zawód osobom zaglądającym do tego wątku w nadziei na info o moim dłuuugim wyroku (który mi się oczywiście należy za całokształt, czyż nie...?).

    Aha, domyślam się, że skoro już jest przerywnik, to nikt tu nic nie napisze zwalając ten obowiązek na mnie.
    Cóż.
    Ale żeby mi to było ostatni raz 8)xD

    ***

    Wiecie, co to jest comfort food…?
    Wg słowników – żarełko poprawiające nastrój (albo: kojące).
    Najlepszym przykładem jest bodajże kurzy rosołek z domowym makaronem.

    Zamiast rosołku mam kolejne ciasto, tym razem od Rosemary (z Włochem w kuchni) – takie coś z gruszkami, błyskawiczne, mięciutkie, wilgotne i pyszne jak to jogurtowiec... no, niezupełnie jogurtowiec, raczej - jak to określić? - mascarponowiec, ale i tak mniam.

    [​IMG]

    Jeśli macie dwie gruszki, kubeczek mascarpone plus jakieś tam typowe składniki jak mąka, jaja itd, to upieczcie sobie włoskie ciasto gruszkowe (w sam raz do herbatki/kawki)...
    … żeby się nie zastanawiać nad tym, nad czym ja się właśnie zastanawiam:

    Jakie są implikacje obecnej sytuacji po sąsiedzku dla rozwoju (ba, rozkwitu) pandemii po tej polskiej stronie granicy...?

    Wybaczcie, taka już jestem: połączyłam dwa problemy i wyszło niezbyt optymistycznie.
    Nadaję się na odstrzał, wiem.
    A przepis na ciasto gruszkowe podrzucę przy okazji ;)
     
  10. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Nie tylko ty ja też jestem z tobą w tym zacnym gronie.
    Teraz nikt nie widzi dwóch problemów, na tapecie jest ten świeży.
    Mnie rozsądek podpowiada by obserwować i uważać na oba.
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No mnie to autentycznie bardzo martwi.
    Rozumiem sytuację po tamtej stronie granicy, rozumiem ludzi, którzy chcą jak najszybciej uciec przed zagrożeniem.
    Ale po polskiej stronie wypadałoby to jednak jakoś staranniej zorganizować - przybysze z niewiadomym (i chyba raczej nie najlepszym) statusem "wyszczepienia" (oraz w dużym procencie z rozmaitymi zaniedbaniami zdrowotnymi) trafiają w jedne z najsłabiej wyszczepionych okolic PL.
    Oglądam zdjęcia.
    Masek nie widać, widać za to sporo (zrozumiałych) uścisków, emocji (wirus dostaje niezłego napędu przy takich okazjach).
    Obie strony, i goście, i gospodarze, są poważnie zagrożone.
    Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy...?
    Ba, żeby to były róże.
    To są dwa pożary i tak naprawdę należałoby przynajmniej próbować obydwa opanować jednocześnie, inaczej będzie dodatkowa tragedia.
     
    .Magda., krasnoludek10 oraz olgs3 lubią to.
  12. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Wina wiadomo czyja, szpitale teraz przygotowane są na rannych a nie na zakażonych.
    Wszak już zapowiedzieli wygraną z pandemią.
    Zrozumiałe dopiero będzie jak się obudzimy z ręką w nocniku.
     
    .Magda., krasnoludek10 oraz zzizzie lubią to.
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Taa, w idealnym momencie odtrąbiono to zwycięstwo 8)
    Ale jednak wielka szkoda że ktoś nie pomyślał choć przez chwilę.
    Wszystkich uchodźców oczywiście w takiej sytuacji się przyjmuje... ale czy nie można by im przynajmniej masek porozdawać...?
    Już nieważne, kto z jakiego kraju, czyli kto przybysz, a kto lokalny - tam są wielkie, stłoczone i jednocześnie ruchome skupiska ludzi, czyli wyjątkowo paskudna sytuacja (i benefis dla wirusa).
    Nie po to się przyjmuje uchodźców, żeby mogli złapać wirusa, jeśli go jeszcze nie złapali.
    I wiem, że zapewne nikt z przybyszów o tym teraz nie myśli... ale skutki mogą być naprawdę tragiczne dla wszystkich zainteresowanych.
     
    krasnoludek10, .Magda. oraz olgs3 lubią to.
  14. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Dokładnie z jednego piekła uciekli i w drugim mogą być.
    Pocieszające to nie jest, a najbardziej dziwi reakcja osób odpowiedzialnych by zapewnić bezpieczeństwo nie tylko przed wojną ale i przed pandemią (chociaż maseczki).
    Przybysze są szczęśliwi że najgorszy etap pokonali.
     
    krasnoludek10, .Magda. oraz zzizzie lubią to.
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    I niech im będzie jak najlepiej w tej (niezbyt lubianej) Polsce :)
    Dzieci uratowane, matki... babcie podobno nie chcą wyjeżdżać.
    A mnie ujęły równie masowe wyjazdy w odwrotnym kierunku - chłopaki, mężczyźni, nieźle już w PL zagospodarowani, teraz wracają do kraju objętego wojną, żeby bronić rodzinnego dobytku, ojczyzny.
    Chylę czoła.
     
  16. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    To prawda u mnie jest remont kamienicy w większości to pracownicy z Ukrainy ,w piątek połowa pojechała bronić swojego kraju.
    Reszta czeka na rodziny by je ulokować i też jechać do obrony kraju.
    Gdy zapytałam czy się nie boją opowiedż padła ojczyzna i rodacy ich potrzebują.
     
    krasnoludek10, .Magda. oraz zzizzie lubią to.
  17. Anhedrea

    Anhedrea Chodząca legenda forum

    Zuza, tak czytając Twoje posty często zastanawiam się ile pozy jest w Tobie.

    Kreujesz się na znawcę wirusa, polityki, pieczenia i gotowania ( na tym pozostań) i wielu innych dziedzin. No naprawdę, z Ciebie taka odmiana Leonarda da Vinci.

    Odnoszę także wrażenie, ze dla swoich dzieci byłaś tylko surygatką? Może spędzaj z nimi więcej czasu, niż na forum siewców sałaty. A może jakieś ambitniejsze forum wybierz. A może tylko tutaj udaje Ci się zaistnieć?

    I dlaczego tak nie lubisz kraju swego pochodzenia.
     
    krasnoludek10 i zzizzie lubią to.
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Oj, dziewczyny, nie przesadzajcie z tymi maseczkami.
    Małe dzieci maseczek nie noszą, a dorośli, jak mieli złapać coś, to złapali w pociągu czy autobusie, albo stojąc w kilkunasto- kilkudziesięciu -godzinnej kolejce do przejścia. Ci ludzie są ledwo żywi ze zmęczenia i przerażeni.
    Zdaję sobie sprawę, że mogą to odchorować, albo coś przywlec, ale zaprzyjaźniony lekarz stwierdził, że jednak covid w odwrocie, niewielka (stosunkowo) liczba zakażeń i głównie bezobjawowe przypadki albo z lekkim przebiegiem.

    Natomiast jestem pod wrażeniem postawy Ukraińców i ich Prezydenta.
    Swoją drogą historia lubi się powtarzać, Reagan też był aktorem

    Dla rozluźnienia atmosfery

    Jeden z zaprzyjaźnionych przedsiębiorców, którego akurat opuściło kilku pracowników - ukraińców wypłacil im potrójną pensję i pożegnał
    kopem na szczęście i słowami "A niech mi (autocenzura) który spróbuje nie wrócić do roboty"

    Z czego to wnosisz, że Zuzka nie lubi kraju swego pochodzenia, albo swoich dzieci?
    Z pewnej odległości lepiej widać.
    Kreowania się też nie widzę, natomiast widzę humanistkę, osobę interesującą się wieloma sprawami, lubiącą się dzielić wiedzą z innymi:inlove:

    ===
    A złośliwości nie lubię.
     
  19. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Wszyscy uchodżcy z Ukrainy bedą zaszczepieni.Ciekawe czy wszyscy bedą chcieli.
    Obserwowałam godzinę temu "kozaka" z fińskich linii lotniczych . Leciał z Somatry do Sztkokholmu przez Ukrainę i Białoruś...
    Udało się przeleciećxD
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Hmm.
    Wiesz co, ja to cię lubię :)
    Od zawsze zresztą :)
    Gdybym wiedziała, który konkretnie z moich postów skłonił cię do tej krytyki, byłoby mi łatwiej odpowiedzieć.
    No ale nie wiem, więc może tak:

    Małgosia już o tym napisała - ja się nie kreuję na znawcę, po prostu dużo czytam i staram się zrozumieć, co czytam... po dłuższym czasie takiej lektury człowiek siłą rzeczy coś tam już wie i wystarczy pokojarzyć różne fakty, żeby wyciągnąć jakieś wnioski. Nie udaję, że się znam (akurat o rzeczach, na których naprawdę się znam, piszę bardzo rzadko) - relacjonuję zgromadzone info i układam je w jakimś porządku. I tyle.
    A takim Leonardo, jak ja, może być każdy, kto się autentycznie interesuje otaczającym go światem. Dziś mamy z tym łatwiej, niż za czasów pana da Vinci, bo dostęp do informacji jeszcze nigdy nie był tak łatwy.

    O dzieciach - wiem, niektórzy uważają, że matka, która się nie urobi przy dzieciach tak, że ledwie przeżyje to macierzyństwo, to jest matka wyrodna.
    Cóż - niech będzie, że jestem wyrodna... ale moje stado ma mnie w zasięgu ręki w trybie 24/7, a że nie siedzi mi nieustannie na karku... no tak, z tego wynika, że żadna ze mnie matka.
    Niech ci będzie, bo dalsze odpieranie akurat tego zarzutu byłoby jeszcze bardziej komiczne, niż sam zarzut.

    Inne fora oraz owo "zaistnienie" - bywam na kilku forach, na polskim w tej chwili tylko jednym, czyli tym dla siewców sałaty. Ludzi polubiłam i tak się trudno rozstać.
    Co do "zaistnienia", to raczej tego nie potrzebuję - nie napiszę, dlaczego, bo i po co.

    Polska, hmm.
    Polska to jest mój kraj, miejsce, gdzie ludzie myślą w tym samym języku, co ja.
    To nie jest kwestia lubienia/nielubienia - mój związek z tym gniazdem sięga znacznie głębiej, niż flagi i pieśni patriotyczne podczas dożynek.
    A że widzę wady tego mojego kraju - jasne, że widzę, każdy chyba coś takiego potrafi zauważyć. "Miłość" ślepa na wszystkie wady i niedociągnięcia to nie dla mnie.
    Żeby było śmieszniej, mogę godzinami wymieniać wady Ameryki, która jest miejscami sympatyczna, miejscami bardzo wredna - i nie zasługuje ani na same peany pochwalne, ani na samą krytykę w czambuł... zupełnie jak Polska.

    No dobra, więc bez maseczek... ale natychmiast do autokarów i do jakichś wynajętych (przez rząd) pensjonatów i hoteli.
    Niech ci ludzie tam solidnie wypoczną, a później się zobaczy.
    A to, co ja widzę w transmisjach CNN na przykład, to są wymęczone tłumy krążące w kółko bez celu.
    Zaraz będzie, że Polski nie lubię - ale to jest taka typowa polska organizacja w stylu bohaterskim, za to bez ładu i składu.

    O ukraińskim prezydencie można tylko w superlatywach (no ale w sumie to właściwie chyba nie można - wkrótce się okaże). Niestety najpiękniejszy bon mot czyli powiedzonko w temacie wyleci stąd natychmiast, nawet nie spróbuję go tu przytaczać.

    A co do covida - cóż, oby.
    Europejska perspektywa... zobaczymy, kto miał rację (oby Europa).
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.