zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Dziwne to wszystko.
    Kto określa parametry takiego "regulaminowego stroju" i czym się kieruje...?
    Podejrzewam, że akurat w skoku w dal długie i szerokie, a przez to powiewające gacie mogłyby zwiększać opór powietrza, a przez to skracać skok.
    Ale - czy to działa też w drugą stronę, tzn krótkie gacie ten opór zmniejszają, i to tak bardzo, że można je uznać za nieregulaminowe?
    No bez przesady.
    Fakt, niesmaczne to.

    A bikini jako regulaminowy strój do piłki plażowej to chyba skutek tradycji...?
    W jaki sposób spodenki mogłyby wpływać na szanse wygranej w tej dyscyplinie sportu (podejrzewam, że dość świeżej, czyli datującej się z czasów bikini właśnie), to ja nie wiem.

    Co by tu jeszcze mogło wchodzić w grę, względy estetyczne...?
    Tym bardziej: bez przesady.

    Domyślam się, że w niektórych dyscyplinach i krój stroju, i (może przede wszystkim) materiał, z którego ten strój uszyto, może mieć jakieś znaczenie w kontekście wyników (te różne śliskie kombinezony, z ciężarkami w kroku na przykład) - ale obydwa opisane przez ciebie przypadki to przecież zupełnie inna bajeczka.
    Litości 8)xD

    (Protezy wspomnianego pana Pistoriusa to trochę inna sprawa, podobno sprężynowanie znacznie poprawia wyniki 8))
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz grakula16 lubią to.
  2. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jest jeszcze zadyma o stroje gimnastyczek, same gimnastyczki uważają je za skąpe, mało komfortowe i za bardzo powycinane tu i tam.
    Ostatnio w ramach protestu na jakichś zawodach gimnastyczki wystąpiły w długich kombinezonach, ciekawe jak będzie w Tokio.
     
    olgs3, zzizzie oraz gosiagosia60 lubią to.
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No teraz to ja już nic nie rozumiem.
    W kwestii tej golizny rzecz jasna.

    Bo tak:
    - Mamy zarzut za krótkich gaci, czyli obronę moralności. Z zarzutem występuje przedstawicielka jakichś tam władz.
    - Mamy też zarzut zmiany stroju pokazującego więcej (bikini) na taki bardziej zasłaniający (spodenki). Znowu oskarżają władze, które tym razem wolą bardziej kuso.
    - No i mamy gimnastyczki, które nie życzą sobie pokazywać za dużo. Tutaj - jak rozumiem - władze są znowu za golizną.

    Hmmm.

    O, już wiem: władze optujące za golizną liczą na większe przychody z biletów wstępu.
    No proszę, jakie to proste.
    Sytuacji z krótszymi spodenkami paraolimpijki nie będę dalej komentować, bo to jest zwyczajnie żenada.
     
    olgs3, grakula16 oraz gosiagosia60 lubią to.
  4. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Normy dotyczące stroju obowiązującego w danej dyscyplinie określa związek zrzeszający zawodników - taka FIFA dla kopaczy piłki, FINA dla pływaków, IAAF dla lekkoatletów itp. Czym się kieruje? Tradycją, modą, wygodą, bezpieczeństwem, stanem techniki, a przede wszystkim własnym widzi im się. Jak do głosu doszedł ktoś bardziej pruderyjny, to stroje pokazują mniej ciała. Jak większą siłę przebicia miała frakcja golizny, to obowiązuje bikini. Klasyka 8)

    A w Tokio zamieszania z pływakami ciąg dalszy. Tym razem zawody zbojkotował Tunezyjczyk. Sam nie za bardzo chce mówić o przyczynach, ale nie jest tajemnicą, że jest skonfliktowany ze swoim związkiem krajowym. Podobno federacja nie płaci mu od dłuższego czasu i chłopina musi trenować za swoje. Dodatkowo jego fizjoterapeuta nie dostał akredytacji na IO, więc musiałby korzystać z usług jakiegoś innego.
     
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To ja jeszcze dopytam, jak już fachowca dopadłam: czy takie hece są przy okazji każdej Olimpiady, czy tym razem jest jakiś szczególny wysyp...?

    Aha, i jak to jest właściwie dzisiaj z tym sportem amatorskim...?
    Bo mam takie dziwne wrażenie, że Olimpiada kiedyś z założenia była amatorska.
    Ale może mi się tylko tak wydaje.
     
    olgs3, grakula16 oraz gosiagosia60 lubią to.
  6. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Kiedyś z założenia w Polsce nie było w ogóle sportu zawodowego. A dziś? Dziś założenia się zmieniły i na olimpiadzie liczy się to, co się opłaca MKOl. Owszem, dopuszcza się egzotycznych Jamajczyków w bobsleju, Kenijczyka w biegach narciarskich, tudzież reprezentującą Tunezję Vanessę Vanakom bardziej znaną jako Vanessa Mae, która w slalomie gigancie straciła 50 sekund do złotej medalistki. Ale chyba nie ma nikogo, kto by choć przez chwilę wierzył, że ci zawodnicy mają jakiekolwiek szanse na zajęcie choćby przedostatniego miejsca.

    A hece? Trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Przede wszystkim jakieś 10 tys. ludzi z całego świata pojawia się w jednym czasie w jednym miejscu. Wielu z nich przygotowuje się do występu przez długie lata i chcą dać z siebie wszystko. Towarzyszą temu olbrzymie emocje i często jeszcze większe pieniądze. Czasem wystarczy stosunkowo drobna rzecz, żeby coś poszło nie tak, a impreza jest niesamowicie nagłośniona medialnie, więc zaraz wszystkie serwisy podają "bo ten z tego kraju zrobił tak, tamta z innego po swojemu, a ci to już w ogóle..." Media często mają też tendencję do przejaskrawiania, więc to, co my widzimy jako jakąś niesamowitą awanturę, potrafi być burzą w szklance wody, albo wynikać z różnic kulturowych. Z drugiej strony bywa, że ktoś czując, że sportowo nie zabłyśnie, chce coś ugrać chociaż przed kamerami.

    Dobrym przykładem "afer" olimpijskich jest już wspomniana brytyjska skrzypaczka. Kilka miesięcy po igrzyskach w Soczi okazało się, że wystąpiła dzięki oszustwu. Wyniki zawodów kwalifikacyjnych zostały sfałszowane.

    Ale jakby nie było, i tak na koniec zawsze słyszymy, że to były najlepsze igrzyska w historii :)
     
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Czy tak dla równowagi drużyna dziarskich Eskimosek walczy o medal w tej nieszczęsnej piłce plażowej...?

    Fakt, im bardziej nagłośniona imprezka, tym więcej skandali wywęszą media.
    A te oszustwa... czytałam ostatnio taką brzmiącą dość fachowo analizę sytuacji dopingowej.
    Autor sugerował, że nie wszystkie tegoroczne rekordy i nie wszyscy medaliści będą zasługiwać na autentyczny podziw.
    Co ty na to...?

    Swoją drogą dla wielu (mam nadzieję, że jednak dla większości) olimpijczyków te igrzyska to jest na pewno ogromne przeżycie, taka kulminacja wieloletniej pracy.
    Ale tak ogólnie to chyba Olimpiada jest już dziś przede wszystkim kolejnym dowodem na to, że kasa jednak kręci światem ;)

    A pewien sportowiec z Nigerii to nawet do Wioski Olimpijskiej nie dotarł - od razu pobiegł wystąpić o azyl.
    Ech.

    ***

    Poczytałam sobie o planowanym polskim lockdownie, o boosterach czyli dawkach wzmacniających, o skutkach rozwrzeszczanych i rozśpiewanych, a przy tym tłumnych imprezek na tzw wolnym powietrzu (w kontekście tej nudnej Delty oczywiście)...
    ... no nie jest wesoło.
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz grakula16 lubią to.
  8. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Jak na każdej tego typu imprezie sportowej. Zawsze się pojawią tacy, którzy postanowią się wspomóc licząc na to, że a nuż się uda. Poza tym co dziś jest legalne, nie oznacza że jutro takie będzie. Dobrym przykładem są sterydy anaboliczne. Dziś właściwie są zakazane w całym sporcie. Natomiast sam Arnold Schwarzenegger (co prawda nie olimpijczyk, ale jeden z najbardziej utytułowanych kulturystów) przyznał, że używał ich w czasie, kiedy były legalne. Czy to przekreśla jego sukcesy?
     
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Lex retro non agit, czyli prawo nie działa wstecz ;)
    Dlatego wyników Schwarziego jednak bym się nie czepiała.

    W sumie to się tak zastanawiam: czy to wszystko ma jeszcze jakikolwiek sens...?
    Śrubowanie wyników powyżej możliwości ludzkiego organizmu wymaga wspomagania, inaczej się nie da.
    Ech ja jednak coraz mniej rozumiem sport i sportowców, w każdym razie tych za wszelką cenę dążących na sam szczyt.
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz grakula16 lubią to.
  10. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Citius, altius, fortius. Szybciej, wyżej, mocniej. Jakoś tak to brzmi, nie? :p
    Ja mam jakieś takie przekonanie, że im bardziej popularna dyscyplina, tym większa skłonność do poświęceń. Pewnie wiąże się to z tym, że można tam więcej zarobić. Czyli zwykły rachunek zysków i strat oraz szacowanie ryzyka.
     
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Czyli jednak money makes the world go round ;)


    To citius, altius, fortius powstało w czasach, kiedy o dopingu nikt jeszcze nie słyszał.
    Ile właściwie lat ma doping...?
    Ten zakazany, chemiczny czy jak to nazwać...?
     
    olgs3, gosiagosia60 oraz grakula16 lubią to.
  12. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Widziałem na żywo. Film niech się schowa :)

    Doping jest tak stary jak sport. Już starożytni raczyli się alkoholem i różnymi ziołami. 3000 lat p.n.e. Chińczycy rzuli liście rośliny zawierającej efedrynę. Dokumenty z Rzymu sprzed 2000 lat mówią o skrzypie, który powoduje rozkurczenie śledziony, co pozwala na zwiększony wysiłek przez dłuższy czas. W państwie Inków (ok. 1500 n.e.) stosowano liście koki, które powodują zmniejszenie odczucia zmęczenia.

    A chemia w czasach nowożytnych? Pochodne eteru, strychnina, nikotyna, amfetamina, sterydy anaboliczne (testosteron), efedryna, insulina i wiele innych dziwnych substancji, na przykład podskórnie wstrzykiwana mieszanka oleju, alkoholu i środków przeciwbólowych powodująca stan zapalny i zwiększenie objętości mięśnia.
    Zresztą dwudziestowieczny doping to nie tylko chemia. To też dziś już zarzucone przeszczepy mięśni, ścięgien, szpiku kostnego, transfuzje krwi, podskórne zastrzyki z powietrza, operacyjne usuwanie tkanki tłuszczowej...
    XXI wiek jak na razie przyniósł względnie mało afer dopingowych. Pytanie dlaczego? Zwiększyła się świadomość zawodników, czy też powstały nowe środki trudniejsze do wykrycia? W ostatnich latach coraz więcej się mówi o możliwościach, jakie daje doping genetyczny, ale jak na razie nie słyszałem, żeby kogoś na nim przyłapano.
     
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No tak, ale ten stary doping nie był chyba zakazany...?
    Ciekawe, co - jaki preparat czy preparaty albo jaka metoda - doprowadziło wreszcie do zakazu i prób wykrycia dopingu, wiesz może...?
    Ta kropla, która przelała czarę - co to było...?

    Swoją drogą - litości, dobrowolnie przyjmować np strychninę tylko po to, żeby wygrać z jakimś innym osiłkiem?!
    Kogoś musiało ostro pogiąć... ba, podejrzewam, że tysiące takich pogiętych by się znalazło wśród sportowców, w tym medalistów.
    Mam niejasne wrażenie, że ofiary śmiertelne też się zdarzały.

    Ale wiesz co...? W cuda to ja raczej nie wierzę, świadomość zawodników mogła wzrosnąć dawno temu, kiedy taki delikwent połapał się, że trener karmi go niekoniecznie witaminką C (skądś pamiętam takie wyjaśnienia, przyłapany twardo szedł w zaparte, że on sam nic nie wiedział, tylko trener mu coś podrzucał do łykania, że niby dobre na katarek).
    Teraz moim zdaniem wszyscy wszystko wiedzą i trwa walka czy wyścig - nowy doping, nowe metody wykrywania, nowy doping...
    ... i tak w kółeczko. Niezłą kasę tłuką spece od wymyślania takich nowinek, zapewne po obu stronach barykady, ale myślę, że - jak zwykle - to, co nielegalne, opłaca się bardziej.

    A doping genetyczny to już w ogóle szatański pomysł - tak mi się coś wydaje, że (z technicznego punktu widzenia) można już w człowieku dłubać bez pozostawiania śladów. Niesławne hodowle medalistów (ZSRR i NRD przede wszystkim) wyniesione na znacznie wyższy poziom.
    Za to rozmaite idee olimpijskie poszły się czesać i najwyraźniej nie zamierzają wrócić.
    Ech dzisiejszy świat to nie jest dobre miejsce na szczytne idee, prawda...? :(
     
    olgs3, grakula16 oraz gosiagosia60 lubią to.
  14. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Był. W starożytnych Tebach zakazano spożywania wina podczas zawodów :)

    Bardziej mi chodziło o świadomość konsekwencji. Że te pigułki na katar to w dłuższej perspektywie wcale nie są takie cudowne.

    Strychnina + surowe jajka popite brandy = zwycięstwo i szybka wycieczka do szpitala - to przepis na sukces amerykańskiego maratończyka podczas IO w 1904 r. Również 4 lata później zwycięzca maratonu przyjął spora dawkę strychniny. Na tyle dużą, że wymagał pomocy służb porządkowych na ostatnich metrach, żeby w ogóle dotrzeć do mety.

    A i owszem. Nawet niejedna. Pierwsza znana ofiara to kolarz, który w 1865 r. nafaszerował się jakimś świństwem za namową producenta rowerów liczącego na większe zyski w przypadku zwycięstwa swojego zawodnika. Potem było ich wiele, wymienię tylko kilka głośniejszych.
    W 1967 r., rok przed wprowadzeniem obowiązkowych kontroli w kolarstwie, podczas Tour de France zmarł zawodnik, który amfetaminę popił koniakiem.
    W 1987 r. zmarła niemiecka multimedalistka w lekkiej atletyce. W jej domu znaleziono 101 różnych wspomagaczy. Poodobno łykała po 9-10 tabletek na raz.
    1990 rok przyniósł śmierć aż 18 belgijskich i holenderskich biegaczy, którzy zażywali EPO - syntetyczny hormon zwiększający ilość czerwonych krwinek.
     
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Taa.
    Sport to zdrowie, czyż nie...?
    Zresztą nawet i bez dopalaczy... te rozmaite rozkoszne mikrouszkodzenia i seryjne wstrząsy mózgu u zawodników, których ukochane dyscypliny polegają na regularnym biciu w głowę.
    No i starty w zawodach pomimo jakichś (zupełnie nieistotnych) połamanych kości, pozrywanych ścięgien i innych tego typu przyjemności.

    Swoją drogą przerażające te przypadki, które cytujesz.
    Ale ostatnio chyba trochę ich mniej.
    Świadomość... czy może lepiej dopracowane specyfiki...?
     
    olgs3 i grakula16 lubią to.
  16. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    o_Oo....7 dni...o_O U mnie po staremu,bo co się może u emerytki,w dodatku mieszkającej na zadupiu miasta,dziać...Ale nic u was?o_O No to ja daję znać-żyję na razie dalej...
    Nic mądrego na powyższe tematy do powiedzenia nie mam,niestety...Ale przynajmniej trochę wątek odkurzę...
    W sumie literaturą lekką zajęta jestem...Ale czas na pogaduchy bym znalazła
     
    Ostatnie edytowanie: 1 sierpnia 2021
    olgs3, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Gosia, litości, a o czym tutaj pisać...?
    Tym bardziej, że przez tydzień nikt się nawet nie pofatygował coś tu wklepać, żebym ja mogła nawijać na tematy oderwane xD
    Wniosek jest oczywisty: nie chcą pisać.
    No trudno.
    A jeśli nie chcą pisać, to znaczy, że nie chcą też czytać.
    I tu się robi dziwnie, bo jednak czytają (liczba odwiedzin rośnie), więc ciekawe co czytają - stare przepisy może 8)xD

    Ale tak czy tak, o czym pisać? o pogodzie może...?
    O planach na najbliższą godzinę, dobę, tydzień...?
    O wypadajkach i przekrętach firmy...?
    To wszystko jest naprawdę aż tak fascynujące...?

    Wiele razy powtarzałam: to nie jest forum dla mnie.
    U mnie też po staremu, za to wokół dzieje się tyle rzeczy ciekawych i tyle rzeczy przerażających, że aż człeka paluszki świerzbią, żeby o tym pogadać.
    Ale... o polityce nie wolno. Bo ma być miło.
    O pandemii nie wolno (bo zgodnie z polską polityką lokalną pandemii nie ma, będzie dopiero za dwa-trzy tygodnie).
    O szczepionkach nie wolno (bo każdy ma prawo samodzielnie decydować, czy pragnie zostać fabryką wariantów - zawsze jakiś awans - czy wprost przeciwnie... i nawet nie wolno apelować, żeby fabryki nie chuchały na moje dzieci).
    O wirusie też nie wolno, bo to nudne i trudne, zresztą po co komu wiedzieć takie rzeczy, najlepiej będzie, jeśli władze wstępnie przeżują takie info i powstałą papkę (o dramatycznie małym związku z rzeczywistością) wyplują prosto w nadstawione dziobki obywateli.

    Zostają przepisy (a jakże, dopadłam 110 dań obiadowych do przyrządzenia w 30 minut - mowy nawet nie ma, nie chce mi się spolszczać)... ale wklepuje człek te przepisy i nikt nawet nie zamelduje, że wypróbował, więc po co ja się mam męczyć.
    Aha, i jeszcze rozmaite focie, takie zgodne z Kodeksem karnym - jak dla mnie ciekawe i nawet edukacyjne, ale jak widzę nikogo poza mną takie rzeczy nie interesują i douczać też się nikt poza mną nie potrzebuje.

    Wniosek: nie ma o czym pisać, nie ma dla kogo pisać - więc się nie pisze.
    Przykro mi.
     
    gosiagosia60, grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  18. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Oj zapomniałaś o mnie ,miesiąc mnie tylko nie było.
    Wróciłam cała i zdrowa .
    Rehabilitacja bardzo pomogła i łatwiej funkcjonować.
     
    gosiagosia60, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie zapomniałam, tylko nie mogłam się doliczyć, kiedy wreszcie ten miesiąc minie.
    Dobrze, że jesteś, choć pewnie ciąg dalszy rehabilitacji byłby w sumie korzystniejszy od pobytu na tym forum 8)xD
    A tak w ogóle to sobie myślę, że powinnaś mieć dostęp do rehabilitacji w trybie ciągłym, nie tak sanatoryjnie ale przynajmniej raz na tydzień, na wysokim poziomie.
    Ech marzenia :(

    A poza tym - fakt, ty jesteś bratnia dusza, tak samo ciekawa świata, jak ja.
    Mało takich ludzi... a szkoda.
     
    gosiagosia60 i olgs3 lubią to.
  20. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Próbowałam przedłużyć , nie udało się odpowiedzieli mają dużo zaległości.
    A rząd kochany wprowadził nowy przepis, po skierowanie mogę zgłosić się za rok.
    Czyli jeśli coś nie załatwię to następna za około 3 lata.
    Co 3 miechy chodzę na 10 dni na dochodzącą, jednak to nie to co sanatorium. Wielu zabiegów nie mają.
    Ciężko było bez sprawdzonego infa co się dzieję na świecie , trochę się działo teraz nadrabiam zaległości.
     
    zzizzie i gosiagosia60 lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.