zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Myślę, że to draństwo będzie do 10 -15 marca, ciekawe, jaki będzie prezent wiosenny:p
     
    gosiagosia60 i zzizzie lubią to.
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Kapibarę można trzymać w domu, podobno łatwo się cywilizuje 8)
    Pomyśl tylko, zajęłaby się i piesełem, i kotełem, i nawet jeszcze Kubą na dokładkę xD

    A odcinek warto, oj warto - na co ci wersja PL, oglądaj oryginalną 8)
    Przyda ci się do tych przyjaźni z graczami z całego świata 8)xD


    No dla mnie to jest smutna wiadomość - codziennie po polskiej północy loguję się na farmę i czekam... czekam... czekam, żeby system zauważył, że już nowy prezent można wysyłać.

    ***

    A tymczasem w Hameryce...

    Nie wiem, czy do kogoś dotarły info o wstrzymaniu działalności rządu federalnego.
    Od 26 dni ludziska nie dostają pensji, no i do roboty nie chodzą, bo fundusze na rząd chwilowo zamrożono.
    Ma to bezpośredni związek z prezydenckim planem przeniesienia chińskiego muru na granicę z Meksykiem (no, mniej więcej - zwracam uwagę, że nie oceniam, tylko relacjonuję, więc proszę nie ciachać, bo to potrzebne info jako wyjaśnienie do foci poniżej).

    Zastój oznacza, że do pracy nie przychodzi też sztab kucharzy z Białego Domu (oraz w sumie 800 tysięcy innych pracowników).
    No a prezydent zaprosił na elegancki lunch jakichś sportowców.
    Jego prywatni kucharze mają co robić, więc szlachetna głowa państwa z własnej kieszeni sfinansowała taki oto posiłek:

    [​IMG]
    Oko was nie myli, to jest fast food z sieciówek.
    Cóż, każdy ma takiego prezydenta, na jakiego sobie zasłużył.
    Ale otoczenie i zastawa stołowa na poziomie, nie...? 8)xD
     
    Ostatnie edytowanie: 18 stycznia 2019
    gosiagosia60, grakula16 oraz ankagdw lubią to.
  3. ankagdw

    ankagdw Chodząca legenda forum

    o_ObuaaahahahahahahahaaaxD:cry:xD:cry:xDxD:cry::cry:
    dooobreexD:cry:
    Tak na marginesie pan prezydent raczej się do biednych bidulków nie zalicza.8) Kaczki mu chleba nie rzucaja:p
    Mógł się nieco bardziej szarpnac xD:cry:
     
    gosiagosia60, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No nie przesadzaj, miałby własną ciężko odziedziczoną krwawicę poświęcić na lepsze żarcie dla jakichś tam nieważnych gości?! 8)

    Poza tym międzynarodowy tytuł Mistrza Obciachu, jednogłośnie nadany temu konkretnemu mężowi stanu wraz z innymi tytułami (niestety znacznie mniej zabawnymi), do czegoś zobowiązuje.

    Swoją drogą to zamrożenie funduszy na funkcjonowanie rządu ma rozmaite niewesołe i kosztowne skutki (bo niektóre agencje federalne jednak są potrzebne w życiu codziennym)… ale cóż to obchodzi tego pana od burgerów.
    (Tak na marginesie: kasa na budowę wspomnianego muru – skromne sześć i pół miliarda zielonych – miała pochodzić z rezerw na pomoc dla ofiar klęsk żywiołowych. Fajnie, prawda?)
     
    grakula16 lubi to.
  5. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Superfajnie, gdzie nie spojrzysz, to jakieś kwiatki8):sleepy:
    I jak ma być spokojnie i bezpiecznie na tym świecie...
    ...szykuje się spotkanie w Wawce 8):eek::oops:, też może być wesoło....
     
    zzizzie lubi to.
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum


    Kwiatuszki w sumie powinny być krzepiące dla Polaków ;)
    Naprawdę nie tylko w PL jest/bywa tak superfajnie... choć pan prezydent od muru i burgerów stanowi przypadek skrajny xD

    A spotkanie, cóż...
    Moim zdaniem wszyscy powinni sobie darować te realne spotkania na szczycie - zagrożenie coraz bardziej wzrasta, i to zagrożenie nie tylko dla uczestników takich międzynarodowych spędów, ale też co najmniej na równi dla Bogu ducha winnej ludności cywilnej (jeśli można to tak określić).
    Jak wiadomo w pewnych kręgach protest przeciwko panu X z kraju A oraz pani Y z kraju B wyraża się przy pomocy ładunku wybuchowego rzuconego w tłum mieszkańców jakiegoś miasta w kraju C.
    Technologie (czy jak to nazwać) umożliwiające organizowanie wideokonferencji są już naprawdę na wysokim poziomie - po co ta fizyczna koncentracja ryzyka?!
     
    grakula16 lubi to.
  7. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    A zaglądam ale zza krzaczka :p Jak coś ciekawego będę miała do napisania,to się zjawię..
     
    zzizzie lubi to.
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Wiesz co…?
    Każdy post (może poczynię tu jedno zastrzeżenie, ot tak sobie bez szczególnego powodu: każdy post napisany przez osobę dorosłą, która nie usiłuje udawać średnio rozgarniętego sześciolatka i nie pisze od czapy tylko po to, żeby pisać) jest ciekawy (no, chyba że dotyczy wypadajek, bo to nie ten wątek) i może stanowić wstęp do ciekawej rozmowy. Ciekawej - albo zabawnej oczywiście.
    Więc zanim ci pupcia* na amen przymarznie do tych krzaków, po prostu zaglądaj i pisz ;)

    _________
    * pupcia jest ukłonem w stronę Kodeksu karnego. Ukłon pupcią uznałam za nacechowany szczególnym szacunkiem.
     
  9. tigre

    tigre Fanatyk forum

    To ja do tematu koników powrócę - we Wrocku jest taka mała rodzinna stadnina w której jeździłam a która ma też piękne podejście do "staruszków" końskich -pewnie można by się z nimi kontaktować i podpowiedzieli by coś przy szczytnym celu - świetni ludzie -jak trzeba to nawet podjechać mogę bo dawno nie byłam, bardzo lubię a od wiosny już młoda na kucyki wiekowo się łapie i bardzo chce jeździć więc ten ;) bakcyla zaszczepiłam dawno teraz już oficjalnie mogę zapisać ;)
     
    zzizzie lubi to.
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O, dzięki :)
    Nie ma pośpiechu, moje sanktuarium dla końskich emerytów ruszy pewnie tak za pół roku, najpierw remont, żeby emeryci weszli do czyściutkich stajni.
    Ale jak kiedyś zajrzysz do tej stadniny, to podpytaj, czy by nie wypożyczyli na parę miesięcy specjalisty od końskich staruszków, jeśli go mają - zwykli stajenni będą (jak znam życie) zza tego muru (którego pan Hamburger chyba jednak nie pobuduje), ale fajnie by było, gdyby ktoś kumaty nauczył tych stajennych szacunku do podopiecznych, co to ani żadnej gonitwy nie wygrają, ani nawet na befsztyk się nie nadadzą. Mnóstwo ludzi pracujących ze zwierzętami ma paskudne skłonności do lekceważenia tych niedochodowych osobników, a ja nie będę tam siedzieć na okrągło z batem, żeby pracowników uczyć moresu.
    Aha, i oczywiście latem zapraszam na moje kucyki :) Też im tam muszę lekko wyremontować siedzibę, bo poprzedni dzierżawca najwyraźniej stawiał na szybki zysk i zwinięcie interesu, w każdym razie perspektywicznie raczej nie myślał.

    ***

    A przy okazji...

    Nostalgicznie - mam focię jednoodcinkowego Michaela.

    [​IMG]

    Piękna jest ta Felisha Terrel, w każdym razie w odpowiedniej stylizacji, bo np w NCIS - New Orleans wyglądała całkiem zwyczajnie (choć z kolei w Teen Wolf było znacznie lepiej).
    Felisha to rocznik 1979, pochodzi z Illinois, a urodę zawdzięcza chyba afroamerykańskiemu tatusiowi.
    Swoją drogą rzadko się widuje urodę aż tak elegancką, prawda?
    Trwam w zachwycie od ponad miesiąca i ogromnie żałuję, że ten konkretny Michael był taki przelotny.

    ***

    A jak już jesteśmy przy pięknych fociach, to wczoraj upiekłam o takie coś:

    [​IMG]

    [​IMG]

    Ciasto jest oczywiście drożdżowe, a środek może być dowolny: u mnie było to, co zazwyczaj siedzi w BBQ Chicken Pizza, czyli w pizzy z kurczakiem w sosie barbecue – rzeczony sos, kurzy biuścik w wersji shredded, powiedzmy szarpany (wiem, mnie idea szarpania biuściku też nie za bardzo odpowiada – ale chodzi o takie uduszenie tego kurzego mięsiwka, żeby się rozłaziło pod widelcem, można to zrobić w slowcookerze, ale małą ilość typu jeden cycek najprościej jest najpierw usmażyć w całości na patelni, a później na tej samej patelni podlać rosołkiem i podgotować tak z pół godzinki pod przykryciem, aż się zacznie przepisowo rozłazić), na to czerwona cebula (dałam dymkę, bo wolimy) i sporo jakiejś mozzarelli czy innego topliwego sera.

    Wyszło pyszne, więc polecam – nada się dla gości albo po prostu na lunch/obiad/kolację, zależnie od stylu życia i pojemności stołowników.

    Oczywiście można sobie te farsze dowolnie komponować, w komentach pod tym przepisem na blogu niejakiej Mel znalazłam propozycje typu szynka + ser (banalne), dodatek wysmażonego boczku, pokrojone meatballs* (czyli mniej więcej klopsiki, ale raczej mniej niż więcej, bo meatballs to jednak zupełnie inna jakość), burgery z mielonego mięsa, krewetki z różnościami, same gotowane czy smażone warzywka (wszystko to oczywiście posypane jakimś tartym serem), a nawet owocki wymieszane z takim sernikowym farszem na słodko.


    _______
    *Właśnie, mam przepis na rewelacyjne meatballs – pieczone, nie smażone (czyli mniej kaloryczne i lżej strawne), a do tego z dodatkiem pokruszonych słonych krakersów zamiast nudnej bułki tartej albo i nie tartej, tylko rozmoczonej. Chce ktoś może...?
     
    agniecha$, grakula16 oraz tigre lubią to.
  11. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Podpytam jak będę u nich - naprawdę rewelacyjni ludzie i z podejściem do zwierza- tam się zawsze aż chciało być i czasem wpadałam nawet tak sobie jak nie miałam akurat "jazdy" czy właśnie z młodą....nikomu to nigdy nie przeszkadzało, nikt nie gonił a koni staruszków kilka :) Tacy koniarze starej daty po prostu
    A wiesz, że to od zawsze było moje marzenie - własna stadnina...aż Ci zazdroszczę i gdyby bliżej było to bym pewnie pytała czy wolontariusz się przyda :)
    A to drożdżowe....ja bym do tych cycków brokuła albo dynię i ziarno jakieś w sensie by chrupnęło typu słonecznik/pokruszone fistaszki dopakowała bo lubimy .....ale mi ochoty narobiłaś :) ale jutro obiadek u teściów więc kuchnię omijam hihihi
     
    zzizzie lubi to.
  12. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Poproszę, na inne niskokaloryczne biusty też, jak masz coś ciekawego:):):p
    Ostatnio brak mi już pomysłów, ale rezultaty są ....
     
    zzizzie lubi to.
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No to zapraszam wolontariuszkę… albo i nie wolontariuszkę ;)
    Co to jest tych kilkanaście godzin w powietrzu, śmiało można to przespać xD

    To moje sanktuarium to nie będzie prawdziwa stadnina, będą sobie ci staruszkowie chodzili po łące na dużym luzie, każdy inny, ot po prostu zwykłe szkapiny, które już się komuś znudziły albo przestały się nadawać (czy wspominałam, że niespecjalnie lubię ludzi...?).
    Taki sobie dom spokojnej starości dla pięknych, wrażliwych, ale trochę już zmęczonych życiem zwierząt. Dużo przestrzeni, dużo miłości, dobra opieka, dobre jedzonko i cisza (no, z drugiej strony domu będzie szczekanie, ale do tego można przywyknąć, nawet jak się jest koniem).
    A co do tego drożdżowego, to pomysł z czymś chrupiącym jest genialny :)
    Następna porcja będzie z chrupiącym (a będzie na pewno, bo się chłopina zachwycił) ;)


    No to genialnie, że są rezultaty, przekaż wielkie gratulacje ode mnie :)

    Te meatballs nie są aż tak dietetyczne, chyba bardziej są lekkostrawne - ale w sumie dużo też zależy od mięsa. Ponieważ u mnie - jeśli już jemy w domu, co na szczęście nie zdarza się zbyt często - nadal obowiązuje coś na kształt diety, wszystko się albo gotuje/dusi (slowcooker), albo grilluje, albo właśnie piecze. Nie powiem, czasem mi się marzy coś ociekającego tłuszczykiem ze smażenia... no ale dzięki takiej diecie nigdy nie utyję, czyli są powody do radości.
    Meatballs można przygotować i zamrozić surowe albo po upieczeniu – mam już zapas xD
    Moja wersja była z indyka, mielonego w domu - około kilograma, wychodzi z tego mniej więcej 25 sporych meatballs (tak w połowie drogi między piłeczką golfową a pingpongową - Norbi, jesteś tam...?). Wpakowałam po trzy sztuki w takie długie bułki – domowej roboty oczywiście (zresztą z tego samego przepisu, co ta plecionka powyżej), trochę zbliżone do hotdogowych i podpieczone z serem – ale można z tym zrobić, co się człowiekowi zamarzy (także pożreć na zimno, pyszne są).

    Więc tak:
    • 1 szklanka pokruszonych krakersów (w PL tradycyjnie użyłabym tych od Lajkonika) – najlepiej będzie to rozdrobnić w malakserze, ale dobrym sposobem jest też rozwałkowanie
    • ¾ szklanki tartego parmezanu (albo mozzarelli, dałam pół na pół wiedziona niejasnym przekonaniem, że tak będzie fajniej - ale parmezan ma chyba mniej kalorii)
    • ½ szklanki mleka
    • ½ szklanki rosołu (takiego z kostki)
    • ½ szklanki siekanej świeżej natki z pietruszki (kocham natkę, ale pewnie jak ktoś nie lubi, to może być i inne zielsko albo w ogóle bez świeżej zieleninki)
    • 2 jajka
    • 1 ½ łyżki oregano (suszonego) – dałam jednak trochę mniej, lubić lubię, ale nie chciałam, żeby mi ten smak zdominował całość
    • 3 starte ząbki czosnku (przyznaję się bez bicia: podsypałam zamiast tego odrobinkę czosnku w proszku, bo nie przepadam za tym aromatem na własnych dłoniach, a w rękawicach nie umiem pracować w kuchni)
    • 1 ½ łyżeczki soli – dałam tylko łyżeczkę i chyba słusznie, w końcu te krakersy też słone
    • 2 łyżeczki pieprzu (kocham pieprz, więc u mnie to były czubate łyżeczki)
    • 2 łyżeczki suszonej bazylii – pominęłam, bo nie lubię
    • można jeszcze dać pół łyżeczki czerwonej papryki, takiej w płatkach, ale ja to też pominęłam (w sumie wszystkie te przyprawy można sobie modyfikować według uznania, mnie się na przykład marzy coś takiego z nutką majerankową gdzieś tak w tle… albo z kolendrą, mniam)
    • no i mięsko, mielony indyk (biuścik rzecz jasna) – 2 funty czyli w sumie można to uznać za kilogram (z wołowego też są dobre podobno, podejrzewam że mięsko może być dowolne, ale indyk jest najmniej tłusty)
    A robi się to tak:
    Najpierw trzeba starannie wymieszać w misce wszystkie składniki poza mięsem. Odstawia się to na jakiś kwadransik, żeby się ładnie przemacerowało (czy jak to nazwać). Później dodać mięsko i normalnie wyrobić rękami jak zwykłe mielone na kotlety.

    Piekarnik rozgrzać do 200 stopni (bez termoobiegu – ja piekłam w 185 stopniach z termoobiegiem, bo niecierpliwa jestem).
    Uformować kulki (użyłam łyżki do ciasteczek oczywiście) i obtoczyć w mące – nie jest to konieczne, ale chyba tak jest jednak lepiej, bardziej soczyste wyjdą.
    Kulki ułożyć w takich plus minus centymetrowych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec przez 20-25 minut (z termoobiegiem 15 minut i za to właśnie kocham termoobieg).

    I już – teraz można meatballs wpakować na przykład do takiego najprostszego sosu pomidorowego (tylko przecier i standardowe przyprawy plus trochę cukru), albo lekko podlać sosem barbecue czy innym pasującym (wtedy ewentualnie jeszcze troszkę podpiec razem z tym sosem), albo zostawić solo - i podawać (w bułce, na ryżu, na makaronie, z sałatką - no wiadomo).

    Meatballs
    według tego przepisu są podobno włoskie (w sumie to tutaj każde meatballs uważane są za włoskie) – Marco oblizując się szeroko stwierdził, że lepsze od włoskich (ale i tak nic innego nie mógł powiedzieć, więc nie należy zbytnio polegać na jego opinii).
    No w każdym razie smaczne są te meatballs i tyle.
    Aha, inne niskokaloryczne cycki na pewno znajdę, to tylko kwestia czasu xD
     
    agniecha$, tigre oraz grakula16 lubią to.
  14. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Dzięki , Zuzka, na pewno wypróbuję w tym tygodniu, no .... w następnym, bo ten już się kończy :):inlove:
    I jeszcze ciekawostka, otóż biust indyczy zawiera najwięcej białka, więcej niż kurzy, o czym dowiedziałam się na stare lata :p
     
    Ostatnie edytowanie: 20 stycznia 2019
    tigre i zzizzie lubią to.
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ojej, a wiesz może, dlaczego ten indyczy cyc taki proteinowy...? o_OxD
    Zadumałam się na chwilę nad zawartością białka w innych znanych mi cycach 8)
    A co, taka na przykład kaczka czy gęś też ma biuścik 8)xD

    Co do niskokalorycznych wariantów (kurzego tym razem) cycka, to próbowałaś może kurczaka-hasselbacka?
    W wersji caprese ma podobno tylko 355 kalorii ;)
    (Info dla służbistów - wbrew pozorom to są nazwy własne. Nie przetłumaczę, choćby mi groził dożywotni ban.)

    [​IMG]

    Hasselback to kurzy biuścik ponacinany w poprzek. W nacięcia wkłada się - w tej wersji caprese za 355 kcal - na zmianę plasterki mozzarelli (tej świeżej prosto z wody) i pomidorów. Całość smaruje się jakimś pesto (kolejna nazwa własna) - smak do wyboru oczywiście - i pakuje do pieca (temperatura jakieś 180 stopni) na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. (Aha, ten biuścik oczywiście warto potraktować solą i pieprzem, standard.) Do tego w przepisie radzą dorzucić brokuły (też posolone i popieprzone) wymieszane z łyżeczką oliwy, myślę, że i inne warzywko by uszło - wartość energetyczna, jak to się ładnie oficjalnie określa, została obliczona dla cycka i brokułów razem. Całość, czyli hasselbacka z brokułami, piecze się jakieś 25 minut.

    Nie robiłam tej konkretnej wersji hasselbacka, bo należę do szczęściarzy, którzy zbytnio się kaloriami nie przejmują.
    Ale hasselback jako taki to pyszny sposób na kurzy cyc, w te nacięcia można poupychać rozmaite tłustości typu boczek, no i dać więcej sera z tych sycących gatunków. Dodatkowo niegłupim pomysłem jest pieczenie tego w folii aluminiowej.
    Ale nawet bez tej folii cycuś wychodzi zaskakująco soczysty i delikatny, polecam :)

    Znalazłam stronę, gdzie obrabiają tego kurczaka na potrzeby osób będących na diecie - więc jeśli ktoś tu czasem coś napisze, to będę podrzucać kolejne ciekawie brzmiące pomysły.

    EDIT: aha, te kalorie to dla jednego małego cycka albo połowy takiego większego, nie ma lekko ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 20 stycznia 2019
    tigre lubi to.
  16. Jaga92x

    Jaga92x Okazjonalny autor

    Pisałam już kiedyś, że od 9 roku życia jeżdże konno? :inlove: I że ostatnio się szkolę w kierunku zwierzęcego behawioryzmu? 8)
    Powiedziałabym, że podwijam kiecę i lecę... ale Snowek potrzebuje matki xD:cry:
     
    tigre i zzizzie lubią to.
  17. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Snowek :inlove: leci z tobą oczywiście xD
    Jak staruszek Gordon to wytrzymał, to Snowek tym bardziej xD

    Kwiecień/maj będę w PL, obgadamy szczegóły 8)
     
    tigre i grakula16 lubią to.
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No i wychodzi na to, że Marco miał rację co do forum dla farmerów:):pxD
    Chłopaki się na pewno zaprzyjaźnią, najwyżej Snowiemu będzie czasem ciut za ciepło;)

    Kurczaczek caprese występuje dość często na stole, ale już mi się nudzi powoli, terroryzuję całą rodzinę, nie będę dla każdego gotować osobnego dania, czasem tylko robię drobne odstępstwa od planu ;)xD
     
    Ostatnie edytowanie: 20 stycznia 2019
    zzizzie lubi to.
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    O, robisz hasselbacka w wersji caprese...?
    To spróbuj dla odmiany coś innego mu poupychać w te nacięcia, plasterki cytryny na przykład ;)

    Właśnie, cytryna - weź kurzy cycek, zamarynuj troszkę w maślance z przyprawami, pokrój w takie spore kawałki i ponadziewaj na te patyczki szaszłykowe, na zmianę: kurczak, cytryna, listek laurowy.
    To jest zaskakująco pyszne, na ryżu i z jakąś chińską surówką kapuścianą lekko podlaną kokosem ;)
    Robiłam to z cielęciny i było równie znakomite, a kalorii to tam prawie nie ma (no, chyba że ktoś pożre te listki ;)).

    Znalazłam właśnie kurzy cycek cytrynowy z soppressatą... ale jak sobie poczytałam, z czego się robi tę konkretną włoską kiełbasinkę, to mi się odechciało :wuerg:xD
    No, od biedy można dać coś innego, też włoskiego ;)

    A co do mojego kukułczego jajeczka czyli prezentu gwiazdkowego, to prawda jest taka, że chwilowo to ja jestem w stanie skrajnego przerażenia.
    Bo to tak fajnie brzmi, będę miała przytulisko dla starych koni i psów.
    Ale warto by się jednak na tym znać… albo cóż, wynająć firmę, która zrobi za mnie wszystko, od remontu aż po reklamę w mediach.
    Tyle że po pierwsze – nie przesadzajmy z tymi kosztami, a po drugie - co to za frajda, tak przyjść na gotowe.
    I tak oczywiście na każdym etapie będą mi pomagać fachowcy, ja się akurat znam na czymś zupełnie innym – ale uparłam się jednak tak całościowo to ogarnąć zupełnie samodzielnie.
    No i właśnie próbuję ogarnąć xD
    Średnio mi idzie, ale ambitna sztuka jestem, więc może nie splajtuję w ciągu miesiąca xD
     
    tigre lubi to.
  20. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    To nie jest domena tylko obecnego prezydenta. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że w kraju za Wielką Wodą to jest normalka. Poprzednicy pana Donalda T. też mieli podobne przeboje. Wszystko zaczęło się od pana Ronalda R., który poszedł na ilość i w czasie jego prezydentury było łącznie 8 przypadków wstrzymania prac instytucji publicznych. Były one jednak dość krótkie i najdłuższy trwał 4 dni. Potem był trojga imion George B. sr. - w 1990 r. administracja miała nieplanowaną przerwę przez jeden weekend. Następnie pan Bill C. w 1995 r. miał przygodę z 5-dniowym i rok później z 21-dniowym zamknięciem instytucji publicznych. Syn pana George'a B. seniora, też George B. tyle że dwojga imion jr. wyłamał się z tradycji i za jego prezydentury nie było takich problemów (teraz jako dobry były prezydent kupuje pizzę agentom Secret Service - filmik można zobaczyć w paru miejscach w necie z komentarzem różnych amerykańskich stacji tv). Natomiast ostatni przed bieżącym prezydent, Barack O. w 2013 r. nie dogadał się w sprawie służby zdrowia (tzw. Obamacare), czego skutkiem było 16 dni kryzysowych. Obecny prezydent Donald T. po prostu hołduje tradycji. W styczniu 2018 r. nie podpisał budżetu ze względu na brak porozumienia w sprawie deportowania imigrantów, co skutkowało 3 dniowym przymusowym urlopem dla prawie 700.000 pracowników federalnych. A od 22.12.2018 stoi murem za murem, w związku z czym 420.000 pracowników federalnych zostało zmuszonych do pracy bez wynagrodzenia (znaczy się kiedyś tam dostaną kasę wraz z odsetkami i innymi rekompensatami - ale na razie nikt nie wie kiedy), a reszta siedzi w domach.

    Jak widać, praca w budżetówce w USA to nie jest taka ciepła posadka jak w kraju nad Wisłą.
     
    grakula16 i zzizzie lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.