zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. tigre

    tigre Fanatyk forum

    A ja pamiętam :)
    O szkole zawiadomię i podpowiem....a jak masz pistolet do kleju na gorąco to polecam sklejki "6" z castoramy i działasz - nam wyszło takie cosik:
    [​IMG]ale czas leci - właśnie zobaczyłam datę na zdjęciu...szok....dałabym głowę, że to rok temu nie dwa to klejenie było :)
     
  2. wolf031973

    wolf031973 Książę forum

    Ech, Zgredziu, Zgredziu, Ty niepoprawny optymisto. Te schody, o których piszesz, nie zaczynają się na poziomie zaawansowanym, ale, niestety, duuuuużo niżej.
    Przykład z życia:
    Miejsce akcji: firma produkująca przedmioty z plastiku (nazwę z litości pominę)
    Problem matematyczny: przeliczanie masy granulatu podanej w kilogramach na gramy.
    Poprawny schemat rozwiązania: 7kg X 1000 = 7000g (jakby ktoś nie wiedział, 1kg ma 1000g):)
    Plotka zasłyszana podobno (w co osobiście nie wierzę), na jakimś szkoleniu: 7kg x100 = 700
    Do tego dwadzieścia kilka osób, które w młodości na szkołę rzucały kamieniami (z liderem obszaru włącznie).
    Grono to, po burzliwych kilkugodzinnych konsultacjach, rozwiązało ów jakże skomplikowany problem. Rozwiązanie da się streścić w dwóch punktach:
    1. No przecież wiemy, że kilogram ma 1000 gramów
    2. A mnożyć i tak będziemy przez 100.
     
  3. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Przepraszam bardzo, ale przeliczanie kilogramów na gramy (a już nie daj Boże odwrotnie) to już zahacza o inżynierię ;)
    W domu każdy kupuje dwa kilo ziemniaków i nie zastanawia się nad gramami. Zresztą pani na bazarku zawsze wrzuci do torby jednego kartofla więcej xD
    Masła też nikt nie mierzy na gramy tylko na paczki :cry:
     
  4. blazers

    blazers Wszystkowiedząca wyrocznia

    Zostawię prezent od typa z siwą brodą: ten OFF potrzebuje zzizzie i nie pisze tego tekstu jako fan, a często wręcz przeciwnie.
    Jak wygaśniesz to zostanę sam z tych wybitnie uzdolnionych i najchętniej czytanych, nie obrobię całości.

    Natomiast żeby nie było tak różowo to niektóre fochy, czasami brak wyczucia kiedy odpuścić temat i nieomylność nie są do końca tym co chciałbym widzieć w twoich postach.
    No i te pożegnania, to już nawet nie żenada.
    Także liczę, że jeszcze trochę mnie podenerwujesz swoim pisaniem, ale jak jeszcze raz /gdziekolwiek/ przeczytam, że znikasz z forum, wątku, czegokolwiek ………………… dzisiaj mikołajki, nie kończę;).

    Bawcie się dobrze i piszcie ciekawie.


    Bry bez uczuć.
     
  5. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    Rafal niemozliwe nie istnieje.....8)
     
  6. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Hmm czyżby piekło zamarzło?
     
    zzizzie i miwi45 lubią to.
  7. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Zuza...... no wyłaź w końcu :(
     
  8. miwi45

    miwi45 Weteran forum

    Dobry wieczór :)
    Wpadłam zobaczyć, czy Gospodyni się pojawiła, ale widzę, że cisza trwa...
    To zostawię tylko drobiazg na wieczór i znikam.


    Kodeks
    Jeśli jest góra, to trzeba na nią wejść.
    Jeżeli woda- przepłynąć.
    Jeśli cierpienie, to je milcząco znieść.
    Jeżeli człowiek- nie minąć.
    Jeśli są karty, to trzeba nimi grać.
    Jeżeli targ jest, to kupić.
    Jeśli są brudy, to je do skutku prać.
    Jeżeli ludzie- polubić.
    Jeśli są konie, ujeździć trzeba je.
    Jeżeli długi- zapłacić.
    Jeśli są skarby, to się dowiedzieć gdzie.
    Jeżeli przyjaźń- nie stracić.
    Jeżeli trąbka- w szeregu trzeba być.
    Jeśli są goście- powitać.
    Jeśli jest wino- do dna ze smakiem pić.
    Jeżeli miłość... Nie pytać.
     
  9. Tralanetka

    Tralanetka Analityk forum

    Jak wszyscy, to wszyscy, więc i ja szara mysz też :p

    I bądź tu człowieku w nastroju nieprzysiadalnym...-.- Sporo mnie ominęło, a Waćpanna znowu utartym, sprawdzonym szlakiem – pojawiasz się i znikasz, i znikasz,..-.-

    A ja nawet zmyślny wierszyk o Zuzi znalazłam.:( Doceń, bom zagrypiona, jak większa część populacji....-.-Popełnił go pewien nieżyjący już człek wielu talentów i zawodów. Bo i poeta i dziennikarz, i satyryk, i radiowiec. i bodajże aktor.

    Oto owo dzieło.

    Zuzia
    Zuzia rośnie w czasie i przestrzeni,
    Coraz bardziej się robi strzelista,
    Już na widok Zuzi się rumieni
    Tymoteusz Dyćko, polonista.
    Idzie Zuzia, przegina się w pasie,
    Jakby była dorosłą osobą,
    Rośnie bowiem w przestrzeni i w czasie,
    A już zwłaszcza w przestrzeni przed sobą.
    Zuzia rośnie z tygodnia na tydzień,
    Już przestała być cienka jak patyk,
    Kiedy szkolnym korytarzem idzie,
    To przełyka ślinkę matematyk,
    Robi nagle -jak zając - stójkę,
    Czuje dreszczyk w krzyżu i w piętach,
    - Jak tu takiej postawić dwójkę,
    Skoro taka dobrze rozwinięta?...
    Zuzia rośnie dosłownie z dnia na dzień,
    Czerwienieje pan gimnastyk Dziobak,
    Widząc Zuzię w skłonie lub w przysiadzie,
    I subtelnie mruczy: - O, choroba!
    Rusycysta za nią okiem strzela
    Myśląc w duchu: - Wot kakoj ananas!
    I potyka się ksiądz prefekt Chudzielak
    Z trwożnym szeptem: Apage satanas!
    Zuzia rośnie z momentu na moment,
    Tatko dumny jest z takiej córy,
    Zuzia rzadko przebywa za domem,
    Zuzia uczy się do matury,
    Wkuwa daty i co jedzą zebry,
    I odmianę angielską "the sister",
    I korepetycje jej z algebry
    Daje Ryszard Dreptak, magister,
    Uczy Zuzię, nieprzytomny całkiem,
    Wchodzi w okna zamiast we drzwi,
    Całka mu się ciągle myli z ciałkiem,
    A różniczka - z różnicą płci.
    Zuzia cieszy oko, tak jak kwiaty,
    Swoją śliczną figurką i buzią,
    Gdybym ja był ministrem oświaty,
    Nie musiałabyś się męczyć, Zuzio!
    Nie wkuwałabyś słówek na pauzach,
    Bowiem jednym szerokim gestem
    Dałbym ci maturę honoris causa
    Za sam wygląd! I za to, że jesteś.

    A tak na marginesie, tenże sam poeta bezlitośnie sponiewierał pewien kultowy i ponadczasowy dla wielu utwór.

    Zapodam i znikam. Kołderka tak ponętnie wygląda :cry::cry:xD


    A jeśli przyjdzie kiedyś po mnie
    Hydraulik dźwięku fioletowy
    Żeby mi odbić szajbę w głowie,
    To będę czysty i różowy,
    Otworzę lufty i lufciki,
    Spłoną hydranty i nocniki,
    Na wszystko jeszcze raz popatrzę
    I wyjdę, ale nie na zawsze!

    A jeśli przyjdzie innym razem
    Gazownik uczuć znakomity
    Żeby mnie napompować gazem -
    Będę umyty i utyty,
    Wycisnę wągry, spuszczę wodę,
    Minister wręczy mi nagrodę,
    Prasa mi zrobi analizę,
    I wtedy na sam szczyt wylizę!

    A jeśli zjawi się osiołek,
    Strażak postępu uśmiechnięty
    By mnie znienacka kopnąć w tyłek,
    To będę czujny i wypięty -
    Otworzę wszystkie drzwi na przestrzał,
    Nabiorę światła i powietrza,
    Wystrzelę jak z korkowca korek
    I poszybuję wprost do Tworek


    Kłaniam się. Do miłego Zuziu xD
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jakie cudne wiersze :inlove:xD
    Zajrzałam w biegu (karuzela nadal się kręci, czyli urodziny juniora w pełnym rozkwicie) – no i musiałam się zalogować.
    Z podziękowaniami…
    … i z pytaniem do nietypowego gościa.

    Graliśmy kiedyś w jednej drużynie, pamiętasz?
    Świetnie nam to szło zresztą, tego już nikt nie zdoła powtórzyć.
    Więc teraz, po starej znajomości, odpowiedz otwartym tekstem: jak ja mam zareagować na twój post?
    Jak słodkie naiwne dziewczątko z dużymi niebieskimi oczami, szczęśliwe, że oto wielki idol co najmniej połowy pań na tym forum zechciał łaskawie zwrócić na nie uwagę i nawet je (oszczędnie) pochwalić…?
    Czy może jednak jak stary i pozbawiony złudzeń forumowy weteran, którym się stałam przez te cztery lata, i który doskonale wie, co tak naprawdę napisałeś i dlaczego…?
    A poza tym oczywiście też cię kocham, blazers… Olafa ode mnie uściskaj ;)xD

    A nie wiem, jak tam wasze piekło, moje czuje się świetnie (a grzesznicy jęczą melodyjnie, kiedy im tej wrzącej smoły dolewam).
    Ma ktoś ochotę spróbować…? 8)

    ***

    Albo wrócę, albo nie wrócę - się okaże.
    Choć muszę przyznać, że żenowanie Wielkich Tego Świata zaczyna mi się podobać 8)xD
     
  11. Sookie

    Sookie Chodząca legenda forum

    Wracaj wracaj.Akurat to o piekle odnosilo sie do postu Rafala wiesz typu :"predzej pieklo zamarznie niz..
    co do wierszy...hmmm Niechaj mnie Zuzka o wiersze nie prosi...;)
     
    Ostatnie edytowanie: 9 grudnia 2018
  12. -norbijas-

    -norbijas- Chodząca legenda forum

    Tez bym mogl cos sklecic...a co dla wyzszej idei...;)xD
     
    zzizzie, miwi45 oraz Sookie lubią to.
  13. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No to wracam, na czas jakiś w każdym razie… kto wie, kiedy mnie znów podkusi, żeby kogoś ot tak dla sportu wprawić w to zażenowanie+ 8)xD

    Prywatne zwierzenie będzie: okolice Wigilii i Świąt to dla mnie ciężki czas. Serio, niestety.
    Moje obecne otoczenie (w każdym razie ta bardziej świadoma jego część) dobrze o tym wie i robi co może, żeby mnie rozweselić. Owszem doceniam… ale cóż lepiej rozwesela od tego dziwacznego forum i jego userów oraz Userów (co oznacza ten podział, to chyba każdy wie).

    Czyli poloneza… tego, chciałam powiedzieć: żenowanie czas zacząć.

    A widzisz, to nie zrozumiałam. Księga cytatów z blazersa jest chyba przechowywana wyłącznie w tych zahasłowanych zakamarkach netu, do których ja nie mam dostępu.
    Ale tym bardziej pochlebiają mi te nieoczekiwane odwiedziny 8)xD

    Wiersze, ech.
    Wiersze, w każdym razie te dostępne dla mojego małego rozumku, dzielą się na wesołe i smutne.
    A mnie zawsze w grudniu dzwoni we łbie taka jedna Moja piosnka niejakiego Cypriana Kamila dwojga imion Norwida... Źle, źle zawsze i wszędzie / ta nić czarna się przędzie / ona za mną, przede mną i przy mnie…
    No dobra, dość samodosmucania.

    ***

    Tak całkiem nieprywatnie grudzień to w moich okolicach głównie czas ciasteczek. (W sumie, jak się tak zastanowić, czas ciasteczek trwa dla mnie przez cały rok, trochę to męczące.)
    Dziś mam zamiar wypróbować ciasteczka zwane Peanut Butter Blossoms (uff, no dajmy na to: kwiatki z masła orzechowego), o takie:

    [​IMG]

    Choć tak naprawdę to najbardziej mnie korci taka krajaneczka: kruche ciasto + warstwa solonego karmelu (mniam) + kruszonka. Solony karmel własnej produkcji rzecz jasna, wszystko robię from scratch czyli od zera jako ambitna postkomunistyczna Europejka.

    [​IMG]

    A swoją drogą na święta upieczcie sobie sugar cookies czyli dosłownie ciasteczka cukrowe (to tylko taka nazwa, ciasteczka nie są przesłodzone, za to są po amerykańsku kruche, czyli rozpływają się w ustach – europejskie kruche bywają twarde), ale takie powycinane w kształt gwiazdek różnych rozmiarów… polukrujcie je grubo białym (no, albo zielonym) lukrem… posklejajcie od największych do najmniejszych, żeby powstały choineczki… obsypcie co się da tymi różnymi ozdobami typu złote/srebrne kuleczki czy płatki śniegu… na wierzch dajcie pionowo najmniejszą gwiazdkę (lekko przyciętą, żeby się lepiej trzymała w lukrze)… owińcie w celofan zawiązany na górze złotą wstążeczką… i postawcie takie mini choinki na stole przed każdym wigilijnym/świątecznym gościem. Do zabrania do domu jako dodatkowy prezencik gwiazdkowy.
    Osobiście kocham takie jadalne prezentowe ozdóbki, baaardzo polecam ;)

    [​IMG]

    (Ilustracja przykładowa, taki oszczędny design… ja do moich choineczek napcham więcej ozdóbek, a co. Można to też robić z pierniczków oczywiście… no, albo z czekoladowych sugar cookies. Tak w ogóle to te sugar cookies najbardziej się nadają, ponieważ baardzo wolno się starzeją, czyli można je upiec z wyprzedzeniem, a gotową choineczkę – pożreć nawet po świętach i będzie równie smaczna.)

    Hmm, a jak już jesteśmy przy owych sugar cookies, to może lampki choinkowe…?
    Dzieci nieco starsze od mojego juniora niewątpliwie z wielką pasją zajęłyby się dekorowaniem takich cudeniek:

    [​IMG]

    Pytanie zupełnie bez związku:
    Czy wam też ten pieseczek kojarzy się z takim anglosaskim sędzią w peruce…? xD

    [​IMG]

    I kolejne pytanie: jaki temat rozkręcamy (poza tenisem stołowym rzecz jasna)…?
    Kakałka (brrr) i okolic to ja bym już chwilowo nie ruszała, przesadna częstotliwość żenowania Wielkich grozi osłabieniem efektu.


    PS. A jeśli ktoś jest takim maniakiem jak ja i samodzielnie szykuje świąteczne pieczywko... to może bułeczkowa choinka...?
    Na foci jest taka na słodko, ale wystarczy podmienić przepis (polecam bułeczki z dodatkiem ziemniaków, bardzo długo pozostają świeże) – i wychodzi cudo w wersji pasującej i do karpia, i do szynki… tyle że bez cukru pudru czyli śniegu na wierzchu, trochę szkoda, ech. No, ale jakby tak ociupinkę tej grubszej soli sypnąć…
    Kiedy jak kiedy, ale w święta to ja lubię dopieszczać gości ;)

    [​IMG]

    PS 2. Ech, jaka szkoda, że już po Halloween – trafiłam na przecudnej urody mumie zrobione z parówek owiniętych tym domowej roboty ciastem francuskim.
    PS 3. No mam nadzieję, że tym postem się wyjątkowo nikomu nie narażam 8):cry:
     
    Ostatnie edytowanie: 10 grudnia 2018
  14. wolf031973

    wolf031973 Książę forum

    A skoro już o smutku/pesymizmie mowa, to znalazłam optymistyczny cytat o pesymizmie::)
    "Zaletą bycia pesymistą jest to, że albo okazuje się, że miałeś rację, albo jesteś mile zaskoczony." To napisał George Will, dziennikarz amerykański.

    A może by tak, w ramach walki z nudą, rozkręcić stół do tenisa? ;)xDxD
    Norbi, co Ty na to?xD
     
  15. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Jeżeli chodzi o poezję, to niestety na mnie nie licz, ja raczej jestem inteligencja techniczna, to trzeci stopień inteligencji, po inteligencji wrodzonej i nabytej :oops:.
    Chciałam Ci tylko nieśmiało przypomnieć, że w grudniu nie tylko są same smutne daty, radosne też się trafiają...:):p
    I cytat, który sobie powtarzam od czasu do czasu

    Dokładnie tu i teraz jesteś szczęśliwa, ale o tym nie wiesz, ponieważ twoje fałszywe zapatrywania, twój zniekształcony obraz rzeczywistości zamknęły cię w pułapce lęków, niepokojów, przywiązań, konfliktów, poczucia winy, wreszcie w całej gamie ról, które odgrywasz, ponieważ tak zostałaś zaprogramowana.
    Gdybyś potrafiła spojrzeć dalej zrozumiałabyś, że jesteś szczęśliwa, tylko o tym nie wiesz


    - Anthony de Mello

    ----------------
    i mogę prosić o przepis na solony karmel?
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Ech, najłatwiej to będzie z tym solonym karmelem xD
    W dodatku szlachetna Sam (blogerka, od której pochodzi ten konkretny wypróbowany przeze mnie przepis) podaje składniki nie tylko w szklankach, ale też w gramach.

    Więc solony karmel robi się tak:

    • 200 g jasnego brązowego cukru (o ile nic się dramatycznie nie pozmieniało, ten jasny cukier to jest dokładnie ten brązowy cukier, który w polskich sklepach oferują)
    • 113 g masła (niesolonego) - pokroić na 8-10 kawałków (na luzie, nie ważąc oczywiście)
    • 118 ml (czyli wg Sam 1/2 szklanki, ona ma szklankę 240 ml) śmietanki kremówki (tej w płynie, nie takiej gęstej) - w PL użyłabym Łaciatej
    • 2 łyżki jasnego syropu kukurydzianego (fuj) - ja dałam trzcinowy i tak samo zrobiłabym w PL
    • łyżeczka ekstraktu waniliowego (bo ja wiem, czy to na pewno konieczne... ostatnio zapomniałam o tym ekstrakcie i wyszło równie mniam, jak z ekstraktem)
    • 3/4 łyżeczki drobnej soli morskiej (mam niejasne wrażenie, że zawsze mi się jakoś więcej tego sypie, bo lubię takie słodko-słone klimaty)

    Cukier, masło, śmietankę i syrop połączyć w rondlu ustawionym na średnim ogniu - ogrzewać często mieszając do całkowitego roztopienia masła.
    Zwiększyć ogień i teraz już mieszać bez przerwy, aż masa zacznie tak uczciwie wrzeć.
    Gotować tak przez dokładnie 2 minuty, nadal ciągle mieszając, po czym zdjąć z ognia nie przerywając mieszania (bo to draństwo ciągle jeszcze może się przypalić) i dodać sól.
    Mieszać, aż wrzenie ustanie.
    Przestudzić (5 minut) i dodać ekstrakt waniliowy.
    Po jakichś 30 minutach można się do tego dobrać i pożerać (łyżką na przykład, no albo polać pancakes, naleśniki czy cokolwiek), ale można też przelać do słoiczka i trzymać w lodówce.

    Wychodzi takie coś jak niżej:

    [​IMG]
    Mniam :inlove::inlove::inlove:

    (Nazwa "solony karmel" jest trochę myląca, wg mnie to jest bardziej solony kajmak... no ale co robić, widziałam w polskich marketach online jakieś ciasteczka czy lody "z solonym karmelem", czyli tłumaczenie dosłowne już się przyjęło.)
     
  17. miwi45

    miwi45 Weteran forum

    Maniakiem szykowania pieczywka bym siebie nie nazwała, ale takie choinki robię od kilku lat na Wigilię.
    Tyle tylko, że z ciasta drożdżowego, zaparzanego, bez cukru- z nadzieniem grzybkowym, jak do uszek. Duuuużo nadzienia ;)
    Jak to mówią: potrzeba matką wynalazku.
    Tak więc kilka lat temu, kiedy nalepiłam się uszek do barszczyku jak głupia jakaś i moi Mężczyźni opierdzielili je w mig, stwierdziłam, że więcej nie poświęcę całego dnia na uszka, no bo kiedy czas na resztę. Od tej pory uszek jest tyle, na ile pozwoli mi cierpliwość, przy ich klejeniu a reszta farszu ląduje właśnie w takich bułeczkach. Powiem szczerze, że do barszczyku - jak znalazł.

    Natomiast zaciekawił mnie pomysł" z dodatkiem ziemniaków". Zzizzie - przybliżysz o co chodzi?

    Ad. do PS 3
    Nie łudź się, że nikomu się nie narazisz.
    Czasem tak jest, że człowiek naraża się każdym gestem, czynnością, brakiem czynności, słowem, brakiem słowa etc.
    Ja już dawno przestałam się tym przejmować. Stosuję kilka prostych zasad w relacjach z ludźmi i nawet się taka taktyka nieźle sprawdza. Oto niektóre z nich:
    Mądra kobieta słucha komplementów, głupia im wierzy ;)
    Gniewam się tylko na mądrzejszych od siebie ;)
    Jak mi jedna osoba powie, że jestem świnia - nie wierzę, jak mi druga osoba powie, że jestem świnia - nie wierzę.
    Jak mi trzecia osoba powie, że jestem świnia - idę i kupuję sobie koryto ;)

    EDIT:
    Zapomniałam dodać, że z zaciekawieniem obserwuję "starcia Tytanów" ;)
     
    Ostatnie edytowanie: 10 grudnia 2018
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Tylko 2 minuty? rewelacja
    kajmak to tak z 2 h się gotowało;):pxD
    Syropek jutro zakupię, razem z takim na kaszelek, kukurydzianego nigdy nie używałam, klonowy i z agawy w spiżarce się znajdzie, ale trzcinowego chyba nie posiadam.
    ...i jestem przeciwna rozkręcaniu stołu do tenisa, bo Norbi nas ominie szerokim łukiem
     
  19. MOD_Zgredek*

    MOD_Zgredek* Forum Moderator Team Farmerama PL

    Skąd ta blogerka pisze o tych 118 gramach śmietany? Nalała pół szklanki i odjęła pół łyżeczki? A 113 gram masła? To pół paczki i jeszcze ciut?
     
  20. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Chyba zważyła po prostu ;)
    Zważyła pół szklanki - czyli zawartość miarki oznaczonej napisem "1/2 cup" ("cup" w kuchni to wbrew pozorom nasza szklanka, nie filiżanka).
    113 g masła to jest "1 stick", czyli te pół naszej kostki z kawałkiem, chyba kiedyś już o tym rozmawialiśmy ;)

    Kajmak kochałam gotować, tzn może nie tyle gotować, co kochałam :inlove:
    Wyjadać z garnka, jeszcze ciepły xD
    I fakt, gotowało się to wiekami, ech.
    No ale kajmak służył do mazurków i nie miał być taki półpłynny, miał zastygać na kruchym cieście.
    A ten solony karmel ma być właśnie taki, że jak się pokroi krajankę wspomnianą wyżej, to on powinien tak lekko wyciekać.
    Mniam do kwadratu :inlove:

    Ten syrop jest właśnie po to, żeby całość nie zastygła na amen - i moim zdaniem nie powinien mieć za dużo własnego smaku (no, poza tym, że ma być słodki). Syrop klonowy jak dla mnie ma tego smaku za dużo... ale spróbuj z klonowym, może się to jakoś dopasuje.

    Fakt, bułeczki z nadzieniem grzybowym potrafią być baaardzo mniam.
    I w ogóle własnej roboty bułeczki na dowolne święta - zamiast lekko już podstarzałego (w każdym razie w PL) pieczywka prosto z marketu.
    Mnie zachwycił głównie ten kształt choinki ;)
    A przepis na bułeczki ziemniaczane kiedyś podawałam, tyle że już go nie ma tam, gdzie go podawałam 8)
    Ściągnę z chmurki i wklepię - idealna rzecz właśnie na święta, bo to ziemniaczane puree w składzie zapobiega wysychaniu pieczywka.
    Co do koryta, to ja jestem bardziej odporna... dopiero po trzydziestej osobie idę to koryto kupić xDxDxD
    A Tytani to kto...? o_O
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.