zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No co, przecież się nie pożarłyśmy 8)xD

    Książki historyczne - bardzo tak, ale nie powieści, raczej dokumenty, relacje, jakieś kompendia starych źródeł... no literatura faktu po prostu.
    Pamiętniki (nie tylko polityków) - też bardzo chętnie.

    A Kundel... tego, Kindle - ok, może nie do codziennego użytku, ale warto go mieć, czyż nie...? ;)
     
    Kasialka, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  2. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Fakt, kundelek, jak go ładnie nazwałaś, czasem jest bardzo przydatny.
     
    Kasialka, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  3. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    To nie ja, Kundel jest z serii Polak Potrafi - cudna przeróbka swoją drogą ;)
     
    Kasialka i olgs3 lubią to.
  4. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Nie znałam tego pieszczotliwego określenia8)
    A piosenka u Piotra to też moja ulubiona:inlove:
     
    pietruchin48, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  5. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Pieszczotliwe określenie jest prawie tak stare, jak sam Kundel... chciałam powiedzieć: Kindle.
    No po prostu Polak potrafi, książka na Kindle'a...? a gdzie tam, na Kundla i wszystko jasne xD
    I niech mi teraz ktoś powie, że nie doceniam kreatywności rodaków 8)xD

    A piosenkę u Piotra to mi poczciwiec Marco odgrywa co roku, z telefonu zresztą xD
    Bo jakoś tak się składa, że walentynkowy wieczór kończymy na plaży... on naprawdę jest przesadnie romantyczny, ten mój staruszek.
     
    pietruchin48, olgs3 oraz grakula16 lubią to.
  6. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Te oryginały u pewnych autorów mogą naprawdę być "inną książką" - też kwestia tłumacza
    Taki ukochany przeze mnie Pratchet - wersja PL cudna- za sprawą Cholewy bo tłumaczenie genialne i przeniesione na nasze polskie realia, angielskie żarty z tej samej książki tewnie byłyby po prostu dla mnie nie zrozumiałe (info od znajomego który czytał obie wersje- większość Polaków "nie załapie" i trzeba znać ichnie zwyczaje, powiedzenia itd - czyli zaawansowana znajomość języka i kraju)
    Nasz Cholewa tu odrobił zadanie wprost genialnie i wyłapywałam nasze realia, powiedzonka i porównania w tekstach
    Swoją drogą -Zuza nie poczytałabyś tak w obu wersjach? Bardzo ciekawa jestem Twojego zdania w tym temacie

    Nasi rodzimi autorzy....hmmmm no nie przepadam - gdzieś tam trafiłam na kilka świetnych pozycji rodzimych ale to nie były te "z pierwszych stron gazet" - te nowości i topy nasze to jakoś mi nie chciały wchodzić - przereklamowane....lub inaczej - po takich reklamach i peanach to się człek cudu i fajerwerków spodziewa a tu...zwykła powieść np i to taka, że czytałam lepszejsze....rozczarowanie więc (w sumie nie tylko rodzimych topów to u mnie dotyczy....)
    To samo z filmem - a nawet gorzej, rozreklamowanie ogromne czasem bardziej zaszkodzi niż pomoże a w tle tych reklam gubią się dobre produkcje (tak zgubił się lubiany przeze mnie "Cube" który uwielbiam ale na ekrany wszedł w tym samym czasie co film co to trzy dni w kolejce po bilety taka reklama....a dziś nawetnie pamiętam co to było :()
     
    zzizzie, grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  7. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Pratchett to właściwie nie moja bajka, ale wiem, że powinnam ;)
    Zrobię kolejne podejście 8)

    Ale tak ogólnie to tłumaczenie tych najlepszych dzieł światowych to jest chyba dość ciężki kawałek chleba... choć może zależy to trochę od języka oryginału, no i na pewno od tematyki.
    Takie może kryteria: żywy współczesny język, idiomatyczny jak jasny gwint, pełen nawiązań czytelnych dla tubylca i zupełnie nieczytelnych dla obcokrajowca, sporo średnio eleganckiego mięska (takiego do rzucania)... i jak to ugryźć.

    Dwa dzieła z mojego prywatnego panteonu: Lot nad kukułczym gniazdem oraz Paragraf 22. Obydwa mogę cytować w całkiem sporych fragmentach, czytałam to (oczywiście od pewnej chwili już tylko w takich fragmentach) pewnie po kilkadziesiąt razy. Obydwa znam także w polskim przekładzie. Jak dla mnie idealnie spełniają te kryteria tam wyżej.
    Osobiście wolę oryginały... ale niezmiennie chylę czoła przed tłumaczami (odpowiednio panowie Mirkowicz i Jęczmyk). Zdarzało mi się nawet zaglądać do przekładu, żeby sprawdzić, jak tłumacz wybrnął z jakiegoś bardzo lokalnego fragmentu.
    Ech ja bym tak nie potrafiła.

    A z drugiej strony weźmy niemiecki (bo po niemiecku też czytam): wspominany już tutaj Czas marzeń Pestuma i słynne My dzieci z dworca Zoo. Obydwa przekłady po prostu genialne - ale jak się tak porówna przekład z oryginałem, to w sumie taką polską wersję potrafiłby stworzyć (prawie) każdy, kto dobrze włada naszym językiem ojczystym. Nawet idiomy są wprost przetłumaczalne.
    Wniosek...? Chyba lepiej być tłumaczem z niemieckiego xD

    Te zachwalane czyli reklamowane metodą docisku książki, filmy, seriale... cóż, ktoś wyłożył parę groszy, żeby wypchnąć cegłę.
    I tyle.
    Niestety niezależna profesjonalna ocena nowości wypuszczanych na rynek zdechła wraz z poprzednim reżimem.
    Reżimu nie żal, redaktorów w wydawnictwach - bardzo żal.
     
  8. tigre

    tigre Fanatyk forum

    No i dlatego ja wolę książki "z polecenia" ;)
    Przypomniałaś mi " My dzieci z dworca zoo" - muszę dokupić bo tej niestety w kolekcji brak a dawno jej nie czytałam- pierwszy raz wpadła mi w ręce jak nieletnia jeszcze mocno byłam- do dziś pamiętam jakie wrażenie na mnie zrobiła i jak bardzo tą książkę przeżywałam
    Ciekawe swoją drogą ile mi przeszło książek przez ręce - ja maniakiem czytelniczym jestem i to w przypadku bycia na odwyku (miejsce gdzie brak "czegoś do czytania" ) robię się wsstkożerna - czytam co w ręce wpadnie- swoją drogą stąd niektóre odkrycia świetnych tomików ;)
     
    olgs3, grakula16 oraz zzizzie lubią to.
  9. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    "Dzieci..." są genialne. Moim zdaniem też jako profilaktyka... przeczytałam to chyba sporo za wcześnie, ale dzięki tej książce totalnie straciłam wszelkie zainteresowanie dla tzw substancji.
    Swoją drogą nie wiem, czy znasz dalsze losy Christiane - nie tak dawno temu wyszła jej kolejna książka, która - na równi z życiorysem po dworcu Zoo - dowodzi głębokiej prawdy takiego zdania z pierwszej książki: twardy towar człowieka nie uwalnia.
    Przerażające to... i ciągle aktualne.
    "Dzieci..." powinny być lekturą obowiązkową - no wiem, wiem, dlaczego nigdy nie będą. Ale szkoda.
     
    Kasialka, olgs3, tigre i dalsza osoba lubią to.
  10. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Nie wiedziałam, że wyszła kolejna - koniecznie muszę poszukać
    Ja sporo książek czytałam "za wcześnie" - w SP o to ciągłe boje z bibliotekarkopolonistką toczyłam ;) a potem w miejskiej to już nie pytali o nic ;)
    Czy nie może to być lekturą....cóż myślę, że może byle nie rozkładać na czynniki pierwsze tylko podejść do niej odpowiednio - bez "co autor miał na myśli" . "Dzieci..." super nadają się do uświadomienia młodzianom pewnych faktów - lepiej niż jakakolwiek propaganda, pogadanki
    Nieletnia jak stwierdzę, że dorosła do tego by przetrawić odpowiednio treść na pewno tą pozycję w łapki dostanie
    Lektury generalnie są moim osobistym zdaniem nieco rozjechane w czasie - sporo z nich można by zapodać dzieciakom"po latach" i wtedy sami lepiej ogarniać będą o co w tym wszystkim chodziło niż wciskanie im na siłę pozycji do której jeszcze nie dojrzeli
    Ja trafiłam dopiero w liceum na polonistkę która literaturę traktowała z szacunkiem a nas jak stwory myślące i pozwalała na własne zdanie. Co ciekawsze pozycje były tematem do luźnych dyskusji a nie wypunktowania "fabuły"
    "szacun" Pani Psor (choć to też po latach dotarło- wtedy po prostu lekcje nie zanudzały i chciało się "pogadać" :)
    Bywało, że zasiadała na krześle i po prostu się nie wtrącała - sami się nakręcaliśmy ;) Fajna babka :)
    Włączyły mi się wspomnienie...stara jestem ;)
     
    grakula16, olgs3 oraz zzizzie lubią to.
  11. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    [​IMG]
    Niewesoła książka, podobnie zresztą jak np biogram Christiane na wiki (nazwisko masz na okładce powyżej).
    Ja jakoś tak śledziłam życie Christiane, na necie co jakiś czas pojawiały się nowe info.
    W każdym razie kobieta nadal nie jest czysta, nadal ma rozwalone życie... kasa za "Dzieci..." pooszła wiadomo na co... odebrano jej córkę... i lepiej to już nie będzie.
    W sumie jest jak dawniej - w każdej chwili może się pojawić info albo o złotym strzale, albo o przypadkowym przedawkowaniu.

    Co do "Dzieci..." jako lektury - zapominasz chyba, jak Christiane zarabiała na działki.
    Nie przejdzie 8)

    Fajną miałaś polonistkę, zazdroszczę.
    Ja miałam głównie Przeszanownego, który kazał opowiadać własnymi słowami i miał za złe, jeśli wyraziłam własne zdanie.
    Po czymś takim to w liceum już mi się zwyczajnie nie chciało.
     
  12. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Co tak cicho?o_O Jako,że nie mam nic do napisania mądrego,to taki tylko przerywnik wpisuję...:p
    Acha..Oglądam namiętnie Koronę Królów-a po każdym odcinku sięgam do info...W życiu się tyle o historii nie nauczyłam,co przez ten serial...(pewnie znowu źle ale trudno;))
    Teraz już spadam,może jutro w końcu ktoś coś napisze...Dobranoc.
     
    Ostatnie edytowanie: 7 lutego 2020
    zzizzie, olgs3, tigre i dalsza osoba lubią to.
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ja też zazdroszczę polonistki przez duże "P"
    Moja polonistka to było wredne stare babsko, , które zadawało najczęściej pytanie "Co autor miał na myśli?"
    Jedyna korzyść z jej lekcji to jako taka znajomość gramatyki, tylko po co.
     
    gosiagosia60, olgs3 oraz tigre lubią to.
  14. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Czy te sposoby zarabiania byłyby aż tak szokujące dla np maturzysty.... może dla nauczyciela bardziej.... no aktualnie nie do przejścia bo nawet wychowanie seksualne nie ma szans bytu (a szkoda) za to inne bzdury dzieciakom do głowy kłaść można...
    Fakt, sporo szczęścia do nauczycieli miałam
    Polonistka- mega, ratowała mi tyłek na maturze ;) dwukrotnie ;) (raz ortografia - to nie były czasy papierka a ja do dziś jak mnie tknie- żadko- sprawdzam na necie jak to tam ma być i poprawiam- od razu przepraszam jak się tu trafi i nie tknie mnie kompletnie, dwa blokada na ustnym- dostałam pytanie dokładnie z wypracowania które czytać na głos musiałam bo mi wyszło....i zblokowało tak, że nie umiałam słowa wydusić- pani pomogła złapać oddech;))
    Matematyk- genialny w podstawówce i pierwszych 2 latach liceum - potem katastrofa chodząca ale już nie było jak psuć....na studia na matmę poszłam ;) (to kiedyś opowiem bo pośmiać się można)
    Religia- genialny ksiądz- ludzie chodzący na etykę dawniej chcieli na religię- i chodzili. A nasz kochany katecheta twierdził np. na temat sexu, że kota w worku się nie kupuje bo to tylko do rozwodów prowadzi.....
    edit
    i twierdził tak dwadzieścia kilka lat temu!
     
    gosiagosia60, grakula16 oraz olgs3 lubią to.
  15. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    A taki zaganiany dzień miałam :(

    Wrr.
    Co źle, jakie źle, litości 8)xD
    Tobie się coś podoba, mnie się nie podoba... ty coś lubisz, ja nie lubię.
    I co z tego?! ;)

    Choć nie powiem, zdrażniłaś mnie tą sugestią, że mnie się programowo nie podoba wszystko co polskie.
    Kłócić się nie będę, bo ja niekłótliwa z natury... ale żebyś ty wiedziała, jakie potworne ilości tutejszych książek i filmów są dla mnie totalnie niejadalne.
    Po prostu wybredna jestem i mam wysokie wymagania ;)

    Co do Korony Królów - nie znam tego oczywiście, ale popieram wszystko, co człowieka skłania do szukania dodatkowych info.
    Takie kształcenie ustawiczne... a żyjemy w świecie, w którym znacznie bardziej od jakiejkolwiek wiedzy liczy się umiejętność wyszukania potrzebnych informacji.

    ***

    O nauczycielach, tak ogólnie - ja miałam raczej takich zwykłych, co to uczyć umieli średnio, ale przynajmniej się nie czepiali zbyt często.
    Byłam taka dobra uczennica, zawsze w miarę przygotowana albo umiejętnie udająca przygotowaną, mało pyskata... choć z drugiej strony głównie obojętna. Program szkolny nigdy nie był w stanie wzbudzić we mnie entuzjazmu, a zresztą miałam inne sprawy na głowie.
    Szkoła to była głównie garstka przyjaciół, reszta - cóż, jak w biurze, trzeba było przyjść i odwalić.
    Dopiero na studiach zrobiło się ciekawiej.

    Aha, właśnie:

    Dziś już by tak nie mógł twierdzić 8)
    Dwadzieścia kilka lat temu jeszcze była wolność słowa 8)
    Oczywiście w tej naszej spółdzielni mieszkaniowej, a co...?! 8)xD

    ***

    Przedstawiam Blaire:

    [​IMG]
    Kocham Blaire, a wy...? :inlove:xD

    ***

    Jutro - w PL już dziś, postępowy kraj taki - wielki bal charytatywny.
    Tym razem formalny (no, niezupełnie, bo w kiecce wieczorowej wprawdzie, ale na szczęście nie w balowej w stylu Scarlett O'Hara), więc od południa będzie po domu łaziła procesja fachowców, którym zleciłam przywrócenie mi cywilizowanego wyglądu.
    Zdecywilizowałam się poważnie, dawno balu nie było 8)
     
  16. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Wydaje mi się czy naprawdę widać smutek u niego?
     
    zzizzie, grakula16 oraz gosiagosia60 lubią to.
  17. tigre

    tigre Fanatyk forum

    No jak bym cioci sunię widziała - po takiej "wytrzeszczonej minie" następowało wyszczerzenie zębisk z wargoleniem (tak tak wargoleniem - warga jej latała i taki przezabawny bulgotek warkotek był) - standardowa reakcja jak ktoś obcy się przymilać zaczynał :) Brać na ręce, głaskać mogła ciocia, wujek i kuzyni - nikt spoza stada dostępu do pieseła nie miał bo w ostateczności i zęby szły w ruch....a i drapanko po pupie nie wchodziło w grę z tych samych powodów- dziab i spadać ode mnie ;) każdy- nawet "stado"
    Jak mnie ten pieseł wkurzał;)
    Zuza jeszcze trochę i karnawał się kończy więc szalej puki dają ;)
    Tak wogóle tonapisałabyś co tam u bliźniaków i Juniora - już sporo chyba urosło towarzystwo?
     
    Ostatnie edytowanie: 8 lutego 2020
    gosiagosia60, zzizzie oraz grakula16 lubią to.
  18. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Chwalić prezesa spółdzielni zawsze wolno :p-.-
    ===
    Mam nadzieję, że dziś nie leje u ciebie, podobno na jutro żaby zamówione na Oskary o_O;)
     
  19. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Blaire jest rezydentką psiego domu spokojnej starości... wszystkie takie zwierzaki są tak naprawdę smutne, choćby się uśmiechały i merdały ogonkiem.
    Bo psi staruszek w azylu to znaczy, że albo ktoś umarł i nie było komu przejąć zwierzaka, albo się zwierzak zestarzał i przestał się podobać / zacząć sprawiać kłopoty.
    To są nieszczęśniki po przejściach, jak nie fizycznych, to emocjonalnych - a najczęściej i jedno, i drugie.

    A Blaire swoją drogą równie dobrze może mieć niezły charakterek, o taki właśnie:

    Takie nieduże starsze panie z wyłupiastymi oczami mają wyjątkowe skłonności do uwielbiania swoich / nienawidzenia całej reszty świata.
    Myślę, że to jest trochę wina ich rozmiarów, taki malusi piesek często się chyba czegoś albo kogoś boi.
    No i dla kogoś tak małego (a do tego płci żeńskiej) duże znaczenie ma też chyba sfera prywatności ;)

    ***

    Junior i bliźniaki rosną - bliźniaki to już trzy miesiące tak rosną, ale zdaniem juniora zdecydowanie za wolno. On nie może się doczekać wspólnej zabawy (a moim zdaniem głównie w miarę życzliwego rozstawiania po kątach, czyli sprawowania władzy w charakterze starszego brata, junior jest po tatusiu osobnikiem dość apodyktycznym, ale wśród dorosłych nie ma się na kim wyżywać).
    Ale jednego już się bliźniaki od niego nauczyły - zaraźliwego śmiechu.
    Przychodził tam do nich, coś nawijał częściowo po swojemu, po czym zaczynał się śmiać, tak z całego serca. No więc teraz na widok juniora bliźniaki już nawet nie czekają na nawijkę i cała trójka rechocze tak radośnie, że w całym domu słychać.

    Aha, a pisałam już o juniorze i prysznicu...?

    Prezesa spółdzielni chwalić nie będę.
    Nie ma za co 8):wuerg:xD

    ***

    Dziś nie leje, jutro ryzyko opadów podobno 60%, ogólnie dość chłodno, bo tylko 21 celsjuszy (w nocy 10, zgroza).
    Oskary, hmm... a to z drugiego końca aglomeracji, do nas to nie dociera 8)
    Swoją drogą poczekam na wyniki i sprawdzę, jak się mają do moich typów 8)xD
     
  20. olgs3

    olgs3 Chodząca legenda forum

    Kurcze taka ładna,szkoda nigdy nie miałam do czynienia z psami o takich przejściach.Te co były smutne jak ktoś się zaopiekował i dał trochę miłości to radość wracała.
     
    grakula16, gosiagosia60 oraz zzizzie lubią to.
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.