zzizzie

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika zzizzie, 27 października 2018.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Ty wiesz lepiej, jakie są warunki drogowe i pogodowe, wg mapy wydaje się, że to nie jest wielka odległość.
     
  2. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Odległość niewielka, fakt - kolejny rzucik beretem, nawet nie trzeba się za bardzo zamachiwać.
    Drogi w tym dziwnym kraju są wszędzie takie same, mianowicie tak samo dobre... a pogoda też boleśnie przewidywalna, zwłaszcza na obszarach pustynnych.
    Może to jest tylko mój problem - ale nie lubię, kiedy powietrze jest tak suche, że aż czuję, jak mi się robią zmarszczki 8)xD
     
  3. tigre

    tigre Fanatyk forum

    To ja bym tam długo nie wytrzymała - chyba już prędzej Alaska by mi pasowała :) temperatury powyżej 25-26 st to coś za czym nie przepadam
    Minusowe są oki.....no byle znów nie -30 ;)
     
  4. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Światowy rekord upału przez długie lata należał do pewnej farmy we wspominanej tam wyżej Death Valley - 57,4 celsjuszy bodajże.
    Ale się dopatrzono błędów w pomiarach, teraz tamtejszy rekord to 54, ale w paru innych miejscach odnotowano taką samą temperaturę, więc nie ma się czym ekscytować.
    Podobno taki upał najłatwiej się znosi właśnie przy suchym powietrzu - no ale ja tego suchego nie lubię, czuję się jak pergamin 8)

    Alaska, hmm... to nawet nie trzeba aż na Alaskę, żeby było -30. Niżej na mapie też tak bywa, pogadaj z ludźmi z górnej części Kanady.
    Rekord Alaski to jakieś -60 swoją drogą, w 1971. Pewnie nie do powtórzenia, bo tam też się chyba robi coraz cieplej.
     
  5. tigre

    tigre Fanatyk forum

    Nie mam pojęcia jak ludzie żyją przy takich temperaturach :( pewnie jak się ktoś urodzi w takich tropikach czy mrozach to jest jakoś inaczej. No ja generalnie bardziej odporna jestem na mrozy niż na upały - co nie zmienia faktu, że już -15/-20 to baaardzo zimno
    Przy suchym niby lepiej ale tak jakoś pergaminowe to suche (w sumie to nie do końca wiem bo u nas to suche to w suchej saunie- raz polazłam i szybciej wyszłam niż weszłam - no miałam wrażenie, że zaraz mi tam tylko pomarszczona skóra zostanie i....nie umiem oddychać w takim powietrzu :(
     
  6. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    No właśnie, sauna.
    Bywało się, a jakże - bo to kiedyś było modne w kręgach, w których się obracałam 8)
    (Nieźle to brzmi, prawda...? xD)

    Sauna - siedzi paru wymęczonych grubasów (no dobra, nie tylko grubasów), spoconych jak ruda mysz (czy ktoś może wie, skąd się wzięła ta ruda mysz? one naprawdę bardziej się pocą? myszy?!)... no i siedzę ja - chuda i sucha.
    Im się wydaje, że chudną - a ja się zastanawiam, ile to jeszcze potrwa, zanim mi wszystkie pęcherzyki płucne wyschną na amen.
    No i oczywiście - ile mi zmarszczek przybędzie, bo czuję, że skórę mam już jak właśnie pergamin, czyli jak stulatka złożona z samych kości obciągniętych tym pergaminem.
    Nie mam pojęcia, dlaczego pot się ze mnie nie leje strumieniami w takim klimacie - no ale tak już jest.

    Ale sauna i tak była lepsza od Arizony - w każdej chwili można było stamtąd zwiać i myk pod prysznic i do basenu.
    Drogi stanowe (i nawet międzystanowe) w Arizonie takich luksusów nie oferują 8)

    ***

    A jak już o myszach wspomniałam - wiecie, że istnieją myszki syjamskie...? Pewnie jako przeciwwaga dla kotów.

    [​IMG]
    To jest naprawdę myszka, nie młody szczurek - gruby ogonek to cecha pożądana, więc specjalnie hoduje się egzemplarze z tą cechą.
    Wiem nawet, gdzie takie myszki można sobie kupić... no niestety nie w PL.

    ***

    A wracając do tych pyszności na bazie mielonego mięska - ciasto z dodatkiem octu jest trochę lepsze, ale to jednak ciągle nie to.
    Ponieważ nie możemy już patrzeć na te pyszności (za dużo było testów), chwilowo się poddaję.
    Ale zastanawiałam się nad zwykłym francuskim... no albo takim kruchym z dodatkiem śmietany, specjalnie pasztecikowym.
    Choć pewnie to surowe mięsko i tam nabruździ, ech.
    Gdyby ktoś wpadł na jakiś pomysł, to ja będę baaardzo wdzięczna za przepis :)

    I jeszcze tak dla jasności: ten parmezan to się dodaje do mięska. Z wierzchu to jest posypane jakimś wyrazistym serem z tych miękkich i topliwych, a wypiek po zwinięciu - dodatkowym parmezanem.

    Słowo honoru, to jest rewelka - tylko kurcze to ciasto, jak to draństwo spolszczyć?!
     
  7. ania12355

    ania12355 Chodząca legenda forum

    Kapuśniaczki robię w drożdżowym....Może i to mięsko w to upchnąć?
     
  8. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Jednego bym się bała - że to ciasto zdominuje farszyk, rośnie w końcu.
    Ale z drugiej strony fakt, taki np spód na pizzę wiele potrafi przetrzymać ;)
    Hmm, odczekam jakiś tydzień z próbowaniem, bo mnie eksmitują, jeśli teraz podsunę im pod nos (prawie) to samo... no, chyba że Gordona poczęstuję, jemu nie przeszkadza powtarzalne żarełko.

    Drożdżowe to bym dała rzeczywiście takie najprostsze, na pizzę właśnie, cienko rozciągnięte/rozwałkowane.
    Problem będzie z rozprowadzeniem tego mielonego farszu, bo on nie jest taki znowu miękki...
    ... o już wiem, można by go rozwałkować między dwoma kawałkami folii spożywczej ;)

    ***

    A dziś to ja im dam na obiad coś takiego:

    [​IMG]
    To są enchiladas z kurczakiem, czyli rozdrobniony kurzy biuścik (gotowany, duszony, pieczony) zawinięty w tortille.
    U mnie będzie zalany białym sosikiem serowym na bazie zwykłego beszamelu - tak na przekór światu, bo wszyscy wszędzie leją czymś czerwonym, ile można.

    Coś okropnego, zaczynam gotować obiady prawie codziennie.
    To się musi skończyć8)
     
  9. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Też nie przepadam za czerwonymi sosikami, wolę zdecydowanie te białe, ale...
    Jest jedno ale, te czerwone są zdecydowanie mniej kaloryczne, mniej tłuszczu i bez mąki.

    Z tymi obiadkami to cię doskonale rozumiem8)
    ===
    Nie wiem co ci nie wychodzi z przepisem na rogaliczki /paszteciki.
    Podejrzewam , że ciasto za bardzo wchłania soki z mięska.
    Do faworków, pączków dodaje się ocet lub spirytus (dodaję spirytus, nie przepadam za zapachem octu), żeby nie "piły" tłuszczu podczas smażenia, może to pomoże?

    Paszteciki robię z takiego przepisu

    60 dkg mąki;
    2 żółtka , 1 całe jajko;
    25 dkg masła;
    6 łyżek śmietany;
    3 dkg drożdży.

    Drożdże rozpuszczam w odrobinie ciepłego mleka/ wody z dodatkiem szczypty cukru, dodaję do mąki, dalej jak z kruchym ciastem, szybko wyrobić, na chwilę do lodówki i rozwałkowuję.
     
  10. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Też prawda z tymi kaloriami... ja to mam szczęście w sumie, gotuję dla nietyjących xD

    A co do obiadków, to ja owszem lubię gotować i karmić tych moich stołowników, ale żeby tak codziennie...?
    Tego nie było w umowie 8)xD

    Marco oczywiście znalazł rozwiązanie w parę sekund i nawet był z siebie dumny, że mu to tak szybko poszło... żeby mu nie było przykro, nie poinformowałam go, że ja na to rozwiązanie wpadłam tak ze dwa lata temu: należy zatrudnić kucharza/kucharkę.

    Ale tak szczerze mówiąc jeszcze jeden członek personelu w domu to gruba przesada, nie jesteśmy rodziną królewską.
    Więc pozostaje albo eating out (czyli jadanie "na mieście" - dziwne określenie swoją drogą), albo jakiś catering dostarczany do domu... albo ja zmieniam się już całkowicie w żonę ze Stepford.
    Wrrr.

    ***

    No właśnie, ciasto za bardzo nasiąka i robi wrażenie niedopieczonego, choć oczywiście jest dopieczone, tyle że dodatkowo namoczone, ech.
    Nie wiem, co ma w sobie taki kupny spód na tartę - tzn wiem, bo poczytałam skład na opakowaniu, ale części tych składników to ja jednak nie mam we własnej kuchni.
    Z octem spróbowałam, tym cydrowym (zapach zniknął całkowicie podczas pieczenia) - wyszło nieźle, ale ciągle jeszcze nie tak, jak powinno wg moich standardów.
    Choć w sumie to pewnie chodzi o to, że te przysmaki należy zjadać na gorąco, nie za bardzo nadają się do odgrzewania, a zimne sporo tracą.
    Za to są tak smakowite, że się uparłam znaleźć ciasto, które to przetrzyma 8)xD

    Twój przepis widzę szacowny, ze staroświecką kostką masła ;)
    Takie lubię i cenię najbardziej, podobnie zresztą jak takie ciasto, chyba się to nazywało krucho-drożdżowe.
    Więc dzięki za przepis - wypróbuję na pewno :)
     
  11. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Masz rację, przepis jest szacowny, z zeszytu mojej mamy , a ciasto faktycznie krucho-drożdżowe.
    Tyle, że z takim "mokrym" farszem nie robiłam nic z tego ciasta, więc nie mam pojęcia jak się zachowa.
     
  12. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Szacowność poznaję po ćwierćkilowej kostce masła ;)
    A diagnoza (że krucho-drożdżowe) pochodzi z mojego dziwnego dzieciństwa wśród książek - poza kuchnią musiałam czytać Ulissesa Joyce'a (no, w każdym razie próbować to czytać, bo niejadalne było), za to w kuchni wczytywałam się w książki kucharskie.
    Uczciwie powiem, że nauka teorii na podstawie tych kuchennych lektur znacznie bardziej mi się dzisiaj przydaje od tej nieszczęsnej powszechnie wychwalanej przez snobów cegły.
    Niezbadane są wyroki Opatrzności 8)

    ***

    Przede mną zielona noc - czekam na dokumentację medyczną, która powinna dziś dotrzeć faksem.
    Ech.
     
  13. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    No i zdziwko, ktoś jeszcze używa faxu, poza naszym URM rzecz jasna?
    Nawet ja się nauczyłam robić skany ;):p
     
  14. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    xDxDxD
    A jednak - szpital zapowiedział, że faksem przyśle xD
    Marco ma faks w tym swoim gabinecie, pewnie tak z przyzwyczajenia - no to niech przysyłają.
    Może miejscowa sekretarka jeszcze nie załapała, o co chodzi z tymi skanami.

    I tak cud, że zdołałam ich przekonać, żeby to wysłali - z pomocą syna sąsiadki wmówiłam im, że jestem siostrzenicą, czyli bliską rodziną chętną do pomocy... bo taką dokumentację to jak wiadomo tylko rodzina może dostać.
    Chyba zrobiła na nich wrażenie półgodzinna nerwowa rozmowa z tutejszego numeru 8)xD
     
  15. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Zapowiada ci się pracowity dzień, potem pewnie konsultacje z fachowcami, oby te konsultacje wypadły pomyślnie.
    Przyjaciółki Twojej Mamy to dla ciebie jak najbliższa rodzina8)
    Trzymam kciuki, żeby się udało.
     
  16. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Fachowców już wyszukałam, mam wprawę niestety.
    Kazali przysłać komplet dokumentacji, czemu trudno się dziwić - a ja się właśnie zastanawiam, ile tego będzie poza wynikami badań, które jak wiadomo teraz już mają postać w dużym stopniu międzynarodową.
    Bo rzeczy po polsku będę musiała szybko przerobić na angielski, a ja się jednak nie za dobrze znam na tym wszystkim, co podobno siedzi w biednym organizmie mojej sąsiadki.
    Mam dobry translator online, już nawet abonament wykupiłam, żeby się nie złościł o zbyt intensywne używanie... no i mam nadzieję, że fachowcy wysilą mózg i zrozumieją.

    Fakt, najbliższa rodzina, te dwie przyjaciółki.
    No, jeśli nie liczyć przeszanownego tatusia... gratulacji z okazji bliźniaków jakoś się nie doczekaliśmy, magia juniora widocznie wygasła albo przeszanowna druga żona blokuje kontakty.

    Dzięki za kciuki - ale z tego, co mi powyjaśniał lekarz prowadzący przed weekendem, wyraźnie wynika, że tu potrzebny jest prawdziwy cud z intensywną interwencją tych tam Najwyższych Czynników... coś tam sobie rosło i rosło bezobjawowo, aż wreszcie przy okazji rutynowego ustawiania leków na nadciśnienie (co dla bezpieczeństwa robi się w szpitalu) ktoś zwrócił uwagę na szybujące pod niebo CRP... no i jak zaczęli diagnozować, to im horror wyszedł.
    Ech.
     
  17. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Twój przeszanowny to wyjątkowe indywiduum, ech... brak słów cenzuralnych, bo te inne to się same cisną na usta>:(
    Tak czy siak, kciuki trzymam
     
  18. zzizzie

    zzizzie Chodząca legenda forum

    Nie ma w tym nic dziwnego, samo moje istnienie to obraza majestatu przeszanownego.
    Po pierwsze dziewucha, po drugie pyskata, po trzecie - o zgrozo - jakieś tam sukcesy zawodowe ma na koncie, po czwarte finansowo też sobie sama radziła od najmłodszych lat... no jak można polubić coś takiego, co wprost godzi w honor pana literata.
    Do tego nie płacze, kiedy powinna.
    Skandal.

    Przyszedł ten faks - chuda dokumentacja, bo dopiero przez tydzień zbierana.
    Litościwie sporo po łacinie, łaciny nie ruszam.
    Ale to co widzę wygląda paskudnie, co jak co, ale ten przypadek to już na pewno jest nieoperacyjny.
    Idę w tym dłubać, bo trzeba będzie to jeszcze zeskanować (ja skanować potrafię 8)) i porozsyłać do tych fachowców, którzy wyrazili zainteresowanie prywatnym kontraktem na leczenie.
    Poważnie się obawiam, że bez względu na miłość do kasy poważni i uczciwi fachowcy bezradnie rozłożą ręce :(
     
  19. grakula16

    grakula16 Chodząca legenda forum

    Dla zmiany nastroju podrzucę pomysł na obiad dla miłośników pierogów ruskich.
    Farsz, to wiadomo, biały ser , ziemniaki i smażona cebulka.
    Farsz zawinąć w naleśniki i lekko podsmażyć na patelni, podać ze śmietaną, skwarkami, co kto lubi.
    Można też zapiec w półmisku żaroodpornym dając troszkę masła na każdy naleśnik.
    Dużo mniej roboty, a efekt porównywalny.

    Przy okazji podrzucę przepis na naleśniki, jeden z lepszych, jakie wypróbowałam:
    1/2 l mleka;
    1 szkl. mąki, używam tortowej, ale można np. orkiszową;
    100 g roztopionego masła;
    3 żółtka, 2 całe jajka;
    mały kieliszek koniaku lub wódki;
    szczypta soli
    Zmiksować i odstawić na 1 - 2 godziny, usmażyć.
     
  20. gosiagosia60

    gosiagosia60 Chodząca legenda forum

    Czytam.Ale nie wiem co napisać....:( Niestety w naszych czasach cudów nie ma,brak takiego jednego,co cuda czynił....
    Mam nadzieje Zuza,że to jeszcze nie koniec walki i się uda coś zrobić-sąsiadka w jakim wieku?
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.