zzizzie

No właśnie.
A później jest pomstowanie na całą instytucję, że nieuczciwa.
I dlatego ja w sumie rozumiem te wymagania, to żądanie tysiąca papierków, zaświadczeń, podkładek...
... ale jak się ma rodzinę w MOPSie, to -
Ciekawe, czy ktoś kiedyś skontroluje działalność tej osoby.

 

Może dostał od bezdomnego

 

Nie umiem cytować fragmentu posta Otóż to:dochód w rodzinie chorego...Biorą pod uwagę dochód wszystkich zamieszkujących z chorym...W naszym przypadku teść,teściowa i szwagierka...I ja już nic nie dostanę ale mogę się ubiegać o pielęgniarkę socjalną i ona dostanie swoją kasę Przyjdzie na godzinę,dwie,2 x w tygodniu a i tak resztę roboty ma rodzina... Durne to ale co robić...
Ten mercedes-oczywiście nie w przypadku pana,co alimentów unika,może być nieco mylący...Ja jestem od jakiegoś czasu zarejestrowana w UP(pracy szukałam ale nic na siłę-swoje lata mam,nie do wszystkiego się już nadaję )No ale,żeby dojechać do UP,korzystam z taxi-kto postronny wie,że to moja prywatna?

 

No co ty, od bezdomnego można dostać wyłącznie Maybacha przecież
Merca się kupuje od Niemca zalanego łzami

Nie dochód w rodzinie chorego, tylko dochód w twojej rodzinie - w rodzinie osoby sprawującej opiekę.
Co oczywiście niczego nie zmienia.

 

Do tych składek należy też się zasiłek za opiekę,jednak uzyskać to naprawdę trzeba się namęczyć i nachodzić.
Z tymi samochodami to osoby załatwiające jakiś zasiłek lub inne sprawy mogą tak podjechać by urzędnicy nie widzieli.
Jednak jak podjeżdżają po paczki z żywnością to pracownicy widzą i nic z tym nie robią.
Pewnie jakby prześwietliły takie osoby wyłudzających było by mniej, a podejrzewam że jest to duży procent takich cwaniaków.

 

Niestety najczęściej trzeba się właśnie namęczyć i nachodzić - system liczy na niewiedzę klientów (oraz na nieumiejętność takiego załatwiania).
Każdy system tak ma - dlatego bardzo przydaje się ta pomoc prawna pro bono... o której nikt nie wie.

Z tymi samochodami to są możliwe też i inne sytuacje - np po paczkę przyjeżdża sąsiad, bo mu łatwiej, a personel MOPSu o tym wie, nie wiedzą tylko postronni obserwatorzy.
Ale oczywiście cwaniaków, kombinatorów... nazwijmy rzeczy po imieniu: złodziei jest od metra i troszkę.
A na prześwietlenie w równym stopniu zasługują oni, jak i pracownicy opieki społecznej, którzy bezpodstawnie rozdają zasiłki.

 

tym razem byl wariant na rodzica,,odpowiednie oswiadczenie,ze to oni im wszystko funduja
ale znam przypadek,,skromna rodzina,, .glowa rodziny dosc dlugo nie pracowala..latem facet mial okazje popracowac troche przy robotach publicznych i przed jedna z zim poszedl do naszego mopsu po wegiel..padla odpowiedz...mogl pan latem kase zaoszczedzic...koles jak mi to opowiadal mial lzy w oczach ,ale powiedzial mi rowniez,ze juz nigdy tam nie pojdzie....

 

Tylko w tym wszystkim jest najgorsze to że właśnie tak są załatwiani ci co tej pomocy potrzebują.

 

No cóż - nie miał rodziny w MOPSie
Czy ja już pisałam o tych odcieniach szarości, z których się składa nasza egzystencja...?
Zła krew człowieka zalewa na wieść o takich przypadkach (i z pierwszej, i z drugiej grupy) - ale wniosek jest jeden: nie zawsze jest tak, że klient jest kryształowo uczciwy... podobnie jak nie zawsze jest tak, że kryształowo uczciwy jest MOPS.

 

tym bardziej,ze wszystko dzieje sie w dosc malej spolecznosci..gdzie wszyscy prawie wszystko wiedza

bilans musi wyjsc na zero...i to po obydwu stronach

 

No i to jest ciekawe, że w małej społeczności takie przekręty... trzeba mieć sporo tupetu, żeby brać zasiłek w takiej sytuacji - no i trzeba się czuć baaardzo pewnie, żeby ten zasiłek przyznać.
A jeśli w małej społeczności komuś nie brakuje tego tupetu, a drugiej stronie tej pewności, że pozostanie bezkarna...
... to można sobie wyobrazić, co się dzieje w MOPSach w wielkich miastach, w których na ogół nikt nikogo nie zna, a w każdym razie wie niewiele.


Po namyśle: swoją drogą - jak widać - w narodzie nadal trwa przekonanie, że okradanie państwa to nie jest tak naprawdę kradzież.
Ciekawe.

 

I tak będzie cały czas dopóki ktoś się za to nie weżmie.
Skarg gdzieś wyżej też nikt nie napisze,bo jak napisałeś był tam pierwszy i ostatni raz.
Ja akurat do tych instytucji chodzę w dużym mieście,ale z tego co słyszę na poczekalni to cwaniacy są tam też znani.
W zeszłym roku starałam się o rehabilitację,cudem dostałam bo zwolniło się miejsce,tam spotkałam człowieka który razem ze mną załatwiał sobie wyjazd.Póżniej się dowiedziałam od rehabilitanta że ma niższą grupę odemnie i jest trzeci raz w tym roku.A co gorsza zamiast korzystać zabiegów to chodził i szukał wrażeń.

 

akurat ten przypadek byl dobrze(jest) zabezpieczony odpowiednimi dokumentami..oswiadczenie rodzicow o finansowaniu budowy ba nawet dolaczyli do tego kopie umowy pozyczki bankowej..wiec szafa gra
a ,ze swiat jest taki a nie inny to ludzie na wsi tez wiedza

 

A ja nie zrozumiem nigdy ludzi,którzy doczłapali się jakiegoś tam wyższego stanowiska i na takie kombinacje się godzą....

 

zwykla rzadza pieniadza Gosiu....

 

No dobra, a jak twoim zdaniem można by się za to wziąć...?
Całkiem poważnie pytam i jestem ciekawa odpowiedzi - bo to nie jest taka prosta sprawa.

Z jednej strony (pozornie) łatwiej - personel MOPSów na bruk, zatrudniamy nowych.
Nowi będą lepsi...?
Hmm.

A z drugiej strony to już zupełnie nie wiem, co można zrobić - prześwietlić klientów, powsadzać do pudła za oszustwo (w połowie zawinione, bo MOPS też się przyczynił przecież), a ich dzieciom przyznać zasiłek na czas odsiadki tatusia/mamusi...?

 

I to jest właśnie straszne,że ludzie dla pieniędzy się zeszmacić potrafią...

 

Ale to nie jest zabezpieczenie,przynajmniej z mojego przykładu.Siostra bratowej nie dostała zasiłku nad opieką na demną bo miała rodzinę zagranicą i nie udowodniła że rodzina jej nie pomaga.To jak mogli korzystać z MOPSu skoro mieli zamożnych i pomagających rodziców.

 

w tej sprawie wiem tylko tyle co juz pisalem..

 

Zuza,dopóki się ludzie nie nauczą uczciwości(utopia,wiem)to zawsze tak będzie-z jednej strony nieuczciwy petent,z drugiej nieuczciwy urzędnik,co za parę złotych się sprzeda...No bo przecież miliona złotych za przyznanie zasiłku nikt mu nie da..Chociaz i to nie powinno takiego urzędnika przekonac.Nauczyliśmy się kombinować przez wieki i dalej kombinujemy-ja wiem?-we krwi, to mamy czy co?