Opinie Wielkie łowy

Chodziło mi głównie o tę oficjalną terminologię, jak dla mnie to jest skrajna hipokryzja...
... i nawet nie napiszę "ale co ja tam wiem", bo tu akurat wiem wystarczająco dużo.

Sianie mnie osobiście nigdy nie przeszkadzało, gdybym wolała strzelać do wrogów albo budować śliczne miasta (ewentualnie ubierać śliczną rodzinę z dziećmi), to bym grała w co innego.
Dużo siania jest po prostu nudne, ale nawet i z tym byłabym skłonna się pogodzić, w końcu wejść-zebrać-posiać-wyjść to taki prosty i nieabsorbujący cykl.

Zwyczajnie - wolę, jak się mówi/pisze otwartym tekstem.

 

Zapewniam cię, że czasem muszę solidnie pogłówkować, jak bezboleśnie wpasować event w real, tym bardziej, że nie dopuszczam wykorzystywania w eventach niczego, za co muszę ekstra płacić. Co to za frajda swoją drogą...
W tych kategoriach patrząc, wiele eventow jest dla mnie trudnych, nie tylko tych opisanych w ten sposób w poradniku...
Jeszcze nie spotkałam się za to z eventem, za który faktycznie musiałabym zapłacić, ale wynika to zarówno z mojego doświadczenia, jak i z solidnych zasobów zgromadzonych przez lata gry - których nie uszczuplam bez faktycznej potrzeby.

 

Wszystkiego najlepszego w Dniu sera Camembert dla wszystkich farmerów....więcej luzu to tylko gra ,ja dzisiaj serek griluje co polecam i innym...

 

Wpasowanie eventu w real to zupełnie inna sprawa - każdy ma inny ten real, więc tego nie można uogólniać.

Co do płacenia - nie mam nic przeciwko, jeśli się to komuś mieści w budżecie, a nagrody są jakieś wyjątkowo smakowite (to też zresztą kwestia indywidualna).

Po prostu określenie "event trudny" można rozumieć dwojako.
Ja tylko stwierdzam (po raz kolejny, też gram albo może obijam się po okolicach od ładnych paru latek) - więc stwierdzam, że prześliczne słówko "trudny" tak naprawdę oznacza: "dla inwestorów".

Taa, wiem, własne zasoby, własne Jasieczki, własne fosfaty, wreszcie własne (hmm, uciułane) próby na kole.
Jasne, rozumiem.
Ale... w każdym kolejnym evencie...?
Ejże

Gdybym robiła tę konkretną HOG (przekład na początku tego wątku), niewątpliwie dokupiłabym różności, i to sporo.
Pewnie raczej bym się tym nie przechwalała, bo i po co.

 

Jeszcze nie tak dawno temu na forum mozna było przeczytać, że eventy są nudne, ciągle sianie i sianie terror badyla itp. BP postanowiło upiec dwie pieczenie na jednym ogniu wprowadzając eventy które wymagają trochę wysiłku, no i kasy (wiadomo), dodali dla uatrakcyjnienia mini gry i teraz też nie dobrze.
Ja już od jakiegoś czasu robię te eventy bo robię, ile zrobie tyle mojego.... nie spinam się, nie szastam nawozami na lewo i prawo, na kole, jeżeli nawet widzę bonus, to tylko widzę, rzadko kiedy wpada i tak sobie gram pomalutku. Już mi na niczym nie zależy.... chyba to sie nazywa wypalenie ( zawodowe?)
Tak mi sie wydaje, że BP weszło w ślepą uliczkę robiąc takie eventy obliczone na duży zysk, te ciągłe wyprzedaże,okazje promocje.....bo jak długo gracze będą dawać się doić? I co dalej? wycofać się z tej ślepej uliczki już raczej nie będą mogli, a więc będą brnąć dalej aż odpadnie ostatni gracz .... Jestem pełna pesymizmu znając finał Fantasyramy.... tam też było juz widać wcześniej do czego zmierza gra.....
W temacie.... do pnącza ho ho ho.....

 

Wiem o co ci chodziło.
Mnie też nie przeszkadza sianie dlatego tu jestem i gram.
Jednak chciałabym aby eventy były takie by używać szarych komórek ,oczywiście w inny sposób niż to napisała Mod Marion.
Dalej też będę twierdzić że za dużo wymagają wysiania terror badyla.

 

Za dużo wymagają, bo liczą na zmęczenie materiału.
Liczą na to, że ludzie zmęczeni ciągle tym samym zapłacą, żeby mieć z głowy.
I myślę, że firma nieźle na tym wychodzi, przede wszystkim w krajach tzw Starej Europy, gdzie inwestowanie w grę boli znacznie mniej.

 

Nie zapominaj zzizzie, że w krajach tzw Starej Europy maja kino z reklamami, a więc aż tak dużo ich gra nie kosztuje, u nas przeciwnie - kina brak i polski gracz, w ogóle gracz z tzw Nowej Europy, jeżeli chce osiągać jakieś postępy w grze musi niestety sięgnąć do portfela, a to boli znacznie bardziej....

 

I tu trafiłaś w sedno sprawy.Tylko pytanie czy zmęczenie materiału nie nastąpi u tych ludzi i przestaną płacić oczywiście nie z braku kasy.

 

Mam przykładowo ponad 70 tys. szt. SN, 30 tys. szt. SNZ, 14 tys. szt. SP... Te ilości cały czas wzrastają i to wyłącznie z nagród w misjach i eventach... Nie kupuję bo i po co.... Drzew nawozowych nie wyciągałam z paska coś ponad 3 lata, bo i po co... Codziennie wpada mi kilka prób imprezowych - głównie ze skrzynek, a te głównie z pnączy zdobytych w wielu "nieopłacalnych" eventach. Nigdy nie schodzę poniżej 300 prób. Nawet jak raz w miesiącu pokręcę intensywniej kołem (zwykle rzadziej), nie jest to dla mnie specjalnie odczuwalne. Takich graczy jest wielu, a nikt lepiej niż BP tego nie wie... No ale wg niektórych jest to... ejże

 

Firma rozumuje tak: jeśli ktoś wytrzymał wiele lat - to mu będzie żal to wszystko zostawić.
A że inwestycje w farmę mieszczą się spoko nawet w zasiłku dla bezrobotnych czy w emeryturze (w tej Starej Europie rzecz jasna), to ryzyko jest nie takie znowu wielkie.
Nałogowcy będą narzekać, ale zostaną.
A nowi gracze, cóż - też zapłacą na początku... a później, nawet jeśli szybko sobie pójdą, to znajdą się następni.

Wg mnie w bardzo wielu przypadkach jest to właśnie ejże.
Może się mylę - trudno, mój problem.

A co do twoich zasobów, to obserwuję twój styl gry od dawna... i nie dziwię się, że masz te zasoby.
Tyle że ludzi grających w tym konkretnym stylu wcale nie ma tak znowu dużo

 

nie każdy i nie dla każdego event oznaczony jako "trudny" musi być eventem "płatnym"-czasami uda mi się zrobić taki event bez wydania złotówki- i może dlatego nie jest tak nazwany
...sama nie mam potrzeby by mieć wszystko więc albo odpuszczam albo ustawiam sobie poprzeczkę na tyle ile wiem że dam radę zrobić... kołem kręcę ok 20 razy nic nie wpadnie- trudno...kiedyś z 60 razy kręciłam i żaden bonus nie wpadł- to limit ustawiłam
a zapas imprezówek rośnie- teraz mam 378- pewnie kiedyś poszaleję bo na co mi tyle to samo z super nawozem czy z super paszą... jak dla mnie nie ma znaczenia ile producent woła eventówki, wypadajek czy rzeczy ze stodoły i co za to daje- i tak zrobię tyko tyle ile uznam za stosowne
miłej gry

 

A ile w końcu można mieć tych imprezowych jeśli dobrze pamietam przy wyprz wzrasta do 200 więcej można mieć tylko przy zakupie za realną kasę
Poszłam poczytać co jest napisane i jestem głupia nijak to się według mnie ma ilości jakie są napisane tam a jakie ty masz. Możesz mi wyjaśnić ile mogę ich mieć bo jak jestem blisko 100 to kręce kołem.

 

Imprezowych można mieć i milion.
To tylko przy zakupach jest ograniczenie.
Chętnie przeczytam za rok, że MOD_Marion właśnie ten milion uzbierała

 

Mam w pasku kilku graczy, którzy wszystko kupują... SN, SP i to chyba w dużych ilosciach sądząc po prezentach (dziękuję),ale jak długo będą jeszcze kupowac?
Ja tez mam jakieś zapasy z wielkich drzew, z koła, ze skrzynek, z itemów, może nie tak duże jak pisała MOD Marion, ale mam, tylko że używam ich oszczędnie, bo może przyjdzie taki czas, że będzie event z bardzo atrakcyjnymi dla mnie nagrodami i wtedy będą jak znalazł.
Koszyczków nigdy nie kupuję, zwierzęta domowe po głębokim zastanowieniu, czy warto, płatne pnącza bardzo rzadko.Jedynie turbo młyn i pomocnicy co miesiąc, to obowiązkowo.....

 

Tak to jest jak się czyta bez zrozumienia,a ja się ich pozbywałam bo myślałam że stracę jak zielone.
Dziękuje Zuza za uświadomienie.

 

Tak jak zzizzie powyżej pisała, nie ma górnego limitu dla imprezówek zdobywanych w misjach czy eventach. Będą się dopisywać w nieskończoność. Tylko przy zakupie imprezowych wejściówek są ograniczenia.

 

No dobra, skoro gorzkie żale, to pozwolicie że i mi się uleje...

BP poszło w stronę dojenia kasy z gracza na maksa, nie da się ukryć. Ale wiadomo, że gra darmowa nie jest, a BP nie instytucja charytatywna. Kto chce płaci, kto nie chce nie płaci. Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że ilości roślin eventowych idą w pierdyliony, wypadalce potrzebne w zastraszającej ilości, a czas jaki trzeba poświęcić na grę by te eventy pokończyć jest obłędny. Trudność wyśrubowana na tyle, żeby zachęcić(lub zmusić) gracza do sięgnięcia w portfel.
I żeby nie było, zawsze kupowałam pakiety florenów, ale teraz to chyba drugi etat wezmę, żeby mnie było stać na takie granie, jak jeszcze kilka lat temu.

Kiedyś event był rzadkością na farmie, świętem. Itemy nie dawały tyle PD. Poziomy wbijało się w pocie czoła i wolno. Gra była przyjemnością. Ta gra jest już tak rozbudowana, że idzie się zaklikać i bez eventu. Qvo Vadis, BP?

A w temacie eventu...no, nie idzie mi najlepiej.

 

A może kompletne nowe plansze ktoś wygeneruje, u mnie brak umiejętności ? Owszem ciekawie rozmawiacie ale nie na temat.

 

Jak nie na temat... Kosmiczne wymagania eventowe wałkujemy...
Opisane nowe plansze znajdziesz na stronie 4 i 5; "stare" plansze - na stronie 6 wątku.