W oczekiwaniu na kolejne GT

Ktoś już gdzieś pytał, teraz ja zapytam: kim jest malinarp?

 

no właśnie, też się zastanawiałam..

 

Czepiacie się
@malinarp to jest bardzo miła osoba, która podziela nasze (jedynie słuszne) poglądy
Więc należy ją lubić i cenić (ilość lajków to wyznacznik sukcesu, pamiętajcie)... a że pisać nie lubi, to wielka szkoda
Im nas więcej, tym większe szanse na...
... tego...
... no, może niezupełnie na G&T, pociąg czy nawet biuletyn...
... ale...
na dobrą zabawę w stylu "bal karnawałowy u czubków"
I na tym powinno nam zależeć... bawmy się, kto wie, czy świat potrwa jeszcze dwa tygodnie

 

Pamiętaj, że trzeba dokonać analizy i rozkładu na poszczególne wyrazy i oczywiście odpowiednio zinterpretować tekst "co autor miał na myśli?"

A co Wam przeszkadza?

Właśnie. Poglądy w tym temacie są jedyne słuszne (tu mówię całkiem serio) i ja się cieszę, że mają poparcie

 

Popieram Cię-masz lajka

 

Kolekcjonowanie lajków uważam za zajęcie znacznie bardziej satysfakcjonujące, a przy tym zajmujące, od kolekcjonowania (na przykład) zagród w kolorze gaci (bodajże z milanezu, słowo z czasów, w których siedziałyśmy u tego fryzjera pod pancernymi suszarkami).
Dodatkowo jest to także zajęcie bardziej ambitne, czyli mniam

EDIT: że nie wspomnę już o tym, że lajki zbiera się bez inwestowania we florki

 

Nie no dziewczyny, leżę...

Hmm a co myślicie o nowej akcji promocyjnej od BP: zakup lajków w pakietach?

 

Od fejsa podebrali...?

 

..teraz się nie nosi różowych gaci....chyba,że u kogoś przetrwały z minionej epoki..

..ale opowiem Wam historyjkę z tamtych czasów..nie było łatwo zdobyć w odpowiednim kolorze dodatków do garderoby....a jedna pani z portierni kupiła okazyjnie tylko moteczek różowej wełny być może angorskiej i zrobiła sobie czapę w kolorze różowym..ale była zasmucona bo brakowało jej w tym kolorze szalika....i zapytała mnie czy ja przypadkiem nie mam takowego( a lubiłam mieć dodatki w różnych kolorach na każdą okazję)..niestety różowego szalika nie miałam....za 3-czy 4 dni wchodzę na portiernię po listy obecności i parskam śmiechem..starsza pani ma już szaliczek i nawet się nim chwali..idealnie pasuje do czapeczki..kto z Was zgadnie skąd taki zdobyła?

 

???
Nie trzymaj nas w napięciu, bo nam gumki od tych milanezowych popękają

 

..miała nogawkę od różowych gaci odciętą...

 

No proszę, Polak (czyli Polka) potrafi
A to było bardzo widać, że szaliczek z nogaweczki...?

 

..bardzo było widać..

 

Uff
No, ale chciała kobita dobrze

 

Ale pod kolor było

 

bardzo pod kolor, wręcz idealnie..

 

Straszna musiała być ta czapka

 

Czapka jak czapka ale ten nieszczęsny szalik..tyle,że to były takie czasy,że jak ktoś nie miał znajomych w sklepach to kupował co mu w ręce wpadło..nie było łatwo.

 

Czapka to pikuś Mi rodzice kupili(jak miałam 16 lat,czyli daaaaawno temu)ciemnoróżowy płaszczyk Nigdy go nie założyłam

 

Moja mama powiedziała kiedyś, że satysfakcja, jaką dawało zdobycie papieru toaletowego, nie miała sobie równych.
My to mamy teraz nieciekawie
A mnie taka zgrzebna zaradność rozczula