W oczekiwaniu na kolejne GT

Idę dopiero po południu na cmentarze-lubię,jak jest już ciemno a cmentarze lśnią blaskiem.Ale generalnie nie lubię tego święta i patrzenia na zimne kamienie,które skrywają tych,których kochaliśmy za życia i kochamy dalej...Postawię w Twoim imieniu znicz,na jakimś zapomnianym grobie...

 

​

Znam ten ból bo też tak mam od kilku lat , zawsze kupuję znicze jadę do Bazyliki i chociaż w taki sposób mogę w tym dniu być przy moich bliskich .Wiem że to nie to samo jak być przy grobach osobiście ale nadrabiam to zawsze jak tylko jestem w kraju ..Takie życie ...

 

Dzień dobry
Masz ich w sercu, pamiętasz o nich na pewno także w innych dniach, chociaż w tym dniu szczególnie pamięta się bliskich, których już nie ma z nami, nie smućmy się w takim dniu.
Również w tym roku jestem daleko od grobów bliskich, odwiedzę mimo wszystko cmentarz.
Na cmentarzu stoi krzyż, można tam zapalić znicze, mnóstwo ludzi tak robi co nie mogą być na grobach najbliższych, tam też zapalimy znicze, chwila zadumy może być w każdym miejscu.

Też lubię cmentarz o zmroku, jak jest ciemno, oświetlony jest światełkami pamięci najbliższych.

 

Rozumie i mogę tylko postąpić tak jak Gosia

 

Naszła mnie ostatnio refleksja związana z grobami.

W jednej z rodzin rodzeństwo kłóciło się w jaki sposób mają udekorować grób swoich rodziców. Jedni chceli aby każdy znicz symbolizował dziecko, a dwa większe rodziców. Stwierdzili, że wszystkie MUSZĄ być jednego koloru i oczywiście odpowiednio poukładane, najlepiej od linijki żeby było równo. Drudzy chcieli sztuczne kwiaty, stroiki, których pełno, zamiast żywych kwiatów bo przecież kto potem będzie te kwiaty podlewał jak prawie wszystkie dzieci daleko mieszkają.

To mnie skłoniło do przemyśleń. Dlaczego ludzie robią z nagrobów okna wystawowe? Czy to jest jakaś witryna, która będzie oglądana przez resztę przechodniów i oceniana na pkt pod względem wyglądu? Dlaczego ludzie tak bardzo przejmują się kolorem znicza, dodatkami i innymi pierdółkami? Przecież w tym święcie chodzi o to aby po prostu przyjść, zapalić światełko i pomodlić się za bliskich. Chodzi o PAMIĘĆ a nie o to, kto ma ładniejszy nagrobek.

Zaczyna się robić Wyścig Szczurów...

 

Dzien dobry . A może chodzi o to , żeby się pokazać . A co nie stać mnie ? tylko nie o to chodzi prawda ?

 

Taka to już cecha ludzi, są wpływowi.
Producenci prześcigają się w coraz to nowych wzorach zniczy, lampek, pojawił się dziwny trend, jakaś moda, żeby mieć jak najlepiej "ubrany grób" a to wszystko mija się z celem, coraz częściej niektórzy zapominają o co chodzi w tym dniu.

Pamiętam, jak byłam jeszcze dzieckiem, to tata sam robił znicze, kwiaty rosły w ogródku i pilnowało się temperatury, żeby w nocy chryzantemy nie zmarzły, jak było coraz zimniej, to mama z babcią wykopywały z ogródka, przesadzały w doniczki i trzymało się w chłodnym.

Świat się zmienia a my z nim także.

 

A dlaczego jeden grób jest większy od drugiego? Więcej drogiego kamienia, dużo przepychu, kosztuje ogrom pieniążków, jak słychać co niektórzy kredyty biorą Nie lubię tej 'mody'. Wolałabym żeby wszystkie były zrobione jako proste zwykłe nagrobki.

 

ja chyba też po południu pojadę, na cmentarzu jestem co najmniej raz w tygodniu odkąd w kwietniu 2014 zmarła moja babcia, którą kochałam i w sercu dalej kocham najbardziej na świecie...ciężko mi strasznie bez niej, odwiedzam ją kiedy tylko mogę i opowiadam w myślach co się u mnie dzieje i proszę żeby zawsze nade mną czuwała.

 

To jakieś głupie jest . Ja chodzę na grób Taty, żeeby z nim pobyć, pogadac, powspominać, a nie , żeby mu zawalać grób dobrami- ale ja jakaś inna jestem albo co ?

 

Mi bardzo się podobają amerykańskie cmentarze-mała płyta,wkoło piękny trawnik,tak powinno być i u nas.Ja osobiście zamierzam zmieścić się kiedyś w urnie

 

Tak, właśnie chodzi mi o te amerykańskie cmentarze. Symbolicznie, bo i tak w sercu masz tę osobę.
To tak jak ja, do urny nie do trumny Ale oby jak najpóźniej.

 

Witam Dla mnie to smutne święto, tylu krewnych już nie ma na tym świecie.... Też co roku obserwuję, jak niektórzy swoje groby traktują jak jakieś wystawy, nie wiem, czy chcą się pochwalić, że ich na tyle stać? Zastaw się a postaw A z drugiej strony ile grobów opuszczonych, zaniedbanych..... Może najbliższa rodzina też już po tej drugiej stronie, albo rozjechała sie po świecie i nie chce, albo nie może przyjechać w ten dzień na groby? Kto to wie....... Zawsze staram się kupić chociaż ze dwie lampki dodatkowo i stawiam na takim opuszczonym grobie.
A w temacie ostatnim, to widzę, że sporo nas uzależnionych Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja choruję na tą przypadłość
Dopiero teraz przeczytałam zaległości

 

ja zawsze jak idę to biorę znicz, albo sam wkład i zapalam, ale bez szaleństw. 1 i dość zazwyczaj i tak ich stoi pełno bo inni przynoszą

 

Zgadzam się z Tobą całkowicie .

 

Bo groby tak na prawdę są dla żywych...

 

Gosiu,beciu bardzo Wam dziękuje.To wiele dla mnie znaczy. Macie dobre serducha.
Moja rodzina od dawna wie,ze ja do urny.Na początku byli zszokowani ale w swoim stylu/żarty/przyzwyczaiłam ich do tej myśli.Tylko muszę coś wcześniej wybrać żeby z rozpędu nie wsadzili mnie w jakieś bezguście.
Jako mala dziewczynka/8 lat/ robiłam z babcia i dziadkiem kwiatki i świece.Chryzantemy były z pergaminu,odpowiednio pocięte,powyginane i zwinięte,zawijalismy koncowki drutem i wkładaliśmy do parafiny i w srebrny brokat.Później wieszaliśmy na sznurku aż wyschły.Reszta kwiatów byla z kolorowej karbowanej bibuły.Sami robiliśmy wiązanki na groby.Jak byłam trochę starsza to nawet sprzedawałam na targu.Mile mam wspomnienia

 

Dzień dobry słoneczne

Na cmentarz wybieram się po zmroku, wtedy widać pięknie światełka.



Uśmiecham się o podgrzybki tym razem Gdyby ktoś miał wolne prezenty.

 

Dzień dobry niedzielne

Wróciliśmy z niemężem z rajdu po wojennych, na parafialny idę wieczorem, jak już wszyscy sobie pójdą. U nas tradycyjnie o 15 jest uroczysta msza na cmentarzu, więc mniej-więcej od południa do 17 cała wieś się tam kręci. Dyżury przy grobach rozpisują, żeby nie było, że grobowiec sam stoi, jak procesja będzie szła. Stoją wystrojeni w futerka i kozaczki i obserwują każdego kto podchodzi, zapamiętują kto, którego znicza przyniósł, kto w jakim kolorze i kto jakiego dużego. No i oczywiście ploteczki, bo część rodziny tylko wtedy widują. Tak bardzo główny powód wizyt na cmentarzu na pierwszym planie... Dlatego ja idę wieczorem, żeby się skupić na tym po co przychodzę, a nie uśmiechać głupio do ulubionej ciotki burząc jej harmonie kolorystyczną na grobowcu. Jakby leżących pod spodem to jakkolwiek obchodziło.

Też jestem za amerykańskim wyglądem cmentarzy. Wczoraj byłam u dziadków i zobaczyłam co tamtejszy lokalny przedsiębiorca odwalił na cmentarzu (gość od irytującej reklamy w radiu, co to republikę ketchupów stworzył) to mi oczy z orbit wyszły. Z dwadzieścia nagrobków by się zmieściło na zabetonowanym placu, z wielką kopułą a'la bazylika św Piotra. Może dzięki temu jakieś lepszego gatunku robaki go będą jadły

Co do Halloween - mi nie przeszkadza. Nie łącze tego w żaden sposób z naszym świętem zmarłych, tematykę duszkowo-demoniastą lubią czy to w literaturze fantastycznej, czy filmie więc zabawa dla mnie całkiem ok i jedno drugiego nie wyklucza. A że z zachodu... większość zwyczajów skądś tam przyszła na jakimś etapie historii.

 

Witam.

Jakbym czytała o sobie. Moja babcia też robiła sama wiązanki na groby, robiła kwiaty dokładnie tym samym sposobem, a w ogródku miała różne roślinki (suszki) do dekoracji. Babcia potrafiła zrobić tak ładne kompozycje że co roku właściciel kwiaciarni z pobliskiego miasteczka zamawiał u niej wiązanki na sprzedaż. Bardzo lubiłam patrzeć jak powstawały takie kolorowe wiązanki, o wiele ładniejsze niż dzisiejsze które można kupić.
Babci już nie ma z nami, ale wspomnienia zostają.