W oczekiwaniu na kolejne GT

dobrze ,ze chociaz jedna osoba sie cieszy
bry zabiegana bede starsznie pewnie...czeka mnie remont chalupy -znaczy sie malowanie przed wyprowadzka.... uhhh przeraza mnie to szczerze mowiac...jeszcze cala przeprowadzka wypada jak bede sama z dzieciakami bo stary wyjezdza w sobote juz buu

 

No to teraz czekamy na gruszki na wierzbie Pamięć ludzka jest jednak krótka.

Dzień dobry

 

Aniu, zacznij sie pakowac juz dzis: ksiazki, ciuchy zimowe, rzeczy, ktorych juz nie bedziesz uzywac. Jesli rozlozysz to w czasie, to bedzie latwiej. Dzieci tez moga Ci pomoc.
Dasz rade

 

ano wlasnie krotka ... ale na szczescie dobrze sie skonczylo bo 52 % nie cierpi na amnezje.
dacie juz spokoj?dacie sie pocieszyc w spokoju bez zbednych komentow? milo by bylo..
cieszyliscie sie 4 lata temu ,dajcie sie teraz nam pocieszyc..nosz kurka...
poszlam wczoraj wczesniej z forum bo nie chcialam politycznych dyskusji ciagnac ..dajmy sobie na luz.gramy w jedna gre i niech to nas laczy a nie dzielmy sie polityka...
obydwaj panowie pokazali wczoraj klase i kulture po ogloszeniu wynikow wiec po co na forum gry w sianie marchewki sie scierac?

tak wiem , wiem....ale tego taki ogrom ,ze na sama mysl sie niedobrze robi...polowe wywale... jeszcze miesiac...

 

wszystkim tym co chcieliby żeby tydzień zaczynał się od Wtorku

przegapiłam termin ważności dowodu osobistego muszę teraz fotkę pstryknąć i nowy wyrobić jak ja to lubię

 

czemu nikt nic nie pisze?
wszyscy czekaja na relacje z kawalerskiego, czy jak?

to zeby sie nie dluzylo:

Facet pyta ekspedientkę sklepu:
- Czy jest cukier w kostkach?
- Nie ma.
- A inne tanie bombonierki dla teściowej?

 

Cisza, bo wczoraj oddaliśmy swój głos

Bry poniedziałkowe

 

Tak się dzisiaj napracowałem , ze chyba robię już wolne , poniedziałek to jakaś masakra.
Wtedy machnę to opowiadanko do końca , bo nie lubię jak coś mi wisi...

Bry dudni.

 

Humor dzisiaj mam średni ale może coś z mojego regionu

Richard do Alojza:
- Pieronie, Alojz, ale źle wyglądasz!
- Nie dziwota, jak człowiek musi przy monterach harować od rana do wieczora.
- A długo to tam już robisz?
- Po niedzieli mam zacząć.

i następny:

- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla się z okna:
- Czego chcesz pieroński mozolu?
- Tomek nie chciał uwierzyć że masz zeza.

 

Bry

bacowa odlinkuj stronkę, bo w dowcipach jest podlinkowana.

 

to jeszcze dorzuce, skoro zaczelam:

Ojciec wysyla synow do pracy do Francji i zegnajac sie z nimi mowi:
- Francuzi maja trudnosci w wypowiadaniu polskich imion, wiec na ciebie Gustawie beda mowili Guj, na ciebie Lucjanie Luj, a na ciebie Hubercie...
-Jo nie jade

 

Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu, zakombinował w pracy, pozamieniał się na dyżury, nastawił budzik na 4 rano, po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki i czekał... Godzinę... drugą godzinę trzecią... wreszcie spławik drgnął... Sebastian (wędkarz) szarpnął... i wyciągnął ogromną nadzianą na haczyk kupę. Zaklął szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy (Michał). Wędkarz z żalem powiedział:
- No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co? KUPA...
Na to Michał (miejscowy typ):
- A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żyl tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła!
- Niesamowite - odparł Sebastian
- Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się, że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi, i z żalu i wielkiej miłości również się utopił !
- To szokująca historia- powiedział wędkarz - ale co z tym kupą?
- A to nie wiem. Widocznie ktoś narobił.


Tak jakoś tutaj dziwnie po wczorajszym, że musiałem .

 

Agatko dziękuję, nie zwróciłam uwagi. Myślę, że już jest ok.

 

Dzień dobry wszystkim
Ja to się tak ciesze od wczorajszego wieczoru,ze już myślę o szybkim powrocie do kraju.Jeszcze tylko zakupie worek pokutny i pochodnie.Na lotnisku w W-wie odprawia nade mną egzorcyzmy i... witaj Polsko powracających z emigracji.
Z pamiecia u mnie very* świetnie i dobrze pamietam dlaczego mój mąż wyjechał z kraju prawie 10 lat temu/a ja niedługo za nim/ i kto nazywał nas nieudacznikami
PS. dziękuje za niezła dawkę humoru.

 

-Baco, czy pokażecie nam Giewont? - pytają się turyści.
-Ano pokazem. Widzita tom pirsom górke?
-Tak.
-To nie je Giewont. A widzita tom drugom górke?
-Tak.
-To tyz nie je Giewont. A widzita, kochani, tom trzeciom górke?
-Nie.
-To je Giewont.

 

Witam poniedzialkowo przy kawusi J
Lista rzeczy na ktore czekamy sie wydluza ,na kilka z nich nie mamy wplywu ale niech zlituja sie nad reszta Ci ktorzy moga to czekanie uprzyjemnic i skrocic liste

 

Polska.12 w południe.Skrzyżowanie dużego miasta.Facet w długiej szacie i wymodelowanym berecie na głowie/takie coś białe wkoło pozawijane/ klęka na środku skrzyżowania i na przemian wznosi ręce i głowę ku niebu i bije pokłony na asfalcie.Samochody się zatrzymują,przechodnie gromadzą się tłumie wokół niego.Wreszcie ktoś z tłumu pyta:
-Co ten facet robi?
Po chwili pada odpowiedz:
- Panie,a kto to wie? Albo się modli albo samobójstwo chce popełnić

 

ale za to pozniej 8 lat sielanki to powinniscie conajmniej od 7 byc spowrotem

 

Mój mąż podpowiada , że rosołki też będą dobre

 

Az tak bardzo swojej tesciowej nie lubi?