Unga-Bunga

taki sweter i nie tylko to często się skurczył
podobno w praniu

Chyba sobie to przeczytam tak z ciekawości co to

 

A ciekawe, że one się kurczą dopiero po którymś praniu, po roku noszenia na przykład

Zastanawiam się, kto z mojego stada mógłby być tym zainteresowany... junior czytuje w prasie (także fachowej) prognozy na kolejne turnieje tenisowe, więc w domku byłoby mu już przyciasno, ale bliźniaki (nie Cramp) - kto wie.
Chyba trzeba kupić na próbę, bliźniaki już zaczynają czytać, więc będzie w sam raz.

***

To ja skorzystam z okazji, bo nigdy nie wiadomo, czy i kiedy ktoś tu coś napisze.
Tak w kontekście przerabiania będzie, sposób na uniknięcie tego przerabiania - najlepszy przepis na pieczone kurczakowe nuggety. Kalorie znacznie bardziej zaniedbywalne, bo bez głębokiego tłuszczu, no i wątroba się cieszy. A nuggety nawet lepsze od tych tradycyjnych.

Nie ma co nawet tworzyć listy składników: na dwa kurze cycusie, trójeczka mniej więcej, potrzeba czubatą szklankę japońskiej bułki tartej panko. Panko ma taki przykry sinawy wygląd i ogólnie jej nie lubiłam do chwili znalezienia tego przepisu. Bo wystarczy panko podrumienić na blaszce (max 3 minuty) - i robi się śliczna, złota i chrupiąca. Mieszamy ją następnie (w miseczce) z grubą solą (jakieś pół łyżeczki), dodajemy 1/3 szklanki tartego parmezanu oraz jedną łyżkę oleju. Panierka gotowa.
Cycusie pokrojone w takie nuggetowe kawałki panierujemy kolejno w mące, jajku i tej rumianej panko, po czym układamy na kuchennej kratce starannie wysmarowanej (najlepiej: spryskanej) olejem z flaszki albo (polecam) z puszki.
Piecze się to 12-14 minut w 210 celsjuszach (albo w 200 z termoobiegiem). W połowie pieczenia można obrócić, ale po co.
A do tego dip czyli sosik na bazie ketchupu i majonezu z dodatkiem czegoś piekielnie ostrego (a jak ktoś nie lubi to dodatek może być łagodny).
Koniecznie spróbujcie, baaardzo warto

***
A wracając do lektur...

 

Jest to bardzo prawdopodobne (gdzieś tak na 99,9%), ale po tylu latach nic nie dam sobie uciąć.

Albo po tylu latach już się zapomniało

A propos prania jeszcze - ciekawe, że te nasze współczesne pralki są strasznie łase na pojedyncze skarpetki Akurat pojedyncze Aczkolwiek w tym logiki nie ma żadnej, bo co z tego, że trzeba będzie kupić parę jak znowu pralka zje skarpetkę. Mamy po cichu liczyć na to, że w trakcie naszego konsumpcjonizmu w końcu znajdziemy identyczną i to koniecznie taką, której sprzęt domowy nie postanowi zjeść???

W temacie sosów mi się coś przypomniało. Nie przepadam za musztardą, wręcz staram się jej unikać jak ognia Ale z kiełbaską z grilla i ketchupem - mniam No chyba, że wczoraj po prostu byłem na tyle głodny, że obecność tej musztardy była mi obojętna Ale to Bóg jeden raczy wiedzieć, bo np. kiedyś nienawidziłem śledzi a teraz kocham je całym sercem



Luźne pytanie jeszcze - czy ktoś kojarzy genialną serię "Pana Samochodzika" (którą chyba też zaraziła mnie mama)??? No co ja poradzę, że ojciec wolał sobie pykać w gierki na Facebooku oraz oglądać filmy/telewizję i pewnie woli po dziś dzień

 

Stylizujesz się na erudytę licząc, że nikt nie powie "sprawdzam"...?
Trochę to ryzykowne

Na twoim miejscu zajrzałabym pod łóżko (tapczan, kanapę czy na czym tam sypiasz). No, chyba że masz taką wielce współczesną pralkę wirnikową zwaną Frania - o ile dobrze pamiętam, w ten wirnik potrafiło się coś wkręcić, jeśli pralka była już w stanie terminalnym.

Kiełbaska z grilla owszem, bywa mniam.
Ale w 35-stopniowym upale ja bym nie ryzykowała konsumpcji kiełbaski nieznanego pochodzenia
Dobrze, że przetrwałeś

Tytuł znam, w każdym razie coś, co się nazywało Pan Samochodzik i Templariusze. Chyba byłam już sporo za stara, żeby to czytać.

Od kiedy twój tata tak pykał te gierki...?
Na fejsie się nie znam, social media to nie moja bajka... ale tak się zastanawiam, kiedy na fejsie pojawiły się gierki...?

 

Od ładnych paru lat. Nie wiem jak wcześniej, ale w 2012-2013 roku to już na pewno. Na przykład pykał w gierkę o pociągach o skrócie TS (Regulamin zabrania podawania gier innych niż BigPoint, ale na szczęście osoby znające chociaż podstawy angielskiego z łatwością rozszyfrują ten skrót).

 

Aha, dzięki za info.
Tata pykał, mama polecała lektury - w sumie to nie brzmi aż tak najgorzej moim zdaniem.

***

A wracając do lektur: czy wszyscy tutaj bezbrzeżnie kochają Małego Księcia...?
Jak dla mnie jedna z najbardziej przerażających powieści, a do tego zdecydowanie dla dorosłych.
A w lekturach to siedzi od lat.
Brr, raz przeczytałam i nigdy więcej.

 

wybaczcie
ale mam muszę wybuchnąć gromkim śmiechem

 

A śmiej się ile masz sił w płucach, wszakże jak głosi bardzo popularne powiedzenie "Śmiech to zdrowie" No chyba, że ktoś ma problemy z pęcherzem podczas tej czynności, to wtedy już znacznie mniej

 

No co

 

To jest Hydrozagadka. Polski film z 1971 r. Umieli już kręcić kolorowe, ale ten celowo jest czarno-biały (a może biało-czarny? - nigdy tego nie rozróżniam...) W każdym razie widziałem go będąc na studiach. Raczej lekki film do obejrzenia raz (o ile ktoś dotrwa do końca), ale wchodzi w głowę i nie umie z niej wyjść.

Czyta się to, co się lubi
Jakiś tydzień temu skończyłem opowiadania Sapkowskiego o wiedźminie (cały cykl przeczytałem raz i nie zamierzam do niego wracać). Teraz "jadę" z Amerykańskimi bogami Neila Gaimana.

Tak może powiedzieć tylko ktoś, kto nigdy nie był w bibliotece i książki zna jedynie z napisów w filmach "na podstawie powieści..."

Nie rozumiem fenomenu Remigiusza Mroza. Przeczytałem ze dwie czy trzy książki i to zwykłe czytadła płytkie jak kałuża po wiosennym deszczu (po jesiennym jest głębsza ). W czasach szkoły średniej zaczytywałem się Agathą Christie, Arthurem Conanem Doylem. A ostatnio, przed Wiedźminem, chwyciłem za panią Chmielewską - spokojny Klin, na powtórkę z szaleństw Lesia czy Dzikiego białka nie miałem ochoty. Trochę wcześniej był Brian Sanderson ze świetną trylogią (a jakże!) Ostatnie Imperium i cyklem o Waxie i Waynie. Przed Archiwum Burzowego Światła robię sobie przerwę na zaostrzenie apetytu Trochę wcześniej był na tapecie Petr V. Brett z Cyklem demonicznym. W międzyczasie parę książek ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta, któreś spotkanie z J. R. R. Tolkienem (znowu trylogia!) i Autostopem przez Galaktykę Douglasa Adamsa (to akurat science fiction). Więcej tytułów z ostatnich lat nie pamiętam - nie znaczy, że ich nie było, ale jakoś niespecjalnie zapadły mi w pamięć. W planach mam wrócić do cyklu Hyperion Dana Simonsa (mocno psychologiczne science fiction). W ogóle czasy szkolne to był okres, kiedy byłem znacznie bardziej sf niż fantasy. Czytałem sporo opowiadań Rogera Zelaznego, Philipa K. Dicka, Franka Herberta... zabierałem się nawet za Diunę, ale nie dałem rady

Nie sprawdzałem tego konkretnego przypadku, ale zdarza się, że autorzy adaptacji zmieniają tytuł. Kwestia zapisów w licencji.

Manga mnie jakoś nigdy przesadnie nie wciągnęła. Widziałem parę komiksów w internecie w wersji przerobionej na zachodnią (zmieniony kierunek czytania), ale myślę, że Japończycy mają komiksy o różnej tematyce. Nie tylko erotycznej

Czym się różni bułka panko od znanej w Polsce pszennej?

Kup sobie 10 par jednakowych skarpet i problem z głowy

W szkole podstawowej przeczytałem cały cykl. Tomki Alfreda Szklarskiego też. Nie wiem, czy jest się czym chwalić.

No ale książę jest mały i rysuje słonia, więc nadaje się na bajkę dla dzieci

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o tenis - koniecznie oglądać z włączonym dźwiękiem
https://www.youtube.com/shorts/hRIFaKDsa1U

 

Film to chyba jest czarno-biały, biało-czarne jest co innego, ale nie pamiętam co konkretnie.
W sumie czy to ważne, i tak nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
Czyż nie...?

Ja spróbowałam przebrnąć przez jedną książkę tego pana. Po bodajże 20 stronach się poddałam.
Pewnie mam za duże wymagania.

Masz wyjątkowo sprecyzowane upodobania - w sumie to podziwiam, nie umiałabym się tak skupić na jednym-dwóch obszarach.
Mój spis lektur to jest taki śmietnik, ostatnio (z powodów, których nie mogę tu wyjaśnić, bo mnie wyrzucą) czytam sobie polską ulotną literaturę polityczną. Niektóre rzeczy nawet nieźle napisane. Do tego zbieraninka dzieł lokalnych, niekoniecznie literackich. Nie mam ulubionego gatunku literackiego, mam za to ulubionych autorów, co niezupełnie znaczy to samo.

Ba, żeby to była "tematyka erotyczna".
Tzn owszem, jest (bywa) erotyczna, ale najgorsze jest to, co trzeba wiedzieć, żeby na to zwrócić uwagę. Ogólnie - nie na to forum pod zarządem tego kuratorium oświaty.

Kup sobie paczuszkę i zajrzyj do środka. Panko jest sina (fuj), do tego grudkowata. Nieapetyczna po prostu... chyba że się ją podrumieni w piekarniku.

No tak. Musowo bajka dla dzieci.

Genialne

 

eh wczoraj już nie dałam rady wejść

zapisany
będzie koniecznie wypróbowany

całkiem smaczna wersja niż nuggetów maczanych w cieście i smażone w oleju

kojarzysz koguta ze stopniem kaprala

Wasz dialog

pykał

Lubię
bo lubię
trudna ale cudna

Trafiony zatopiony

świetne
***
I przy okazji
przypomnij tytuł Maszy i Niedźwiedzia wersja mroczna horror ?

 

Nie. On po prostu tak pisze Ja kiedyś będąc na plaży za granicą próbowałem się za niego wziąć, no ale za Chiny Ludowe nie szło Za to seriale (rzekomo na podstawie jego książek, bo koło nich to nawet nie stało - wiem z opowiadań mamy; no dobra, może stało jakimiś milimetrami, bo bohaterowie się z grubsza zgadzają, ale chronologia już kompletnie nie) jakoś bardziej przypadły mi do gustu. Nie mówię, że je kocham całym sercem, bo tak nie jest. Po prostu są lepiej zrobione i tyle.

 

No to ruszył Wimbledon.
Znowu będę niedospana.
A co tam, w grobie się wyśpię.

Łomatko.
Młody kolego.
Czy ty oglądasz ciurkiem jak leci absolutnie wszystkie polskie seriale pokazywane w telewizorze?
No cóż, to wiele tłumaczy.

(Było w nawiasie, więc i u mnie będzie w nawiasie: serio, twoja mama poza podsuwaniem lektur opowiadała ci szczegółowo o różnicach między książką a serialem?! Wiesz, tak między nami: seriale nie zawsze są takie, jak te ukochane przez uczniów streszczenia lektur szkolnych - najczęściej są tylko oparte na dziele literackim. "Chronologia" oraz postaci naprawdę niekoniecznie muszą być dokładnie takie same, jak w książce, której i tak nie czytałeś.)

I wreszcie: czy opinia, że "seriale są lepiej zrobione" ("lepiej zrobione" od czego, od książki...?) też pochodzi od twojej mamy? Bo ty sam chyba nie masz za bardzo podstaw, żeby ferować takie wyroki nie znając dzieła literackiego.

Żeby nie było, nie bronię pana Mroza, który jak dla mnie nie nadaje się do czytania. Ale jeśli coś nie nadaje się do czytania, to tym bardziej nie nadaje się do oglądania w postaci ruchomych obrazków.

No dobra, już się nie znęcam.
Ale zwracaj trochę większą uwagę na logikę, młody kolego.
To się zawsze w życiu przydaje.
A w rozmowie z ludźmi z tego wątku - szczególnie.

 

Iga vs Kenin

H2H - 3 mecze

Rollan∂ Garros 2016!!
Rolland Garros 2020
Australian Open 2024

wszystkie wygrała Iga 2:0
raczej nie powinno być inaczej

Alexandrowa ( 21 zwycięstw na trawie licząc od 2022) i Jabeur to największe specjalistki na tej nawierzchni.

Jabeur najwcześniej w półfinale
Alexandrowa nie zagra
Saba też się wycofała.

 

Jak miło cię widzieć

Właśnie - Kenin nie jest jakąś super specjalistką od trawy, no i ma wyjątkowo marny bilans z Igą.
Alexandrova chora...
... Jabeur ostatnio nie lubię (jako wielkiej psiapsióły Wyjca, rok temu stylizowała się jeszcze na wielką psiapsiółę Igi, no ale ona tak chyba już ma, klei się do tych, o których dużo się mówi i tak jej już zostało po tych ośmiu tygodniach Wyjca jako Nr 1 w rankingu), ale ogólnie Jabeur niby teraz złapała formę, tyle że jednak chyba ciągle nie jest stabilna, no i kawał czasu do ewentualnego meczu...
... Wyjec sobie mięsień obły większy uszkodził i jako typowy narcyz znajduje pocieszenie w fakcie, że to rzadki uraz jest...
... ciekawe jak się będzie czuła biegunka Rybakiny na trawie...
... a Iga wygląda na spokojną i pewną siebie.
No w każdym razie ruszyło wreszcie i będzie co robić

 

Akurat tak nie robię, więc nic nie tłumaczy Chyłkę to akurat oglądałem z mamą laaaaaataaa temu Tak jak już wcześniej pisałem - ostatnimi czasy mam o wiele ciekawsze rzeczy do roboty niż granie w gry czy oglądanie TV, YT ostatnio też sporadycznie. Nie po to stworzono lato, żeby siedzieć przykutym do telewizora, laptopa, telefonu itp.

 

Jabeur + forma + trawa to może zagrać!!
Iga cały czas nr. 1 - na tak niebotycznym poziomie jeszcze nie była
najdalej była w 1/4 finału

 

I naprawdę sądzisz, że dwie czy trzy imprezy plenerowe zaliczone ostatnio cokolwiek zmieniają...?
Nie wiem, co to jest "chyłka", ale domyślam się, że coś związanego z panem Mrozem (choć z tobą to nigdy nic nie wiadomo).
Aha, tak mi się wydaje, że poza latem, kiedy to nie powinno się używać ITC, czeka cię jeszcze obrona pracy licencjackiej...?

A pewnie że Jabeur jest (potencjalnie) groźna.
Ale jednak niestabilna, "nieregularna" jak to się mawia w sferach zbliżonych do
A poza tym ja jej nie lubię
No i ktoś ją może wykosić po drodze
(Azarenka też się wycofała, też coś z barkiem. Ale Azarenkę akurat w miarę nawet lubię, tak w porównaniu z Wyjcem )

 

Było ich znacznie więcej. No, ale nie mam zamiaru kopać się z koniem