TO NIESPRAWIEDLIWE

Na nocny kaszel polecam Thiocodin. działa bez pudla (przynajmniej na mnie). Noce spokojnie przespane bez rozrywania płuc i wyrywania trzewi. Można kupić bez recepty. Z leków na zatoki sprawdziłam z bardzo pozytywnym skutkiem sinupret i sinuspax. Niektórzy stosują płukanie zatok wodą utlenioną. Też działa.

 

Dzięki sinupredowi całe to świństwo spłynęło mi do oskrzeli - stąd ten kaszel Płuczę zatoki solą fizjologiczną z dodatkiem sterydów, bo po tej zapaści immunologicznej mam oprychy w nosie.

PS - dziś zaliczyłam zawody biegowe - jako wolontariusz Okazało się, że z tej strony też jest fajnie

 

Sprawiedliwie znalazłaś dobre rozwiązanie

 

Wolontariat to dobra rzecz. Pozwala spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy.
Miłego wieczoru

 

Witajcie.
Ja podsuszyłam sobie zatoki okładami z kartofelków. Ugotowane w mundurkach bez soli rozgnieść i ciepłą papkę kłaść przez gazę na bolące miejsca - wygładza też buziaka.
Pomagają też parówki ze skrzypu - gotować 30 minut kopiastą łyżkę a litrze wody, potem dodać łyżkę rumianku i tylko raz zagotować -odstawić, wdychać parę pod kapturkiem z ręcznika. Można też potem podgrzać i też robić okłady zatok. Warunek nie można być uczulonym na któreś z tych ziołek.
Trzeba trochę cierpliwości bo powinno się tę kurację robić codziennie koło miesiąca ale rezultaty są na dość długo.
A niesprawiedliwe to dziś było to że byłam w pracy pomimo kataru a jak weszłam dziś na forum to znalazłam kogoś mi nieznanego ubranego w moją farmową kiecuchnę

 

Może kiecka była porzucona i ktoś ją sprawiedliwie przygarnął?

Powoli to idzie, ale jest nieco lepiej. Nie chcę zapeszać....
No i coś czułam, że jak dziś podleję kwiaty to zacznie padać

 

Mój przedłużony weekend wcale nie był sprawiedliwy. Wczoraj mój pies miał wyznaczoną wizytę u okulisty. I niesprawiedliwie diagnoza została postawiona. Dydź traci wzrok.

 

To faktycznie niesprawiedliwe
A Dydź ile liczy sobie wiosen?

 

Kup mu psa przewodnika

 

W sierpniu skończy 11.

Jej Kupię amstafa - darzy je wyjątkową miłością.
Za każdym razem jak widzi jakiegoś próbuje mu przegryźć gardło

 

to może być niesprawiedliwa inwestycja

 

Jeżeli Dyzia traci wzrok stopniowo to powinna się przyzwyczaić tylko nie będziesz mogła przemeblowywać mieszkania i dacie radę
no i spacery tylko po znanych trasach

miałam kiedyś kotkę , która niesprawiedliwie całkiem straciła słuch

 

i też prowadziłaś ja po znanych trasach?

 

No co Ty... jak traci słuch, to trzeba się sprawiedliwie nauczyć do niej migać
Zresztą koty i tak mają niesprawiedliwie gdzieś to, co się do nich mówi

 

chyba ,że właśnie wołasz je do pełnej michy

 

Witam cieplutko
Spaniel znajomego niesprawiedliwie stracił słuch w młodym wieku. Ponieważ lubił ganiać luzem po łące, niesprawiedliwie przytroczono go do smyczy, bo nie słyszał nawoływania do powrotu. Żal psinca się znajomemu zrobiło i wpadł na pomysł, że będzie dawał mu sygnały rękoma, a wieczorem latarką Pojętne psisko szybko nauczyło się nowego alfabetu i znowu sprawiedliwie mogło ganiać luzem

 

Nie znam się - tylko 20 lat hodowałam koty, bo potem dostałam na nie uczulenia...ale widocznie żadne z nich (bo płci różnej były) nie straciło słuchu, bo dokładnie wiedziały co się do nich mówi, tylko czasem były obrażone.
A migać bym się bała - koty by jeszcze na mnie zapolowały

 

Niesprawiedliwie koty mają nas gdzieś i żyją własnym życiem

 

może Wasze koty miały zespół Aspergera....moje nie

 

Mój kot ma ADHD To też jest na "A"