Survivor: Maldives- Brawn vs Brain vs Beauty

Temat na forum 'Archiwum - pozostałe działy' rozpoczęty przez użytkownika kamel98, 7 listopada 2014.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. kamel98

    kamel98 Półbóstwo forum

    A ci którzy mowy nie doślą będą mieli brzydkie myślniki, nie muszę mówić , że to brzydko wygląda, więc warto pisać mowy pozegnalne! warto!. Chcecie być zapamiętani jako myślniki?? xD nie sądzę...choć różne rzeczy i aspiracje chodzą po ludziach.
     
  2. marmolaaada

    marmolaaada Zaawansowany

    Kamil napisz za nich, będziesz miał spokój. to już ich problem, że będziesz pisał o pingwinach :c
     
  3. herbaciarkaAnia

    herbaciarkaAnia Komisarz forum

    Oto moja pierwsza mowa finałowa :D

    Survivor jest dla mnie grą, której fundamentem jest gra socjalna, a na tym fundamencie stoją dwa filary czyli strategia i gra na zadaniach. Fundamentem, najważniejszym elementem, jest gra socjalna, czyli inaczej… utrzymywanie kontaktów zarówno z sojusznikami jak i z wrogami. Być możliwie najbliżej wydarzeń. Na tym opiera się strategię, dzięki zebranym informacjom można wiedzieć jak postąpić, jak zagrać co powiedzieć. Natomiast gra na zadaniach pozwala czuć się bezpieczniej, w decydujących momentach zdobyć przewagę i wzbudzić coś na kształt szacunku u współplemieńców.

    Grałam już dwa razy, na RI popełniłam błąd nie ufając sojusznikom, byłam zbyt podatna na sugestie i manipulacje, w tamtej edycji byłam też zbyt mocna na zadaniach, w efekcie zostałam wyeliminowana ze strachu, że wygram wszystko przez zadania. W Samo natomiast zaufałam sojuszom tak bardzo, że nie zauważyłam ich tajnego paktu przeciw mnie i to mnie zgubiło. Tutaj na Malediwach, całą grę starałam się aby nie popadać w paranoję, ufać sojusznikom, ufać informacjom które uzyskuję, być na zadaniach dobrym, ale nie najlepszym i nie za wszelką cenę, a jednocześnie nie stracić czujności.

    Zapisując się do tej edycji moim celem był finał i w nim jestem. Co prawda inaczej go sobie wyobrażałam, tak samo jak całą grę, ale tym się właśnie charakteryzuje survivor, całkowita nieprzewidywalnością.., jeszcze z takim prowadzącym jak Kamel.

    Wiecie jak grałam…, ja osobiście jestem zadowolona z mojej gry. Cieszę się, że zdobyłam zaufanie tylu osób i dlatego powstał „sojusz większościowy” jak to nazwał Kamel. W trakcie gry przeprowadziłam mnóstwo rozmów o grze i nie tylko, dla mnie to bardzo budujące bo normalnie w życiu codziennym nie rozmawiam aż tyle z ludźmi nowo poznanymi. Survivor pod względem poznawania nowych ludzi i nawiązywania trwałych kontaktów jest najlepszy ze wszystkich innych sposobów jakie znam. Jeżeli chodzi o grę socjalną… uważam że swój plan zrealizowałam w 100%.

    Cieszę się również, że zdobyłam najwięcej immunitetów osobistych (5/9). Momentami było ciężko, ale pokazałam, że pod tym względem jestem silna. W tym miejscu chciałabym podziękować: Agacie, Piotrowi i Irmie za ich bardzo silny doping i nieustanną motywację.

    Jeżeli chodzi o trzeci element czyli o strategię… To z mojej strony było nią przede wszystkim nie wybieganie dalej w przyszłość niż na dwie rady do przodu i posiadanie planu zapasowego na wypadek komplikacji. Jak się okazało plan B przydawał się wielokrotnie częściej niż plan A.

    Najbardziej jednak cieszę się z tego, że nikogo nie zraziłam do siebie w takim stopniu, żeby mnie znienawidził, jak to często się zdarzało w 17 poprzednich edycjach farmvivoru. Mówię tu przede wszystkim o tych którzy byli ze mną w sojuszu, ale musieli odpaść bo w finale jest miejsce tylko dla trzech osób.

    Teraz czekam na wasze pytania :)
     
    kybek93 i waderówek lubią to.
  4. MOD_Magiczna

    MOD_Magiczna Guest

    Moje pierwsze pytanie (a pewnie jeszcze trochę się ich pojawi :p):
    Kto był w tym sojuszu większościowym? Bo rozumiem, że oczywiście trójka finalistów? I kiedy ja z sojuszu wypadłam a stałam się nagle "do odstrzału"?
    I jak się zdobywa tyle immunitetów, bo rzeczywiście troszkę sporo ich u Ciebie było? Czyli jak się zabrać do zadanka, żeby je wygrać?
    Jak wyobrażałaś sobie finał i co w nim jest nie tak jak w Twoich wyobrażeniach?
     
    waderówek lubi to.
  5. pietruchin48

    pietruchin48 Chodząca legenda forum

    Witam . Chciałoby się napisać Dostojne Jury ,ale ponieważ nie do końca tak czuję, niech zostanie tak właśnie . Zostałem poproszony o napisanie mowy, po której wszyscy jak jeden mąż wskażecie mnie jako zwycięzcę ,a przecież i Wy i ja mamy pełną świadomość ,że co najmniej kilka osób spośród Was zasłużyło w tej edycji na to by mordować się nad przemową finałową . Wkręcił mnie ten Kamil między młodzież obeznaną w tego typu grach i przyznaję ,że chciałem i udusić go i jak Anusia! Rzucić wszystko w diabły zaraz na początku ,ale gra okazała się wciągająca . I nie mam na myśli rywalizacji w zadaniach, bo te choć bywały naprawdę superowe, to jednak dawały niewielkie szanse na wygrywanie komuś kto pierwszy raz, z wywalonym ozorem, wgrywał samodzielnie gadu gadu . Tylko Kamil wie co ja mu wklejałem próbując oddać glos czy przesłać screena ! A tu często chodziło o zadania na czas ,czy jak w zadaniu z odgadywaniem tytułów utworów, o jakieś koszmarne kawałki, których nawet najwięksi dziś fani nie będą pamiętać za pięć lat . Zresztą już po kilku pierwszych zadaniach było widać najlepszych w tym aspekcie survivoru zawodników i dla mnie zawsze sympatycznym osiągnięciem było pokonanie kogoś z nich . Mówimy dziś o zwycięstwie tylko czym ono jest w tej grze ? Jaka jest nagroda naprawdę ? Zaistnieję w wikipedii jeśli wygram ? To jest gra o satysfakcję ? Więc jaką satysfakcję ma facet w rozmowie określający mnie jako spoko gościa, potem w pojedynku bezpośrednim wygrywający, choć to nic osobistego, a gdy mam okazję odwdzięczam się głosując na niego, sączący jad i złośliwości ? Dlaczego Jade wiem, dlaczego Sos tez, bo lubię dobrze zjeść a Men ? to chyba jeszcze przed nim i tego mu życzę, ale mam w nosie jego glos na mnie bo nie miałbym wtedy żadnej satysfakcji . Zresztą wygrana ze świadomością, że było wiele osób lepszych i tak nie da żadnej satysfakcji a ci, dla których nie byłem w grze tajemnicą wiedzą że nie po to tu jestem . Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę , że niemal każde z Was, ale i spośród tych ,którzy odpadli przed powstaniem jury, było wskazówką czego nie należy robić by pozostać w grze . Pamiętacie pytania Kamila w niedawnym zadaniu ? Zwyciężyłem bezapelacyjnie w kategorii kto jest najgorszym strategiem w tej grze . Hahaha ,czy może hohoho bo Mikołaj nadchodzi, Kochani jurorzy to co ja tu robie ,a Wy tam ?! A może najlepsza strategią jest jej brak, a sukcesem lojalność i zaufanie, a przede wszystkim postawienie na najlepszych sojuszników i jak najlepsze stosunki z przeciwnikami ? Ktoś z Was już mówił ,że największymi sukcesami tej gry są zawierane znajomości i ja taki sukces osiągnąłem, więc moralnie czuję się zwycięzcą ! Poznałem naprawdę fajne, sympatyczne osoby i czułbym się dokładnie tak samo zajmując miejsce 10 czy 15, więc dziś nie zabiegam o Wasze glosy, nie wygram nic więcej, a jako facet od dawna mający własny światopogląd ani myślę prosić o nie nikogo . Dużo większą satysfakcję daje mi bycie sobą od początku do końca . Dla mnie na największe uznanie zasługuje Kasia i na Nią oddaje swój glos . Oddałem już trzy, oddam czwarty, ale Ciebie Kasiu też proszę o to samo .nie glosowałaś na mnie dotąd i bądź konsekwentna ! Oddaj glos na kogoś komu zależy na wygranej i kto jak prawdziwy survivorowiec od początku do końca był pierwszoplanową, mądrą, sprytną i najrozsądniejszą postacią tej gry . I Wam i pozostałym graczom i Kamilowi dziękuję za wspólną grę . Z punktu widzenia osoby starszej od pozostałych ma ona wiele mankamentów, ale konsekwentnie zachowam je dla siebie ,choć gdyby Kamil chciał usłyszeć uwagi , nie pretensje i być może wykorzystać to kiedyś ku większemu komfortowi nas studentów uniwersytetu trzeciego wieku chętnie mu je przekażę . A jeśli kiedyś powstanie kolejna edycja, kto wie może się zapiszę i spróbuję znaleźć w sojuszu z dzisiejszymi oponentami? No i ostatnie ważne spostrzeżenie choć to prawda stara jak świat, my faceci to małe pikusie jesteśmy w pojedynku na krętactwo z dziewczynami . Mają do tego talent wrodzony ,a potem już tylko go rozwijają przez cale życie ! A to ,że jako jedyny facet doszedłem tak daleko może da młodszym troszkę do myślenia ? Może nie tylko mięśnie, pewność siebie, często bezczelność i chamstwo są tym czego One od nas oczekują ? Odpowiem słowami jednej z pań, gdy na początku gry zapytałem się „Czy mogę liczyć na wsparcie ?” dla mnie to wszystko jest normalne, a wy panowie zrozumiecie to wkrótce . Gratuluję finału Ani i Irminie i proszę zagłosujcie na naprawdę lepszą z nich .
     
    waderówek i *Happygarden* lubią to.
  6. krasnoludek10

    krasnoludek10 Chodząca legenda forum

    Ja nie jestem w jury :p Ale jeśli mogę oddać swój głos, oddaje go (jak na razie bo jeszcze nie było mowy pożegnalnej Irminy) Ani ;) Miała naprawdę dobrą strategię :) Piotrek, czasami faktycznie,brak strategii jest najlepszą strategią, i to chyba dość często ;) Teraz miałem strategię i odpadłem bardzo szybko, a w którejś edycji jej nie miałem i doszedłem chyba do finału (chyba Amanda tak mi powiedziała na gg). Ale prawdą jest też to, że strategię należy mądrze wykorzystywać ;)
     
    waderówek lubi to.
  7. herbaciarkaAnia

    herbaciarkaAnia Komisarz forum

    Ja, Agata, Jade, Adrian, Piotr i Irma, później pomogła mi jeszcze Amanda

    sojusz miałam z tobą ale nie z twoim sojuszem i w pewnym momencie odpowiedziałąs na moje pytanie jak głosujemy "i tak jestem w mniejszości" jestem, nie jesteśmy, to był sygnał że już ty sama nie traktujesz mnie jak sojusznika, bynajmniej nie takiego trwałego, do odstrzału poszłaś w momencie kiedy nie mogłam zebrać głosów na rybkę, inaczej dotrwałabyś dwie rady później, a ż emiałam plany tylk odo dwóch rad do przodu to nie wiem co by się później działo.

    Do zadań jak podchodziłam to zawsze na 100%, przygotowywałam się wcześniej. U kamila jest to fajne że podawał wcześniej zasady, były związki frazeologiczne, przysłowia... to kładę na biurku odpowiedni słownik. Były błędy... pcozytałam wcześniej jakie to błędy, jak je rozpoznać. Były patyki, obmyśliłam strategie jak się ustawić żeby wygrać. Były seriale to ustawiłam sobie filmweb top100seriali z polski :) nie szłam na zadania z biegu.

    Zawsze chciałam iść do finału z najlepszymi, najaktywniejszymi, na samym początku rozeznałam się trochę wśród graczy i wyszło mi że najlepszym graczem jest Adrian, Agata i Wojtek i gdyby nie to że z każdym z nich miałam inną przygodę i inne komplikacje to chciałam żeby to oni byli ze mną w finale, tak po prostu, choć na upartego mogłoby być tak, że to oni by byli w tym finale sami beze mnie (akurat trzy osoby albo by się pozabijali w f6) ale marzenia swoją droga a gra swoją :)
     
  8. kamel98

    kamel98 Półbóstwo forum

    RYTUAŁ PRZEJŚCIA

    Finałowa trójka w składzie

    Pietruchin- Okrętowy Satyryk
    Waderówek- Zdeterminowana Milejdi
    Herbaciarka- Perfekcyjna Pani Statku

    zebrała się w jeden z ostatnich wieczorów aby powspominać wszystkich
    poległych zawodników, bez których ich przygoda mogłaby się zakończyć zupełnie inaczej.


    21.Karpiczka
    Buntowniczka nie z wyboru

    To Wy nie chcieliście współpracować ze mną.
    nie buntuje się a jezeli nie podanie gg traktujecie jako bunt nie mój interes.
    Nie podałam bo mam swoje powody nie ma gg w regulaminie ze trzeba koniecznie podac a jak jest konieczne to prosze o wpis w pierszym poscie.
    I nie mam nikogo w nosie ani w innych czesciach ciala to nie moja wina ze mam takie plemie ktore nie rozumie po polsku.
    zegnam.

    Herbaciarka: Ania, o ile dobrze pamiętam, znam z poprzednich edycji.. w tej cię nie widziałam. Byłaś duchem.

    Pietruchin: kompletna pustka bo to dziewczyna czy kobieta ( do dziś nie wiem w jakim wieku naprawdę są niektórzy uczestnicy gry J? ) nie jestem w stanie nic o niej powiedziec

    Waderówek: Karpiczki w ogóle nie poznałam,
    tej przyjemności w grze nie doznałam.
    Chwila, jeden momenti karpiczka opuściła sforę
    .Zrobiła to na własne życzenie,
    jakąś dorobiła do tego ideę.


    20.Krasnoludek10
    Pracodomowoholik

    Po pierwsze : Jak na mnie, dużo sojuszy, niestety wszystkie się rozpadły bo odpadłem jako drugi.
    Po drugie: Staranie się na zadaniach, ale uważam że były za trudne.
    Tak to jest ze jak tylko patrze na zadanie to az chce mi sie grac!.

    Herbaciarka: Tomku, twoja gra była tak inna od poprzednich [​IMG] szkoda ze odpadłeś tak szybko i to przez fałszywy immunitet smoka.

    Pietruchin: jakiś fajny małolat nie napinający się , pełno go na forum tu w naszym wątku jak i w innych i wszędzie na luzie i z humorem polubiłem go

    Waderówek: Ale krasnoludek w pamięci mi został,
    choć też w grze niedługo się ostał.
    Żałuję tego bardzo,
    bo jego humorem ludzie nie gardzą.


    19.ZielonookiSmok
    Kontynuator rodzinnego biznesu
    Nie będę brała udziału w Wyspie Odkupienia. Nie mam czasu na Surva niestety :(.

    Herbaciarka: Kolejna osoba której nie poznałam.

    Pietruchin: bardzo podoba mi się Nick i tyle

    Waderówek: ZielonookiSmok
    zrobił nastepny do odwrotu krok.
    1Cichutko wokół sie rozejrzała,
    zadań raczej nie rozwiazywała.



    18.Anusia!
    Junior Ryzykant

    Rezygnuję z gry. To jest raczej nie dla mnie. Na pewno nie dla mnie. Ni chodzi nawet o wynik rady, tylko o to co było poniej. Nie sądziłam, że ludzie mogą być tak wredni, przecież to tylko gra.
    Herbaciarka: Jak dla mnie osoba o słabych nerwach lub po prostu nie nadająca się do tej gry. Jej rezygnacja była wynikiem impulsu, może warto było trochę ochłonąć i spróbować powalczyć?

    Pietruchin: Tu troszkę pamiętam . W pierwszej chwili jej zachowanie mnie zdenerwowało sądzilem ,że strzelila focha robiąc tyle zamętu ze swoim odejściem później zdarzylo się nawet zadrościć gdy były momenty przykrych i stronniczych wymian „uprzejmości” dziś rozumiem jej postępowanie i było lepsze niż wieli innych graczy

    Waderówek: Haft i Anusia trochę pokrzyczały
    lecz dziwnie te krzyki argumentowały.
    wyspy nie chciały jednak odwiedzić.
    Pewnie! Lepiej z daleka bieg wydarzeń śledzić.


    17.Haft61
    Podcięty potencjał

    Gra jak każda inna, choc myslałam ze bedzie inaczejnie podobało mi sie to ze najpierw miało być osób 18 a potem z nienacka wstawiono dodatkowych graczy. Można by było dac graczom wybrac sobie drużyny od poczatku samemu, ale osoba prowadząca postanowiła inaczej. Dla mnie za duzo zmian szczegolnie co dwa dni, jeszcze nie zdążyłeś poznać wszystkicha a tu jakas zmiana znow. Jak zawsze wszędzie układy i ukladziki dla mnie to za dużo. Mam nadzieje ze dziewczyny które poznalam okażą sie wspaniałymi znajomymi z którymi mozna konie kraść. Zawsze bede za nie trzymała kciuki i będe pomocna w każdej sytuacji. Dzieki wszystkim za gre nie zawsze mi sie podobalao ale to tylko gra
    Herbaciarka: Tak się kończy jak się nie rozmawia z faworytkami . Jako osobę znam bardzo mało. Ale wydała mi się groźna, bynajmniej na tym etapie gry na którym ją poznałam.

    Pietruchin: to przez nią odeszła Anusia na znak solidarności z kims z kim znala się chyba wcześniej . Haft61 nie wiem czy to wiek w Nicku ale miala to być jedna ze starszych zawodniczek ale to w jaki sposób się pożegnała raczej tego nie potwierdza . Jeszcze bardziej marudna niż ja , spięta , brak umiejętności pogodzenia się z przegraną

    Waderówek:
    Haft i Anusia trochę pokrzyczały
    lecz dziwnie te krzyki argumentowały.
    wyspy nie chciały jednak odwiedzić.
    Pewnie! Lepiej z daleka bieg wydarzeń śledzić.



    16.Aniasr1
    Ofiara Zasadzki

    -​

    Herbaciarka: Dzielnie walczyłaś na tej wyspie [​IMG]Gratuluje [​IMG]

    Pietruchin: dziewczyna z mojego pierwszego plemienia pamiętam zapytałem ją o coś wcale nie mając zamiaru szukać sojuszu bo było to na początku gdy krążyłem jak ślepiec po wyspie . Najpierw ofiarowała pomoc przyznając się do udziału w wielu tego typu grach ale potem stwierdzila że wszystko wyniknie w grze samo i żebym dobrze obserwowal nie było rady szukalem pomocy u innych z sukcesami . Ania chyba z racji tego stażu w grach wklejala jakieś dziwne zdania chełpiąc się jak to jest najlepsza i jakie ma poparcie jest jedną z osob ktorej odpaniecie nie zmartwilo mnie wcale

    Waderówek: aniasr1 4 pojedynki stoczyła,
    woli walki nigdy sie nie wyzbyła.
    Aż na wyspę wpadły tytany
    i tam przez chwilę poharcowały.


    15.Blazej2801
    Smsowy zawodnik

    Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałą grę. Może podjąłem troszkę złą taktykę, ale przecież uczymy się na błędach. W następnej edycji na pewno się spotkamy! A tym czasem życzę powodzenia wszystkim w dalszej, końcowej części gry!
    Herbaciarka: Gdy o tobie myślę to nic, mi nie przychodzi do głowyc… choć nie byłeś duchem, a na jednym zadaniu (to z szyframi) popisałeś się swoją wiedzą, to jednak nie znam cię w ogóle, nie mieliśmy okazji się poznać bliżej.

    Pietruchin: tu troszkę jak w przypadku Karpiczki choć chyba na niego glosowalem a powodem z tego co pamiętam gość kompletnie nie zaangażowany był w zadania i grę ogólnie .

    Waderówek: Wstyd sie przyznać, lecz błażeja w ogóle nie pamietam.
    Na pewno nie był to wiercipieta.
    Nie latał tu i tam,nie imał sie go żaden spam.


    14.Matiz321
    Koneser pecha

    Cóż… na wstępie powiem, iż jestem ogromnie nie zadowolony z faktu, iż zostałem wyeliminowany tak wcześnie i gra nie mogła potoczyć się tak jak chciałem. Uważam, że zostałem wyeliminowany za szybko, no ale cóż – stało się. Mam FOCHA :p

    Chcę podziękować Wojtkowi, Emilii i Błażejowi oraz Amandzie i Agacie za fajne granie, miłe rozmówki i ogólnie wszystko - was znałem i z wami chciałem grać. No i niestety na moim "chcę" się skończyło, a szkoda.

    Chcę pogratulować Kasi, Piotrkowi i Irminie – nowicjuszom - za to, że doszli tak wysoko. Dodatkowo Kasi dziękuję za bardzo krótkie aczkolwiek fajne chwile spędzone na piątym pojedynku :d Piotrkowi za bardzo krótkie aczkolwiek fajne chwile naszej dawnej pogadanki o wszystkim i o niczym [​IMG] A Irminę szczególnie przepraszam za tamto tamto [ona wie o co chodzi] i również dziękuję za miłe aczkolwiek bardzo krótkie chwile w plemieniu.

    Chcę przeprosić Monikę [haft], że na nią głosowałem – wybacz, ale trochę mnie zdenerwowałaś przed tamtą radą.

    Chcę powiedzieć Tomkowi, żeby przed następną edycją nauczył się zasad survivora i zasad poprawnej polszczyzny – każdy twój post świadczy o twojej kulejącej znajomości języka polskiego, o zerowej znajomości survivora już nie wspominam – jedyne co masz to jednoosobową drużynę wspomagającą, bez której kompletnie byś się zagubił.

    Ubolewam na prowadzącego, że nie dał mi pograć z Dżejdem.

    Ogólnie było fajnie, ale o wiele za krótko. Chciałem chociaż do połączenia dotrwać, ale znalazłem się na wyspie przez osoby, których początkowo kompletnie nie brałbym pod uwagę - za co im również serdecznie dziękuje [​IMG]

    No i chyba tyle ode mnie. Mam nadzieję że z niektórymi z was spotkam się w następnych edycjach, mam też nadzieję, że niektórzy już nigdy nie zdecydują się na farmerskiego survivora [​IMG]

    Herbaciarka: Kojarzysz mi się z krętaczem [​IMG] ale w tej edycji chyba tak nie grałeś, zresztą nie wiem bo zawsze byłeś w innym plemieniu i sojuszu [​IMG]
    Pietruchin: bardzo dobry zawodnik , swietny w zadaniach grozny dla każdego przydatny w każdej grupie
    Waderówek: Do matiza kiedyś zapukałam,
    bo zamknieta była jego brama.
    Pogonił mnie jak burka,
    aż złapała mnie gęsia skórka.
    Tłumaczył się potem brakiem pamięci.
    Już dzisiaj nie mam do niego o to niechęci.


    13.Czerwona
    Przedstawicielka góry

    Liczyłam na to, że uda mi się złamać kilka sojuszy, nawet jeden swój. Niestety, ktoś tu ostrzej namieszał i w najmniej odpowiednim momencie. To nawet nie sojusze mnie nie zniszczyły, a jeden maleńki twist w złej godzinie. Dziękuję tym, którzy na mnie zagłosowali -już wiem, komu nie można ufać.
    Herbaciarka: Pierwsza faworytka, która odpadła i to zdaje się przez zasadzkę, dla mnie trochę za wcześnie, planowałyśmy sojusz, ale nie trafiłyśmy razem do plemienia.

    Pietruchin: Czerwona sympatyczna osoba obyta na forum spokojna fajna

    Waderówek: Czerwona to silna osobowość.
    Chyba potrafi dać człowiekowi w kość.
    Wszelkie środki do celu są dobre,
    że o zmianie wieku nie wspomnę.


    12.Yottskry
    Stłumiony Geniusz

    Zgłosiłem się do edycji dzięki temu, że Kamel napisał do mnie na forum castaways w prywatnej wiadomości, że organizuje edycje na innym forum. Bardzo zdziwiłem się, że na forum Farmeramy może być organizowany Survivor. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w Survivorze internetowym i miałem zadebiutowac na tamtym forum. Po kilku dniach zastanoweinia napisałem na nr GG kamela i gadałem z nim chyba kilka godzin przez co wydawało mi się trochę go zdenerwowałem. Ostatecznie zgłosiłem się do edycji jako ostatni. Od początku wiedziałem jaK chce zagrać. Miałem grać ostro i ryzykownie. Zgodnie z moją filozofią Survivora, że liczy się tylko strategia. I dalej uważam, że jest to prawda. Mogę z perspektywy czasu powiedzieć ,że mógłbym zaglosować na każdego w danym momencie gdyby mogło mi to pomóc utrzymać się dalej w grze. Gdy dowiedziałem się, że w grze będą faworytki to nawet się ucieszyłem ponieważ moim celem od tego momentu było jak najszybsze zawiązanie początkowego sojuszu z herbaciarką, która jak myślałem mogła być moją ochroną i mógłbym sprawować przez to cichą kontrolę. Taki miałem plan. Byłem autorem blinsidu na Anisr1 na początku gry. To było świetne a był to tylko początek. Przyłożyłem się jak mi się wydaje dość mocno do elminacji Felixusa. Grałem zawsze otwarcie i bardzo strategicznie. Moja porażką był chyba mój social i to, że bardzo kombinowałem. Jednak takie były moje założenia. Ukrywanie sojusz, kłamanie i oszukiwanie ludzi na każdym kroku bardzo mi się podobało. Licze na villiana edycji o ile coś takiego będzie rozdawane. W zadaniach radziłem sobie tak średnio na jeża. Raz dobrze a raz fatalnie, jednak aż takim 0 nie byłem. Bardzo podobały mi się zadania Kamela i to, że były one przyjemne i nas za bardzo nie mordował nimi. Moimi przeszkodami na drodzę do zwycięstwa były herbaciarka i kilka niestrategicznych osób, które kurczowo trzymały się dziwnych zasad a które odpadną niedługo. Wydaje mi się, że po za herbaciarką nikt z pozostałych wgl nie myślał. Grało się jednak bardzo przyjemnie mimo w większości słabo grającego castu. Nie gratuluję finału nikomu po za herbaciarką ponieważ tylko ona na niego zasługuje.

    Herbaciarka: Mój pierwszy sojusznik, który odpadł… Adi wspominam Cię niezwykle miło, fajnie się z Tobą gada o strategii i o innych rzeczach, szkoda że nasze charaktery były tak nie zgrane, że nie mogliśmy się w żaden sposób dogadać pomimo szczerych prób. Nie zniechęcaj się, zagraj jeszcze razkiedyś w survivor ,wróżę Ci finał [​IMG]

    Pietruchin: Yottskry najdziwniejszy Nick w grze dobry zawodnik . Byłem z nim w sojuszu na początku gry potem zaczął mnie unikać trudno .

    Waderówek: Yottskry po swojej eliminacji
    uznał, że już nie ma akcji.
    Ze nuda wokoło powiało.
    To Rambo nam było mało?



    11.PoszukiwaczPrzygody
    Lakoniczny Spartanin

    Dzieki za gre z Wami, wspaniała zabawa. Szkoda ze juz nei gram :(

    Herbaciarka: Choć wyratowałam cię i nie odpadłeś jako pierwszy, zdaje się że nie byłeś do końca względem mnie szczery. A Twój niespodziewany drugi autogłos strasznie namieszał.

    Pietruchin: dobry ale nieprzewidywalny gracz . Radzil sobie niezle z zadaniami gorzej chyba w sojuszach

    Waderówek: PoszukiwaczPrzygody
    na wyspie nie miał dużo swobody.
    Wojtek sobą całą przestrzeń zapełnił.
    Oprócz zadań lody chyba kręcił.


    10.Magiczna
    Złote Majtasy S.A

    Na początku myślałam, że to tylko niewinna zabawa. Szybko jednak się okazało, że niektórzy traktują tę grę całkiem serio, a nawet zbyt poważnie. Pierwsza Rada dała mi porządnie do myślenia, że muszę nauczyć się kombinować, żeby przetrwać. Trzeba grać na kilka frontów: trochę z tym, trochę z tamtym i jeszcze z kimś innym. Albo mam farta w zadaniach o immunitet lub w szukaniu bożka (a tego akurat ja nie miałam), albo skutecznie wytypowuję osobę do odstrzalu i przeciągam na nią głosy innych. Każda kolejna Rada to był stres - czy mi się uda, kto odpadnie, a kto się wyratuje. Troszkę podpowiedzi strategicznych i dotyczących gry udzieliła mi Herbaciarka, ale pomimo to dla osób tak "zielonych" w tej grze jak ja było jeszcze trudniej. Im bliżej finału, tym więcej było nerwowych, niejasnych sytuacji. Strategia jednak poszłą na bok w momencie, gdy poznałam dziewczyny. Miejsce kombinowania i walki o przetrwanie zajęły nasze nocne rozmowy na luzie, o wszystkim i o niczym. Od tego momentu nasz sojusz koleżeński stał się sprawą priorytetową, co niestety zaczęło utrudniać nam grę. Pierwsza odpadłą Monia, a chwilę po niej z gry zrezygnowała Ania. Próbowałyśmy się utrzymać, lecz przychodziło nam to już z coraz większym trudem. Na celowniku znalazła się Rybka i Kasia, ale na szczęście udawało im się wygrywać niektóre zadania. Koniec końców pierwsza odpadłam ja, przegrywając zaledwie o jeden punkt w ankiecie i kilka sekund w zadaniu. Prawda jest jednak taka, że chyba straciłam wolę walki. Odpadłam też w idealnym momencie, ponieważ zaczęło mi brakować czasu na grę. Niemniej nadal jestem wiernym kibicem. Trzymam kciuki za dziewczyny (Rybkę i Kasię) i za Piotrka - gdyż jet największym zaskoczeniem i "czarnym koniem" tej edycji. Chciałabym, żeby wygrał ktoś z debiutantów. A dla wszystkich tych, kórzy grali zbyt serio przekazuję w nagrodzie "złote majtasy", żeby były pocieszeniem po przegranej. Ja odkryłam tajemnicę tej gry: dobra zabawa + super znajomości, które pozostaną poza grą. Tylko z taką strategią nie można przegrać, a wręcz przeciwnie czuję się zwycięzcą. Ale chyba największym wygranym jest Kamil, gdyż jako organizator spisał się na medal i za to zdobywa mój Wielki Szacun.

    Herbaciarka: Monika… myślę że zaszłabyś dalej w tej grze jakbyś tylko miała trochę więcej czasu na samą grę. Jako osoba jesteś niesamowitą optymistką. Twój pobyt na radach i wszystkich wspólnych rozmowach był niezwykle kojący i uspakajający, jakbyś miała dar Jaspera ze Zmierzchu. Za to Ci dziękuje, ale Twoje docinki na forum czasem piekły po piętach.

    Pietruchin: J moja ulubiona postać . I nie tylko ze względu na sygnaturkę . Sympatyczna i mila zawsze z dystansem bez napiecia na wynik super się z nia wymienialo uwagi choć mieliśmyswiadomość bycia w przeciwnych sojuszach . Mysle ,ze świetna Kobieta zawsze i wszedzie

    Waderówek: Magiczna to dziewczyna bardzo sympatyczna.
    a więc gdy mnie ograła, nie miałam się z pyszna.
    Ostatnie jednak jej komentarze pokazały,
    że na zasadach, równie jak ja, zna się.


    9.Rybka
    Ostatnia z ławicy

    Do udziału wgrzezachęciły mnie posty Kamela, w których pisał o świetnej rozrywce i równie dobrej zabawie. Lubię się bawić więc nie trudno było podjąć decyzję.
    Kamel podał listy plemion – pora poznać współgraczy!
    Pierwsze wrażenie – fajni ludzie, tacy otwarci, chętni do nawiązania znajomości. Zaczęły się pierwsze zadania i pierwsze zespołowe działania. I tu okazało się, że niekoniecznie wszyscy brali w nich udział. Wymieszanie plemion przyniosło nowe znajomości. Zaczął się kolejny etap dla mnie osobiście najprzyjemniejszy w całej zabawie. Zadania były różne jeśli chodzi o stopień trudności. Wiele z nich było wyzwaniem a wyzwania lubię. Kolejne zmiany składów nie były dla mnie problemem, ale dawało się odczuć, że innym niekoniecznie to się podoba. Nie dane mi było poznać wszystkich graczy, to błąd, teraz to wiem, ale z drugiej strony były momenty tak szybkich eliminacji, że nie sposób nadążyć.
    Kwestia bożka dla mnie pozostała zagadką – niektórzy go mieli wiele razy inni wcale. Tu pokuszę się o pytanie, czy w kolejnej edycji mieszać nowicjuszy z graczami z doświadczeniem ?
    Kolejne przemyślenie – sojusze.Reakcje interpersonalne to ważna sprawa, tego nie podważam. Dla mnie słowo sojusz znaczy układ o wspólnym działaniu i tu błąd mojego myślenia. Dla innych oznacza to umowę na chwilę, dopóki jest wygodne – korzystam, przestaje działać – wykorzystuję przeciwko. Kiedy to do mnie dotarło, dotarło również i to, że kłamstwa i intrygi to nieodzowny element tej gry. No i parcie na wygraną [​IMG]!W tym momencie gryjuż wiadome dla mnie było kto tu tylko się bawi a kto za wszelką cenę, „po trupach” chce wygrać.
    Po tym odkryciu już tylko jedna myśl we mnie została – odpaść ! Właśnie teraz, nie wchodzić dalej, nie brnąć, to już nie gra a zachłanność.A tego nie trawię w realu,więc tym bardziej tu będzie mi trudno się z tym pogodzić.
    Nie udało się za pierwszym razem! To nie na mnie były głosy.Kolejny raz musi się udać !Ta myśl towarzyszyła mi w kolejnym zadaniu. Przy rozwiązaniu bez pośpiechu, powoli, czas jak zwykle odgrywa rolę. Będą szybsi, wreszcie odpadnę. Udało się ! Ulga !Wygrana!
    Teraz już inaczej to wygląda. Patrzę na zmagania pozostałych graczy i dostrzegam jak u niektórych apetyt się wzmaga z każdym dniem. Zabawa przestała być tylko zabawą, zaczęła się walka. Prawdziwego gracza przestrzegającego zasad fair play można poznać po godnym zachowaniu zarówno w wypadku zwycięstwa jak i porażki.
    Dla mnie udział w grze pozostanie miłym wspomnieniem, wymazuję z pamięci wszystko to co było niewłaściwe. Nawiązanie znajomości z kilkoma super fajnymi ludźmi jest moją nagrodą za udział i poświęcony czas

    Herbaciarka: Jedyna osoba, z która pomimo próby nie nawiązałam kontaktu, choć po wyjaśnieniach wyszło że to niebyła ani twoja ani moja wina, szkoda że tak wyszło.

    Pietruchin: J moje odkrycie w grze choć mocno różnych mielismy tu faworytow i poplecznikow . Prywatnie super kobieta moja nowa sasiadka na farmie . Być może mój poznanie jej to największy zysk z udziału w calym survivorze

    Waderówek: O rybce wolę nic nie pisać,
    ani nic złego nie wspominać.
    Wiele w mej głowie namieszała
    bardzo stanowcza sie okazała.


    8.Felixuss
    Doktor Kto

    Kurde, to ja miałem to wygrać. No ale cóż, bywa, byli lepsi... a właściwie to była lepsza. W końcu jej się udało wygrać. Tak wiem edycja się jeszcze nie skończyła ale ona wygrała juz przy połączeniu. Niby sprawiła przez to że edycja dla mnie i kilku innych osób była nudniejsza, ponieważ była zbyt przewidywalna, ale genialnego planu i zawładnięcia umysłami innych można jej tylko pozazdrościć. Miałem być częścią tego genialnego planu ale nie wszystko poszło tak jak miało pójść, bywa. Pewnie i tak by ze mną wygrała w głosach bo to ona jest bardziej lubiana. Dobra koniec tego dobrego. Teraz przejdźmy do tej mniej przyjemnej części. Chciałbym podziękować dwójce graczy za trzy zdrady, naprawdę wielkie dzięki nie sądziłem że mogę na was liczyć tak bardzo. Podziękować chciałbym też mojemu rywalowi, próbowaliśmy się nawzajem wyeliminować przez większośc czasu ale to on ostatecznie zatryumfował. Przepraszam też jedną osobę mam nadzieję że będzie wiedziała że o nią chodzi. A teraz znowu wróćmy do przyjemnych podziękowań. A mianowicie najbardziej dwóm dziewczynom. Tej która trzymała ze mną od początku aż do prawie końca oraz tej która która była ze mną od środka do końca. Oprócz tego dziękuję też wszystkim graczom za wspaniałą rozrywkę. Celowo nie wymieniłem nikogo z nazwiska ponieważ mam nadzieję że wszyscy się domyślą kim w tej historii są. O żesz, sie rozpisałem i to jeszcze tak smętnie. Kisiel i tak pewnie do tego momentu nikt nie dojdzie. To by było na tyle, trzymcie się w tym finale.

    Wasz wielki...
    Sami wiecie kto.

    Herbaciarka: Wojtek, sojusznik i zarazem wróg. Nikogo w tej grze się tak nie obawiałam jak Ciebie (no może trochę Mod_Czerwonej ale ona odpadła zbyt szybko żeby mnie porządnie nastraszyć), przyczyniłam się do twojej eliminacji, choć to była jedna z dwóch najcięższych eliminacji w tej grze, pod względem psychicznym.

    Pietruchin: z pewnościa świetny zawodnik grożny rywal dla każdego ma papiery na wygrywanie takich zabaw pod warunkiem ze nauczy się ukrywac emocje

    Waderówek:
    Felixuss to odrębna dla mnie historia
    i tej długo będę pomna.
    Tak niewiele brakowało
    ,by Wojtkowi sie udałocoś namieszać,
    coś przekręcić,wiarygodność moją zwędzić.



    7.Jade
    Nadaktywny Pingwin Cesarski

    Siema Wszystkim! Od razu informuje że ta mowa nie będzie poukładana chronologicznie, będą przeskoki z połączenia do etapu plemiennego xD

    Mimo, że większość z was uważa mnie jako głupiego dzieciaka to
    ja i tak was lubie [​IMG] Trzeba po prostu odróżnić grę od życia realnego [​IMG]
    Nie walczę o żadne złote majtki, po prostu staram się grać, nadal
    się uczę z pewności z tej edycji wyciągnałem wnioski, jestem
    zbyt malo wymagający od sojuszników - przykład herbaciarka.
    Zawiodłem się tu na kilku "kumplach", poznałem nowych ludzi, spotkałem się
    ponownie ze starymi znajomymi. Uważam jednak, że edycja była
    strasznie nudna, jedyny blinside to wywalenie Eruanneth, w moim
    przypadku to nie był blinside bo tym wszystkim, praktycznie znałem
    sytuacje w każdym plemieniu nie wykorzystałem jednak tego po połączeniu.
    Zawiodłem się na trójce rashimka, ryba, magiczna, które nie chciały
    się ratować, to było żenujące [​IMG] Ciągle miałem pod górkę, nikt nie chciał
    ze mną rozmawiać chociaż starałem się być miły w tej edycji, nie wyszło.
    Pierwszy dzień był dziwny, bo wszyscy narzekali na GG, praktycznie nikt nie wiedział
    o co w tej grze chodzi. Pamiętam, jak wszyscy nie mogli wytrzymać z powodu
    nie ogarniania Waderówek, ale chyba z czasem się poprawiła [​IMG]
    Krasnoludek i Katana byli jedynymi, którzy ogarniali. Niestety
    krasnal za dużo szczekał i plemie chciało sie go pozbyć. CHciałem by został, bo był spoko.
    Pamietam jak ja sie zachowywałem w mojej pierwszej edycji xD
    Kurde co za czasy xD A zaledwie 9 miesięcy temu [​IMG]
    No więc krasnal odpadł było mi go szkoda. Ale była Katana.
    Katana / Izma / Agata była moją sojuszniczką z Survivor: Japan, gdzie poznałem
    ją, Kamela, Felixussa, Eruanneth (aniasr1), matiza (nie do końca bo matiz tam
    był duchem xD)

    Od tamtego czasu traktowałem ją jak przyjaciółkę, ale okazało się, że

    nie było to do końca szczere.

    Po przemieszaniu zostałem z zielonym smokiem, kasią, która była duchem. Tak, więc

    miałem nie za fajnie, nie mówiąc juz o tym, że tam był Wojtek xD

    Jednak pogadałem z kilkoma ludźmi: z herbaciarką, którą już wtedy

    postrzegałem jako zagrożenie, poszukiwacza przygody czyli kogoś

    bez jakiegolowiek socjalu ;_;

    Na radzie wymusliśmy na felixie żeby użył HII, poleciał Błażej, kolejne przemieszanie (chyba xd) i poleciał Felixuss

    Euforia, radość, szał, ale nie wiem z czego bo on mi już nie zagrażał.


    Po drodze dostałem wskazówkę do HII, special HII, który tak naprawdę był niczym i tylko mnie osłabił.

    Nie mogłem go nikomu oddać a jego special polegało na tym, że

    odbijał głosy.


    Po połączeniu planowałem trzymać się Katany i tego sojuszu. Jednak jako, że

    miałem sojusz z Adrianem, chcieliśmy miec własne korzyści. Ale powstał spór.

    On chciał robić zasazdkę na Herbaciarce, a ja ślepo ufałem Katanie aby glosować na Rashimke.

    To był mój największy błąd w edycji ( zawsze jakieś sa [​IMG]). Jednak była szansa na szybkie naprawianie, bo poszukiwacz

    dał autogłos i wyleciał. Niestety tamta trójca wolała sobie siedzieć niż ratować sobie tyłki.

    Załosne.

    Po drodze zacząłem pisać z Amandą, złapaliśmy wspólny język, próbowaliśmy

    coś zdziałać na spontanie jednak nikt nie chciał zrobić fajnej zasadzkixd

    Pietruchowi podsuwalem pomysł na radzie żeby sie nie bał zrobić ruchu

    ale on mnie źle zrozumiał i zamiast na Herbate zagłosował na mnie ;________;

    Potem szybka rada, i było tak: Ja albo Amanda. Jesli ja juz odpadam to albo

    przez zasadzkę albo przez HII albo z honorem. Katana postawiła ultimatum: Namów herbate na

    Amande to zostaniesz. NIE I KONIEC . Nie bede sie zachowywał jak jakiś głupek w tanim horrorze.

    Dałem autogłos wylosowany na pietrucha bo kamel nie chciał autogłosu przyjąć.

    Jednak zdziwiło mnie zachowanie Amandy, że na mnie zagłosowała, bo to przecież bylo wiadome że ją

    wyrzucą.

    Na RI udalo mi się jeszcze wywalić Felixa z gry, no miód malina [​IMG]



    Podsumowując.

    Nadal stawiam zbyt dużo na strategie, zbyt mało socjalu. Nie potrafię

    grać na farmeramie, zbyt uczucowi ludzie. Ludzie, trzeba odróżnić gre xD

    Ale ogólnie wszystkiego najlepszego wam życzę!

    Pozdrawiam

    Sos

    Men

    Jade
    KOREKTA, CENZURA- KAMEL
    przyp. JADE PRZECZYTAJ REGULAMIN TEGO FORUM WRESZCIE
    !​
    Herbaciarka: Troszkę nerwowy, gracz z innego forum survivoru… a tymczasem tu się trochę inaczej gra, spokojniej [​IMG] Mój sojusznik, zdobyty fuksem, bardzo miło wspominam nasze rozmowy o grach i filmach [​IMG]

    Pietruchin: tu chyba największe rozczarowanie . Duzo gadaliśmy razem glosowalismy rozumieliśmy się . Odpuscilem mu pojedynek w zadaniu wiedzac ze jest bardzo napiety na wygrana a on stanął naprzeciw to był tylko jego wybor a dla mnie nieklamana satysfakcja gdy los pozwolil mu się odpłacić wiem płytkie ale ludzkie . Facet nie da się Lubic .

    Waderówek: Jade próbował ze mną rozmawiać
    lecz słów nie umiał jakoś poskładać.
    Jak tam lub co tam co chwilę rzucał.
    Gorąca głowa. Wiatr od biegania myśli mu ostudzał.
    Nie chcę się powtarzać,


    6.Marmolaaada
    Wielbicielka dzikich małp

    To była udana edycja. Inna, niż wszystkie twoje pozostałe, Kamil. Gratulacje! No i wielkie, wielkie wyrazy podziwu, że wytrzymałeś wszystkie te narzekania, jęki i multum pytań xD
    Szkoda tylko, że tak często były przemieszania. Nie dalo rady poznać plemienia.
    No włąśnie xd nie mam pojęcia, co mogę napisać. Nienawidzę was wszystkich? Ta edycja była... Nudna : D Mimo kilku zaskoczeń, szczególnie pod koniec gry było tak przewidywalnie i finał pewnie też będzie taki stateczny i nudny i przewidywalny i trochę życia ludzie ;_____;
    Fajnie, że tyle nowych twarzy się pokazało. Coś nowego. Oby tak dalej. Chociaż i tak wiem, że wszyscy uważacie mnie za dziwną gęś xD [​IMG] <3
    pozdrawiam
    wraz z Tadeuszem


    Herbaciarka: Amanda, mój cel numer jedne na pierwszej radzie, a w końcu sojusznik, który ratuje skórę. Mało rozmawialiśmy ze sobą, troszkę zabiegana byłaś [​IMG] fajnie, że mogłam spełnić twoje marzenie jakim był głos na mnie [​IMG]

    Pietruchin: pierwszy gracz który oddal glos na mnie choc nie wymieniliśmy ani slowa bo nie odezwala się na moja zaczepke . Ubawila mnie gdy po glosowaniu w którym jakims cudem zostalem była pierwsza która napisala na gg troszke się tłumacząc gdy dotarlo do niej ze może bym się do czegos jeszcze przydal . Bardzo grozny zawodnik . W nastepnych edycjach już nawet w roli faworytki .

    Waderówek: Była chyba kiedyś Rada,
    Gdy zdecydowano, niech marmolaaada spada.
    Niewiele z tego zrozumiałami
    nawet troche osłupiałam.
    Czy to był twist czy zasadzka,
    czyje ją wtedy dotknęły macka?


    5.Rashimka
    Pożeracz Monte i Rambo w jednym

    [​IMG]
    Survivor… survivor… survivor… A co to takiego? Nie miałam o tym pojęcia do czasu, aż dostałam pewną tajemniczą sówkę. Decyzja o wzięciu udziału była prosta, przeważyły ciekawość i chęć spróbowania czegoś nowego. W końcu niecodziennie ma się okazję wziąć udział w internetowej grze, w której ma się kontakt z tyloma nowymi osobami.
    Jako że to było moje pierwsze doświadczenie z grą, postanowiłam pójść na żywioł [​IMG] Nie było łatwo mieć wśród rywali osoby obeznane z grą, wiedzące jak grać i umiejące wykorzystywać okazje i nie tylko. Brak strategii dawał różne efekty, raz było lepiej, raz gorzej. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że właśnie ten brak strategii sprawił, że mogłam się świetnie i bez nerwów bawić. Piąte miejsce uznaję za niezły wynik, biorąc pod uwagę brak wiedzy na temat samej idei survivoru [​IMG] Udało mi się poznać kilka fajnych osób, sprawdzić swoją wiedzę z zakresu biologii, seriali, bajek, muzyki i logiki. Istny quiz wiedzy [​IMG] Ćwiczyłam też umiejętność pracy w grupie [​IMG] Spędziłam kilka dni na wyspie odpoczywając pod palmami i popijając zimne drinki [​IMG] Warto było dla takich chwil dwukrotnie wylądować na wyspie [​IMG] Za największe osiągnięcie uważam zyskanie przydomka „Rambo”[​IMG]
    Nie zabrakło zgrzytów, ale wiadomo – to jest survivor i musiały się pojawić prędzej czy później.
    Korzystając z okazji chciałabym podziękować wszystkim, którzy mi kibicowali, za doping i zagrzewanie do walki [​IMG] Szczególnie dziękuję Rybce, obu Monikom i Wojtkowi – dzięki Wam ta gra była prawdziwą przyjemnością [​IMG] A dla Kamila za chęć prowadzenia gry, zaangażowanie, cierpliwość i poświęcanie nam uwagi

    Niby miała to być mowa pożegnalna, ale z nikim się nie żegnam, bo mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję się spotkać [​IMG]

    Herbaciarka: Rambo…Z początku byłam do ciebie nastawiano negatywnie bo głosowałaś jak chciałaś, bez strategii, w dodatku miałam wrażenie ze wolisz trzymać się mocniejszych i nie zaryzykowałaś dołączeniem do sojuszu jak Irma. Później po pierwszym powrocie z wyspy i po cudownym ocaleniu przez poszukiwacza, stałaś się dla mnie kimś kto przy odrobinie pracy jest mega farciarzem. Drugi powrót z wyspy to udowodnił. Szkoda, że nie nawiązałyśmy bliższego kontaktu, wydaje mi się że by nam się gadało miło i długo

    Pietruchin: no tu uklony dla tej dziewczyny i szacunek za walke i sukcesy bo te jej powroty z wyspy to mistrzostwo swiata . Naprawde powinna pisac teraz wspomnienia o mnie jako finalistka a może zwyciężczyni tej edycji . Mam wrazenie ze może troszke zlekcewazyla wage sojuszy. Pokazala moc i potęgę w zadaniach przez co stala się głównym obiektem ataku przeciwnego obozu . Dopiero trzecie podejście dalo efekt ku wielkiemu westchnieniu ulgico ambitniejszych!

    Waderówek: że Rashimka z Rambo może boje staczać.
    Ona największe zrobiła na mnie wrażeniei
    tego nigdy nie przecenię.


    4.Katana
    Ukryta Królowa

    -
    Herbaciarka: Agata… sojusz który powstał najwcześniej, sojusz który był najtrwalszy, zawsze powtarzam że pierwszy sojusz jest najważniejszy, wydaje mi się że fakt iż byłyśmy na początku osobno bardzo korzystnie wpłynął na naszą grę. To właśnie siebie, Ciebie i Adriana widziałam w finale. Uważam Cię spośród naszej 21uczestików, za najlepszego gracza pod względem wykrywania wszelkich intryg, sojuszy i niebezpieczeństw. Dzięki Tobie dotarłam tak daleko. Dzięki [​IMG]

    Pietruchin: Świetna sojuszniczka opowiadajaca jak nikt o tajnikach survivoru i gdybym był młodszy i lotniejszy być może lepiej wykorzystałbym jej wskazowki . Zaskoczyla wczoraj bardzo podejściem i to jej glownie zawdzięczam ze pisze te wspomnienia zastanawiając się czy potrafie ci je wysłać

    Waderówek:
    Katana to dla mnie wazna sprawa.
    Katana z pomoca zawsze stawała
    .Nigdy rozmowy nie odmówiła,
    a dobrą radą zawsze słuzyła.
     
    Ostatnie edytowanie: 18 grudnia 2014
    MOD_Magiczna i dantic3 lubią to.
  9. aniasr1

    aniasr1 Okazjonalny autor

    Tak troszkę się usprawiedliwię... Piotrek, troszkę inaczej nasza rozmowa wyglądała... na początku (nie na pytanie o pomoc) w temacie tego, że nic nie rozumiesz, powiedziałam że z czasem się dowiesz, natomiast na pytanie czy możesz liczyć na moje wsparcie, odpowiedziałam, że wytłumaczyć coś mogę, a w wypadku rady plemienia (chodziło mi dokładnie o głosowanie) nie wiadomo. Nie pytałeś o nic, więc nie miałam do końca co Ci wyjaśniać....
     
  10. kamel98

    kamel98 Półbóstwo forum

    Jade ustosunkuj się do przypisu pod twoją mową! Szybko xd
     
  11. waderówek

    waderówek Chodząca legenda forum



    Szanowne Jury! Don Kamello!
    Proszę! Zanim zaczniecie czytać moją mowę finałową, włączcie ten utwór.
    Poczujecie jak mi w tym momencie w duszy gra.

    Wzięłam się za survivora jak za wszystko w życiu – po całości, pełną parą. Chciałam się bawić, ot po prostu. Na początku wydawało mi się, że to raczej nie jest możliwe.
    Ale tak się stało, kochani! Tak się stało!
    A wszystko zaczęło się w jednym momencie, w przeciągu ok. 15 ostatnich minut jakie zostały do oddania głosu, już we wczesnym momencie gry.
    Jest Rada, potem ok. 40 min. na zebranie głosów. Wokół mnie panuje cisza. Po 20 min tej porażającej ciszy, coś się we mnie odezwało, być może pierwotny instynkt samozachowawczy.
    Zapukałam do pierwszych drzwi. Dostałam słowną odprawę. Ale dla mnie to już była jakaś informacja. Zapukałam do drugich drzwi – tam też pusto. A brak informacji to też jest jakaś informacja. W końcu zapukałam do ostatnich, docelowych drzwi.
    I tak powstała koalicja. Nie większościowa. Zdecydowanie mniejszościowa, która z Rady na Radę zdobywała „sympatyków”.
    Krótko mówiąc, znalazłam ludzi i nie przyszłam do nich z pustymi rękami. Przyszłam z pomysłem.
    Tak wyglądał początek powstania małej, ale jak czas pokazał, silnej grupy. Trafiłam w 10!
    Ten początek wziął się z izolacji i poczucia bezradności. To może być potężna motywacja do działania.
    Dokładnie pamiętam co wtedy czułam.
    Krew w żyłach zawrzała. Lew we mnie zaryczał. Wilcze zmysły wyostrzyły się. Byłam gotowa do walki o przetrwanie, choćby jeszcze przez chwilę. Z pionka stałam się graczem. A jako gracz dziś jestem w finale. To się nazywa przemiana!!!
    Po drodze do finału oczywiście różnie bywało. W jednej grze człowiek nie staje się wytrawnym graczem. Ale decyzja, żeby zaangażować się i dać sobie szansę poczucia z czym się właściwie „je” survivora zaowocowała. Poczułam i bawiłam się, niezależnie od wszystkiego. Braku czasu, zmęczenia, obowiązków zawodowych i domowych, braku wiedzy i umiejętności w wykonywaniu zadań itd.

    Ale teraz najważniejsze, i już krótko. Mój osobisty wniosek.
    Uczestnictwo w tego typu grze, gdzie pionkami na szachownicy są ludzie, nie musi oznaczać rezygnacji z podstawowych, uniwersalnych zasad. W moim przypadku była to lojalność.
    To ona sprawiła, że w pewnym momencie musiałam wejść w konflikt z kimś, dlatego że zrodziło się we mnie przypuszczenie, iż za chwilę mogą pojawić się propozycje zrobienia czegoś, co ugodzi w kogoś z mojej grupy. I na ten konflikt się zdecydowałam. Natychmiast i bez wahania. Nie było to z mojej strony ani sprytne ani strategiczne. Zadziałała siła zasad. I też zaowocowała. W finale są 2 osoby z tej koalicji.
    Ale lojalność oznacza brak twistów, na co wielu narzekało.
    Nie znam się na twistach, nie mogłam ich używać. W tej edycji nie byłam gladiatorem. Na eksperymenty nie mogłam sobie pozwolić. Musiałam postawić na to co we mnie najsilniejsze. Umiejętność obserwacji, kojarzenia faktów i zapukania do właściwych drzwi. A co do szczęścia, trzeba je zauważyć i mu pomóc.

    Miałam swoje chwile w tej edycji, miałam swoje radości. To jest, kochani mój sukces i moje zwycięstwo.

    Co do kwestii przewidywalności w grze. Czy ktoś z Was szczerze przyzna, że od pewnego momentu znał przyszły skład finalistów? Dwóch nowicjuszy stoi przed Wami!

    Don Kamello!
    Moje osobiste podziękowania. Boksowaliśmy się ponad 0.5 h, irytując się przy tym nawzajem. Ale zrozumiałam, przyjęłam i zaakceptowałam zasady tej gry, bez zbędnych poświęceń.

    Dziękuję wszystkim, choć wszystkich nie poznałam.


    P.S.
    Marzy mi się, żebyśmy na koniec zrobili wspólną konfę, imprezową konfę. Nie rozstawajmy się tak po prostu. Pamiętacie? Już kiedyś namiastka tego była. Chłopaki zorganizują muzykę, rybka zrobi drinki i każdy coś tam z siebie włoży. Może nawet wymyślimy jakiegoś twista na Kamela.
     
    Ostatnie edytowanie: 17 grudnia 2014
    kybek93 i dantic3 lubią to.
  12. MOD_Magiczna

    MOD_Magiczna Guest

    Wow, ale szaleństwo. Mowy pożegnalne i Wasze opinie - super to wyszło. Waderówek pięknie rymujesz. Tak naprawdę niektórych dopiero rozumiem i poznaję na nowo po "tych wypocinach". Chyba jednak Survivor podoba mi sie do końca :)
    No i liczę na tą imprezkę pożegnalną :)
     
    dantic3 lubi to.
  13. dantic3

    dantic3 Chodząca legenda forum

    waderówek jesteś wspaniała :)
     
    kybek93 lubi to.
  14. herbaciarkaAnia

    herbaciarkaAnia Komisarz forum

    bo ta gra jest fajna :) tylko w czasie rozgrywki towarzyszą ludziom bardzo duże emocje i tak jak mówisz gramy o nic, a spinamy się jakbyśmy grali o "złote majtasy" :D to jaki ktoś jest widać dopiero w tych mowach, bo ja np po przeczytaniu dwóch z nich doszłam do wniosku że źle oceniłam te osoby jedną za dobrze (choć już wcześniej miałam sygnały że jest jednak inaczej niż myślę), a drugą krzywdząco. To mój pierwszy rytuał przejścia, dobry pomysł, chociaż się trochę wyjaśniło :)
     
    MOD_Magiczna, dantic3 oraz waderówek lubią to.
  15. MOD_Magiczna

    MOD_Magiczna Guest

    eeee a ja po tych mowach to już nie wiem kto ma wygrać. To chyba jednak gorsze niż glosowanie na Radzie.
    Serce mi podpowiada - wybrać debiutantów, rozum - doświadczenie :D haha co za wybór, jak w życiu :D

    Cóż, po mowach pożegnalnych mam kilka wniosków:
    żałuję, że nie poznałam bliżej Katany i Irminy, gdyż z przeczytanych opinii wynika, że są to bardzo fajne osoby. Może jeszcze będzie okazja
    poznałam też punkt widzenia, tych, którzy mocniej się w tą grę zaangażowali, nawet tych, którzy za mocno. Staram się to zrozumieć, ja mam inny pogląd, ale chyba powinnam uszanować podejście innych do gry (no tu wygrywa Adrian, bo pomimo wszystko mnie ciut "rozczulił" na ostatniej wspólnej Radzie i myślę, że bardzo się starał). Chyba zaczynam łapać o co w tej grze chodzi :D A Herbaciarka spostrzegawczo zauważyła, że miałam mało czasu na grę, zwłaszcza po połączeniu. I to mnie też chyba rzeczywiście zgubiło
    Cóż, nie wierzę, że to mówię, ale bójcie się kolejnych edycji ze mną :D Bo ja szybko się uczę :D Więc Kamil mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz :p


    Aha - jeszcze pytanie do finalistów - czy zamierzacie w przyszłości jeszcze spróbować swoich sił w Survivorze?
     
  16. Yottskry

    Yottskry Okazjonalny autor

    Witam wszystkich finalistów.
    Kompletnie nie zgadzam się z waszymi mowami finałowymi. Herbaciarko nie rozumiem jak można twierdzić, że najważniejszym elementem Survivora jest gra socjalna. To nie jest prawda. Najważniejszy element danej gry to taki dzięki któremu możesz wygrać daną grę. W przypadku Survivora jest to zdecydowanie strategia. Gra socjalna czy też gra w zadaniach to tylko małe elementy, które mogą pomóc. 90 % Survivora to gra strategiczna 5 % to zadania i 5 % to gra socjalna. Myślę, że jednak ty grałaś grę totalną. Byłaś świetna w każdym elemencie tej gry zwłaszcza w strategii. Byłaś również świetna w zadaniach i wygrałaś większość immunitetów. To też się ceni.
    Pytanie 1 :
    Który sojusz był dla Cb ważniejszy ? Ten ze mną założony na początku gry czy też sojusz z Kataną sprzed gry ? Chodzi mi tu tylko o początek gry bo wybrałaś później Katanę. Z resztą całkiem słusznie.
    Pytanie 2 :
    Czy dostrzegasz w swojej grze jakieś błędy ? Czy żałujesz jakiejś podjętej decyzji ? Co w Twoim wykonaniu była najgorsze ? Ogólnie rzecz ujmując napisz: Dlaczego mam na Cb nie zagłosować ? I dlaczego mam zagłosować na Piotrka albo Irmine ?
    No właściwie tutaj to jest tych pytań kilka.
    Piotrku, napisałeś, że może najlepszą strategią jest brak strategii. Jeśli ktoś chce tylko dojść do finału to jest to prawda, ale jeśli ktoś chce wygrać to tak jak napisałem wyżej musi kombinować. A z Twojej mowy finałowej wynika, że Ty nie chcesz wygrać tej edycji. Pytanie do Cb :
    Po co kontynuowałeś grę po swojej deklaracji na początku gry zamiast z niej po prostu zrezygnować ?
    Pytanie nr 2 do Cb:
    Co byś zrobił gdyby w którymś momencie z gry odpadła Herbaciarka ? Z kim próbowałbyś się zgrać ?
    Waderówku rozumiem to, że grałaś w tej edycji bohatersko i nie chciałaś elminować nikogo ze swojego sojuszu tylko, że tak się nie gra. Doceniam twój styl gry, ale wydaje mi się iż jako gracz nie zrobiłaś żadnego ruchu. Mylę się czy to prawda ? Czy kiedykolwiek chciałaś kogoś bardzo mocno wywalić tak, że naciskałaś na swój sojusz by głosować na tego gracza ? Czy miałaś jakiekolwiek swoje plany na grę w sensie elminacji kolejnych osób czy głosowałaś tak jak kazał Ci sojusz albo pojedyncza osoba ? Napisz też w czym byłaś lepsza od pozostałej 2 finalistów ?

    Chciałbym też byście zrobili ranking sędziów od tego który grał najlepiej do tego który grał najgorzej. Chciałbym byście uzasadnili wybór miejsca dla danego gracza oraz napisali dlaczego dany gracz zasłużył na bycie w finale i zwycięstwo oraz dlaczego na to nie zasłużył. Ponadto chce byście do każdego gracza przypisali czy grał jako bohater czy jako złoczyńca ( heroe czy villian )
     
  17. MOD_Magiczna

    MOD_Magiczna Guest

    łoł Adrian - ale pytania, choć na większość z nich chcę sama też poznać odp.
    dodam do tego pytanie: Jak Wy sami oceniacie, gdybyście nie byli w finale, to kto Waszym zdaniem powinien wygrać, czyli na kogo głosowałbyć Piotrku, Herbaciarko i Irmino?
    I oczywiście pytanie, które zadałam wcześniej i dla mnie ma ono sens - czy zamierzacie grać w kolejnych edycjach czy poprzestaniecie na tej jednej?

    ooo i jeszcze pytanie: Czy któreś z Was chciało kogoś tak mocno obronić, pomimo, że wiedziałaś/eś że mogą na niego głosować, że podjąłeś się kombinowania, by ten Wasz sojusznik nie odpadł?
     
  18. marmolaaada

    marmolaaada Zaawansowany

    "Pożegnalna impreza", czyli reunion show musi być. Muszę odebrać mojego pingwina cesarskiego.

    Dżejdi! Głosowałam na ciebie, bo miałam jakąś nikłą szansę, że dam radę się uratować. Ale zdecydowanie sie przeliczyłam. Wybatrz ;_;


    No dobrze. Na początek może waderówek, będzie mi z nią najłatwiej.
    Waderówko! Właściwie nie wiem czy rozmawiałyśmy choć jeden raz. Ponadto na gg istniejesz jako Irminia i ciągle miałam wrażenie, jakby waderówek i Irmina były dwiema zupełnie różnymi osobami.
    Powiedz mi proszę, co ty sądzisz o mnie :D

    Pietruchin
    Gdy czytam twoje posty po prostu wylewa się z nich pycha i pogarda dla wszystkich.
    Dlaczego to ty zasługujesz na głosy jury? Czy twoje posty sa "pod publikę" czy uważasz się za pana i władcę survivora?

    No i Herbata
    Jak mogłaś aż tak bardzo kłamać mi w żywe oczy? Chodzi mi głównie o sytuację, gdzie zaczęłaś temat finału, jak to mnie chcesz bardzo w nim widzieć.
    Numer dwa: Gdy miał odpaść Dżejd, powiedziałaś, ze Katania i tak na finale nie zależy,to czemu do ciężkiej cholery nie zrezygnowała??
    Numer trzy: Zadanie z serialem. Olałaś wszystko całkowicie, czułaś się tak pewnie?

    aha, no i z tym "marzeniem głosowaniem na ciebie" to był taki blef. Już cię po prostu tak nienawidziłam i liczyłam, ze stanę się niczym Joanna Dar'c i pokażę, ze można na ciebie głosować xD
     
    Ostatnie edytowanie: 18 grudnia 2014
  19. kamel98

    kamel98 Półbóstwo forum

    Wystąpiły pewne komplikacje u Waderówek przy Rytuale. Zostały w nim zmienione kwestie o Felixie i Adrianie.
    Irma- już wszsystk jest OK : D
     
    waderówek lubi to.
  20. MOD_Magiczna

    MOD_Magiczna Guest

    no to zmienia postać rzeczy, bo już myślałam, że Irminie się imiona pomyliły...
    Rzeczywiście mi też długo zajęło zanim ogarnęłam, że Irmina to Waderówek, no i zresztą imiona innych też :D
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.