Strefa kibica

Rosja!
Rosjanie fajni!
Niechęć budzi ich władza
2 stawki czyli w Euro i nie w Euro?

 

Co nam polityka,tak roznica 50%,chociaz oni maja stolowke w hotelach,tak sobie biegaja po Moskwie z kibicami z calego swiata,spia 5-6 godzin,mieli latac za nasza druzyna,ale hotele sie dogadaly i zostaja w Moskwie,zazdraszczam

 

UUUłaaa gol dla Urugwaju No dalej, jeszcze jeden

 

Pierwszy gol dla Urugwaju, ciekawe dla kogo będzie drugi.

 

Ależ się ten Urugwaj do zwycięstwa spieszy
Ronaldo! Bracie! Jest trudno!
Ale będzie jeszcze trudniej

Dla najlepszego oczywiście
Urugwaj wybudził Rosję!
Wybudzi i Portugalię

 

ale będzie sensacja jak urugwaj wygra))

 

Wszak na sensacje czekamy te sportowe
Najświeższe opinie:
Mecz Francja:Argentyna.....szlagier
Do ostatniej minuty

 

No i mamy 1:1.

 

I teraz się zacznie od nowa Lubię Jeszcze nic nie wiadomo. Może będzie remis. Ja to bym sobie w sumie karniaczki chętnie pooglądała

 

ciężko im ten gol przyszedł- ale urugwajczycy nie odpuszczają

 

Może i skończy się karnymi, ale na razie Urugwaj górą, 2:1.

 

no właśnie patrzę To teraz Portugalia jednego i tak w kółko

 

To tylko 1/8

Tera to dopiero jest Mundial

 

I kolejna "ikona" piłki wraca do domu Brawo Urugwaj

 

I jednak Urugwaj, chociaż końcówka była nerwowa Coraz ciekawsze te mistrzostwa. Urugwaj zasłużył, brawo

 

Wiecie co,dobrze,że ja tych flag nie kupiłam

Na wesoło

 

Jestem żądna nie ikon, nie pewniaków

Przez przypadek zdarzyło sie wczoraj czyli piątek.
Wróciłam wieczorem do domu, włączyłam TV i przez przypadek natrafiłam na film fabularny o .....Pele i historii brazylijskiego footbolu.
Film przeciętny, ale że Mundial....wciągnął mnie w świat historii brazylijskiej piłki nożnej
Moja próba opisania tego o co mi chodzi lub czego pożądam byłaby nieudolna.
Dlatego wynalazłam i wklejam......

Cała fabuła zmierza do MŚ w 1958 w Śzwecji.

Na kilka miesięcy przed jego rozpoczęciem rząd Brazylijski postanowił przekazać na reprezentację potężną działkę pieniędzy.
W związku z tym piłkarze z kraju kawy mieli zapewnione najlepsze warunki przygotowawcze.
Ponadto do pracy w kadrze zaangażowanego prywatnych lekarzy, dentystów, a nawet psychologa.
W związku z faktem, że większość zawodników wywodziła się ze skrajnej biedy, przywołani fachowcy mieli ręce pełne roboty.
Najwięcej do powiedzenia chciał mieć psycholog, Joao Carvalhaes.
Jeszcze w trakcie selekcji dokonał na zawodnikach wiele badań psychologicznych.
Dzięki uzyskanym wynikom zaczął namawiać trenera Vicente Feolę do tego, by ze zgrupowania wyrzucił dwóch gagatków, których wyniki „stanu umysłu” były wręcz katastrofalne.
Jednego nazwał dzieckiem, a drugiego człowiekiem niedorozwiniętym.
Pierwszym był 17-letni Pele, a drugim 24-letni Garrincha.
oto oni

Feola również nie był zagorzałym zwolennikiem tych dwóch zawodników.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że obaj mają pstro w głowie i lubią sprawiać kłopoty wychowawcze.
Ich obecność w drużynie narodowej była podyktowana olbrzymią presją mediów i społeczeństwa.
Pele, mimo młodego wieku i koguciej budowie ciała, grał bez strachu, na wielkim luzie i prezentował niespotykaną wcześniej w Brazylii skuteczność.
Garrincha był jeszcze większym fenomenem. Kiedy wychodził na rozgrzewkę wśród publiczności, przed którą prezentował się po raz pierwszy, wzbudzał salwę śmiechu. Wszystko przez specyficzną budowę ciała i sposób poruszania się.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że największy magik w historii piłki nożnej nie zrobiłby dzisiaj kariery, bo w młodym wieku zostałby pozbawiony nadziei przez lekarzy.
Garrincha miał bowiem krzywy kręgosłup, lewą nogę krótszą od prawej, a w zestawie obie tworzyły swoisty żagiel na wietrze – lewa była wygięta na zewnątrz, a prawa do wewnątrz.


Taaak!

Manuel Francisco dos Santos, bo tak brzmi pełne imię i nazwisko Garrinchy, urodził się i wychował w Pau Grande.
Malownicza miejscowość była ziemskim rajem dla zawodnika. Gdy był mały, uwielbiał łowić ryby i polować na strzyżyki.
To właśnie dzięki tym małym ptaszkom zyskał swój przydomek. Nie brał życia zbyt poważnie.
Nie interesowało go zainteresowanie wyrażane jego osobą przez największe kluby w Brazylii. Wolał swoje Pau Grande, do którego stale wracał po wypłynięciu na szerokie wody.
Kiedy w 1950 roku cały kraj rozpoczynał płacz podczas przegranego finału z Urugwajem na Maracanie, on na spokojnie łowił ryby.
Nigdy nie dbał o pieniądze, co często wykorzystywali klubowi prezesi. Od zawsze był uczulony na pracę, a jego ulubionymi zajęciami było uganianie się na przemian za kobietami i za piłką.
Dysproporcje w budowie ciała przeobraził w swoją tajną broń. Dzięki niespotykanej koordynacji ruchowej mało który przeciwnik był w stanie przewidzieć, jak zwód akurat wymyśli Garrincha.
A dryblerem był niezwykłym. Uwielbiał holować piłkę, kiwać zawodników, zakładać im siatki. Sprawiało mu to większą przyjemność niż samo strzelanie goli.

Ale żeby było krócej..... i na temat
1958 rok finał MŚ Śzwecja:Brazylia.
Szwecja dumna, cywilizowana, pewna siebie.
Kpi z "dziikusów", którzy grają podwórkowy footbol. Na trybunie siedzi król szwedzki z żoną ....jakiś tam kolejny Gustaw
I stało się!
Rozgromili Szwedów, 5:2.
Pele miał wtedy 16 lub 17 lat.
To był dzień kiedy cała Brazylia oszalała, a Europa zamarła.
Tak! Takie cuda mi się marzą
A dokładniej coś świeżego, nowatorskiego, coś co pokaże, że granic nie ma i wszystko jest możliwe.
A może są?
Dobranoc

Edit
Przeoczyliśmy siatkarzy

 

Irminko ja Tobie również dziękuję
Nie powiem,ze cala przyjemność po mojej stronie bo wierze,ze tobie również towarzyszył uśmiech podczas wspólnego kibicowania.
90 minut emocji,emocji,emocji...raj dla kibica

W takich sytuacjach idealnie sprawdza sie salon z aneksem kuchennymToaleta to inna inszość...no chyba,ze wcześniej się odpowiednio ,,zaopatrzymy" i biegać nie trzeba

Przynajmniej w dużym procencie wyeliminował dramatyczno-spektakularne aktorstwo w polu karnym... Tam tez sie boja czerwonego koloru

Przypadki chodzą po ludziachTez oglądałam
Wirtuozi futboluPele
Ta radość z gry w piłkę...radość,radość,radość
Niestety zanika gdzieś pomiędzy pieniędzmi,reklamami,kontraktami,kalkulacjami...fryzurami

Mecz Portugala-Urugwaj...obejrzałam z odtworzenia
Gra na max do końca.Wygrali ci co strzelili więcej bramek
Sil brakowało ale biegli,padali na trawę ale podbijali piłkę ostatnim milimetrem głowy
Moze sie mylę ale w całym meczu widziałam może z 3-4 razy jak piłkarze podczas rozgrywania podawali piłkę do swojego bramkarza.Oni wiedzą,ze żeby stworzyć sytuacje bramkowa trzeba grac do przodu...naszym jeszcze tego nie uświadomiono

Dzisiaj
Rosja-Hiszpania /bede w pracy/ ale trzymam za wygraną



Chorwacja - Dania
Chorwaci na fali...niech ,,płyną" do półfinału

 

no i piękny wynik, utarli rosjanie hiszpanom nosa.

 

Trafiłabym w wynik, gdyby nie dogrywka