Raszple 50+

Witam. U mnie też zimno, wietrznie i ponuro Tylko w domku ciepełko bo już napaliłam. Muszę iść zrobić jakieś zakupy dla mamusi a nie chce się wyjść w tą brzydką pogodę. Evencik jakoś leci, ale czy uda się dojść do konika ??? Wielka niewiadoma, czarno to widzę, niby mamy jeszcze tydzień, ale ta moja spostrzegawczość to jakaś na bakier, no refleks nie ten co by się chciało, to i tych punktów nie za wiele wpada. Zobaczymy co pokażą następne dni, szkoda, że nie mam kasztanka bo być może trochę by wspomógł. Miłego dnia życzę i trochę lepszej pogody....

 

Hehehe, a mnie właśnie wygoniło i właśnie przez koty. Typowe dla rasowego kociarza: dla siebie wyjść - a zimno, a się nie chce, a coś się wykombinuje z tego co w domu.... A jak koty potrzebują, to w najgorszą pogodę kapota na grzbiet i bez szemrania hajda do sklepu. Inna rzecz, że jak wróciłam, to od razu pod kocyk wlazłam, a łeb to mam wrażenie, że mi urwało i potoczyło, a pozostałość zamroziło. I moje kolano czegoś takiego też baaaardzo nie lubi... No więc tym bardziej kocyk, coś do czytania i kot na okład

 

he he mój też na nodze leży ale chyba będzie musiał zejść bo zawsze układa się na chorej a swoje waży

 

Ale jak grzeje!!!
To chyba jakaś symbioza, czy tam co; że kot się na chorym elemencie układa, to już wiadomo, ale chory kot też włazi na pańcię i jakoś mu się zauważalnie od tego lepiej robi. Właśnie jeden z moich futrzaków mi wczoraj stracha napędził, znienacka zapadł na przewód pokarmowy, z obu końców była tragedia. Ale jakoś przeszło, jak z niego wszystko złe wyszło. A dopóki nie przeszło. to jedynym pewnym i bezpiecznym elementem świata był pańciny brzuch i tylko tam się uspokajał

 

Dziewczynki macie naturalne termofory Też kiedyś miałam kocurka, ale samochód przejechał Takie okłady z futrzaków na obolałe miejsca są super. Lezę do tego sklepu bo nikt za mnie nie pójdzie. Do miłego...

 

Alcia, ale jak wrócisz, to jak w cieplutkim domku ci będzie przyjemnie
A futrzaka sobie spraw koniecznie, jak się toto uwali na/przy człowieku i zacznie kołysankę mruczeć, jakoś tak się człekowi lepiej robi

 

Nie to co pieseł, którego jak chcesz zagonić do pokoju z korytarza (mój już wtedy zaczyna marudzić). Ale o dziwo jak chce na dwór to nie skrobie w drzwi A wredne to to strasznie

 

Oj tak w domku ciepełko, już się ogrzewam przy popołudniowej kawusi . Moje kotki wspominam miło. One sobie wychodziły z domku kiedy chciały i wracały wołając pod drzwiami żeby je wpuścić, tylko ta szosa 4 m od domu. Niebezpiecznie, a auta jeżdżą i kierowcy nie uważają, trzeba by na smyczy....

 

No to podobnie jak u mnie, od frontu mam drogę z ciężarówkami i też się zawsze bałam, jak dłużej nie wracały, choć po drugiej stronie ogrody, plenery i można grasować
A teraz siedzą w domu, szlaban mają do wiosny

 

Ha! kawia zgarnięta, do pnącza brakuje jednej gierki więc za 4 godziny bedzie moje kuuuuucyki idę po was !

 

Trzy razy próbowaliśmy mieć kotka, mówiłam do trzech razy szt. Zawsze 2-3 lata i koniec. Chyba nie chcę więcej płakać po kocurku czy piesku. Mieliśmy też kundelka przez 12 lat. Zobaczymy za jakiś czas czy coś weźmiemy ??? Mąż mówi, że kiedyś tak...

Gratuluję !!! Jeszcze mamy 6,5 dnia, może się uda co ??? Tego Wszystkim życzę. Miłego wieczorku...

 

Witam wieczorowo Zazdroszczę Wam tych kotków i piesków Ja swojego piesia musiałam wydać, (wnusio alergik) a tak mi go brakuje nawet po latach.

Tomku podobno zwierzęta upodabniają się do właścicieli

Co do eventu, daleko mi jeszcze do wszystkiego

 

Milusie są zwierzątka. Dobrej nocki wszystkim życzę. Idę do łóżeczka poczytać. Dobranoc...

 

Witam Dziewczynki ale dbacie o te krzaczory !!!!! U mnie też jeszcze dużo brakuje do pnącza !!!! Przypominam dzisiaj zaczynamy dożynki !!!!!!!!!!!!!!!!

 

Hejka. Dzięki Danusiu za kawusię. Miłego dnia wszystkim życzę...

 

A bo zaraz siekierką i karczowaniem straszysz
Kolejny dzień zimno i wieje i taaak sięęę nieee chceee wychodzić...
Młoda dziś zadzwoniła, zmienia pracę, wreszcie na zgodną z wykształceniem (filologia rosyjska), dwa lata od dyplomu tak łapała jakieś dziwne zajęcia, byle jako tako płatne (kredyty!), teraz może będzie robić to co lubi
Dziewczynki, nawet prawie słońce widzę! To może się wreszcie ruszę, bo jakieś zakupy zrobić trzeba.
Miłego dnia

 

Zazdroszczę słoneczka, u mnie nie widać. A mi się nie chce wychodzić, ale jutro już na 100% będę iść, dzisiaj zrobię sobie labę

 

Takie to i listopadowe słoneczko, tyle że w jednym miejscu chmury cieńsze i widać żółte kółko, ale dobre i to
Też bym nie wychodziła, ale ostatnią kawę rano zaparzyłam i mleka też mi zabrakło, a bez tych dwóch rzeczy nie ma dla mnie życia

 

Witam wszystkich- jak dawno tu nie pisałam....
Dziś wyjątkowo piękna pogoda, słonce świeci, za oknem 0 st.....

W ewencie jestem na pozycjach 24/63m , zatem do kawii jeszcze daleko... o kucykach nawet nie marzę.. słabo idą mi te zadania- prawie każde za 55 pkt... ech... nie dajmy się zwariować

Zostawiam kawkę i życzę miłego popołudnia

 

Ewcia dzięki za popołudniową kawkę... A te zwierzaczki mają swój rozumek, mądralińskie....