Raszple 50+

Chyba nie ---właśnie popijam naleweczkę na wiśniach przy kominku

 

to dobrze... ojej... wiśniówka... kominek... chyba wpadnę do Ciebie...

 

nie ma sprawy--kiedy?
serio

 

Mireczko - czy Ty zalewasz całe owocki pigwy lub pigwowca/ pigwowiec ponoć lepszy na nalewkę - bardziej aromatyczny/, czy usuwasz komory nasienne - przy tym w dużo roboty.
Zuziu - ale oczywiście , na oddz. kardiologii zabiegowej mam swoje łóżeczko , koszulkę nocną i papucie z pomponami
No to wczoraj Raszpelki poszalały , a ja biedna o suchym pyszczydle . Dzisiaj też mam noc ale w NPL-u dobrze że jest net.
Fotka Majeczki w tych słuchawkach jest cudowna
Mam troszkę kłopotów z dużymi dziećmi - ej życie!! , nie będę pisała o co kaman- bo i nie do końca żem żabka.
Milusiego dnia Kochane MOD-ki i Raszpelki.

 

Anitko... gdyby to ode mnie zależało to na pewno w jakiś weekend... ale niestety real mnie wzywa... mam tatę chorego na Alzheimera... opieka całodobowa... może kiedyś... hihihi... wtedy złapię za słówko...

robię z pigwowca (podobne do jabłuszka)... owoce małe i aromatyczne... dzielę na ćwiartki i wydłubuję gniazdka z pestkami... trochę roboty jest... ale u mnie to robi staruszek... strasznie go ręce szczypią...

mój przepis:

• 1 kg pigwowca,

• 1 kg cukru,

• 1 l mleka,

• 1 l spirytusu

cukier dokładnie wymieszać w ciepłym mleku... schłodzić... do słoja wrzucić przygotowany owoc+ mleko z cukrem+spirytus... słój przykryć i odstawić w chłodne, ciemne miejsce ... raz dziennie zamieszać drewnianą łyżką... i teraz najtrudniejsza próba... nalewka musi dojrzewać około 6 tygodni!!!... jęzor wisi, ale warto poczekać... później.... niebo w gębie... następnie przefiltrować nalewkę do butelek przez bibułę filtracyjną (filtry do kawy)... przesączać bardzo wolno, kroplami... właściwie przefiltrowana nalewka jest krystalicznie czysta... ma żółtawo-zielonkawy kolor... i bardzo delikatny smak...

Aniu... Maja słuchała przepis na nalewkę... hihihi... aż jej się oczy świeciły...
ach te dzieci... małe dzieci - mały kłopot... duże dzieci - duży kłopot... przytulam Ciebie... niech wszystko się dobrze skończy...

 

Fajnie Mireczko mam chatę otwartą a mieszkam w GDYNI
Co do taty to Ci współczuję--wiem z czym to się je
Naleweczkę robię podobnie tylko bez mleka
buziaki
zuzia1522--sorki napisałam z 2 konta

 

No właśnie , to mleko mnie zaintrygowało
Dzięki , zaraz spadam do fabryczki.

 

Uszy postawiłam na baczność, bo mleko też mnie zaintrygowało.. u mnie nie przetworzone mleko wywołuje wiadomy odruch, ale już jogurt, kefir, serki czy śmietana są OK.. Naleweczkę z pigwy robiłam ( to te większe, podobne do gruszki) ale z mlekiem w przepisie spotykam się pierwszy raz i bardzo jestem zaciekawionaA naleweczki teraz dostaję od brata i innej zaprzyjaźnionej duszyczki - ostatnio zrobiłam przegląd i całkiem sporo tego stoi
Evencik nam przedłużyli, ale nie wiem, ile pełni potrzeba, bym ustawiła pnącze z itemkami.. no chyba że będzie G&T i się na nie powymieniam
Buziaczki zostawiam i mimo wczesnej godziny na zegarze mój własny mówi mi, że jest chyba o godzinę później..

 

Jeszcze ja na chwileczkę wpadłam na ławeczkę a tu Mireczka przepisik na naleweczkę podała to i ja muszę sobie taką przygotować .... Miruś a na co ona dzieła zdrowotnie czy tylko na poprawę humorku...... długo się na nią czeka ale myślę ,że warto.
Kochaniutkie życzę kolorków i bajecznych snów, dobrej nocki i do jutra. Siemanko!

 

Witam i miłego dnia życzę Poprzestawiają czas i mi się też poprzestawiało

 

Dzień dobry Raszpelki

Może ktoś się skusi na naleśniczka

 

Dzień doberek, też jestem poprzestawiana.... dzięki serdeczne za kawę i torcika, mniam

Dzięki bardzo, pewnie, że podgryzę - wyglądają bardzo apetycznie
.............
No i po pełni właściwie, tylko dlatego, że przedłużona, odblokowałam rzutem na taśmę pnącze.. a potem zaczęłam myśleć. Nie mogło to być w odwrotnej kolejności? Na Wacka mi pnącze teraz - bo bez itemów?!!Należało startować pod cerbera.. Cóż, dobrze chociaż, że wyciągam właściwe wnioski Do potem Raszpeleczki, słoneczko świeci i muszę "przespacerować" moją mamuś

 

DZIEŃ DOBEREK
Naleśniczkiem się poczęstuję --dzięki Kleo
a kwusię wypiję od Danusi
Dzisiaj muszę jechać do miasta bo zapasy wyszli--ale mi się nie chce
buziaki
Tereska miłego i spokojnego dnia

 

Witam, witam Raszpeleczki i gości, kawusię i torcika z rana zaliczyłam no a na przekąskę przepyszne naleśniczki wszystko bardzo mniamuśne u nas też dzisiaj było słonecznie ale z rana było siwiutko jak się ociepliło to wykopywałam jeszcze z ogródka dalie i inne kwiaty które nie zimują jeszcze mi zostało tylko obciąć pędy róż które przez lato kwitły a jak się zrobi bardziej zimno to trzeba będzie je obsypać ziemią zakopczykować.
Ja jeszcze pnącza z ewentu z pęłnią nie mam był co prawda przedłużony ale na jednym polu nie udało mi się wyprodukować tej ilości roślinek .....trzeba będzie czekać na następną.
Ja jutro wybieram się do miasta na zakupy zniczy i innych rzeczy na zaduszki a i trzeba będzie też coś więcej przygotować do jedzenia bo rodzinka się zjedzie a i w środę z delegacji wraca mój TŻ.
Życzę spokojnej i dobrej nocki kolorowych snów i do jutra Kochaniutkie. Hejka!

 

Dobrej i spokojnej nocki moje kochane Raszpelkowo..Anitko - to był piękny dzień, dziękuję..
Mam takie różne pierypałki, ale kto ich nie ma, a poza tym jest OK. Idę spać i odwiedzę we śnie dawne czasy i miejsca szczęśliwe..buziaczki Teresa

 

Ufff , coby nie przechwalić ...spokój i cisza.
Cosik mi się na forum poprzestawiało , cały czas mam swój post na końcu - nic to może obecny wpis coś zmieni.
Nocna duża buźka.

 

Witam w słoneczny poranek i zapraszam na kawkę i ciasteczko Miłego dnia

 

Dzieki Danusiu - przypomniałaś mi że i w realu pora na kawę.
Miłego dnia.

 

BryDzięki Danusiu za wirtualną kawę, w realu też wypita i marzy mi się następna..ale od jakiegoś czasu piję już tylko jedną, za to "fusiatą".. Mam teraz calą serię drobnych i większych utrapień - też u Was jak się pieprzy, to hurtowo? Nawet siki mojego kota w laboratorium szlag trafił, wylało się przed badaniem.. i nie chodzi o kasę, zrobią teraz za free, tylko to łapanie "preparatu"Telewizor nowy już kupiłam, właśnie przywieżli, będę się przyzwyczajać do płaskiego i dużego - w sumie nie jest taki wielki - 32 cale, no ale poprzedni grzmot (kineskop!!!) miał tych cali 28... Do pralki fachman przyjdzie w czwartek, a ja pilnuję, coby nie zalać sąsiadów, bo ta zaraza zaciąga wodę, mimo, że jest wyłączona ( z prądu też!!) A już dosyć tej litanii. Buziaczki przesyłam Teresa

 

Oj Tereniu , masz rację nieszczęścia chodzą parami .
Ja też mam mnogo kłopotów , aż mózg mi pęka. Ale jest takie porzekadło : co nas nie zabije to wzmocni. Czekam na MOC .