Raszple 50+

Witam, dzisiaj znowu wnuczka ma prawie 40 st., rano był lekarz i pielęgniarka, pobrała krew na wyniki no i niby wszystko ok. Musi wyleżeć, zbijać temperaturę, ale jak długo jeszcze?. Biedactwo dzisiaj już 5 dzień jak ją to trzyma. Miłego dzionka, ach bym zapomniała, Danusiu dzięki za kawkę.

​

 

Co za paskudne choróbska sie tłoczą, by nas dorwać Ja już jestem na chodzie, a córcia i mamuś narazie dochodzą do siebie, dobrze, że piątek , dzieciątko się doturlało i teraz się położyła. mamy na kurację dwa dni..w poniedziałek musi iść do pracy, niestety..
.............................
Ewent przechodzi do historii, udekorowałam wóz, a królowa zastrajkowała, nie chce cuksów rzucać..spojrzałam na forum, nie tylko ja tak mam, trzeba poczekać. Pączki zamroziłam... nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale zrobiło mi się szkoda, bo są z konfiturą z róży, prawdziwą, a nie " o smaku"..ciekawe, jakie będą po rozmrożeniu, mam nadzieję, że szlag ich nie trafi, w końcu to ciasto drożdżowe...
Do potem Raszpelkowo, jakoś tak teraz szybciej się męczę, usiądę sobie zaraz z herbatą i lekturą, narazie.

 

Hejka Tereniu, mi jeszcze brakuje ponad 200 pasków papieru, może do jutra wieczora się uda je zebrać, nie wiem ? A co do pączków, to myślę, że nie powinno im się nic stać, moja mamusia często mroziła ciasto drożdżowe, po rozmrożeniu było pyszne. Zdróweczka życzę, ale jeżeli córcia by miała objawy grypowe, niech nie idzie do pracy, w mediach powtarzają o powikłaniach, aż strach. Do później.

 

Dużo osób choruje.
Na szczęście to świństwo omija moją mamę i mnie.

Tereniu, Ala ma rację. Lepiej niech córka nie idzie do pracy chora. Różnie może być.
Moja szefowa myślała, że już po chorobie. Przyszła do pracy za wcześnie. I leży już drugi tydzień. Ma zapalenie płuc.
Praca nie zając. Zdrowie jest najważniejsze.
Chorym życzę szybkiego zdrowienia.

 

Też myślę tak jak Wy, tzn, że chore dzieciątko powinno zostać w domu..ale ona ma nadzieję, ze dojdzie do siebie, narazie to " tylko" katar i hustawka w przewodzie pokarmowym, temperatury nie ma.. sama nie wiem, co jej jest, może to tylko stres - w pracy mają nieciekawą atmosferę - idzie "dobra" zmiana, szkoda gadać i pisać.
..........................
Królowa z ewentu jest szczodra, rzuca złotymi bananami i superpaszą, nawozami etc..tylko trzeba to w koszyk złapać..a ja nie mam myszki, a touchpad reaguje z lekkim opóźnieniem.. ale coś tam mi wpada. Alu, zaraz zaczę Ci wysyłać paski, jednak kasztankowe pnącze to piękna rzecz, od czasu , jak je mam, nie mam w zasadzie kłopotów z wypadajkami.. acha - na noc siałam na superpolach i rano paski wylatywały jak oszalałe - dużo więcej, niż ze zwykłych poletek. Buziaczki, kolorowych snów

 

Witam wieczorkiem. Jednym okiem łypię na Bonda, drugim tutaj, ale zbieram się powoli do łóżeczka. Jutro jedziemy na zakupy i po leki dla mamusi no i pojedziemy do szpitala zawieźć jej te rzeczy, które chce. Życzę spokojnej nocki i miłych snów. Dobranoc. Dzięki Tereniu, ale u mnie już wszystkie prezenty poszły .

​

 

Tereniu - nie zazdroszczę tej atmosfery w pracy twojemu dziecku.

Ja i moi koledzy słyszymy (od 20 lat), że na nasze miejsce czeka mnóstwo ludzi ze znajomością iluś tam języków, wykształconych, młodych, zdrowych.
Tylko jakoś tak się dziwnie składa. Wpadają ci młodzi zdrowi wykształceni, a po miesiącu już ich nie ma.
Staram się nie przejmować takim gadaniem. Ale czasem jest to bardzo trudne.
Czemu nie odchodzę z pracy? Zostało mi mało już lat do emerytury. Po drugie bardzo lubię moją pracę.
Chociaż mam ochotę czasem nigdy więcej tam się nie pojawić.

Słodkich snów dziewczęta. :*:*:*

 

Witam i zapraszam na kawkę

 

A wiesz Marysiu, ze ja też to słyszałam od czasu do czasu..aż pewnego pięknego dnia grzecznie odpowiedziałam, żeby rozpisali konkurs na moje stanowisko, bo odchodzę na emeryturę..po tym jakże pięknym dniu pracowałam jeszcze 2,5 roku, i stwierdziłam sama, że dosyć, ale nigdy w tym okresie już nie słyszalam o młodych , zdolnych ze znajomością dwóch, trzech języków, ktorzy zastąpią mnie z marszu.. a i później popracowałam troche na umowę - zlecenie, coby moja następczyni jakoś przebrnęła przez pierwszy rok procedur.. miło mi o tym sobie wspomnieć czasem.
Papierologii doszło tam to prawda, ale w dziale pracuje 10 osób a za moich czasów - trzy.. mała różnica, a cieszy
Zmykam, do potem

 

Miłej i ciepłej niedzieli życzę Wczoraj popracowałam na działeczce Trzeba było pobielić drzewka Na działce zrobiło się zaraz ładniej

 

Witam dziewczęta.

Pusto tu dziś. Mam nadzieję, że to dlatego, że miło spędzacie czas niedzielny.
Na spacerze. Jecie obiad w wesołym gronie bliskich osób. ... Albo biegacie z koszykiem za wozem królowej karnawału.

---

Tereniu. Gdybym ja, albo ktokolwiek z nas powiedział tak jak Ty, to powiedziano by nam - wolna droga.
Moja praca nie jest skomplikowana. Można jej się szybko nauczyć.
A że młodzi odchodzą. Nie każdy lubi być chłopcem do bicia. Klienci czasem potrafią nieźle dokuczyć.
Młodzi nie chcą być tak traktowani przez innych ludzi.
Poza tym szefostwo obiecywało im przy zatrudnieniu "gruszki na wierzbie", a rzeczywistość okazała się całkiem inna.

20 lat temu odeszłam z pracy, której nie cierpiałam z całego serca. Była to praca biurowa. Nie kończąca się ilość papierków.
Gdy odeszłam, to zatrudniono dodatkowe 2 osoby. Szefowa nie miała pojęcia, że tyyyyle tego było.
Parę lat temu przypadkiem spotkałam ją.
Było mi bardzo miło, gdy wspominała, jak bardzo żałowała, że wypuściła mnie tak łatwo i że nie dała mi podwyżki.

Miłego wieczoru życzę. Dużo słodyczy.

 

Dobry wieczór Raszpelki
Oj dawno, dawno mnie nie było w Raszpelkowie i chyba się za Wami stęskniłam, mam nadzieję, że Wy za mną również. Co tam Wam będę opowiadać, zmieniłam od tego roku pracę i robię w takich dziwnych godzinach 12-20, a jak wracam to w zasadzie jestem padnięta. Farmę w sumie obrabiam, nawet czasem eventy robię , myślę o Was, ale jakoś na pisanie weny i sił specjalnie nie mam.Ale zawsze myślę o Was cieplutko.
Ze zdrówkiem różnie bywa, w końcu doczekałam się na wizytę u reumatologa i potwierdził podejrzenia lekarza pierwszego kontaktu, że mam RZS. Dostałam leki i zobaczymy jak sprawy się potoczą.
Ściskam Was mocno i jakoś za czas jakiś pewnie się pojawię w każdym razie cały czas o Was pamiętam . Buziaki do .....

 

Hejka dziewczyny. Byłam zabiegana, wczoraj to w domku, później zakupy, odebrać telefon, wyjazd do szpitala do mamusi a po powrocie do kuzyna na urodziny, wróciliśmy dochodziła 22 ga. i do pieca ogień. Już sił brakowało, dzisiaj mała powtórka z rozrywki, i do córci,odwiedzić chorych. Mają teraz oni szpital w domu, ale wnusi już lepiej, co prawda ma jeszcze temp. w granicach 38 st.ale to już nie 40. taka wysoka temp. trzymała ją 6 dni.Evencik powoli robię tzn. łapię słodycze w koszyczki, ciekawe dlaczego BP takie hojne, tyle złotych bananów wylatuje, nie łapię wszystkich, za szybko lecą, ale jak ostatnio wydałam wszystkie na otwarcie wszystkich komnat, to teraz się odkuję. Może zbliża się rafa, albo coś innego do czego będą potrzebne ZB i tak nas obdarowują. Zmykam, chorującym i zdrowym życzę miłej, spokojnej nocki.

Uśmiech dla wszystkich.


​

 

Witam o poranku i ciepłego poniedziałku życzę Latam z tym koszykiem i zbieram co popadnie - hihihihihi

 

Um..... a jak to się dzieje że królowa sypie cukierkami??? Czy coś się wciska??
Ja oczywiście jeszcze w czarnej pupu w ewencie. Sama chorowałam , później córcia i wnuczka . Wszystko już ok. jeszcze tylko kaszlemy ale temp. nie ma.
Pozdrawiam Was i ściskam serdecznie.

 

Witam, co prawda już wieczór, ale dziękuję Danusiu za kawkę. Aniu klikasz na ten koszyk i potem wóz się przesuwa i królowa sypie łakociami a Ty w miarę umiejętności je zbierasz.

 

Dobry wieczór Raszpelki.

Przyniosłam trochę ogórków kiszonych.
Uwielbiam słodycze, ale za dużo się ich najadłam i jestem zasłodzona po czubek głowy.

​

Zaczynam się bać tej królowej. Obdarowała mnie ogromną ilością bananów i PD. Śmigam poziomy na bahamie jak f16.
Ciekawe co BP wymyśliło. Jakoś nie wierzę, że te banany, super pasza to tak z dobrego serca.

Alu - muszę Cię zmartwić. Rafy nie będzie. Był oficjalny komunikat od BP.

Aniu - też Cię muszę zmartwić. Aby dostać się przed oblicze królowej musisz udekorować wszystkie części wozu.
Zostało mało czasu. Trzymam kciuki aby Ci się udało. :*
(zrozumiałam z Twojego postu, że jeszcze tego wozu nie skończyłaś)

 

Marysiu smakowicie wyglądają te ogóreczki i smalczyk aż ślinka cieknie. Ciekawe co BP wymśliło, że tak sowicie nas obdarowuje. Taki event to fajny jest, prezenty bogate. Spokojnej nocki życzę.

​

 

No tak , dekorowania nie zakończyłam i rady nie dam. Trudno , mając dwie prace to troszkę trudno. Już po raz kolejny zastanawiam się czy nie zrezygnować....trochę szkoda. Niestety gra i zabawa zabiera mi zbyt wiele czasu a i kasy troszkę pakuję.
Wieczorowe buziaki

 

Szkoda Aniu. Ale z farmy nie rezygnuj. Ten nie wyszedł, ale będą inne i napewno je ukończysz.

A ten event jest bardzo trudny.
Ciężko mi było tę pierwszą część ukończyć. Nie mam pnącza kasztanowego.
Papiery leciały jak krew z nosa. W końcu się zirytowałam i zużyłam bardzo dużo super nawozu.
Królowa już mi oddała z nawiązką ten nawóz.
Teraz wszędzie stoją zwierzaki. Na szczęście mam dla nich paszę.

Dobranoc dziewczęta. Słodkich snów. :*:*:*