Raszple 50+

​

Witam popołudniowo... coś nie mam weny do pisania... jak chyba prawie każda... pogoda dla mnie paskudna... ciężko się chodzi i jeździ... a staruszek sobie w ciepełku siedzi... ma urlop... wiem... wiem... nie mam co narzekać... przychodzę z pracy... mam posprzątane... pomyte naczynia... i obiadek na stole... żyć nie umierać.. ale jak jest dobrze by chciało się jeszcze lepiej... czemu ja muszę pracować... nici z wcześniejszej emerytury... a tak obiecywali... ło matko... naprawdę się maruda zrobiłam... istna zrzęda... już sama siebie połajałam...

*** (i zimą wiersze)

i zimą wiersze chcą polatać
w skrzydlatych frazach pod obłokiem
cóż, że do maja taki kawał
pachną im chabry modrookie

z frywolnym wiatrem iść w zawody
by potarmosił im sukienki
i niechby gdzieś uparty słowik
śpiewał gdy zmierzch utula błękit

a każdy pragnie – nie inaczej -
wiązanki z maków garstki wiśni
w kochanych oczach bez zobaczyć

a co, nie mogło im się przyśnić?

autor: Ewa Pilipczuk




​

Danusiu... dzięki za kawunię i śniadanko... w pierwszej chwili nie wiedziałam o jakich kukułkach mówisz... poleciałam do miasteczka i poszukałam misje... oczywiście nie robiłam tego... gapa zrobiłam ostatnią misję... a okazało się, że jeszcze muszę zrobić 2 starsze misje... będę powoli robić... jak zrobię trochę super paszy...

Ninka i kilka koleżanek narzeka na "dołki"... te pogody nas wykończą... ja siedzę często w fotelu i pod sypiam... a co będzie na starość... strach pomyśleć...

Marysiu... ja jeszcze jedną kołdrę z pierza posiadam... jest ciepła i leciutka... ale pierzynek już nie mam... były stare, więc wyrzuciłam... przy tym strasznie ciężkie...

A propos butów Tereniu... też mi przesiąkały... ale nosiłam jeszcze jesienne... wczoraj poszłam do sklepu i w końcu zimówki kupiłam... dziś chociaż stopy mi nie zmarzły... i co najważniejsze... sucho w środku... właśnie znowu sypie mokry śnieg...

 

Dobry wieczór.
I jak Tereniu spotkanie z przyjaciółką? Mam nadzieję, że nie spełniły się Twoje przeczucia.
Mireczko - ja też mam kołderkę z piórkami. Leciutką jak puch. Tej zimy jeszcze nie była używana.
I lepiej w fotelu nie podsypiaj. Wygodniejsze jest łóżko.

A ja dziś miałam fajny dzień. Mimo, że za oknem ponuro i brzydko i nic z początku nie zapowiadało, że będzie fajnie.
Najpierw odkryłam ze zdumieniem, że moja ulubiona internetowa księgarnia już nie istnieje.
Więc chciał nie chciał musiałam kupić książkę w "normalnej" księgarni.
Były okropne korki. Do księgarni pięć przystanków. Pomyślałam, że dawno nie spacerkowałam i jak pomyślałam tak zrobiłam.
Mijałam samochody, autobusy. Potem one mnie mijały. Potem znów ja je mijałam.
W pewnym momencie zauważyłam, że z mijanego autokaru macha do mnie jakieś dziecko. No to odmachnęłam.
Do dziecka dołączyło się jeszcze inne. A potem nastąpiło szaleństwo. Machały do mnie wszystkie dzieci.
Namachaliśmy się sobie przez trzy przystanki.
Nie przypuszczałam, że zwykłe machanie może sprawić tyle radości.
Pycho mi się śmiało przez cały wieczór i jeszcze się śmieję. No i dzieciaki też roześmiane.
A żeby nie było, że jestem egoistka, to do Was Kochane też pomacham:

​

coś anemiczne to machanie. w realu machałam o wiele energiczniej.

 

Marysiu... to się namachałaś... frajdę miały i dzieciaki... ale i Ty również...
myślałam, że czytasz e-boki... a jednak realne książki też czytasz... jaką kupiłaś teraz?...

a spacerek mam codziennie... ale mam taką pracę... chodzę albo w mieście... albo jadę na wioski... wtedy samochodem...
kimam często w fotelu po pracy... do łóżka idę już tylko spać... właśnie się zbieram.... życzę dobrej nocki... bajecznych snów...

Zimowy sen

opowiadanie

Płomień z kominka otulał mnie błogim ciepłem. Patrzyłam w migocące światło i strzelające co chwila iskierki. Ciepło gromadziło się nad paleniskiem, tworząc zadziwiające obrazy.
Pojawiła się łąka – cała w wiosennych barwach. Na niej tańczyła dziewczyna. Naga. Roześmiana. Śpiewała pieśń o gorących pocałunkach i czule splecionych ramionach. Roztańczona nuciła o spełnieniu i ukrytych pragnieniach.
Kiedy ogień przygasł, jej pieśń posmutniała. Pojawiły się słowa o przywiędłej zazdrości i przykrych rozstaniach. O niezgłębionej przepaści, gdzie płakało kryształowe serce.
Dorzuciłam polan.
Znów błysnął ogień jasnym światłem. Nie wiem, kim była ta dziewczyna. Do dziś pamiętam jej piękną twarz o nieskazitelnych rysach. Jej złote włosy i niebieskie, roześmiane oczy.
Obudziłam się.
W palenisku pozostał żar. W moim sercu również…

autor: Ona56




​

 

Mireczko - ebooki to klasyka. Prus, Sienkiewicz, Tołstoj, Dickens.
A realne to współczesne.
A kupiłam podróżniczą "Oman w cieniu minaretów". Bardzo ciekawa.
Pisała o niej Nutka w Magicznej Chacie. I się namówiłam.
A na spacery ostatnio nie chodziłam. Praca dom praca dom i tak w kółko.
A dzieciaki mnie rozwaliły. Wystarczy jeden gest i już jest radość (obustronna) i zabawa.
Jestem przez to wydarzenie naładowana energią. Mam ochotę wyściskać wszystkich ludzi.

Słodkich snów Mireczko. :*:*:*
I dzięki za piękne opowiadanie.

 

Witam czwartkowo
dzisiaj w domu i aż nie chce mi się wyjść do sklepu po pieczywo, skończyło się na 2 bananach... ciekawe jak długo na nich wytrzymam

wczoraj odwiedziła mnie siostra, które przyjechała do Wrocławia na komisję lekarską, miała zostać tylko na kawie, ale pogaduchy przeciągnęły się aż do kolacji... było miło

dzisiaj mam jeszcze kilka spraw do załatwienia na "na mieście", bo w sobotę jedziemy na urodzinowy roczek do Toni, już się cieszę na to spotkanie...

i jeszcze rozbudzajkę zostawiam

 

Witam w deszczowy poranek ale z dobrym humorem Kawka już podana to ja zostawiam coś do kawki Miłego czwartku życzę

 

Witam. Grażynko, Danusiu, dzięki za kawkę i ciasto. Wczoraj miałam kolędowanie, później byłam u sąsiadki, bo mąż zamówił takie urządzenie napowietrzające do stawu żeby rybki nie pozdychały, więc poszłam z tym ustrojstwem do niej aby jej syn to obejrzał i później w miarę wolnego czasu założył, bo znowu zapowiadają mróz, a to najgorsza pogoda dla rybek, ale nie będę Was zanudzać. Życzę miłego dnia.

​

 

Dziękuję za pyszne ciasto i kawę. Ciasta jeszcze trochę zostało. Skubnęłam tylko troszeczkę.

 

Fajnie, że jesteście..Wczoraj u psiapsiólki obejrzałam balkon..sąsiad z góry obwiesił cały swój balkon ( na zewnątrz) pałeczkami z ziarnem, sloninę etc.. i ptaki piętro wyżej żrą całymi dziobami, a dołem sukcesywnie wypuszczaja to, co przetrawiły, oprócz tego lecą na balkon wypluwki z ziaren , no fabryka guana na balkonie i oknach psiapsiółki. Od tygodnia prosi delikwenta, żeby jednak dokarmiał ptaki na trawniku przed domem, jak robi reszta sasiadow, w tym ja - a otóż on tego nie zdejmie, bo lubi patrzeć , jak się ptaszki pozywiają, jest u siebie i g.no komuś do tego , co u siebie robi... No to wzięłam telefon i podzwoniłam sobie troszkę, zrobiłyśmy zdjątka balkonu wyżej i niżej, guano wyszło na nich prześlicznie.
......................
Dziś nastąpił ciąg dalszy. Panowie ze straży miejskiej poszli pietro wyżej, grzecznie poinformowali, gdzie kończy się wolnoć Tomku w swoim domku, zapowiedzieli mandat w wypadku nie uprzątnięcia zwisów z karmą..poinformowali ponadto, iż można przeciwko niemu wystąpic na drogę sądową, a protokół z wizyty w tymże postępowaniu przyda się mojej psiapsiółce..
.............
A i bez tego moja biedna ma zmartwienie, i musi pokazywać córce uśmiechniętą twarz.. bo wprowadziła się z powrotem do niej córcia, w siódmym miesiacu.. bedzie wnuk, ukochany i wyczekiwany ( córcia ma 34 lata..), ale wychowają go same - tak w życiu też bywa.
.......
A butów nie kupiłam - wyciągnęłąm jesienne, na traktorze, przynajmniej mam sucho

 

Tereniu, ale akcja... super, że Twoja psiapsiółka ma taką fajną psiapsiółkę, która wie jak walczyć o swoje...a swoją drogą, nie rozumiem ludzi, którzy mieszkanie w bloku traktują jak prywatną, bezludną wyspę...

no tak, jak to mówią - małe dzieci, mały kłopot, duże dzieci..., nie jest łatwo w tych czasach samotnie wychowywać dzieci...

prezencik dla Toni kupiony, chociaż wyprawa do miasta odbyła się bez entuzjazmu...cały czas jakaś taka rozdeptana czuję się, może wizyta u córci pozwoli naładować akumulatory...

miłego wieczoru...

mam pytanie, czy któraś Wasza farma związana jest z targiem nr 6?

 

Witam wieczorkiem. To miałyście naprawdę akcję, nie rozumiem tego pana, niech wynajmie mieszkanie na parterze, jeżeli lubi patrzeć na ptaszki. Ja też lubię, ale mieszkam w swoim domku, więc mogę sobie postawić karmnik i powiesić słoninkę dla sikorek, ale na balkonie, paranoja, przecież niżej sąsiedzi mieszkają. Ja Grażynko chyba mam targ 5, jeżeli dobrze pamiętam, nie wiem jak to się sprawdza, już zapomniałam. Chyba położę się z książką, jakoś nie chce mi się siedzieć. Życzę spokojnej nocki.

​

 

Grażynko - mam targ albo 25 albo 27. Zawsze mi się to myli.

Tereniu - ale akcję zrobiłaś. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.
Mam nadzieję, że ten pan zrobi to co mu polecono. Sprawa sądowa to bardzo nieprzyjemne "wydarzenie".
Przyjaciółka straci masę nerwów zanim sąd rozstrzygnie. Brrr...
Na szczęście u mnie są bardzo fajni sąsiedzi. Jak potrzeba to pomagamy sobie nawzajem.
Znamy się masę lat.

Słodkich snów kochane.

 

Marysiu - ja najdalsza jestem od pchania psiapsiółki w sądy.. Ale groźba jest czasem w stanie zdziałać cuda..Dlatego też poprosiłyśmy przemiłych facetów ze straży, by nie dawali na razie mandatu, ale nim zagrozili..bo nie zależy nam na upupieniu kogokolwiek, ale na skutku - by koleś przestał paskudzić
.....................
A tak wogóle to dzień dobry Raszpelkowo, miłego dnia wszystkim życzę, by słoneczko się do Was uśmiechnęło, do potem, buziaczki

 

Dobry dzień i słoneczka życzę Tereniu ale akcja Dzisiaj przyjeżdża wesołe miasteczko z nowymi zadaniami i nagrodami Zapomniałam jak się sprawdza numer targu , ale skleroza

 

Witam dziewczynki. Danusiu dzięki za kawkę i torcik . Miłego dnia dla wszystkich.

Ps. Widziałyście? mamy G&T​

 

Torcik mniam.. piję kawę w realu i wirtualny torcik nie powiększa mi obwodów.. super Jestem dziś umówiona na nóżkowe pazurki, ogarnęłam chałupkę, pomidorowa od wczoraj na obiad, a ja niedługo polecę A targ mam nr 20..a sprawdzić nr sobie mozna, w poradnikach jest sposób, ja już nie pamiętam jaki.
......................
Jest też G&T w sobotę, co komu brakuje - proszę pięknie o cynk.. narazie nie można przesyłać neonowych itemków, moze to się zmieni, mam w pasku trochę zagród i drzew, jest z czego wybrać

 

Komuś obiecałam jakąś zagrodę , proszę o przypomnienie !!!!! Mam też do oddania czarną wierzbę Brakuje mi skaczącego stracha na wróble , uśmiecham się ładnie do Raszpelek A o mandarynce i łabędziach to nie marzę

 

Danusiu - łabędzi też nie mam, ale : mandarynkę kupisz w sklepie za sianogrosze, nektarynkę natomiast dostaniesz odemnieStrach też by poleciał, gdyby na to pozwolili..

 

Witam pszczółki psiapsiółki .. Tereniu, cieszy takie szybkie działanie SM ale może bez sądu się obejdzie..dorwałam sie do dobrej książki i muszę ja jak najszybciej przeczytac bo literki wyparuja ...a ksiązka na półce już z 5 lat leży...skleroza nie boli..

 

Jak patrzałam to strachy można wysyłać Nie można tych kwiatków na pnącze Tereniu, już teraz ślicznie dziękuję , miałam napisać o nektarynce