Pogadajmy o dietach

toteż walczę. Dziś trening odpuściłam, ale jutro - tempówki! Najwyżej łyknę ketonal i dokonam spektakularnych wymiotów na mecie!

 

błagam nic o wymiotach bo to chyba to co myślę za choroba bo mam nudności

 

To nie myśl.... ja wolę wymiotować po, a nie przed

 

Krasnal, nie myśl. Myślenie boli. A jak boli, to idź do lekarza

 

łatwo mówić, ale trudniej zrobić - w Warszawie w przychodni przyszpitalnej jest dopiero w styczniu wolny termin Koleżanka mamy(mama mojego kolegi) sprawdza czy uda ją się umówić mnie na przed Wigilią, a jak nie to... oby do stycznia ! Nie mam zaufania do przychodni na Szajnochach do nowej pani - przypisała mi proszki, które tylko pogarszają sprawę

 

W przychodni na Szajnochy przyjmowała kiedyś bardzo dobra pani ortopeda....
... a jak ciągle wymiotujesz to pewnie masz problem z błędnikiem - częste zjawisko przy niewyleczonej infekcji

 

O tak, Krasnoludek, idź do ortopedy, żeby Ci zbadał uszy

Parę lat temu nie mogłem pozbyć się uporczywego kaszlu, to zostałem przegoniony kolejno przez: gastrologa, laryngologa i kardiologa, który mnie odesłał do dentysty, a ten ostatni do okulisty
W końcu któryś lekarz popatrzył na listę kogo już odwiedziłem, stwierdził, że nie ma dalej sensu tego ciągnąć i dał mi jakiś syrop, który wyciągnął z szafy (próbka z firmy farmaceutycznej).

 

Oj to ja też mam problemy z błędnikiem, tyle że u mnie objawia się to podejmowaniem błędnych decyzji

 

ja nie wymiotuję Mam tylko nudności Więc to pewnie zaparcia Albo przez to, że jadłem za dużo słodyczy

 

UWAGA - ODKURZAM

chodziłam do tej pani ortopedy - w tym sensie.

...a w kwestii błędnika, to moja koleżanka z pracy ciągle miała nudności, albo jej się kręciło w głowie. w końcu po paru miesiącach nie wytrzymała i okazało się, że ma infekcję błędnika po niewyleczonym zapaleniu zatok

A tak ogólnie, to co u WAS?

 

Tak ogólnie to przekopuję internet w poszukiwaniu diety, która zatamuje uporczywy wyciek z nosa
Niestety żadnej jeszcze nie znalazłem

 

witam
mnie na ciągłe zasmarkanie pomógł rutinoscorbin. i tak już od kilku lat codziennie łykam tabletkę i spokój mam...

 

Kurcze.... jakie to proste - tylko, że na mnie Rutinoscorbin nie działa i to od wielu lat
ale za to dieta na smarki a i owszem - jak dopada mnie katar, grypa czy co inne podobne rezygnuję natychmiast z mleka i glutenu.
Katar zamiast 7 dni ( u mnie bywało 21) trwa 3 i aż tak nie zatyka!

 

ja nie piszę o doraźnym leczeniu i łykaniu tabletki jak już mnie złapie katar, grypa czy przeziębienie...
ja piszę o smarkaniu zimą i latem, wiosną i jesienią...nie z powodu alergii ale tak po prostu nie wiadomo dlaczego...
zdaję sobie sprawę że to co pomogło mnie nie koniecznie pomoże komuś innemu ale chcę powiedzieć, że czasem proste rozwiązania są najlepsze.
no i chyba nikt nie powie, że tabletka rutinoscorbinu zażywana systematycznie komuś zaszkodziła....

 

ja nie twierdzę, że zaszkodziła. Szkoda tylko, że nie jest uniwersalną metodą. Mi pomógł sport. Wreszcie tak ciągle nie choruję

 

Rutinoscorbin jest łatwiejszy w użyciu od sportu
I tańszy. 90 tabletek (trzy miesiące po 1 szt. dziennie) kosztuje ok. 6zł

 

Zgredku zgadzam się z Tobą Też jestem antysportowa No czasem stepper mnie skusi Ja od końca lata też łykam coś w stylu rutynki i na smarki i kaszel działa, na anginę nie. Jak co roku w Boże Narodzenie angina się zameldowała
Też mam zawroty głowy ale na razie diagnozy konkretnej brak, bo czekam na tomograf. Za to diagnoz milion.
W kwestie diety to jem wszystko ale mało i często. Przynajmniej po dniu głodowania nie mam napadów głodu
I przy okazji wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku

 

Na angine to tylko papierosy... mnie wyleczyły, a chorowałam na przewlekłą gdzieś od ok 5 roku życia przez 15 lat Potem zaczęłam palić, a teraz, jak palę jedynie e to się odzywa okresowo - wtedy biorę propolis w sprayu - pomaga jak złoto (jest na bazie 70% spirytu)

Nowy Rok bedzie fajny, przewiduję

 

Ja anginę biorę na zimno, lody, zmrożone napoje. A propolis muszę wypróbować, ma ciekawy skład

Na Nowy Rok nie nastawiam się optymistycznie, jak przeważnie na nic. Moje pozytywne nastawienia, najczęściej nieciekawie się się kończą a plany biorą w łeb. Więc raczej poczekam na to co będzie

 

Ja zaczęła rok z rozpędem - dosłownie i w przenośni. jak będzie tak dalej, - to będzie to dobry rok