pietruchin48

taki sam jak tutaj, Krasnalu

 

ruch to zdrowie, bieganie na dobre Ci wyjdzie

 

Wystarczy zwykłą reklamówkę , albo woreczek foliowy zabrać z domu .

 

Wolf, Irmina, Piotrek - poleciały jabłeczniki

Wiem o tym

Dzięki za dobrą radę Ale w trawie nieraz ciężko znaleźć psią [cenzura]

 

przykro mi Piotrze ..... Franek będzie może następnym razem, jak będzie Hania

KRASNAL!!!, wystarczy jak będziesz obserwował kuper swojego pupila, to na pewno nie przeoczysz (nawet w trawie)

 

Albo widząc, że pupil ma zamiar się załatwić , podłożysz woreczek i problem z głowy .
Miałam 3 psy , więc wiem co piszę .

 

To u mnie nie działa, bo moja reakcja jest od razu --> Ewa - wątpię, żeby wcelował do otwartego woreczka

 

sieje sobie sałatę, sieje i sieje i nie wiem

 

Nie ma powodu żeby było Ci przykro
Franek to mój sredni trzyletni wnusio i jak wszyscy zgodnie twierdzą najbardziej do dziadka podobny potomek . Choć uwaga niezły gagatek !!!

Tomek czytasz co napisałeś nim wyślesz ???
Ogarnij się człowieku proszę . Wyjdz na powietrze porozglądaj się za tym czego znaleźć nie umiesz i przemyśl. Jestes w watku gdzie spotykają się by pogodnie spędzić wspólnie czas o wiele starsi od ciebie forumowicze i raczysz nas od kilku godzin upierdliwymi postami o tym jak to śmierdzą ci psie kupy których z siostrą nie sprzątacie czy o autobusach które przyspieszają widząc cię na przystanku Zaruskiego Nie widzisz że grzecznie jeszcze dajemy ci do zrozumienia byś zmienił swoje podejście jeśli chcesz być między nami a może czytanie ze zrozumieniem to jeszcze nie etap dla ciebie? Czy naprawdę jesteś już niemal dorosłym facetem bo często czytając twoje posty mam wrażenie że do rozmowy wtrąca się małolat z brudną gębą i kieszeniami pełnymi kapsli i resorakiem !

 

Tak. To ja może pójdę ponarzekać na innym forum

 

Wyszłam z krzaków, bo mnie temat Warszawy ruszył...
Bywałam tam i nadal bywam, bo rodzina i znajomi.
Doszłam do wniosku, że chyba specjalnie na mój przyjazd trawniki na zielono malują, urządzają generalne sprzątanie miasta i autobusy czyszczą. I oczywiście każą kierowcom i motorniczym być punktualnie i tak dalej...
Taką znam Warszawę. Z pięknymi parkami, klimatycznymi knajpkami i świetnymi połączeniami komunikacyjnymi o każdej porze dnia i nocy.
A korki drogowe?
Cóż są rzeczywistością każdego większego miasta. Wiemy, w jakich godzinach jest największe natężenie ruchu i wystarczy odpowiednio sobie czas wyjścia i trasę rozplanować.

Teraz Katowice - mieszkam tu, żyję i coraz bardziej mi się to moje miasto podoba. A zimą dekoratorzy miejscy przeszli najśmielsze oczekiwania i zamienili nasz rynek w krainę baśni

 

Opowiedzcie troszkę Macie tam Kota w butach i Dziewczynkę z zapałkami ?

 

Opowiadaj Magda , chętnie posłuchamy o Twoim mieście . A może Marzenka dołączy ?

 

To było zimą, więc bardziej świąteczna sceneria. Sanie mikołaja, renifery, lodowisko, karoce, ogromne bombki, do których można było wchodzić do środka. Pięknie oświetlone tysiącami lampek.
Po prostu rynek zachwycał zimą swym wyglądem wszystkich przyjezdnych.
Idę w krzaczki z powrotem, bo i tak za dużo napisałam chyba.

 

Pisz kochana , chętnie poczytamy .

 

Upał straszny więc lepiej w mieszkanku niż w chaszczorach .
Nie ma kleszczy a opowieści o lodowisku i zimie zawsze troszkę schłodzą
A tak wogle jakie macie pomysły na upał w mieszkaniu ?

 

Być nie byłam, ale widziałam zdjęcia, faktycznie bajkowo było.

 

Krasnal, wybacz, ale piszesz głupoty. No to co, że miasto nie daje woreczków za darmo? Każdy, kto robi zakupy dostaje woreczki (np na chleb, na warzywa). Trzeba tylko taki woreczek ze sobą zabrać. No i łopatkę, która rzeczywiście stanowi pewien (pewien?)wydatek.

Za dżemik dziękuję, dotarł bez problemów. Dziękuję za wymyślenie konkursu, który zmusił do uruchomienia szarych komórek a w którym mogłam wziąć udział jako uczestnik.

 

Zgadzam się z Ewą pisz pisz No chyba, że w krzaczkach ciekawsze zajęcie

 

A gdzie ją można kupić?

Jabłecznik a nie dżemik I proszę bardzo

Pisz, pisz - nie widzę żadnych podtekstów a i tak staram się unikać Twego "złego oblicza" Ale w gruncie rzeczy jesteś fajną, pomocną kobietą A ja czasami zachowuję się jak dziecko, bo od 2 do chyba 4 klasy podstawówki miałem robione operacje na jelita i nie mogłem się bawić z innymi a teraz nie mam z kim (wszyscy na wakacjach), w roku szkolnym też - brak pomysłów co razem robić i za daleko