pietruchin48

ale widać, że on pęczkami żre zioła.
Przywozi zapasy czy gdzieś tu kupuje? Oranżadę oczywiście

 

Wiesz,w Armenii jest to normalne,śniadanie, obiad,kolacja na stole zawsze jest kolendra,estragon,pietruszka( natka), zielona cebulka
oranżadę mozna kupić w Polsce, kolega przywozi z Warszawy,tam gdzieś kupuje
można też przez internet zamówić


najczęściej jako lemoniada gruzińska( podobno, nie jest tak dobra jak ormiańska, ale ja się nie znam, raz spróbowałam i nie jest to mój smak)
ta pierwsza co pokazałam jest ponoć lepsza( choć tez gruzińska) ale tą powyżej szybciej u nas się dostanie

 

Ciasta też czasami piekę, ale bez kolendry , a chlebek w różnych odmianach dość łatwo upiec , szczególnie jak się ma pomocnika. Mój Ken dzielnie miesza, podgrzewa, wysyła sms-y żeby mu dołożyć tu i tam, no i piecze. A pochwały zbieram ja.

 

Może kiedyś , jak będę miała więcej czasu będę się bawić .
Moja córcia znalazła pracę i znowu zaczyna mówić o wyprowadzce .

 

a Ty wolnej chaty nie chcesz mieć?

 

Ja chcę wolną chate i nie chcę żadnych ziółek no chyba , że do zaparzenia jak coś dolega

 

takie świeże też się nadają na różne dolegliwościty nie lubisz ziół?

Witaj Piotr

 

Już jest pusto , a jak Magda się wyprowadzi to już całkiem nędza będzie .
Ja byłam przyzwyczajona do tego , że ciągle pełna chata u nas była , a teraz coraz gorzej .
Dzieci nawet jak przyjdą to na chwilę , bo ciągle gdzieś się spieszą .

 

to się o jeszcze jedno postaraj może na tą kwotę z plusem się załapiesz
ale z wnuczkami to masz wesoło

a na poważnie , taka kolej rzeczy,dzieciom trzeba pozwolić się usamodzielnić

 

Witajcie Dziewczyny Jak tak się zastanowić to ziół świeżych praktycznie nie jem i to nie dlatego że nie znam jak to się mówi wolę bez nie wiem czy koperek zalicza się do ziół bo jeśli tak to jest wyjątkiem
Jak ludziom są potrzebne różne rzeczy do szczęścia Ewa tęskni za pełną chatą ja marzę o ciszy i spokoju w mieszkaniu
Może to Cię pocieszy Ewo zazdroszczę Ci

 

No już 3 wyfrunęła , ale Madzia myślałam , że jeszcze ma czas .
Niestety córcia oświadczyła , że nie zamierza dłużej czekać .
Nauczyłam się , że dzieci odchodzą , ale zawsze mi smętnie jakoś tak
Nie ma czego Piotr naprawdę , nie ma czego i nie dziwcie mi się , bo kiedyś
4 dzieci , pies , teściowa , jakiś czas po śmierci Taty moja Mama , no i koledzy i
koleżanki moich dzieci , drzwi się nie zamykały .
A teraz telefon i starczy , bo czasu nie ma , wszyscy zabiegani .

 

Dobrze wiem o czym piszesz i rozumiem Cię.
Wolna chata jest dobra dla małolata.

 

ja opuściłam dom wcześniej niż pokazuje średnia

 

Moja Magda ma 23 lata skończone , ale jest bardzo dojrzała jak na swój wiek .
to znaczy wie czego chce i krok po kroku dąży do tego . Zresztą wszystkie moje dzieci takie są .
Podobno w rodzinach wielodzietnych to norma .

 

Zazdroszczę Ci Ewo normalnej rodziny do której tęsknisz i dalej sza w temacie
Ja do świnki dokładam złotą świnkę
Mam od zawsze "na farta " w piterku ćwierćdolarówkę i choć przez tyle lat nie napełniła mi kabzy to jakoś nie potrafię się z nią rozstać

 

Się nie rozstawaj , no co ty , wartość sentymentalna jest bardzo cenna i ważna .
Dużo czasu poświęciłam , żeby dzieci dobrze wychować i chyba mi się udało .
Teraz oni muszą się postarać i swoje dzieci tak wychować , a łatwo nie jest , oj nie .

 

do kolekcji jeszcze coś dorzucę, bo nie może być inaczej.

a tak wyglądają randy czyli waluta RPA. Kiedyś mój baran tam leciał, to obśmialiśmy sie deczko.

Mnie sie bardzo podobają.

 

Fajne te banknoty
Przypomniałyście mi dzisiaj że mam monetę która ma superową historię .Wybita jest na niej data 1846 chyba. Choc może to nie moneta nawet ? Muszę ją wygrzebać i zamieścić zdjęcie w necie może jest warta miliony ?

 

Są kolekcjonerzy , zapaleńcy , to kto wie , będziesz się pławił w luksusie , tylko o nas nie zapominaj , w tym sensie , żebyś tu w
domku był .
a banknoty super , szkoda ,że nasze takie nie są .

 

Dawno temu naprawdę dawno gdy byłem małym chłopcem .............

jedną z fajniejszych zabaw dla chłopaków były takie monety Naciągało się sprężynkę, wsuwało pod nią kapiszon i kładło na dłoni tak jak na fotce po lewej oczywiście z czarującym jak mój uśmiechem podawało się ją koleżance , cioci , babci a gdy znalazł się chętny podnosił monetę ,uwalniał sprężynę która, uderzała w kapiszon powodując wystrzał i przerażenie osoby podnoszącej zabawkę i radość wkręcającego

Tak wglądała taśma kapiszonów , każdy czarny punkt to porcja prochu umieszczona między dwoma paskami papieru Strzelało się z tego głównie ze specjalnych pistolecików ale historia dotyczy monety z fotki
Dostałem ją od ojca i wkręcałem kogo się dało Pewnego dnia pojechaliśmy na imieniny do cioci . Ach kiedyś to były przyjęcia imieninowe Wśród gości była para podróżników znajomych cioci . On był jakimś super geologiem i ekspertem zapraszanym na konsultacje złóż rozmaitych na całym globie , jego żona fotografem jego wypraw i badań a przy tym ciekawą świata kobietą mającą przyjaciół wszędzie Potrafiła super opowiadać a dzieciaki nie puszczały jej od siebie nawet na chwilkę . Tak było i na tych imieninach . Pani nazywana ciocią opowiadała coś gdy pewien mały lew z czarną grzywką i czarującym uśmiechem(ciekawe kto to ?) podarował jej na dloni magiczną monetę . Pani pdniosła ją, kapiszon eksplodował ,moneta poszybowała odrzucona w przestrachu ,a dzieciarnia eksplodowała radością Nie muszę chyba mówić jak dumny był z siebie sprawca zamieszania
Pani Ciocia cieszyła się z nami a potem poprosila bym jej podarował monetę i cały zapas kapiszonów !!! Łzy popłynęły z oczu małego lwa(misia) Never !!! Pani Ciocia mówiła ,że zaraz wyjeżdża gdzieś daleko i będzie straszyć moją monetką cały świat ale miałem to w odwłoku !!! Wtedy ciocia zaproponowała zamianę Za moją da mi swoją szczęśliwą monetę amulet którą dostała kiedyś będąc na Hawajach Jej moneta ma wielką moc i jest warta wiele takich jak moja zabawek. To jednak wciąż były żadne argumenty i dopiero mój ojciec rozwiązał problem Obiecał mi nową monetkę i zapas kapiszonów Tym sposobem stalem się posiadaczem monety czy raczej medalu mającego dziś okrągłe 170 lat od jakichś 45 jest mój i była z nim i ze mną jeszcze jedna superancka historia ale o tym kiedyś

never - nigdy