pietruchin48

no też tak myślę całkowita racja

 

ale na zupę grzybową to mam po prostu zwyczajnego smaka

 

ha, a ja na pyszną jajecznice z grzybkami.... na śniadanko...

 

A ja zupkę z kurek kupię za wszystko co mam w stodole

 

A Niemcy o zupach, ani o grzybach - bo nie zbieraja, jak my, nie wiedzą nic. I poruszyli nasze słowiańskie smaki

 

i mi narobiliście smaka na kurki z jajeczniczką na śniadanie mmmmm

 

Nie trzeba było Piotr, zdążyłam przeczytać. To już zupełnie inna historia wprawdzie, ale taka rzeczywistość zbliża się do nas wielkimi krokami, niestety.

 

Grzyby ponoć jeszcze w lasach rosną

 

To miał być wesoły wątek dlatego usunąłem co nie zmienia faktu że dzieje się coraz gorzej nawet nie wypowiem własnego zdania na temat otwierania granic bez opamietania ech ............. wracajmy do grzybków choć łapa boli i nawet jesli jeszcze rosną to się nie wybiorę

 

Wesoły nie wesoły , ale o tym ,że niedobrze się dzieje regulamin pisać zabrania

 

My to jeszcze jakoś pożyjemy, ale nasze dzieci, wnuki.....
Niestety, ten "porządek' osiagniety po II wojnie światowej powoli burzy się. I zamykanie granic nic tu nie pomoże.

 

Jak coś robię wbrew temu regulaminowi to mi gadajcie proszę bo z tym akurat jestem całkiem na bakier to kto zaprasza na zupkę lub jajecznicę z kurkami jutro bo bilety muszę zakupić ?

 

Polityka , treści religijne , rasistowskie itp
Mam grzybki suszone , solone , kiszone , marynowane ....poszalałam
Zapraszam chętnych
ale kurek nie mam

 

Sorki, ale ja sie na grzybach nie znamAle bilety mogę sprzedawać

O! Reniu! O! Aż mnie zatkało. To ty gospodynią pełną twarzą jesteś

Ale o bezpieczeństwie ludzkości nie ma nic w regulaminie

 

Coś mnie w tym roku wzięło , dwa dni temu zakończyłam produkcję różnorakich weków .W całym swoim życiu tyle nie naprodukowałam ....jak na wojnę

 

Weki to u mnie już przeszłość. A robiło sie, oj robiło. Dzieci podorastały, wnuków nie ma. Ni ma komu dogadzać

 

To już wiem w jakim kierunku pojadę

 

do mnie? Po bilety? Ty lizusie
A w tej chwili polecam wątek Skojarzenia. Wstęp bezpłatny

 

Kilka lat już nie robiłam , co najwyżej ogórki kiszone .W tym roku na tym punkcie oszalałam , wprawdzie mam kogo karmić , ale nie wiem czy to nie jest zapas na kilka lat .Zakisiłam nawet kapustę pierwszy raz w życiu , mam nadzieję ,że się uda .Szkoda by było mojej pracy .Produkcja zakończona , więc nic nie robię i mam czas pisać w tym wątku
Bilety u Irminki kup i zabierz ją do mnie ze sobą
Bezpieczeństwo ludzkości tak , ale bezpieczeństwo Polski już nie

 

Przyznam sie tu szczerze, że w swoim czasie robiłam takie zapasy weków, iż do dziś mam w piwnicy wydania archiwalne
Nie wyrzucam. Widać gołym okiem, że dobrze zapasteryzowane. A nóż, widelec......mogą sie jeszcze kiedyś przydać