Opinie Piłkarskie emocje 2019

Pisząc o zachwytach miałam na myśli zachwyty, jakie można przeczytać na forum, adresowane do rekordzistów kończenia eventów. Moje ambicje, priorytety i co tam jeszcze dotyczą zupełnie innej dziedziny, więc na tutejsze piedestały się nie pcham.

Zachwycać się eventami, hmm... no przecież nie po tylu latach (choćby głównie obserwowania tych eventów).

A cel - cóż, jeśli wchodzę w jakiś event, to tylko po to, żeby zgarnąć zamówione przez kogoś itemy. Nie wyznaczam sobie tego celu - po prostu zgarniam itemy i tyle mnie widzieli. Innych celów na farmie nie miewam.

No i wreszcie... nie mam duszy kolekcjonera. Nie zbieram nawet brylantów, a co dopiero pikseli w sympatycznej skądinąd przeglądarkowej farmerskiej grze strategicznej.

A to wszystko znaczy, że podchodzę do tego na duuużym luzie - polecam, wyjątkowo wygodne podejście.

***

Hmm.
Myślę, że ten wątek pozostaje otwarty przez niedopatrzenie.
Więc niecnie korzystam z okazji...
... ale nie obrażę się za wyciachanie posta, choć trudno go nazwać off topic, skoro topic już nieaktualny

 

,,,dzięki,,mnie brakuje tego luzu,,Mieczysława i Mieczysław,,robią swoje,,my chcemy,,ja też

 

Taaak! Tzw luz! Co to jest i na czym on polega!
Zapewne wszyscy grający mają pełną świadomość z czym mają do czynienia.
Czyli grą, a do tego netową.
Zatem o co z tym luzem w grze chodzi?
Czy na tym, że gram i nie gram, zależnie jak mi w duszy zagra? Czyli coś zagrywam, a potem nie zagrywam.
Czy na tym, że gram i kupuję?
A może na tym, że gram i za wszelką cenę nie kupuję?
A może coś po środku?
O co chodzi z tym luzem?
Bo, chyba, niedokończenie eventu jeszcze nikogo do chorego stanu nie doprowadziło
A jeśli jednak luz!
To czy taki luz sprawi, że będą gracze, którzy tu, w wątku eventowym podadzą, jak na tacy, rady co i jak?
Czy luz graczy sprawi, że powstaną wątki z praktycznymi zestawieniami, informacjami itd.?
Nie!
Sprawi to duże zaangażowanie w grę.
Sprawi to wiele, wiele, wiele godzin sprawdzania, testowania.
Sprawi to zabawa w Farmeramę, o ile chce się gracz zaangażować w jej zasady, w mnogość tych zasad i wieloletnie farmerowanie.
Czy takie zaangażowanie oznacza brak luzu?
Nie! Oznacza, wyluzowaną zabawę, z wysokim levelem
Eh! Zuza!

 

Piszemy o dwóch różnych sprawach... i o dwóch różnych grupach graczy.

Szczegółowe porady rozpisane co do minuty - cóż, wypada docenić, ale stosowanie się do nich byłoby dla mnie z jednej strony pójściem na łatwiznę, a z drugiej strony zaprzeczeniem zabawy, więc -

To samo dotyczy tych zestawień podanych na tacy... nie dla mnie, ponieważ moje prywatne doświadczenie uczy mnie, że i bez tego można sobie grać, i to skutecznie. A nadmiar excelowych produktów mnie osobiście odstrasza, nie zachęca.
Ale ja już taka jestem.

O tym zaangażowaniu to w ogóle nie powinnam się wypowiadać, bo nie potrafiłabym aż tak się zaangażować w jakąkolwiek grę, zwłaszcza grę w stylu Farmeramy, do której zresztą już za mojej farmerskiej kariery dorobiono (bardzo sprytnie) gonitwę za levelami.

A co do tego luzu... dobra, przyjmijmy, że tworzenie zestawień to wyraz totalnego wyluzowania. Może tak i jest, jak ktoś to lubi. Czy gra oparta na kalkulacjach to gra wyluzowana - nie mnie to oceniać.
Natomiast masowa gonitwa za czymś, czego nagle potrzebują wszyscy (choć z punktu widzenia racjonalnej oceny gry jest to rzecz co najwyżej umiarkowanie potrzebna) - coś takiego to już dla mnie zdecydowanie nie jest luz.

Aha, zasady gry znam. Całkiem nieźle zresztą.
Uczyłam się od najlepszych.

Ale moja wizja luzu jest po prostu inna... mogę machnąć event, mogę zapaść w wielomiesięczny letarg - to zależy wyłącznie od mojej decyzji.
Luz oznacza po prostu, że niczego nie muszę - bo od takiego "muszę" do gry pojmowanej jako coś w rodzaju dziwacznego obowiązku jest tylko jeden malutki krok.

***

I jeszcze: pytasz - czy luz graczy sprawi, że powstaną wątki z poradami, czy że te porady będą udzielane na bieżąco.
Pytanie jak rozumiem retoryczne.
Ale... jasne, ode mnie nikt by nie oczekiwał zestawień. A jednak potrafię coś doradzić i czasem to czynię... jeśli mam akurat na to fazę. Ech ten mój luz.

 

Taaaa,dla mnie wyzwanie ,myślałam,,dam radę z każdym ewentem,,ten luz zawiódł mimo dobrych rad na forum,,balansowalam na granicy wykonalności,ale to mnie bawiło,,zaczynają się schody,,wysoki lewel nie ma nic do rzeczy,,podziwiam zuzę,jest ponad to wszystko,,pewnie dobrze wie jak farmerzy się szamoczą,,,,kolejne zagrody na horyzoncie,,,nie kupię manufaktury,
ja to juz uzależniona jestem,,albo zboczona nie w tę stronę,,,
a tak w temacie,,proszę MODa o zamknięcie i archiwizację,,mam doła

 

Różne pkt widzenia, różne, zasadniczo, wszystko
Mam wrażenie, że całkiem wywróciłaś do góry nogami mój wpis.
Odniosłaś się do elementów , nie do całości wypowiedzi I mam wrażenie, że moją wypociny "przeinterpretowałaś"(uff) tak jak to było Ci wygodnie.
Spróbuję zatem inaczej.
Grając w cokolwiek, czy to netowo czy nie, masz możliwość dokonać wyboru.
Czyli albo pakujesz się w grę po całości, bo sprawia ci to frajdę i zabawę, lub na "pół gwizdka" albo i jeszcze mniej.
Dwa różne podejścia do zabawy co wiąże się z zaangażowaniem i czasem i coś tam jeszcze.
Podstawą jest założenie, że jest to zabawa, rozrywka.
I tu rodzi się pytanie!
Czy ten gracz, który zagłębił się w grę, jest bez luzu?
Zuza! Co to jest ten Luz?
Czyż nie jest tak, że jak bierzesz się za przygotowanie np. "doskonałej" bezy, to wkładasz w to wszystko co najważniejsze (twoja wiedza, doświadczenie, porady, teorie), angażujesz się. Chuchasz i dmuchasz. Noc będzie nieprzespana, bo będziesz czuwać czy aby na pewno beza się suszy a nie piecze.
W skrócie:
angażujesz się, zdobywasz doświadczenia, im głębiej w las tym ciemniej, Karuzela całej zabawy się kręci. Chcesz jak najlepiej. Uda się lub nie.
Nie ma tam luzu? To tylko beza
Czy tu luz,na Farmie, to znaczy nie robię?

Uczestnictwo w grze, z założenia, to zawsze zaangażowanie w dynamikę tej gry.
Luz dla mnie oznacza dorosłą świadomość, że to tylko zabawa.
Mogę nie przespać kilku nocy, bo chcę coś zdobyć.
Na luzie nie prześpię
I to mój luzacki wybór

Edit
Jeszcze inna interpretacja gry i luzu przyszła mi do głowy.
Gra wyklucza luz.
Albo grasz albo "smyrasz" się po grze
W tym przypadku nie narzekaj, że coś się nie udało

 

Witaj w klubie Farmerko - też jestem uzależniona ale tu ponad 50% takich, a nawet o wiele więcej - można nas podzielić na kilka grup, z których każda od... innego rodzaju ,,luzu,, się uzależnia

No zdarza się i dół , ale proszę Cię wyskakuj z niego szybko - jutro jest nowy dzień

no i tuś mi zabiła ćwieka, bo ja niby podchodzę to tej zabawy całkowicie luzacko, ale też stała się już dla mnie codziennym ,,obowiązkiem,, więc sama nie wiem jak mam siebie określić
- najprędzej to będę takim...luzackim nałogowcem albo może nałogowcem na luzie

Jej - temat jest świetny i chętnie bym porozmawiała,lecz to raczej nieodpowiednie miejsce
- tu o piłkarstwie powinno być, ale mecz się skończył - dla mnie z wynikiem tak 1 do 3-ch (czerwoni odjechali z większością nagród, zarówno tych z boiska jak i ze sklepiku ) ale i tak ich wykiwałam na tego mahoniowca i jesiona
edit;
właśnie tak się zastanawiam, czy nadal będę na luzie jeśli zacznę wciskać gaz by szybciej dobić do tych wysokich leveli

 

No dobra, to jeszcze raz.
Od początku.
Przypominam - bo chyba warto - że cała ta wyliczanka (obustronna zresztą) zaczęła się od mojego stwierdzenia, że podchodzę do gry na totalnym luzie.
Więc może moja definicja tego luzu, stworzona na mój prywatny użytek, jednak by tu wystarczyła... nie mam szczególnej ochoty analizować zachowań i motywacji nawet tych graczy, których nieźle znam, a co dopiero tych zupełnie obcych.

No i dla mnie ten luz to jest zero przymusu (wewnętrznego, wewnętrznego), zero parcia na cokolwiek (piksele, levele, zaszczyty - do wyboru).
Jeśli mam ochotę coś posiać w ramach eventu (co się już od dawna nie zdarza), albo jeśli ktoś miły zamówi jakiś item - proszę bardzo, odpalam maszyny, w razie czego uzupełniam zapas nawozów... i robię event, w każdym razie tyle eventu, żeby zrealizować zamówienie.

To nieprawda, że uczestnictwo w grze musi "zawsze" być równoznaczne z jakimkolwiek zaangażowaniem.
Mam konto na farmeramie... mam łysą farmę i zapas SG... czasem dokupuję florki, żeby mi termometr nie spadał... nie muszę niczego zdobywać, o nic "walczyć" (ech, to tutejsze bitewne słownictwo)... jeśli komuś na czymś zależy, mogę się o to postarać... i tyle.
Słowo honoru, wcale - ale to wcale - nie muszę dokonywać żadnego wyboru.
W każdej chwili mogę zacząć grać... i przestać grać.
Raczej nie zacznę, bo mnie już to nie bawi.

Na tym polega ten mój luz.
I tylko o tym piszę.
Owszem, bez większego trudu mogłabym sobie pointerpretować rozmaite zachowania graczy... ale po co.
Każdy ma taki luz (albo brak luzu), na jaki go stać.

 

Tja, a każdego luz jest najluźniejszy

Racja po co, skoro interpretacja zachowań to nie to samo co interpretacja postów. Czysto rozrywkowo można się w to pobawić, ale lepiej zachować owe wnioski dla siebie, bo raczej skazane są na bycie średnio trafnymi, no i to nie miejsce na takie zabawy.

A jeśli o zabawę chodzi... pokopałam, event się skończył. Mam meczowy niedosyt. Pnącze, kupony(jak zawsze) i naklejkę (chyba była, a to obowiązek) zgarnęłam.Czekam na kolejny mundial

 

W temacie - piłkarzyki mi pasują, co chciałam to osiągnęłam. Inwestycji czynić nie musiałam. Baobaby mam i nie da się ukryć, że granie mi zapasy z nich uzyskane ułatwiają.
Zuzę szanuję - pomaga bezinteresownie radą, czy jakimś itemem i jest dla mnie przykładem "każdy gra jak lubi". Jeden sieje i po nocy wstaje, innego (inną) bawi bardziej obserwowanie forum. Tak się nawet zastanawiam czy Zuza badań socjologicznych nie prowadzi.....(psychiatryczne to już przesada chyba. No....terapia uzależnień)

 

Czas eventu minął, dziękujemy za opinie. Wątek zamykam i przenoszę do Archiwum.