peterek_w

Ostatnio zacząłem się udzielać na forum, więc chyba wypadałoby się przedstawić


Cześć! Jestem Piotrek, tegoroczny maturzysta, który postanowił sobie znaleźć jakieś zajęcie w tej dłuuugiej przerwie od nauki, oczywiście niejedyne
W farmę gram od baaardzo dawna, chyba jakoś od 2010. ALE! Grałem aktywnie właśnie w 2010, potem miałem powroty co ok. rok, ale na kilka dni/tygodni. Dlatego mój poziom nie jest jakiś wybitnie duży, a sam mam braki w unikatach takich jak baobaby czy inne tajemniczości


Ale chyba o farmie starczy. Moje zainteresowania? Z rzeczy aktywnych uwielbiam jazdę na rowerze, czasami sobie powiszę na drążku dla sprawności A tak to uwielbiam śpiewać, co chyba też można uznać za trening mięśni brzucha! I kocham muzykę, nie wyobrażam sobie życia bez niej.


Uff, rozpisałem się troszkę Zapraszam do pogaduszek

 

w związku z tym, że tytuł wątku musi być identyczny z nickiem, poprawiłam go, po czym dodaję wątek do spisu treści;

życzę samych miłych rozmów we własnym wątku

 

Hej
Też kocham muzykę....ostatnio na gitarze sobie pogrywam nieco śpiewać też lubię, a z aktywności to preferuję sporty zimowe szczególnie narty

 

A ja zawsze chciałem się nauczyć grać na gitarze i spróbować jeździć na nartach Chociaż z moim talentem do wszelkich sportów to może się źle skończyć

 

spróbować zawsze warto
co do gitary to też zawsze chciałam i próbowałam ale jak mi nie szło to szybko się poddawałam... w tamtym roku jednak postanowilam sobie ze sie w koncu naucze i poki co jestem zadowolna z siebie i efektow

 

Kiedyś na pewno spróbuję! Mam tylko nadzieję, że jednak wyjdę z tego cało

Pamiętam, że raz u babci próbowałem sobie coś tam brzdąkać i nawet wybrzdąkałem gamę Też muszę się zaprzeć i nauczyć, ale do tego by się gitara przydała chyba Zawsze też chciałem się nauczyć grać na fortepianie. Co prawda grałem 2 lata, ale w szkole muzycznej to był przedmiot dodatkowy, więc za dużo się nie nauczyłem. Chociaż jakieś podstawy załapałem

 

Ja na keyboardzie probowalam, ale rzucilam....
od taty wzielam gitare, bo juz nie gra i sobie ją przywłaszczyłam

 

A czemu rzuciłaś?

Ta gitara jest chyba mojej mamy, tylko że u babci mieszka więcej osób i chyba już sobie ktoś ją przywłaszczył

 

a jakoś klawisze jednak do mnie nie przemówiły
wolę gitare

 

A jak szły początki gry? Ciężko było czy łatwo się łapie?

 

ja na gitarze zaczynałam w wieku ok 8 lat, ale palce bolały, nie chcialo sie itp...poźniej probowalam jeszcze ze 3 razy ale tez mi nie szlo i szybko sie zniechęcałam
ale w tamtym roku postanowiłam sobie że w końcu się naucze i od października regularnie chodzę na lekcje palce co prawda bolał od strun, nie wychodziło, czasem były załamki ale obiecałam sobie wiec męczyłam sie dalej i widać jakieś efekty w końcu
początki zawsze są trudne, ale trzeba przetrzymac

 

Regularność jest chyba najważniejsza w tym wszystkim Jak się wybije z rytmu, to potem jest bardzo ciężko wrócić.

 

a no niestety jak we wszystkim

 

Jak przygotowywałem się do matury to bardzo ważne dla mnie było, by z matematyki wyznaczyć sobie ilość zadań na dany dzień - takie absolutne minimum, poniżej którego nie można zejść. Miałem dość obfitą książkę, a i tak nie wyrobiłem ze wszystkim

 

jak ja sie ciesze ze etap szkoly mam za sobą

 

A ja powiesz szczerze, że będę tęsknił, na pewno
Miałem bardzo fajną klasę w liceum, w szkole jak ktoś chciał się przygotować do matury to się przygotował, tak to atmosfera była też naprawdę fajna, luźna dosyć Ale niestety - wszystko, co dobre, szybko się kończy

 

Dobry wieczór )

Ojjj jak ja tęsknie za swoją klasą z liceum 5 lat już minęło, a nadal pamiętam kolejność nazwisk w dzienniku. Wspaniali ludzie. Niestety większość się po świecie rozjechała

A ogólnie to odezwałam się, bo poczułam w was swoje gitarowe bratnie dusze tata gra, mama gra, siostra gra... a ja od dziecka mam krótkie zrywy, ale nic z tego do tej pory nie wyszło. Oczywiście mam dobrą wymówkę, bo jestem leworęczna, więc na ich gitarach grać nie mogę ale prawda jest taka, że za bardzo niecierpliwa jestem.
Na keyboardzie grałam w podstawówce, ale potem mi się jakoś za bardzo zaczął z teledyskami disco polo kojarzyć i straciłam do niego miłość

 

Ja z kolei się urwałem z choinki i praktycznie jako jedyny z rodziny się zajmuję w jakimś stopniu muzyką Jedynie dziadkowie śpiewali, dziadek był tenorem (niestety umarł niecały rok temu), a babcia nie wiem, muszę ją zapytać Występowali razem w sztukach i piosenkach, szkoda, że nigdy tego nie widziałem

A moja gitara... hm, cóż, minęła połowa wakacji, a ja nadal nic w tym kierunku nie zrobiłem
A niecierpliwy to też jestem, chciałoby się, żeby wszystko od razu wyszło - niestety, ale tak nie ma