panoramaogrodnicza

Dzięki piękne Ewuś

Dziękuję Miśku

Dziękuję pięknie

Dziękuję pięknie

Dziękuję pięknie

Ela dziękuję za gratulacje

Witam i życzę spokojnego dnia
Ja jeszcze biegam z zimową sygną bo za chwilę sypnie znowu śniegiem
Mam szlaban na komputer, więc mniej bywam
Bawcie się dobrze
Jak komuś coś potrzebne to tylko sowa, o itemy też

 

Szukam itemu , W obie strony , ktoś , coś i za co ?

Item już mam .
Dziękuję Małgosiu.

 

Też dziękuję, ale to było niepotrzebne

 

Oj tam , lepiej napisz co brakuje , może mam .

 

Niech ta zima już sobie pójdzie precz Na Wielkanoc powinna być wiosna, wszak to nowe życie

 

Bry wieczorowe i w przelocie
Gratulacje za awansy
Ale co ja widze, wspaniałe wiesci

Ogromne gratulacje

 

Dzięki Aguś .

 

Pobudka

 

Wstałam, nawet niezbyt późno, ale pierwsze co to poleciałam sprawdzić co tam w balonie słychać.
Wyjątkowo ciężko idą te wymiany balonowe, jakoś nie trafiam w gusta potrzebujących.
No ale ktoś trafił w mój gust.


Co prawda postradałam swoją jedyną XXLkę gromniczą, ale czego się nie robi dla Jaśka.
A u Was co słychać? Czego szukacie?
Dzień dobry.

 

Doberek .
Wszystkim spokojnej , udanej soboty życzę .
Piszcie co potrzebujecie , pod wieczór zajrzę i prześlę , jeśli mam . 'pa słodziaki .

 

doberek wszystkim

 

Doberek Karinko. Miło Cię widzieć.

 

Cześć i czołem
czy ktoś z domowników miał doczynienia z zakwasem? Takim na chleb - robionym od początku samodzielnie

 

Zobaczyłam, że napisałaś, myślałam, że GITowo, a Ty o zakwasie.
Niestety nie znam się na zakwasie samodzielnie robionym, moja siostra dostała kiedyś od znajomej i jak potrzebuję to od niej dostaję.
Ale ja najczęściej piekę chleb na drożdżach.

Jak tam balonowcy? Macie jakieś zdobycze?
Ja teraz poluję na ważki i manty w pomarańczu.

 

U mnie drożdże odpadają, dlatego próbuję wyhodować zakwas. Z naciskiem na "próbuję"
Obstawiam, że mu za zimno u mnie w nocy, ale już tyle myśli/przyczyn opadnięcia przeleciało przez głowę, że ... wiem, że nic nie wiem A internet to ... ile for (fór? ) tyle opinii i bądź tu mądrym.

Taki psikus nie mam serca ostatnio do gry.

 

For na ten temat nie czytam, ale taki zakwas to nie rośnie z taką intensywnością jak drożdże. Moja siostra trzyma słoik z zakwasem w lodówce i dopiero jak potrzebuje to go wyjmuje w ciepełko, karmi no i piecze chleb.

 

Dzień dobry
Aniu zakwas najlepszy jest podarowany.Staraj się o niego od ludzi który lokalnie pieką chleb(najlepiej fora internetowe w Twojej okolicy),ja swój dostałam od sąsiadki .Jak nie piekę to mam w lodówce i go dokarmiam raz na tydzień .
Wyhodowanie własnego tez nie jest bardzo trudne mąka żytnia chlebowa 2000 3 łyżki plus 5 łyżek wody ,zamieszać przykryć gazą postawić w ciepłe miejsce raz na dobę zamieszać i tak powtarzać przez tydzień.Zakwaś kwasi się powinien mieć konsystencję śmietany i charakterystyczny przyjemny kwasny zapach,na początku trzeba uważać ,zeby nie spleśniał .Dlatego mieszac zawsze czystą łyżką.Ja po tym tygodniu wstawiam do lodówki wyjmuję na godzinę pzred pieczeniem chleba.
Gdy piekę to dodaję tego zakwasu do ciasta a po wymieszaniu składników znowu odbieram 5 łyzek ciasta do słoika i powstaje takie swoiste perpetum mobile.
No forum pewnie nie tylko ja piekę chlebSmacznego

Od ponad roku regularnie robie zakwas na żur i ten podobnie działa z żur stał się moją ulubioną zupą codzienną

 

Bry palmowe

To musisz go zabrać pod kołdrę i ugrzać

Dokładnie, identycznie robi mój ojciec, też trzyma w lodówce, a zakwas pozyskał od cioci, której zięć pracuje w piekarni i jej podarował. Poza tym to ojciec go sobie rozmnożył, zrobił z niego jakieś "zacierki", ususzył, trzyma w słoju i jak potrzebuje to rozpuszcza i karmi . A ten w lodówce odpoczywa ale jak jest wyjęty na bufet i podkarmiony to czasem jak się zapomni o nim i stoi za długo to kipi jak szalony .

Przyjemnej niedzieli

Aha, jeśli ktoś coś potrzebuje i nie może znaleźć w balonie, niech się odzywa , a nóż się uda znaleźć .

 

Dzień dobry niedzielne, palmowe, słoneczne, świąteczne.



I kawa pod palmą.

Teraz pobawię się z tygrysicą, a potem poszaleję w balonie. Ale raczej szukam nieprzewidywalnych okazji.

 

Obawiam się, że z orkiszowym może być problem. Jak już ktoś ma to przeważnie żytni. Jak już nic nie wyjdzie, to chyba faktycznie będę musiała od kogoś wziąć i dokarmiać orkiszową.

No właśnie drugiego dnia już miałam taki fajny bąbelkowy i puszysty, a po nocy klops. Opadł, bąbelki się straciły i nie reaguje na nic. Teraz z tego odłożyłam ciutkę do innego słoika i próbuję, ale już sama nie wiem czy jest co ratować. Wg zdjęć z neta wygląda jakby był uśpiony, ale chyba potrzebuje książęcego pocałunku, żeby się obudzić, bo ja na niego nie działam

Także nie wiem, czy próbować ratować czy zacząć od zera nowy.

Obawiam się, że mogę go skopać w nocy zamiast rozgrzać