panoramaogrodnicza

W lutym jeszcze nie robiłem, ale w styczniu tuż po Nowym Roku mi się zdarzyło otwierać sezon

 

Grill w styczniu to i mnie znane przeżycie.
Ale, umówmy się raz na jutro, że co najmniej od 4 lata zimy w Polsce nie było. A i wcześniej zbyt surowa nie była.
Ale wracając do grilla w styczniu.
Zimno jest do czasu, wszystko zależy od koncepcji na szybkie rozgrzanie się.
A w trakcie piecze się, piecze. Mięcha
Najgorzej mają ci, co czekają na gotowe Ci prawdopodobnie marzną. Nie wiem, bo do baaaardzo aktywnych należę w podobnych sytuacjach To po prostu instynkt przetrwania u mnie działa

 

to ja muszę jeszcze chyba sporo pożyć bo nie przeżyłam grilla zimą żadnego.
a tu proszę jednak można
ale smaku narobiliście

 

Panoramko!!!
Szoruj na to sobotnie spotkanie ZZ i się nie wahaj
Gdybym mieszkała w Warszawie, tak bym zrobiła
Koty za płoty, Farmerów poznaj, tych naszych, nie z Dakoty

Smak, to smak, ale ta intensywność, dynamika działań w czasie grillowania.
A w tak zwanym między czasie, dzieje się coraz cieplej.
No i potem te wspomnienia....... Ty! taki czy inny.... my grilla robili w styczniu.
Aleśmy się wyróżnili...........
Ale, ale da się i może być fajnie.
Jak zawsze! Wszystko zależy od towarzystwa

 

Nie do końca się z tym zgodzę. Zimą jest znacznie bardziej intensywny. Smak tłuszczu, który zastyga w ciągu kilku chwil między zdjęciem mięcha z rusztu i włożeniem ostatniego kawałka do ust, jest niezapomniany. Powoduje, że nie zdarzają się za gorące ani za duże kęsy

 

Późno już, ale proszę

A wiadomo, kto tam będzie, może i z Dakoty.
Ciekawe czy z Warszawy dojadą.
A ja lecę, mam nadzieję, że dolecę,
Nie tak jak ostatnio z twardym lądowaniem na betonie.

 

Z kilkoma farmerkami z Warszawy się już poznaliśmy i mamy nadzieję, że będą chciały spotkać się z nami ponownie

 

co to za uszy ?

 

ale mi smaka tą kiełbaska narobiłaś... chyba pójdę coś zjeść....

dżem wielkanocny

 

Wiadomo jest jedno!
Nie możesz sobie odmówić tej przyjemności. Bo ja nie wątpię, że to przyjemność będzie i rozrywka i fajnie spędzony czas.
Przetrzesz szlak! I następną razą, gdzieś bliżej mnie, wpadniemy razem
Gdyby było we Wrocku, to ja przetarłabym szlak i potem pociągnęłabym ciebie.
Bo tak jakoś mi jest, że mam ogromną ochotę poznać Cię osobiście
No i jeszcze wiele, wiele osób
Ale skoro masz spotkanie pod nosem, to skorzystaj
Żadnych obaw! W każdej chwili możesz się ewakuować

 

Mam nadzieję, że nie jesteśmy na tyle straszni, że trzeba przed nami uciekać

 

faktycznie, są tam uszy

nareszce wolna chwila i lektura forum
przydałby się grzaniec przed snem

 

tam jest zajączek a on ma uszy...

grzaniec? proszę bardzo

 

no nie wiem, nie wiem
Straszni na pewno nie
Ale powodów do ewakuacji może być wiele
Ja w każdym razie na miejscu Panoramki skorzystałabym z tej okazji.
I już przytupuję, bo Zła obiecała, że nad Tobą popracuje i kierunek Dolny Śląsk biegiem marsz

 

Taki smaczny temat i przegapiłam
Jeszcze nie miałam okazji na grilla zimą i chyba dla mnie to ciężko by było wytrwać , straszny zmarzluch jestem .

Słuchałam Cię wtedy i czytałam ze trzy razy,ale chyba nie skumałam a głupio mi było pytać jeszcze to nie pisałam
Tylko ,że mnie to jakoś uwierało ,męczyło i wylazło znowu no przepraszam, no co ja pocznę jak mi ''toto'' wierciło dziursko w brzuchu .
Ale teraz to jakoś ze zrozumieniem napisałeś i już wiem i ok i dzięki

Brawo ciesz się jak najdłużej,
potem włazisz do spółdzielni i otwierasz jakąś misje i włos Ci się jeży na widok ilości zielska do wysiania i z jękiem stękasz ''o jeny ''
A jaką to zrobiłaś misje ???

 

Nic nie zastyga, kochany Zgredziu!
Dobrze upieczone mięsko samo się wsysa Nie starczy czasu na tworzenie się sopli
No poza tymi, którzy maja ślinotok w oczekiwaniu na swoją kolejkę
Nie wiem jak to jest, bo jak pisałam wcześniej, w zimowe grille jestem bardzo aktywna
W przeciwieństwie do letnich, kiedy to w oczekiwaniu na ......, jestem bardzo ospała

 

Dobry
no tylko ja czuwam przy tej krwawej paproci
tak było zanim zasnęłam

ale wstałam znacznie lepiej

w dodatku w oczekiwaniu by nie zasnąć policzyłam przed zaśnięciem misje w spółdzielni no normalnie wszystko mi opadło i poszłam spać

 

Dzień dobry

I gdzie kawa ?
Zaspałam kurna a miałam pilnować zielska . Nie wiem liczę patrzę i nie wiem czy dam radę zrobić do końca misje mroczną .Coś się porobiło ale to taki mały kroczek .
A miałam na upiorne siać zielsko aby produkować dla siebie albo kryptę zrobić bo jedną to sobie mogę zbierać te nietoperki a nie nazbieram .
Następna pełnia to mus pajęczarnie zrobić do misji potrzebne będą mi pająki .Może lepiej ja nie będę planować
Wstawać lewą nogą i szykować się na spotkanie z czarnym kotem

Czy ktoś z Was już ma co zwalać na ''piątek 13 ''???

Ktoś musi chociaż Ty jedna

Godziny pełni nie zawsze innym przypasują i stoją w miejscu bo praca albo dom i rzeczywiście ciężko coś zdziałać na te ilości zielska
Nie jest tak strasznie ,tylko trzeba sobie rozplanować i siać i małymi kroczkami uzupełniać zadania ,no ok malusieńkimi kroczkami .

Dobrego i miłego piątku w same sympatyczne wydarzenia mnożone przez 13 Wam życzę

 

Dzień dobry, w piątek trzynastego.



I kawa na ten dzień.

 

Dzień dobry
Ja grilla zimą też nigdy nie miałem A z tego, co widzę, to musi być wspaniały klimacik Muszę kiedyś spróbować

Haha Cieszę się, że zrozumiałaś

U mnie piątek trzynastego zaczął się nadzwyczaj wesoło

Bardzo optymistyczna ta kawa, szczególnie dół Ja tam nie piję w ogóle i, póki co, jeszcze daję radę