panoramaogrodnicza

Doberek .
Jak zwykle kawy nie ma kto zrobić .
Ela jak Twoje oazy , pochwal się wynikami .
Zrobiłam kawę , upiekłam ciacha , zapraszam

 

Kawka super. Widzisz jak jest, jeden na drugiego się ogląda i czeka.
A oazy bez rewelacji, nie ma czym się pochwalić, zaczęłam robić screeny, ale to zbyt dużo roboty było, więc tylko niewielka próbka.

Spoiler: oazy bez perfum ....

Dawałam wyższe klony więc i dżentelmen się trafił i policjant, ale to przeskoki najwyżej o dwa. Dzisiaj trochę pomiksuję ale z pewną nieśmiałością.
Dzień dobry.

 

Tak pomyślałam .

Szału nie ma .
U mnie mało zwierząt , bo ciągle sieję , więc nie poszaleję w oazach .

 

U mnie to norma, przyzwyczaiłam się.

Też niewiele hoduję, no ale okazyjna cena to jedną oazę wstawiłam, a na hodowlany to dopiero motyle się mnożą, wieczorkiem wstawię.

 

Menażeria na leśnej stoi i tam zwierzęta hoduję .

 

No właśnie ta noc najgorsza. Dziś mnie obudziły o 6, bo mi latały przy uchu (a byłam pewna, że wszystkie wybiłam ), a nawet gorzej, bo we włosy mi wpadały i się zaplątywały ale chyba już doszliśmy do tego skąd to się wzięło


Wiecie, normalnie muchy to raczej na sztuki się liczy jak już cokolwiek się przypałęta. Zwykle 5 w pokoju to naprawdę dużo (chyba, że idzie burza, to może być max 10) a tu są dziesiątki praktycznie w każdym pokoju na drzwiach wejściowych to setki, automatycznie w przedsionku (tudzież laubie - jak zwał tak zwał) też są setki ...


Okazało się, że rolnik (bardzo "lubiany" we wsi ) dzierżawi pole sąsiadujące z naszym domem i cep jeden nawiózł gnoju, ale go nie zaorał! taka praktyka jest normą, o ile się zaorze potem i wtedy ziemia jest z wierzchu, ewentualnie gdzieniegdzie widać nawóz. A ten idiota zostawił wszystko wierzchem, to przecież istny raj dla dla takich much, a te się przecież szybko rozmnażają. No idiota, rolnik od siedmiu boleści

 

Też wystawiłam menażerię z motylkami.

No to faktycznie macie kłopot. Mam nadzieję, że już zorał.

***********************
A mnie dni się pomyliły, skojarzyłam z niedzielą, a to przecież dzisiaj mamy ważne święto, okrągła rocznica.


Trzeba pamiętać.

 

Marzenie ściętej głowy... dlatego też metoda na żółtą miskę nie wypaliła, bo one mają co jeść ledwie parę metrów dalej. Ale fakt, siadać na niej, siadały.


Idę się uspokoić, może w oazach mi przejdzie

 

No ale to zgłoście gdzieś, przecież to kryminał, chyba są jakieś przepisy regulujące te sprawy.

 

Bry

No to na pocieszenie wyłowiłam specjalnie dla Ciebie 1500 skrzyneczek z rybkami


A że dalej szczęścia szukałam to doniosłam 500 z nawozem 3

 

To może zmienię temat

Macie jakieś doświadczenie z odkurzaczami bezworkowymi?

 

Ja tylko z takimi bezworkowymi, a co?

 

Rysiu, Ty z różową miotełką?
Jakiś fartuszek też masz?

 

A tam zaraz fartuszek:

 

Osobiście nie ale słyszałam kiepskie opinie

 

Miałam. Są plusy i minusy.
Ogromnym plusem jest brak worka.
Jednak trzeba pamiętać o opróżnianiu pojemnika. Bywa, że otwierając pojemnik nakurzy się mniej lub bardziej. Dlatego, jak już odkurzacz bezworkowy, to taki wodny, gdzie w pojemniku na ten cały brud masz wodę. Wtedy otwierasz i wylewasz zawartość nie kurząc. Dodatkowo przy takim odkurzaczu z wodnym filtrem mniej kurzu i roztoczy się "rozpyla" podczas odkurzania.

Młodzi moi (córka jest wściekłym alergikiem) bardzo sobie chwalą ten wodny.

 

Hmmm... ja nie będę mieć dywanów, więc nie wiem czy jest sens mieć ten wodny.
A możesz mi podać namiary na model? Może być na sówkę

Idę poczytać o tych z filtrem, bo pierwsze słyszę, że coś takiego jest

 

Dowiem się od Młodej i napiszę.

 

Dzięki
teraz już wiem co to odkurzacz z filtrem wodnym myślałam, że piszesz o odkurzaczu wodnym takim a la do prania dywanów.

 

Doberek .

Miłej , spokojnej niedzieli wszystkim życzę .