panoramaogrodnicza

Jakaś kanapeczka z mięskiem i sałatką do tej herbatki też się znajdzie? Bo chyba też zgłodniałem od tego latania
Obiecuję, że już na bałagan marudzić nie będę (przynajmniej w czasie jedzenia)

 

kanapeczke bez mieska dorzucam same zdrowie smacznego oj bałaganu tu tyle ze posprzatać nie zdążymy

prosze bardzo Borsty

 

Mięska nie ma, ale pomidorka widzę. To czerwone i to czerwone. I z takim poślizgiem, znaczy z majonezem. Lubię to
Dziękuje

 

Faktycznie latasz po tym forum, wszędzie Cię pełno, nie dziwię się, że zgłodniałeś i do tego złagodniałeś.

Jest i mięsko, z nami nie zginiesz, ale pod jednym warunkiem.

 

Za mięsko dziękuję, a o warunek aż boję się pytać

 

Nie może być!
Krasnal?

 

Krasnal to nie powinien stać grzecznie w ogrodzie zapatrzony w jeden punkt?

 

E no weź nie żartuj, ktoś tu miał się bać złego Borstego, a wychodzi na to, że sam Borsty zaczyna się bać.
Myślę o Twoim pierwszym poście, o

To jak będzie?

Krasnal to się skrył dzisiaj, chyba się boi.

 

Jasne, że się boi, skoro Borsty każe mu stać nieruchomo i patrzeć w jeden punkt. Toż to takie niekrasnalowe

 

Pięknie, widzę, że ponad poziomy wylatujesz.

 

krasnali sie nie boje na ogrodku je mam czy grozne chyba nie przyjzne i tu jednego znam

 

I po Prima Aprilisie, fajnie było, podobało mi się.
A rankiem świtkiem udało mi się skończyć jakże wspaniałe kwiaty, 62 gry zrobiłam, no i ciągle meczę piekarza.
Dzień dobry, wstawać, kawa czeka.

 

Hej,hej

Dzięki Ci o bogini za kawę


Rzemiosło ogarnięte 70 gierek kwiatowych ,teraz czas na real.

 

Już myślałam, że sama będę piła.
Widzę, że jest poradnik, idę czytać.

 

Uf widzę ze sie nie wydało, że ktos Ci kawe podwędził i uciekł w kącik No wiem , pewnie zaspana jeszcze byłaś i myślałaś że jednak jej nie zrobiłaś

 

E, na Borstego by było.

 

Oj toz to mogłam sie nie przyznawać, noo ta zawsze można na kogoś zgonić, to czemu by nie na niego

 

Agucha, kawa dla każdego przygotowana, jak wypita to się cieszę, następną zrobię,
bardziej mnie martwi jak coś napiszę, a tu cisza i cisza, no i zaczynam scenariusze pisać,
a może coś nie tak napisałam, a może kogoś obraziłam, a może nie powinnam, tak bezpośrednio, a może to, a może tamto.

 

Oj kochana, noo mam tak samo, tak jak ostatnio czy tu czy na kozetce coś napisałam to nagle cisza, nic zupełnie tak jakby nikt mnie nie widział, zmartwiło mnie to i przykro sie zrobiło ale też właśnie zastanawiałam sie czy cos nie tak napisałam

 

A to trzeba po przecinku dodać, że real mamy coraz większy, a sił coraz mniej. Jak czasem wieczorem wrócę do domu, to nie mam siły nawet lapka odpalić. Za dużo tego wszystkiego, albo ja coraz bardziej leniwa.