panoramaogrodnicza

Może kogoś jeszcze zachęce do wejścia tu i do Piotra

 

każdy myśli wg siebie
tam jest zawsze kilku lub kilkunastu klientów w tym sklepie i nigdy nie widziałam żeby obsługa grała w czasie pracy, podejrzewam ze lubią to co robią i grają wiele godzin poza pracą

a ja nie robiłam żadnych mięs, same ryby i inne dania wigilijne, nie mówię że zostało strasznie dużo, ale gotować nie muszę do Nowego Roku, ale też co jest potrzebne dla jednej osoby.... dwie łyżki kapusty , ziemniaczek i jest obiad....
taki boczek, czy karkówkę to sobie poporcjujesz i zamrozisz i potem po kawałeczku wyciągniesz, zniknie nawet nie zauważysz kiedy....
nie lubię tylko bigosu ani kapusty z grzybami z zamrażarki, jak zostanie to rozdaję sąsiadom, wolę ugotować od początku niż jeść rozmrażaną kapustę
pierwszy raz zrobiłam eksperyment i zamroziłam trochę sałatki (ale tylko pokrojone warzywa, bez jajek i bez majonezu), zobaczymy co z tego wyjdzie, jak będzie jadalne, to wam napiszę

 

I dobrze, że lubią To tak jakbyś nie pracował wcale

U nas jedzą 3 osoby, więc szybciej zniknie

 

U lala. Piękne tytuły z samego szczytu.

Mówiłem, że Robinson jest trudną grą. Na początek dobrze wziąć jakiś łatwiejszy scenariusz, żeby zrozumieć mechanikę.

Pandemia - kolejna gra kooperacyjna. Tym razem zasady dość proste. Wygrana - niekoniecznie. Z doświadczenia wiem, że znacznie częściej dostaje się tęgie baty. Aczkolwiek są tacy, którzy uważają, że mimo wszystko jest za łatwa i wolą drugą część

Siedem cudów świata. Rewelacyjna gra, która rozwija swój potencjał przy większej ilości graczy. Według mnie 5 to jest rozsądne minimum, żeby poczuć klimat. Przy 7 cud, miód i orzeszki. Można co prawda grać w mniej, ale wtedy cały urok się traci. Wielkim plusem tej gry jest to, że wszyscy wykonują działania jednocześnie i nie ma czekania na ruch innych graczy.

Wsiąść do pociągu - Europa. Marka sama dla siebie. Grałem w nią mnóstwo razy i mi się nie znudziła. Rewelacyjnie wykonane karty, które po dobrych kilkudziesięciu rozgrywkach wciąż trzymają formę, mimo że nie są włożone w koszulki. Według mnie najlepiej gra się w 4 osoby. Przy 3 są pustki na planszy, a przy 5 straszny tłum.

 

Dobry wieczorek
witam poświątecznie i domowo już

Ja to w święta grałam w Żółwie i bardzo mi się podobało
Bo żółwie pędziły, że ho ho

 

W Pędzące żółwie? No, no
W takim razie polecam jeszcze Przebiegłe wielbłądy. Niby gra dla dzieci, ale hazard w najczystszej postaci

 

wow! pierwsze posty od 4 godzin

 

W Pędzące
No może sprezentuje dziecku i Wielbłądy i popróbuję
A żółwie - też niby dla dzieci, a tyle radości

 

a my pierwszy raz graliśmy w Tajniaków i kolejny raz w Dixit

 

Tajniaków nie znam. A do Dixit często trzeba zmieniać osoby, z którymi się gra. Inaczej bardzo szybko staje się przewidywalny (podobnie jak wszystkie inne gry polegające na skojarzeniach).

 

My graliśmy pierwszy raz w Ego Family oraz kolejny w Inteligencję i Scrabble

 

można powiedzieć, ze to jest gra zespołowa i dedukcyjna, dwie drużyny rywalizują, która wcześniej nawiąże kontakt, ze wszystkimi swoimi agentami, trochę (zwłaszcza szef każdej grupy) musi pogłówkować, a szef jest zmienny w każdej grupie w kolejnej grze wybiera się innego szefa

 

U mnie w święta na stole była gra Takenoko (tłumacz. Pęd bambusa).
Hoduje się bambusa i karmi Pandzioszkę Losuje się karty z zadaniami do wykonania i trzeba uzbierać jak najwięcej punktów. Gra szybka, łatwa i przyjemna. Podobnie, jak Park Niedźwiedzi czy Domek

 

cool widze ze sporo tego, a sa np takie w które można grac w kilka osob ale jako ja sam, ze grac za kogos, np rzut kostka za jedna i potem kolejna?

 

Musimy się kiedyś spotkać, pograć w planszówki czy też gry rodzinne i powymieniać Ale to już jak się wyprowadzę cyfrzakk - mogę z Tobą pograć

 

ja takich gier nie mam, żeby rzut kostki decydował i ruchu, ale mam koleżankę, która grywa tak "na dwie ręce" w Carcassonne, choc jest to trudno do wyobrażenia

 

fajnie się gada o planszówkach ale znając zycie pewnie nie znajde na nie czasu niezla odskocznia od kompa musi być

 

Nawet nie wiesz jak

 

Też bym chciał mieć takie pędzące żółwie. A jeśli można spytać, to zacier z czego?

 

tak raz w tygodniu gram ze znajomymi, czasem nawet dwa razy jak mamy trochę mniej obowiązków