Nie z tego kucyka

Ja to bym raczej badała krokodyla - wegetarianina
A klientów, którzy zakosili kasę od Cioteczki U., ale nie wiedzą, co z nią zrobić, kieruj od razu do tego wątku
Już my wymyślimy co trzeba... najlepszy projekt badawczy w skali galaktyki
Tak żeby pozostać w klimatach... wpływ (dajmy na to) weganizmu stajennego na obecność jaj niesporczaka w alkowie.
Albo coś w tym stylu

Apel jest do badaczy z naszego Zespołu: pomóżmy biednym klientom obdarowanym przez Cioteczkę

 

O, akurat pomysły na tematy badań to klienci mają. Gorzej z opracowaniem metodyki ich prowadzenia.
No bo jak na ten przykład sprawdzić, czy stajenny w alkowie jest weganinem? Zapytać go? Toż w najlepszym przypadku ankieter dostanie po łbie za podglądanie
A tych jaj to jak szukać? Żadna szanująca się niewiasta nie wpuści do swojej alkowy badacza z lupą

 

Weganizm stajennego można badać laboratoryjnie.
Nie chcę tu drastycznych szczegółów opisywać, ale podobno skład diety można określić na podstawie produktu finalnego.

Z lupą, fakt, nie wpuści. Sama bym się wahała. Ale lupę można gdzieś schować, w kieszeni na przykład.
Ewentualnie wmówić niewieście, że to jest, hmm... no, taki krążek anty-500+

A to tylko pierwsze pomysły, będą następne.

Nie w temacie: zobaczcie, jak chomik robi dyskotekę. Warto

​

 

Tylko ten produkt finalny to nie jest tak łatwo dostępny dla badacza. Bez współpracy z obiektem badania (czyt. stajennym) będzie ciężko go zdobyć

Tu też się pojawia problem. Bo niewiasta może zechcieć samodzielnie użyć takiego krążka właśnie na potrzeby anty-500+ i odmówić zwrotu narzędzia niezbędnego do przeprowadzenia badań

 

wymiata

Wtedy pozostaje liczyć na to, że w końcu niewiasta nie wytrzyma niewygód narzędzia / ta rączka od lupy może uwierać gdzie nie gdzie / i odda.

Co do stajennego to można by się pokusić o zaproponowanie uprania mu bielizny i spodni. Może warstwa izolacyjna jeszcze się nie zdążyła wykruszyć i zostały jakieś resztki

 

Przypominam, że jesteśmy w średniowieczu

Owszem, instytucja stajennego przetrwała do naszych czasów (i chwała jej za to)... ale niewiastę w alkowie dość trudno byłoby dziś dopaść, a dodatkowo podejrzewam, że podobne albo i większe kłopoty napotkałby badacz poszukując mchu, i to w obydwu wchodzących w grę lokalizacjach, czyli zarówno na podłodze alkowy, jak i na... hmm... powierzchni niewiasty z XXI wieku. Aż tak źle z higieną to jednak chyba już teraz nie jest.

A skoro jesteśmy w średniowieczu, to finalny produkt procesu trawienia pokarmów przez stajennego bardzo łatwo byłoby znaleźć po krótkiej obserwacji codziennych tras pokonywanych przez obiekt badań.

Co do lupy, to ewentualnie można by wykorzystać tzw lustro weneckie, stosowane dziś powszechnie (jak wynika z filmów zwanych kryminałami) do okazywania podejrzanych ofiarom przestępstw. Z jednej strony niewiasta widzi piękne zwierciadło, w którym może podziwiać swą niebiańską urodę... a z drugiej strony badacz chyłkiem przegląda mech w poszukiwaniu jaj niesporczaka.
Aha, jaja można poznać po spaghetti
No, prawie spaghetti – żeby jaja trzymały się podłoża, co zapewnia im relatywne bezpieczeństwo, natura wyposażyła je w lepkie witki przypominające spaghetti właśnie.

Sam widzisz, Zgredziu – kużden jeden problem da się rozwiązać.
Wehikuł czasu też opracujemy jakoś.

O właśnie, do chwili skutecznego skonstruowania wehikułu czasu można oferować nieodpłatne usługi pralnicze.
Skądinąd dobrze, że akurat nic nie jem... wyobraźnia mi się aktywowała dość niefortunnie

A co do rączki od lupy, to ja tu widzę możliwość współpracy tejże rączki z czymś o nazwie Punkt G.
Drogie dzieci - chodzi rzecz jasna o punkt gastronomiczny

 

Tak się zastanawiam... Jak te jaja niesporczaka znajdowały by się np. na nodze niewiasty.To wyłapywanie tego spaghetti w gąszczu owłosienia tejże niewiasty /jasnowłosej zwłaszcza/ to jak przeczesywanie dżungli Ale lupa z lustra weneckiego genialna

Dzięki tej rączce, może w końcu uda się go znaleźć ... Żeby się porządnie najeść oczywiście

 

O kurcze.
Jakoś się to wszystko układa w jedną spójną i niepokojącą całość.
Spaghetti z jajem na mocno owłosionych nogach hożej blondyny...
... a do tego ten punkt. Gastronomiczny punkt oczywiście.
No proszę, jednak fachowy zespół badawczy wszystko do wszystkiego potrafi dopasować.

Śniadania nie jadłam, teraz pod wpływem naszych wniosków odpuszczę też kilka kolejnych posiłków.
Ten blond zarost - na tyle gęsty i nienaruszalny (choć raczej nie dziewiczy, jak puszcza... puszcza, hmm, widzę tu pole do dalszych badań), żeby niesporczak uznał go za bezpieczne miejsce do składania spaghetti z jajami - więc ten blond zarost na mnie przynajmniej działa mocno odchudzająco.
Ale ja się wcale nie chciałam odchudzać

 

O jak sobie pomyślę, co jeszcze w takiej puszczy by się mogło kryć
https://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201802/1519468808_qsDVaV.mp4
Spaghetti ma tam cieplutko, mięciutko. Cisza, spokój bo nikt tam nie zagląda . Idealne warunki po prostu

 

No nie
Ja naprawdę chuda jestem
A teraz przez tydzień nic nie przełknę

Idę się zapisać do doktora od uszu

 

Te oczy... jak kolczyki gospodyni

 

Jak to zobaczyłam po raz pierwszy to z miejsca mnie coś zaczęło w uchu łaskotać Ale miejscówka niezła. Wprawdzie nie puszcza jasnowłosa, ale taka jaskinia czy tunel też jest spoko

I te nogi, identyczne jak włoski w uchu Kamuflaż idealny

 

Urocze zwierzątko

 

A jakie ciekawskie
Jak te ślipka się rozglądają

 

Beniaaaaaa noooouszy mnie swedzafuujc

 

Poszedł już chwilę temu, powinno być bezpiecznie
Zaczynam trzecią serię the 100 Podobno Bitten też niezłe jest. To taki kryminał podobno, ale wilkołaki są.

 

To na pewno nie jego sprawka. Taki maluszek to co najwyżej delikatnie posmyra

 

Jedną nóżką posmyra, drugą włoży w strzemiączko, trzecią zagra na bębenku a czwartą zrobi bam bam młoteczkiem I jeszcze chyba jakieś wolne by zostały Uff jak dobrze, że poszedł

 

Zupełnie OT tym razem:
Zmarł Stephen Hawking.
Niesamowity umysł, niesamowity rekord przeżycia.
Miał 76 lat.
RIP

 

Czytałam Genialny astro fizyk i kosmolog. Wielka szkoda
RIP