Magiczna Kocia Chata

poglą

Nie nie boję się, weterynarz kazał dawać od czasu do czasu ale nie "świninkę" tylko właśnie wołowinkę bo mięsko jest podobne do myszki a kotka jest po takim obiadku taka milusia, że mało mnie nie zamizia

Między bajki trzeba włożyć pogląd, że jak zwierzę poczuje krew to robi się agresywne.

 

Też mnie to zastanowiło.
Ja daję swojemu kotu lub mama kawałki surowego mięsa jak ubijam mięso na kotlety.
Bardzo je lubi,choć by był w najdalszym zakamarku domu, to zawsze wyczuje co się dobrego na obiad szykuje i przybiega do kuchni a jak jest na balkonie to potrafi przez okno do domu wskoczyć jak drzwi balkonowe są zamknięte.
Nie widzę żadnego związku jedzenia surowego mięsa przez kota co do krzywdzenia ludzi lub innych zwierząt.

A Ty Caharina masz zwierzaka/i?

 

Dzień dobry
Koteczki na tych spacerach po polu zapewne urządzają sobie polowanie Przecież mają to w naturze Mój koteczek uwielbiał surową pierś z kurczaka .

Kami , mój owczarek dożył sędziwego wieku .Miał 14 lat jak odszedł , a ja długo po nim płakałam .Teraz mam berneńczyka Leona ma trzy lata i głuptas z niego jeszcze .Ustępuje we wszystkim malutkiej Klusce (o której już pisałam )Pociesznie wyglądają ich wspólne zabawy .On ważący ok 60 kg . bardzo ostrożnie obchodzi się z 5 kg koleżanką

 

Miałam dwa koty, teraz się ostał tylko jeden. Ale zawsze dostawały mięso surowe, przy okazji robienia wątróbki, kotletów... I nie zauważyłam w nich jakiejś agresji... Poza tym - przecież kot to zwierzę, które jest mięsożerne. Kiedyś przecież nie było suchych karm, czy też puszek dla kotów - a ludzie też je jakoś w domach trzymali bez zagrożenia życia i zdrowia, dając im po prostu mięso, czy pozwalając polować...

 

Hej..niedawno wróciłam z pracy. Koty już czekały i z uwagą śledziły co wyciągam z torby czekały oczywiście tak jak piszesz czarodziejko "na myszkę " bo surowe mięsko uwielbiają
Terytorium moich kotów zamyka sie w trzech pokojach ciekawe czy Twoja kocia wie jaką jest szczęściarą

 

Witaj stokrotko

Mój też jest taki ciekawski, czasem potrafi do torby z zakupami zajrzeć
Już wrócił do domu,ale zaraz znów wybędzie a na myszki na pewno nie chodzi on nie umie na nie polować
Ja daję mu surowe mięsko,wędlinkę i jest bardzo przyjazny.
Nawet jak głaszcze łapkami kogoś z domowników to bardzo delikatnie,pazurków nie wystawia.
Tylko jak jest głodny i chce dać znać o tym, to drapie po nogach lub po kanapie itp.

Caharina a jak się kociak wabi?

 

To, ze koty grzebią po torbach to normalne Mój kot nazywa się Rudolf. Stareńki już jest. Mariana musiałam uśpić rok temu. A że nie chciałam go zakopać gdzieś na działce pod krzakiem, to go skremowałam...

 

Miło Cię spotkać ja Karolinko wędlinek raczej nie daję bo przyprawy w wędlinach ponoć zwierzakom nie bardzo służą .
Ciekawość kotów jest powalająca nawet jak na chwilę postawię jakiś pojemnik albo karton już któryś próbuje tam zamieszkać
Jako, że zaczął się weekend i mam trochę więcej czasu mierzę się z tym eventem. zobaczę co z tego wyjdzie a bardzo nie lubię nie ukończyć

Caharina ale jak skremowałaś ? Masz taka możliwość tam gdzie mieszkasz ?

 

Niedaleko Wrocławia jest krematorium dla zwierząt i cmentarz dla zwierząt. Z tym, ze kiedyś, jak się kremowało zwierzaka - trzeba go było pochować na tym cmentarzu... A teraz - można urnę zabrać do domu.

 

A widzisz u nas takiej możliwości nie ma i wszystko odbywa się po staremu
A cmentarz dla zwierząt skojarzył mi się z książką S. Kinga pod takim samym tytułem

 

Z tego co czytałam przed śmiercią Mariana, ludzie wcześniej jeździli ze swoimi zwierzakami do Brna nawet...Na szczęście u nas też coś takiego powstało... Droga impreza, ale jak na 18 lat życia, które mi Marian ofiarował - warte były każdej złotówki na niego wydanej.

 

Gdybym miała taką możliwość też nie wahałabym się ani chwili. Bardzo się cieszę, że świadomość ludzi jest coraz większa i ludzie lepiej traktują zwierzęta a akty bestialstwa wobec zwierząt mimo, że są to wierzę, że jest ich mniej
Dobrze, że moje koty i psina to jeszcze młodzież i mam nadzieję, że jeszcze wiele radosnych dni przed nami

 

Też sobie wezmę następne koty. Dom bez kota... to nie dom...
Bestialstwo wobec zwierząt niestety nadal jest. Nie wiem skąd się to u ludzi bierze... Ale wierzę, że to co dajemy, wraca do nas...

 

Z tym wracaniem to chyba różnie. moja przyjaciółka jak jeszcze była mawiała, że dobro wraca do nas ale pojedyńczo za to zło, które wysyłamy wraca w dwójnasób, więc warto kochać .
Tak jak napisałaś dostajemy to co dajemy

 

Stokrotko przeważnie je mokrą karmę,wcześniej suchą,ale od dłuższego czasu nie chcę jej jeść.
Staram się czasem na przemian mu dawać raz mokrą a raz suchą.
On tak błagalnie patrzy to mu dam,ale wolę to puszkowe dla niego.
Trzeba czasem na kolor puszki zwracać uwagę, bo nie każdą lubi.

Dobrze,że istnieje taka możliwość skremowania zwierzęcia.
Każdy ma wybór.
Zwierzęta to nasi mniejsi przyjaciele, którzy potrafią się odwdzięczyć za okazywaną im dobroć,opiekę i troskę.
Nie krzywdźmy ich.

 

Wraca, wraca, zarówno dobro, jak i zło... Dlatego - trzeba myśleć pozytywnie

 

Hejka....masz takie zdanie jak większość ludzi ale szczurki szybko oswajają sie i przywiązują się do właściecieli
Jeden z moich szczurów włazi mi do kieszeni i moge z nim chodzic cały dzień, a jak siedzę przy komuterze i mam bluzę z kapturem to włażą do kaptura i tam słodko zasypiają

A to mój ulubieniec Marian

i drugi słodziak Hektor

​

 

Hejka
Bardzo ładne szczurki i imiona
Fajnie jedzonko trzyma w łapkach.
Większość ludzi piszesz ma takie zdanie,wiem i nie wątpię w to,że to równie inteligentne zwierzaki a może i bardziej niż pies czy kot.
Nie miałam styczności z tymi gryzoniami, widziałam je tylko w sklepach zoologicznych,ale tam zwierzaków nie można dotykać.
W sumie to troszkę do chomika podobne
Fajne masz ze szczurem w kieszeni lub w kapturze
Kieszonkowy przyjaciel

 

http://www.iv.pl/images/08445384867198626986.jpg

Kieszonkowy przyjaciel...ładne określenie gdybyś miała kontakt ze szczurami pewnie zmieniłabyś zdanie...są przesłodkie

 

Pewnie tak w końcu to szczurki hodowlane "specjalne" a nie te polne co w stodołach siedzą
Naprawdę ładne te Twoje szczurki.
I pewnie nie jedną historię byś z nimi tu opisała nam.
Kabli Ci nie przegryzają??