MadamButterfly

Yyy, ale to to tylko do góralskiej herbatki, a ja kawosz jestem Herbatki sporadycznie w czasie choróbsk tylko przechodzą A % wcale

 

Ale na zastosowanie wzorów skróconego mnożenia w życiu codziennym chyba nikt nie znalazł zapotrzebowania...

 

Oj tam, czepiasz się szczegółów Cooki

 

Co z tą reaktywacja motylku?
Nie śpimy
Bo Batmana na pomoc zawołam.
Batman Reaktywacja mnie zachwycił swojego czasu, choć adaptacji komiksów nie lubię.
Ten jednak i cała trylogia Nolana to wyjątek.
Nolan i Bale wykonali swoja robotę na 101%

 

Toć nie śpię tylko spamuję rymująco

 

Są niezastąpione do szybkiego oszacowania wyniku. Nie zawsze zależy mi na dokładnej liczbie. Często wystarczy wiedzieć z grubsza, czy wynik jest bliżej 100, czy 200. W takiej sytuacji wpisywanie liczb do kalkulatora trwa dłużej niż liczenie w pamięci

 

No proszę, można jednak dać się pozytywnie zaskoczyć z ranka

Witam wszystkich cieplutko w zimny, ponury, berliński przedświt

 

I robisz to wzorami skróconego mnożenia? Szacun! Raczej wolę je zaokrąglić i tak mniej więcej policzyć.

Panią Motyl przepraszam za wtargnięcie do mieszkania z rana

 

Ależ spokojnie, tu drzwi dla każdego są otwarte Rozsiądźcie się wygodnie

 

W jakich niby sytuacjach? Ceny masz podane a poza tym nie wiem w obliczaniu czego jest kilka zmiennych (w sytuacjach codziennych)

 

Oj ... biedny Zgredziu, no ... Weźcie, zejdźcie z chłopaka, bo mnie już nie odwiedzi i się popłakam

Zmiana tematu byłaby mile widziana

Pochwalę się wam kilkoma moimi dziełami np.



Gwiazdkowy prezent, na specjalne życzenie kogoś, kiedyś bardzo mi bliskiego ...



Tapelusz mojej kozy na właścicielce osobiście



Aniołek stróż, dla wymienionej już osoby ciut wyżej

Jak was ciekawi co jeszcze dłubię po godzinach, wstawię kolejne fotki

 

Jak to Twoje hobby - jasne, wstawiaj

 

Trudno mnie spłoszyć kilkoma pytaniami, zwłaszcza dotyczącymi liczenia, które wykorzystuję na co dzień. Ale uszanuję prośbę gospodyni i nie będę kontynuował tematu

 

No i szkoda, bo było by ciekawie. A człowiek dowiedział by się może czegoś nowego.
Witak Motylku

 

Zgredka ogólnie chyba trudno spłoszyć Mimo mojej słoniowatej natury jeszcze mi się "nie udało" od tylu lat.
A prace piękne, szczególnie ten kapelusz

 

Dzień dobry!

Śpieszmy się pisać w aktywnych wątkach, tak szybko cichną... więc pisze
Z dawnych czasów się raczej nie znamy, ale widzę, że wątek zmierza w ciekawą stronę, więc chętnie tu troszkę pospamuje Co prawda od jakiegoś czasu próbuje odejść z gry, ale nie wiedząc czemu ciągle jednak się loguje

Co do informacji szkolnych, to większość jeśli nawet nie bezpośrednio się przydaje, to jednak sprawia, że jakąś tam ogólną wiedzę o świecie mamy i jakiś punkt odniesienia, kiedy zajdzie potrzeba zgłębienia jakiegoś specjalistycznego tematu... Za to najbardziej w szkole zawsze wkurzał mnie klucz odpowiedzi. A nie, przepraszam... nauczyciele uważający się za strażników, samozwańczych cerberów tego klucza. Udało Ci się uzyskać prawidłowy wynik? Ojej! Ale użyłeś jakiejś swojej dziwnej metody, żeby do tego dojść.. Nie, nie, to tak nie będzie, trzeba liczyć jeszcze raz.. sposobem z podręcznika. Zinterpretowałeś wiersz/wątek z lektury... Ale po swojemu? Tobie się wydaje, że się możesz utożsamiać z podmiotem/postacią? Zrozumiałeś ten motyw inaczej niż twórcy klucza? Nie, nie... tego nie można tak zrozumieć, musiałeś nie czytać ze zrozumieniem. Zawsze się zastanawiałam, po co w takim razie czytać książkę, jeśli i tak mam o niej wiedzieć nie to co sama wyciągnę z treści, tylko to co koleś w opracowaniu napisał

 

TrissMerigold. co wyciągniesz z treści, to Twoje nie cierpię testów i klucza odpowiedzi, ale też nie przepadam za usprawiedliwianiem dowolnością interpretacji gadania od rzeczy, a i tacy się cwaniacy znajdują, wierz mi jeśli ktoś przeczytał i ma swoją interpretację, to jest w stanie ją uzasadnić i obronić ale komu by się tam dziś chciało.. autentycznie znam sytuację, w której uczniowie wiedząc, jakie będą sprawdziany, nawet nie uczą się na pamięć, jakie słowo mają zaznaczyć, tylko 1a,2c itd.

 

Dobre południe, ja kiedyś bardzo kochałam matematykę, (zostało mi do dzisiaj) i w szkole podstawowej rozwiązywałam zadania maturalne i na jakiś sprawdzianie z matmy mi nie poszło. A ci co sciągali z moich ściąg zaliczyli. Zachowałam się okropnie i poszłam do Matematycy i jej powiedziałam. Test pisaliśmy jeszcze raz i niewiele osób zaliczyło. To było w latach 1960-1968. Potem na studiach na zaliczeniu z matmy zostałam przyłapana i dostałam pytanie " z Panią pogadamy o teorii a nie zadania, zrobiła pani błąd ale docent go nie znalazł, więc bierzemy się za teorię. Na koniec była 4

 

Wiadomo, że i uczeń i nauczyciel może być "tym złym". Wiadomo, że też jakieś tam wytyczne są... mniej, lub bardziej mądre, ale w liceum często lekcje typowo maturalnych przedmiotów się sprowadzają do tego, żeby nauczyć młodzież... jak zdać maturę, zamiast zaszczepić zainteresowanie daną dziedziną Na pewno trafiają się i prawdziwi nauczyciele, z misją (którą pewnie durne wytyczne cały czas gaszą), ale u mnie w liceum wszystko się kręciło wokół zdania matury, a nauczyciele wprost mówili, że są rozliczani ze statystyk zdawalności, więc muszą się na tym skupiać... bo jak wyjdzie źle, to w następnym roku dostaną mniej klas. Dlatego konkretny zapis i forma tego zapisu była ważniejsza niż sposób myślenia danego delikwenta.
Nie jest to powód do chwalenia się, ale w liceum prawie żadnej lektury nie przeczytałam, nie miałam pojęcia o czym jest książka, która mi się trafiła na maturze (według googla to była "Granica", nawet szczerze nie pamiętam), imiona bohaterów znałam tylko z fragmentu na arkuszu. Maturę zdałam, poszło mi zaskakująco dobrze, a plotłam tam totalne ogólniki, lawirowałam między pojęciami, bo nawet nie wiedziałam "czy tam w tej książce ktoś umarł, wynalazł coś, czy może na wojnę poszedł". No i pykło. Nie wiem czy o to w tym egzaminie chodzi, ale jak tak to spoko

Żeby było śmieszniej w te kilka lat po maturze jednak się perłami literatury zainteresowałam i stwierdziłam, że warto co większe dzieła przeczytać I nawet mi się podobały..

 

Hej Motylku Gdzie fruwasz ??? Czyżby Zosia Cię ganiała ???


Co do matury siostra pisała próbną maturę podstawową z polskiego z Operonem i "Gazetą Wyborczą" - 26/70 pkt. Przejrzałem go i ja bym nawet tylu punktów nie miał.. A ze sprawdzianu z geometrii dostałem lufę (co było winą stresu, bo jak dziś się okazało zadania były zadziwiająco proste - mógłbym dostać 5), bo zadania niektóre (co prawda ze zbioru, ale kto by tam zbiór rozwiązywał cały) były dziwnie (a wręcz koszmarnie) sformułowane pod względem zrobienia rysunku W styczniu jest sprawdzian z całej geometrii a poprawa pierwszego działu (w zbiorze są dwa) nie wiem kiedy..