limetusia

Chyba trzeba będzie striptisa zrobić to może Basia zajrzy...

 

Uważaj coby Ci się robaczek w suwak od spodni nie wkręcił

 

ALE POJECHAŁEŚ PO BANDZIE MARCIN

 

oj tam, oj tam, zaraz pojechałeś, ostrzegłem po prostu przed strasznym przeżyciem

 

A przytrafiło Ci się ??????????????????????????????

 

Może za dzieciaka (a raczej napewno )

 

O to tylko współczuć straszne to musi być doznanie

 

Auć

 

Było nieśmiesznie, ale śmiesznie się wspomina

 

Ja Wam pokażę! A może nie pokażę zastanowię się. W ogóle co to za czarna czy fioletowa [usuwam]!!! Poza tym nie taka znowu drobna i usiąść i oddychać chyba mam czym - w każdym razie mąż nie marudzi. Myślę, że taki 60-kilowy standardzik.

Przepraszam Was, że tak rzadko zaglądam, ale mam problem z moim maleństwem - intensywnie ją rehabilitujemy i już mi na wszystko czasu nie starcza. Zaczęło się niewinnie - ot koślawe stopki - nie ma jeszcze 3 lat, więc właściwie norma, lekarz wysłał nas jednak na rehabilitację, bo jednak brzydko to wyglądało, a podczas rehabilitacji okazało się, że mała ma przykurcze przywodzicieli (mięśnie wewnątrz ud), słabe napięcie mięśniowe w okolicy brzucha i po całej prawej stronie ciała i się zaczęło. Fakt, że ma duży brzuch, ale wsuwała zawsze za trzech, więc myślałam, że to coś normalnego, ale lekarz faktycznie pokazał mi, że to nie jest tkanka tłuszczowa, tylko po prostu mięśnie nie trzymają jelitek - wystraszyłam się na maksa, potem wyszło, że leci na jedną stronę, a w ogóle nie jest w stanie ustać na jednej nodze (i nie chodzi o równowagę - same jej się kolana zginają...). No i teraz mamy rano rehabilitację, potem przedszkole, po południu rehabilitację i wieczorami ćwiczymy w domu. Mała strasznie to znosi - prawie cały czas płacze, na dodatek zaczęła lać nam w majtki - chyba ze stresu - już nawet nie woła jak zrobi, a ja już dalej nie mogę. Dlatego wybaczcie, ale pewnie będę nadal rzadko zaglądała. Jakby co to na sówki odpisuję. Dziękuję, że tak dbacie o mój domek

Wulgaryzm usuwam.
BA_Czerwona

 

Cześć Basiu
Dobrze Cię widzieć chociaż przez chwilę

Strasznie mnie zmartwiłaś swoją córeczką, ale widzę, że się przejęłaś i wzięłaś się porządnie za leczenie i rehabilitację. Cwała Ci za to, bo jak widzę mamuśki olewające te sprawy, to mam ochotę je podusić.
A tak Córcia ma wsparcie i szanse na wyzdrowienie.
Trzymamy kciuki za powodzenie rehabilitacji.

 

Baśka to będę wietrzyć te Twoje kąty, aż córci nie podreperujesz
a mała to jeszcze paproszek jest i może przyzwyczai się troszkę do rytmu dnia takiego i przestanie plakać

 

przepraszam ,ze sie wtracam ale wspolczuje kochana ...rehabilituj ja regularnie a zobaczysz ze bedzie dobrze moja corcia jak byla niemowlakiem miala rehabilitacje metoda Vojty-koszmar,5x dziennie po 20 minut ..a ja na 3 zmiany do pracy latalam i do szkoly w weekendy-ale nie zaniedbalam-teraz po przykurczach sladu nie ma.rehabilitacja trwala 8 miesiecy i bylo [strasznie] ciezko...ale naprawde efekty byly rewelacyjne trzymaj sie kochana i rehabilituj a bedzie ok-trzymam kciuki za malutka

Słowo uważane za wulgarne zamieniam na ładniejsze.
BA_Czerwona

 

Trzym się, Basia
i nie myśl sobie, że nikt nie zagląda

 

3m się i nie puszczaj
Siemka

Wietrzę.

 

Cze Basia
pada jak diabli ,ale przewietrze trochę bo uciekłaś na dół
Trzymaj się ciepło

 

o tak, bo a podwórku coraz chłodniej , brr

Pozdrawiam.

 

Zimno i mokro. Jolka wywietrzyła, a ja w kominku napaliłam

 

Ja mam tylko elektryczny kominek. W blokowisku inaczej nie można

 

Ja mam piece kaflowe. Stara kamienica, a węgiel póki co jest najtańszą opcją ogrzewania. Do tego lubię ogień i palenie w piecu