Kuchenne tajemnice

w Polsce Centralnej ja kupuję na bazarze Szembeka w sklepikach nabiałowych, ale znajoma która mi poleciła mówiła że to tylko na bazarach (jest kilka w naszym miasteczku)
polecam go jest super właśnie zrobiłam domek "Baby Jagi"

 

O, to ty z tego samego miasteczka w Polsce Centralnej?!
Jak miło
Bazar Szembeka owszem kojarzę, choć on niezupełnie w moich okolicach miasteczka. Ale i tak nieźle, myślałam, że mnie gdzieś pod Poznań wyślesz
Przewęszę przy okazji bazary po tej mojej stronie rzeczki przepływającej przez nasze miasteczko... ale pewnie jednak skończy się na tym Szembeku (hrabim, generale dywizji i masonie - nie byłabym sobą, gdybym gościa nie sprawdziła).
Przepis na domek Baby Jagi potrzebny natychmiast albo jeszcze prędzej

 

Tak się złożyło sąsiadka przez miedzę
Po twojej stronie są też
Jutro wrzucę przepis.

 

Zizzie i Krasnoludek - Wasze posty usunęłam - nie dotyczą tematu wątku.

 

Ech
Nie rozumiem, dlaczego dwa zajączki wielkanocne z mlecznej czekolady nie należą do tematu, którym jest domek Baby Jagi zrobiony z serka śmietankowego.
Przy okazji dostało się postowi niejakiego Zgredka, też mundurowego, który o nadzienie dopytywał

Żeby nie było: to nie podważanko, raczej zdziwko.
Ale co ja tam wiem

 

bo to złe nadzienie było

 

Dokładnie. I trzymajmy się tej wersji.

 

Domek

• dwie kostki sera (może być 1/2kg sera mielonego) - ja wzięłam 2 kostki Strzałkowo(mają 30 dag jedna)
• 1 masło lub margaryna - nie robiła nigdy z margaryną
• 1 szklanka cukru pudru - ja robię z 3/4 szklanki
• 2 żółtka
• zapach wg uznania
• 3 paczki herbatników

Masło utrzeć z cukrem, dodawać partiami ser i żółtka , wszystko dobrze zmiksować. Masę podzielić na połowę do jednej dodać kakao, przełożyć na herbatniki i złożyć
masa biała
masa ciemna
masa biała

Polewa: 2 łyżki wody, 1/2 szklanki cukru,1/2 kostki masła(margaryny) 2 łyżki kakao zagotować.
Smacznego

 

Mniam, dzięki
Bardzo fajny pomysł z tym domkiem, w najbliższym czasie udaję się do generała Szembeka po ser
A jakby tak w środku wyciąć dziurę, to nadzienie by wlazło akurat...
... aha, ale zgodnie z wytycznymi Władz nadzienie jest be, a nawet bardzo be.
Ech

 

Można robić tylko jasną masę , tak zrobiłam na święta (lenistwo)też jest super polecam

 

Łeee... myślałem, że to kształtem będzie przypominało domek - jak chatka z piernika. A tu się okazuje, że to markizy z herbatników przełożonych masą serową.
Na pewno smaczne, ale jednak domkiem tego bym nie nazwał

 

A taki nazwałbyś?

​

 

Taki deser prędzej. Ale to raczej nie jest z herbatników. Herbatniki byłyby za twarde, żeby podzielić ciasto na porcje, nie mówiąc o jedzeniu widelczykiem. Podejrzewam, że ścianki są zrobione z biszkoptu

 

Herbatniki, herbatniki
Ten przepis ma ze 40 lat albo i lepiej. To dyżurny tort dla najmniejszych dzieci

Herbatniki moczysz w mleku, układasz w 3 rzędach obok siebie, potem masa serowa równomiernie na całość, zwijasz w trójkąt, podnosząc lewy i prawy rzędy, owijasz folią i dajesz chwilę postać w lodówce, by się ustabilizowało i zmiękło, "malujesz" czekoladą. Przy czym te herbatniki, co na zdjęciu, są dużo "gęstsze" w strukturze, z naszymi "petitkami" pójdzie jeszcze szybciej.

Tak się go składa:

​

 

A widzisz. Nie wziąłem pod uwagę, że herbatniki można rozmoczyć

 

One nie są rozmoczone, tylko zanurzone w mleku i zaraz wyjęte. Reszta wilgoci jest z masy serowej. Jak parę godzin lub lepiej noc postoi w lodówce, to się robi akurat

 

Takie herbatniki zanurzane w gorącym mleku to ja znałam jako składnik czegoś, co u mnie w domu wabiło się "stefanka" (choć prawdziwa stefanka to wiem, że jest inna). W tej mojej stefance herbatniki przekładało się taką najprostszą masą typu masło + puder + kakao + odrobina wrzątku dla puszystości.
Uczciwie powiem, że to było pyszne mimo skromnego składu i w ogóle takiej przaśności typowej dla końcówki czasów słusznie minionych.
A w przypadku masy serowej to chyba nawet to zanurzanie herbatników można pominąć, ser załatwi sprawę w parę godzin i całość będzie się dobrze kroiła i złapie taki fajny kombinowany smak.
Choć nadal uważam, że można by zrobić domek nawet piętrowy, na tym ustawić dach (to się chyba nazywa dach dwuspadowy), a w środku do tego usilnie przeze mnie sugerowanego otworu upchać nadzienie.
No co, jak nie te zajączki to może być przecież coś innego, nie...?

 

Masa serowa o której pisałam jest tak wilgotna że nie trzeba moczyć herbatników, po kilku godzinach są miękkie i łatwo się kroją

 

No właśnie tak mi się wydawało... i te smaki łączą się ze sobą i wychodzi bardzo fajna rzecz.
Te takie proste pomysły bardzo często bywają najlepsze

 

Oby tylko nie Jaś z Małgosią