Kuchenne tajemnice

Dzień dobry

Wieki nie zaglądałam na forum i w sumie miałam się jeszcze nie odzywać, ale widzę, że tu legendy chodzą o lustrzanej polewie A to przecież nie jest żadna opatentowana tajemnica

Jak ktoś jest zainteresowany (i zna rosyjski lub hiszpański) może za darmo przejść kurs online o lustrzanej polewie w Szkole Marii Selyaninej w Hiszpanii.
W ogóle gorąco polecam Maszę - to jest idealna przedstawicielka tzw. "american dream" (marzenia amerykańskiego) tylko w Hiszpanii. Zwykła kobieta, która kocha ciasta i nie miała żadnego przygotowania zawodowego w tym temacie, ale była tym zainteresowana, zaczęła edukacje samodzielnie - starannie uczyła się podstaw cukiernictwa i dopracowywała techniki, potem w 2011 r. zapisała się na kurs Le Cordon Bleu, potem kolejny, potem staże u mistrzów, pierwsze kursy prowadziła przez Skype dla znajomych, by ćwiczyć umiejętności prowadzenia kursu , a teraz (od 2013) ma swoją własną szkołę cukierniczą i pracuje z mistrzami cukiernictwa z Hiszpanii i całego świata, przy czym oni ją znają, kochają i bardzo cenią jako cukiernika, więc sami chętnie przyjeżdżają do jej szkoły uczyć. To tak w skrócie oczywiście, bo droga była bardzo ciężka, choć niezbyt długa.
Znam ją od kilkunastu lat, choć teraz to już trudno nazwać znajomością, ale Masza jest jedną z niewielu osób, które szczerze i z całego serca podziwiam i które potwierdzają bardzo prostą, ale ignorowaną przez leniwy świat prawdę - "Siebie nie da się ODNALEŹĆ, siebie można tylko STWORZYĆ".
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to całą jej historię, szczegółowe opisy kursów i egzaminów w LCB, przepisy i mnóstwo praktycznych wskazówek można znaleźć na jej starym blogu, który prowadziła przez te wszystkie lata (teraz już nie ma na to czasu) - nick: maria-selyanina, platforma: livejournal.com.

A teraz tajemnicza lustrzana polewa
Wpiszcie w Google "Черная Зеркальная Глазурь Шефа Марии Селяниной." (pl. Czarna lustrzana polewa szefa Marii Selyaninej) i trzeci link będzie linkiem do darmowego kursu online w jej szkole. W pierwszym googlowym linku swoją drogą będą różne przepisy, ale to jakaś inna strona. Na starym blogu Marii kiedyś był cały post z porównaniem różnych przepisów i technik robienia tej polewy, jeśli ktoś realnie będzie chciał spróbować swoich sił, mogę pomóc go znaleźć. Poza tym jestem pewna, że przepisów na tę polewę jest "jak mrówków" zarówno w angielskim internecie, jak i w polskim (chociaż nie wiem, czy te polskie lustrzane polewy są profesjonalne i takie, o jakich rozmawiamy, a nie domorosłe - nie kojarzę w polskiej blogosferze blogów zawodowych cukierników).

Zizzie, co do tego, że Rosjanki przeważnie robią ładne zdjęcia, to też mogę zdradzić dlaczego
W Rosyjskiej blogosferze kulinarnej (i nie tylko) od co najmniej kilkunastu lat już istnieje silne wsparcie doświadczonych fotografów dla początkujących. Jest wiele edukacyjnych grup, gdzie można zamieścić swoje zdjęcia i otrzymać konstruktywną krytykę, wytłumaczenie popełnionych błędów, wskazówki itp., są organizowane webinary, kursy itp. Dlatego każdy, kto chce się uczyć, może to robić całkowicie za darmo. Niestety nie kojarzę czegoś takiego w Polsce... A może znacie?
Trzeba też zauważyć, że wiele Rosjanek (tzn. takich, co same wszystkiego się nauczyły) od samego początku fotobanków sprzedaje tam zdjęcia, uczyniły to swoim zawodem. O tym było głośno na rosyjskich blogach już wtedy, gdy w polskim kulinarnym internecie blogi dopiero raczkowały, a o zawodowym podejściu do fotografii kulinarnej nikt wcale nie myślał (poza zawodowcami może, ale bardzo nielicznymi - wtedy wśród zawodowych fotografów panowała taka opinia, że fotografowanie żarcia jest poniżej godności, bo oni to przecież ARTYŚCI Śmieszne, ale prawdziwe ).
Poza tym do Internetu międzynarodowego najczęściej trafiają zdjęcia już "zawodowych fotografek kulinarnych", które z pełną świadomością chcą wyjść poza granice, dlatego też może się wydawać, że Rosjanki są bardziej utalentowane fotograficznie

Spokojnego poniedziałku, Dziewczyny i Chłopaki, i pysznego tygodnia! Bo jakże by inaczej!

 

O lustrzanej polewie: jak ugryzę, to uwierzę
Między innymi dlatego, że przypadkiem wiem, jak powstają te profesjonalne fotografie kulinarne

O Rosjankach z aparatem fotograficznym - akurat nie miałam tu na myśli fotek żarcia, tylko te niebywale klimatyczne pejzaże, na przykład z dziećmi/zwierzakami na pierwszym planie. Kompozycja chwyta za serce, jakość rzuca na kolana. No i trochę to jednak trudniejsze od nawet tych najbardziej profesjonalnych zdjęć przedstawiających żarełko (gdzie w większości przypadków to żarełko z fotki zdecydowanie nie nadawałoby się do zjedzenia).
Ale z drugiej strony... photoshop to naprawdę potężne narzędzie w rękach znawców tematu

EDIT: no i znowu będę czekać, aż się ktoś ulituje i coś tu wklepie w ramach wymiany zdań (albo przepisów)...?
Ech z wami to naprawdę ręce opadają

 

Wczoraj od tak kupiłam kaszę mannę,nie wiedząc o zamieszczonym tu przepisie

Jutro robię deser Prosty,pyszny,szybki. Coś idealnego

 

Zizzie, i co z testami kulinarnymi?
nie nadają się?
ja do poniedziałku założyłam strajk - niech inni pourzędują w kuchni,
niestety sprzątanie kuchni po ekscesach gastro spadnie na mnie

 

Hmm... na moje ekscesy nikt nie narzeka. BA - wręcz jest zrozumiałe, że ktoś potem musi posprzątać tę górę garnków i na pewno nie twórca...

 

Testy w toku
Ciasto brzoskwiniowe wydało mi się za mało brzoskwiniowe... jutro zmienię jeden składnik i się okaże, co wyjdzie

A brownies zwyczajnie mi się przepiekły - dziwne trochę, bo zwykle czasy podane przez Kathi pasowały. Ale to pewnie mój obecny piekarnik ma jakąś szatańską moc.
Więc korzystając z faktu, że do niedzieli mam jeszcze mojego warszawskiego gościa, powtórzę najpierw obydwa wypieki ze zmianami, a później - jeśli okażą się dobre - powieszę tu przepisy.
Jestem uczciwym i przyzwoitym królikiem doświadczalnym

 

szkoda tylko, że to nie odbywa się z wzajemnością, po swoich ekscesach też muszę osobiście posprzątać

królik dośwadczalny - koneser?
próbuj, próbuj - twoje przepisy idealnie się sprawdzają, nie są potrzebne wariacje na temat...
możesz sobie podać łapkę z moją córą, obydwie kochacie gorzką czekoladę

 

Jak ja się biorę za sprzątanie to potem jest narzekanie.
Gdzie są pokrywki? Zwariowałeś? Tu były patelnie. No to gdzie są patelnie? Przecież to nie miejsce na nie! Nie mogę znaleźć oleju!!! A nie... sama go tu dałam...
Pomijam fakt, że przynajmniej wtedy mieści się wszystko i po otwarciu szafki nie trzeba się bawić w szalonego bramkarza...

 

nooo......
nie wierzę, że nie potrafisz fachowo i porządnie zaprowadzić ładu w kuchni, szczególnie jak sam nabałaganisz

 

Znana taktyka
Nie ty jeden, MODzie Szanowny, na to wpadłeś
Każda normalna kobita woli już sama się mordować, niż później poprawiać po takim spryciarzu

Królik doświadczalny - poszukiwacz
Wyszukuję przepisy, które mi brzmią interesująco, testuję... a później nie mam z kim się podzielić, więc ten wątek to dla mnie zbawienie. Nie bywam na forach dla kuchennych zapaleńców, bo ja się tylko tak bawię i nie traktuję gotowania śmiertelnie serio.

A przepisy testuję przed powieszeniem choćby dlatego, że często znajduję coś za oceanem, a tam wszystko inne niż na starym kontynencie. Nie będę ludzi narażać na porażki kulinarne, sama je biorę na klatę

 

ZAPRASZAM na chłodnik, wygłodniały labuś czeka na gości

 

A czy wraz z chłodnikiem i labusiem oferujesz nocleg? (Mąż niekonieczny w pakiecie )

 

No i przylazłam z przepisem, skoro się sezon warzywny zaczął:

Zupa krem z cukinii z serem topionym


Składniki

• 3 cukinie
• 1 cebula
• 3 ząbki czosnku (może być więcej)
• 3 serki topione (muszą być o wyraźnym smaku)
• 1 duży ziemniak
• vegeta/sól/kostki rosołowe - co kto lubi jako doprawienie zupy
• olej/oliwa lub masło (wtedy się nie nadaje jako chłodnik jednak)
• bulion warzywny (mile widziany rosół)
• warzywa - takie jak do zupy (kalafior, marchewka itp.)

Cebulę i czosnek pokroić i podusić na oleju/maśle z warzywami, podlewać wodą.

Dołożyć ziemniaka pokrojonego w kostkę, dolać wody, doprawić do smaku dodać kostkę bulionu i gotować 5 minut.

Cukinię obrać, pokroić wzdłuż, wykroić miąższ , pokroić w kawałki. Dorzucić do zupy.
Gotować do miękkości. Pod koniec dołożyć 3 serki topione. Zmiksować. Warto dodać kawałek ostrej papryki przed zmiksowaniem.

Osobiście gotuję osobno ziemniaki w kostkę i dorzucam do tej zupki, mój ją woli z grzankami. Bardzo dużo zależy od tego jakie serki kupimy.

 

No, jak od Surrealnej i w dodatku z serkiem topionym, to chyba muszę spróbować tej zupki
Serek topiony jest w ogóle ogromnie przydatny... pamiętam taką zupkę tylko z serka, pyszna była

 

Mili podała przepis na krem z cukinii, a ja robiłam wczoraj prawie identyczny krem ze szparagów, różnica taka, że bulion był na włoszczyźnie i krem był beż ziemniaków, z grzankami, doprawić solą pieprzem i gałką
Warto po zmiksowaniu przecedzić przez sito, wtedy nie ma włókien, które jednak są w szparagach, zamiast serków można dodać śmietanę lub piankę mleczną, taką jak do cappucino
Zizzie , nic mi nie przychodzi do głowy z tym ciastem brzoskwiniowym, jedyne co, to nie dawać mąki ziemniaczanej, tylko na końcu dodać same brzoskwinie

 

Szparagi gotuje się na stojąco
Pamiętam, że przez długie lata nie miałam pionowego garnka i bardzo nad tym bolałam
A do tej szparagowej też się dodaje topiony serek...?

Co do ciasta brzoskwiniowego, to ja się w ogóle zastanawiam nad sensem tej mąki ziemniaczanej - uznałam, że wiąże sok, bo temu ciastu naprawdę czego jak czego, ale wilgotności nie brakuje. Może rzeczywiście trzeba ją pominąć - chyba się jeszcze nie zniechęciłam na amen (bo nadal mam ochotę na takie ciasto o brzoskwiniowym smaku), więc spróbuję bez tej mąki. Jak wspomniałam, ryzyko niewielkie, bo ciasto tanie jak barszczyk i dodatkowo szybkie w produkcji.
O wynikach zamelduję

EDIT: a tak w ogóle to ja lubię przecieranki Mogą nawet być bez grzanek

EDIT 2: doczytałam o serku. To chyba wyczuwalnie zmienia smak, taki serek? Tzn w porównaniu do śmietany?

 

Ja tam nie bardzo się znam,ale jakby z tych brzoskwiń zrobić mus i ten mus dodać do tych suchych składników i trochę brzoskwiń w kawałkach,żeby było widać co się je. Tak sobie tylko pomyślałam. A mus z brzoskwiń to jak tam się robi, to będziesz wiedzieć lub zapytasz wujaszka

 

Szparagi podduszałam na maśle z cebulą pokrojone na 2 cm kawałki, beż większego znaczenia wielkość, potem zalałam bulionem warzywnym i po 10 min zmiksowałam, dałam 2 pęczki szparagów na 1 l bulionu, serków nie dawałam z wiadomych powodów, jedni dostali z pianką mleczną, drudzy ze śmietaną i do tego grzanki
carlain, podejrzewam piekny zakalec, który nawiasem mówiąc uwielbiam, ostatnio mi nie wychodzi

 

Coś źle napisałam. Może i tak, napisałam,że nie bardzo się znam. Bo nie rozumiem? Zakalce się wyrzuca a nie uwielbia

 

Tzn tak to wszystko razem wymieszać...?
A ciekawa jestem, co z tego wyjdzie
Tzn czy ciasto nadal pozostanie ciastem
Już wiem: zrobię dwie połówki, jedną bez mąki ziemniaczanej, a drugą wymieszaną z musem plus kawałki
Na szczęście składniki można podzielić, bo jajek nie ma

No tak, do miksowania można dowolnie te szparagi potraktować
Ale ja kiedyś chciałam ambitnie ugotować szparagi dla gości według książki kucharskiej i się okazało, że wszystkie moje garnki są za niskie.
Bardzo byłam zawiedziona

EDIT: zakalec jest pyszny