krasnoludek10

A u mnie łatwiej się ogląda komedie rosyjskie (jak na razie oglądaliśmy tylko komedię) Kamel, ty farciarzu U mnie od biologii się przez trzy lata pani zmieniała i od rosyjskiego Pan od polskiego i pani od angielskiego mi się zmienili gdzieś około 1 - 2 klasy

 

No w sumie, jutro o tej porze też będę siedzieć na kompie po treningu, ale nie ogłaszam tego światu. Nie znam tego czasu, za to nie trawię strony biernej, a szczególnie nieszczęsnego "being" rozwala mnie to, w ogóle strona bierna jest bez sensu w przetłumaczeniu na polski. Chyba wolę mowę zależną, ale do tego też trzeba mózg wytężyć.
Ja pani na ruskim po angielsku odpowiadam, bo rozumiem jej pytania tylko odpowiedzi nie umiem ułożyć, a na sprawdzian zawsze jestem obładowana ściągami, wiem, że będę żałować, ale ja mam cały czas angielski w głowie i mi ciężko się zabrać. Harry Potter.<3 Nie powiem mam bzika na tym punkcie, ja wszędzie widzę rzeczy związane z HP. Moze przeczytam po angielsku, ale w wakacje na spokojnie, bo teraz mam czytam lekturę, która zwie się "Yellow bahama w prążki". A teraz powiedz mi co się znajduje w Dover? Takie rzeczy trzeba wiedzieć na olimpiadzie.

 

nie wiem co jest w Dover moze jakas znana zatoka?

strona bierna nie jest zła, często używana nawet przeze mnie, a mowa zależna...to trzeba po prostu wkuć, co jak i gdzie się zamienia
I tak najgorsze są tryby warunkowe : d, znaczy nie 0 i 1, zabawa zaczyna sie w 2,3 i mix

Co to za lektura Nie znam w ogóle, teraz mam Makbeta czytać, powinno pójść szybko xd

 

To jakieś miasto gdzieś ogólnie w UK. Nadal nie wiem, dowiedziałam się o istnieniu takiego miasta na olimpiadzie.
No właśnie trzeba wkuć, ja musze to jeszcze trochę utrwalić. Ja tam wolę tryby warunkowe. 2 jest banalny, a 3 no taki mix niezły, ale do wkucia. Mnie się miesza mowa zależna ze stroną bierną czasem, więc może dlatego czasem ich nie trawię.

Hej Tomek! Ty żyjesz w ogóle? Bo Cię coś nie słychać. Miłego!

 

Miłego sąsiedzi ! Dla mnie pisanie jest dość trudne a w czytaniu i w ogóle to zrozumienie pytań i tekstu w angielskim Warunkowych nie rozumiem niestety Mowy zależnej nie pamiętam, strony biernej jeszcze nie mieliśmy i chyba nie zdążymy z całą gramatyką O ! I wkuwanie słówek i zwrotów z rozdziałów bo nieregularne czasowniki jeszcze można znieść !3, 4 to u mnie maksimum

 

Hej Tomku!
Widzisz ja za to "kwiczę" przy przedmiotach ścisłych. Fizyka to piekło, z którym jakoś sobie radzę, gorzej z matmą. Jedyny przedmiot ścisły, który ogarniam to chemia. Ja akurat do języków mam głowę i lubię je, ale najbardziej angielski. Łatwo mi cokolwiek zapamiętać, nawet głupie detale. Nawet pamiętam jaka pierwsza zagroda mi wyszła w tajemniczym stajennym. Tak to trochę chore.
Miłego!

 

a mi o dziwo wychodzi z egzaminu gimnazjalnego (kilka już rozwiązywałem) jakoś dziwnie Z podstawy lepiej z angielskiego, a z rozszerzenia - rosyjskiego Z matmą to mi średnio Fizyka - na 3, chemia - na 4 chyba, geografia - na 3,4 ; biologia - na 3 . Kiepsko u mnie z przyrodą I mam kłopot - w lutym zmieniają nam PEG(przygotowanie do egzaminu gimnazjalnego) i nie wiem na co Na fizykę, na chemię czy na obydwa a przede wszystkim - czy już powtórki czy kończymy te przedmioty A z bioli zostały nam tylko podsumowanie z genetyki (w środę), po feriach sprawdzian, potem zaczynamy z ekologią, potem ewolucjonizm (albo na odwrót) i chyba nie będzie relacji człowieka ze środowiskiem

EDIT : Nieee ! jestem skończonym idiotą !!! Angielski - podstawa i rozszerzenie - pała

 

Tomcio noo, jak to jedynki

 

oj, trudny wybór z tym liceum w Warszawie, trudny Z rosyjskim to ciężko wybrać, zwłaszcza jak się nie wie kim chce być w przyszłości

EDIT : Kamil - a uczyłem się chyba o ile dobrze pamiętam - po prostu kiepski dzień

 

Hej Tomku! Ano kiedyś trzeba decyzję podjąć, masz już niewiele czasu, ale to nieuniknione. Ja zawsze byłam przekonana, że pójdę na prawo, teraz już nie jestem w 100% pewna czy na pewno to jest moja ścieżka życiowa. Ciągnie mnie do zawodów raczej nietypowych, ale czy potem znajdę taką pracę w Polsce? Nie wiem. Na pewno masz już jakieś perspektywy, więc zrób sobie a la drzewko decyzyjne, patrz na siebie, nie na innych, bo życia za Ciebie nie przeżyją. To jest ogólny wybór, ale jednak bardzo wpływający na przyszłość. Trzymaj się! Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia życzę.

 

a ja dopiero w czwartek (może) na GW zrobię test predyspozycji zawodowych w szkole A jak nie to dopiero w lutym

 

ja miałem trudny w w moich okolicach to nie wyobrażam sobie jak jest w Warszawie, tam jest pewno mnóstwo dobrych szkół, ale tomek, głowa do góry : D weź sobie jakiś fajny profil i do przodu Xd

 

z tym że do żadnego się nie nadaję I właśnie po to robię ten ,,głupi'' test predyspozycji zawodowych Może coś mi podpasuje Na razie z netowych wychodzi mi kasjer,sprzedawca, bibliotekarz, księgowy aż do prawnika i agentów wszelkiego rodzaju

 

Sprzedawca to bardzo pasjonujący zawód .... A zawsze chciałam być księgową zostałam zdegradowana

 

a kim jesteś ? Ale te zawody... to chyba głodówkę mają jako haczyk

 

no mi zawsze wychodziło coś z biol-chem choć sprzedawca, kasjer, brzmią intrygująco

 

Hejka! W każdym razie nie życzę Ci zostania sprzedawcą czy kasjerem, bo powiem Ci, ze to naprawdę "pasjonujący" zawód. Według podręcznika od angielskiego shop assistant* jest dull** i się w 100% z nim zgadzam. (kocham czasem poużywać sobie sobie angielskiego tak bez powodu, więc uznaj to za bardzo normalne moje działanie. ) Wolałabym agentem zostać. Miłego!

* sprzedawca
** nudny, monotonny itp.

 

O.......... czyli nowy.... młody.... wykształcony.... agent Tomek nam się szykuje.
To ja już się bojam i znikam.

 

bacowa - nie bojaj się Bardziej mnie obchodzi wynik testu w szkole, u psychologa

 

Taaa - nie bojaj, a jak z testu wyniknie, że jednak ....