Konkurs Konkurs - 12 WIGILIJNYCH POTRAW

Temat na forum 'Oficjalne konkursy forum' rozpoczęty przez użytkownika TL_Mouse, 3 grudnia 2014.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.
  1. wiosenny_ogród

    wiosenny_ogród Forumowy żółtodziób

    Na farmie wielka impreza, wszyscy zajeżdżają czym mogą. Sanie, limuzyny, największą furorę zrobił Zenek traktorzysta ze swą furmanką. Większość zwierzątek wybrała się pieszo, bo wiadomo po ostatnim dni wielkiego gotowania,może być zabawa do rana. W spółdzielni dzielnie czekali wszyscy, aż zjawi się sowa Eleonora z przepisami na nowe dania. Cała mokra i zziębnięta przyleciała i oto takie dania podyktowała:
    - czarodziejski kompot ze śliwek i winogron,
    - grzyby faszerowane kozim serem ze szpinakiem,
    - pierogi z kapustą i grzybami,
    - jajka w sosie musztardowo-miodowym z burakami.
    Największe poruszenie wywołał czarodziejski kompot, lecz mądra sowa rzekła - Kompot na samym końcu będziemy gotować, bo każdy by go chciał potem popróbować.
    Na pierwszy ogień poszły grzyby.
    - Ale skąd wziąć grzyby - zastanawiały się zwierzęta.
    - Wiem ! - Koza zrzędziła ostatnio jak to się musiała napracować przy wekowaniu. Pójdziemy do niej i niech wyciągnie ze swojej spiżarni - Swoją drogą dobrze zaopatrzonej- przemówił wilk.No to komu w drogę temu czas-Pół godziny później był już spowrotem z grzybami. Kogut przygotował liście szpinaku zblanszowane czosnkiem na masełku. Do szpinaku dodał kozi ser-który tym razem okazał się wybornie smakować. Wymieszał. Kura Julka wyciągnęła grzyby z zalewy wydrążyła dziury na farsz i z czułością je nafaszerowała. Ale pięknie się błyszczały,ale jeszcze lepiej będą smakowały.
    Po drodze ku gospodzie szedł miś, pyszny ten miodek dziś- myślał sobie. A może by tak tylko paluszek zamoczyć - Nie, nie bo zjem cały.
    Owca Benia włożyła do garnka jajka by je ugotować. w drugim garnuszku postawiła 1/2 L wody dodała słoiczek musztardy i słoiczek miodu oczywiście niepełny! - Znowu mis wyjadł miodek!
    Czerwone buraczki pokroił w plasterki. Skroiła je sokiem z cytryny i oprószyła cukrem. łożyła wszystko na tacy,by cieszyli się rodacy.
    W młynie pszenica na mąkę zmieloną, młynarz przyniósł ją do gospody. Krowa,kura i świnia dzielnie zabrały się do pracy. Mąkę z wodą, jajkiem wymieszały i gotowe ciasto już miały. Na stole je rozwałkowały i kółeczka wycinały. Na farsz kapustę i grzyby gotowały. Oj nieładny był to zapach, ale krowa tak to doprawiła e wspaniale smakowało. Do kółecek wkładały trochę farszu i sklejały brzegi
    - Ej Zuzia - kurza krzyczy na świnkę- przecież musisz mocniej sklejać bo się rozgotują.
    - Dobra Gienia. Patrz swojej roboty. Moje pierogi się nigdy nie rozklejają.
    W taki oto sposób pierogi były już gotowe. No i został już tylko czarodziejski kompot. Pilnie strzeżona to receptura, ale koza z okazji świąt postanowiła uchylić rąbka tajemnicy - Moi mili, dokładnej receptury wam nie podam, ale sposób przygotowania czemu..
    Do miedzianego kociołka włożyła śliwki, oczywiście pozbawione pestek, i winogrona. Powolutku podgrzewała owoce wymieszane z cukrem i odrobiną wody. Cały kociołek przykryła dziwną przykrywką, z której wychodziły rurki. Tak podgrzewała dłuższy czas aż przemówiła - Jeszcze chwilka a czarodziejski napój będzie gotowy- mówiła podstawiając karafki pod jedną z rurek.
    - No i jest - patrzyły jak do buteleczek leci płyn. Każdy chciał spróbować, ale koza przezornie rzekła - Najpierw przygotujmy wszystko na święta, bo napój ten czasem odbiera siły do pracy - mrugnęła do nich oczkiem.
    Wszyscy prędziutko wykonali zadania, stół pokrył się białym obrusem, który krecik wyprodukował w swojej tkalni. Zapalono świece z pszczelego wosku, aż wreszcie stół pokryły pyszne dania. Przy dźwiękach kolędy każdy dostał szklaneczkę z kompocikiem na wyostrzenie apetytu. jak rzekł niedźwiadek. Rozpoczęto świętowanie
    bo to przecież Wigilia, a pierwsza gwiazda pięknie oświetlała dolinę. Tak ucztowali i śpiewali, aż wszystkie dania zostały zjedzone. Była już późna noc, gdy większość kładła się spać. Nastał ranek Bożego Narodzenia. Niejeden mieszkaniec doliny cierpiał z nadmiar szczęścia dnia wczorajszego, ale tą Wigilię zapamiętają na długo. Tymczasem mieszkańcy doliny życzą wszystkim farmera i farmerką oraz ich rodziną Wesołych Świąt.
     
  2. monia1125

    monia1125 Hrabia forum

    Świąteczna księga marzeń c.d. 2

    W ciszy poranka wszystkie zwierzątka obudziło ciche kwilenie, niczym płacz dziecka, ale przecież w stodole nie było dzieci..
    - Joł, joł, joł wstaaawać ziomy, no lenie wstawać – to mały świetlik budził wszystkich, trochę zachrypniętym szeptem, gdyż nie doszedł jeszcze do siebie po nocny, nurkowaniu w śniegu.
    - A coś ty taki ranny ptaszek, no – kłapnął wilk gdy świetlik podleciał zbyt blisko jego nosa.
    - No ja ci joł joł joł dam ptaszka! – i za chwilę doszłoby do kłótni, gdyby w powietrzu nie zabrzmiało głośne kwilenie dziecka. Zwierzątka jedno przez drugie zerwały się, i otoczyły nocnych gości wianuszkiem.
    - Dziecko, to prawdziwe żywe dziecko! – zatoczył się ze zdziwienia koń.
    - Gruhuuuuuuu gruh, no, no, to się porobiło –odezwał się gołąb.
    - Ale, ale ono jest malutkie nie będzie ciągło nas za ogonki? – zapytały króliczki.
    Wszystkie zwierzątka z ciekawością patrzyły na rodzinę. Wszystkie zwierzątka zastanawiały się, czy to chłopiec czy dziewczynka, w stajni wrzało jak w trochę ściszonym ulu. Nawet pająki zjechały na swoich niciach żeby zobaczyć dziecko. W powietrzu unosiła się atmosfera oczekiwania, pomieszana z radością. Kogut wrócił z obchodu farmy, zrobił już zwyczajową pobudkę, podszedł do kwoki i tedy z wrażenie potknął się i wywrócił, zaczął piać na całą stajnie
    - Kukryku! Co to znaczy! Kto tu wpuścił tych ludzi, a co to za dziecko?!?! – Kogut nocą oczywiście spał snem kamiennym, a kury dla świętego spokoju postanowiły go nie budzić, gdyż kogut uważał się za niekoronowanego króla stodoły.
    - Koko, jakiś koko stary takiś kokoko głupi! – zagdakała kura.
    W stodole zawrzało, do tego całego zamieszania świnka chcą coś więcej zobaczyć przewróciła kilka wiader, dziecko zaczęło płakać, i na to całe zamieszanie wszedł do stodoły farmer.
    - Do stu tysięcy kaszek pirackich co tutaj się dziej! Spokój! – zaległa całkowita cisza, nawet świetlik się nie ruszał, tylko dziecko płakało, wystraszone hałasem.
    - Ja przepraszam że wtargnęliśmy z żoną, ale w domu nikt nie otwierał, a żona zaczęła rodzić, dziś w nocy w pana stodole przyszła na świat się moja córeczka Marysia. Gdyby nie pana zwierzęta zamarzlibyśmy na śniegu, nie wiem jak mam dziękować, jeżeli przeszkadzamy zaraz odejdziemy.. – na taką deklarację znowu wszystkie zwierzęta się rozkrzyczały, oczywiście ludzie nie mogli słyszeć krzyków, tylko odgłosy rżenie konia, gdakanie kur, pianie koguta.. Gospodarz w szoku ogarnął wzrokiem całą stodołę, oparł się o drabinę, a potem zaczął się śmiać. Wszystkie zwierzęta stały w szoku z otwartymi ustami.
    - Zapraszam do domu, odpocznie, żona zrobi obiad, przecież w taką pogodę z malutkim dzieckiem nigdzie was nie puszczę, zostaniecie z nami do świąt, to w końcu już za niecały tydzień. Zapraszam, zapraszam. Zaprowadzę państwa do domu i wrócę nakarmić zwierzęta.
    Gdy gospodarz wyszedł z przybyszami ze stodoły, zapadła cisza. Wszystkie zwierzęta zastanawiały się co teraz będzie, jak będą wyglądać święta.
    - No i wszystko dobrze się skończyło, ja wam mówiłem ze tak będzie! – wykrzyknął stary koń.
    - Koniu.. – jęknęły zwierzęta i wszystko zaczęło toczyć się normalnym trybem, przyszedł gospodarz, nakarmił zwierzęta i zamknął stodołę.

    ***

    - Mamusiu, czy taki małe dziecko cały czas śpi? A proszę pani, a ona dużo je? – Zosia i Zuzia cały czas zasypywały swoją mamę i mamę małej Marysi pytaniami.
    Obie kobiety siedziały razem uśmiechnięte, mama dziewczynek wyciągnęła wszystkie ubranka które kiedyś nosiły jej córeczki.
    - Jak się cieszę że komuś się przydadzą – powiedział ofiarując ubranka młodej mamie.
    Kiedy malutka zasnęła po karmieniu, wszystkie panie przeniosły się do kuchni.
    - Co to jest? – zapytała kobieta wskazując na księgę.
    - To jest Magiczna Księga – odpowiedziały chórem Zosia i Zuzia. – Ale chyba się zepsuła – dodała Zuzia – bo od kilku dni nie pokazuje żadnych przepisów, ani w ogóle nic, poza tym co już pokazała.
    - Czy mogę ją obejrzeć? – Dziewczynki wzięły księgę i siadły razem z mamą Marysi i zaczęły oglądać księgę.
    - Mamo! Mamusiu! Choć zobacz! Pokazały się cztery nowe przepisy! Teraz będziemy mieli 12 przepisów na 12 dań wigilijnych! – zapiszczały z radością dziewczynki.
    - W takim razie, skoro mamy przepisy na 12 potraw musimy je spisać w oddzielnej książce, takiej z przepisami, żeby każdy farmer, i farmerka mogli ją mieć. – powiedziała mamusia, biorąc księgę aby przeczytać przepisy i od razu przepisać je do nowej książki kucharskiej.
    A przepisy prezentowały się następująco:

    Kutia
    • 1 szklanka pszenicy (bez łusek)
    • 1 szklanka maku niebieskiego
    • 1/2 szklanki płynnego miodu
    • 10 dag orzechów włoskich (można dodać też orzechy laskowe)
    • 5 dag rodzynek
    • 1 laska wanilii
    • inne bakalie według własnego uznania, np. sparzone i obrane migdały, 4 daktyle, 4 figi
    Najpierw wypłucz pszenicę, namocz w zimnej wodzie na całą noc (co najmniej 6 godzin), gdyż musi zmięknąć W dniu następnym zalej pszenice wrzątkiem (co najmniej 2 litry, w innym wypadku może się przypalić), gotują około 1 godziny pod przykryciem na małym ogniu czasem mieszając. Ziarna powinny być miękkie, ale nie rozgotowane. Po ugotowaniu odcedź pszenicę oraz ją wystudź. Równocześnie możesz zajmować się makiem oraz bakaliami (wymagają także moczenia). Mak wypłucz i zalej wrzącą wodą, raz zagotuj. Odstaw na kilka godzin. Odcedzony i odsączony mak (najlepiej na sicie) należy zemleć 3-4 razy w maszynce do mięsa, pamiętaj o użyciu sitka z drobnymi oczkami. Rodzynki wypłucz i zalej ciepłą wodą. Odstaw na 25 minut. Potem dokładnie odsącz np. a papierowym ręczniku. Orzechy lekko podpraż w piekarniku, następnie posiekaj. Migdały sparz wrzątkiem, obierz ze skórki i również posiekaj. Jeżeli dodajesz daktyle i figi, czy inne suszone owoce, pamiętaj aby pokroić je w paseczki lub kostkę. Laskę wanilii rozetnij Wzdół i czubkiem noża wybierz ziarenka. Następnie wymieszaj wszystkie składniki. Przełóż powstała masę do miski, przykryj i odstaw do lodówki. Kutię można podawać bezpośrednio z lodówki, na godzinę przed podaniem wyciągnąć (aby osiągnęła pokojową temperaturę). Z wierzchu można przyozdobić całymi bakaliami bądź orzechami.
    Uszka z grzybami do barszczu świątecznego
    • 1 kg ciasta na pierogi wg przepisu babci lub prababci
    • 300g suszonych prawdziwków
    • 3 duże cebule
    • łyżka masła
    • sól, pieprz
    Grzyby gotujemy aż będą miękkie, odcedzamy (wywaru nie wyrzucamy, przyda się do zupy grzybowej), mielemy w maszynce do mięsa z drobnym sitem. Cebulkę kroimy na bardzo drobną kostkę, następni podsmażamy do zeszklenia na maśle. Wystudzoną cebulkę łączymy z grzybami, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Następnie zarabiamy ciasto na pierogi. Dzielimy na 4 części, 3 chowamy w misce którą przykrywamy (żeby ciasto nieobeschło), a jedną cienko wałkujemy. Tniemy na równe kwadraty o wymiarach 3 cm na 3 cm, rozkładamy farsz. Zlepiamy pierożki tak aby wyszły trójkąty, następnie łączymy „uszy”. Powtarzamy czynności aż skończy nam się ciasto. Jeżeli robimy pierogi wcześniej podsypujemy tacki mąką układamy na nich pierogi, tak aby się nie dotykały i wkładamy na 2 h do zamrażalki. Kiedy pierogi będą zamrożone przekładamy je do pojemników i tak mogą czekać na Wigilię. W wigilię tuż przed gotowaniem wyciągamy pierogi, gotujmy w lekko osolonej wodzie, wrzucając do wrzątku czekamy aż wypłyną. Uszka najlepiej podawać z barszczem.

    Postne pierogi z suszonymi śliwkami
    • 1 kg ciasta na pierogi wg przepisu babci lub prababci
    • 70 suszonych śliwek (jeżeli są to małe śliwki wtedy musimy mieć 140 sztuk)
    • cukier
    • skórka z pomarańczy
    • 35 łyżeczek kwaśnej śmietany
    Jest to przepis na pyszne pierogi z suszonymi śliwkami, ich wykonanie jest bardzo szybkie i proste. 70 suszonych śliwek rozkładamy na tacce posypujemy cukrem i skórką z pomarańczy. Ciasto wałkujemy, następnie szklanką wykrajamy pierogi. Na każdy placek kładziemy śliwkę (jeżeli są małe to dwie), sklejamy. Gotujemy wodę w garczku, następnie do gotującej wody wrzucamy pierogi i czekamy aż wypłyną. Podajemy polane kwaśną śmietaną i posypane cukrem.

    Wigilijna rybka w panierce
    • 10 porcji z płatów rybnych (może być karp, mintaj, sola – co kto lubi)
    • 3 jajka
    • mąka
    • bułka tarta*
    • sól
    • margaryna do smażenia
    • szczypta wegety
    • szczypta pieprzu
    Jeżeli ryba była wcześniej mrożona, wieczorem w dzień przed smarze nim wyciąg ją z zamrażalnika, aby roztajała. Pokrój płaty rybne na 10 porcji, posól z obu stron. Przygotuj patelnie, 3 półmiski lub głębokie talerze. Do pierwszego talerza wbij 3 jajka, roztrzep je dodając szczyptę wegety, oraz szczyptę pieprzu. Do drugiego talerza wsyp 9 łyżek maki, do kolejnego 9 łyżek bułki tartej. Rozgrzej patenie, a na niej pół łyżki margaryny. Rybę zamocz najpierw z obu stron w mącę, potem w jajku a na końcu w bułce tartej po czym smaż na średnim ogniu na złoty kolor. Przewracaj bardzo delikatnie, gdyż panierka lubi odchodzić. Do żaroodpornego naczynia włóż pół łyżki margaryny, rozetrzyj po spodzie i przekładaj do niego upieczoną rybę (trzymając naczynie na bardzo małym ogniu – tak aby trzymało temperaturę). Podawaj z tłuczonymi ziemniakami i kapusta.
    * Bułkę tartą możesz zastąpić bardzo drobno pokruszonymi płatkami kukurydzianymi, lub jeżeli wolisz zamiast bułką ponownie otoczyć rybkę mąką.
    Gdy mamusia skończyła przepisywać, zawołała dziewczynki. - Teraz musimy wykonać wszystkie potrawy a zwłaszcza te których jeszcze nie mamy, w końcu Wigilia za dwa dni!
    - Czy mogę wam pomóc? – zapytała dość nieśmiało mama Marysi.
    - Tak mamusiu, zgódź się!
    - Dobrze już dobrze, dziewczynki spokojnie, każda z was będzie mi potrzebna, a wasza pomoc na pewno się przyda.
    I wszystkie cztery kobiety zabrały się za przygotowania, w kuchni unosiły się i mieszały cudne zapachy wielu potraw. Mężczyźni sprzątali cały dom i obejście, wymietli wszystkie kurze. Tatuś był zadowolony że nie musi robić wszystkiego sam, a tatuś Marysi cieszył się że jest pomocny. Tylko Marysia spała spokojnie w łóżeczku, nieświadoma niczego, śniąca o zabawach z aniołami..

    ***

    A tymczasem w stodole panowała cisza i wielki smutek. Zwierzątka były apatyczne, co chwila wybuchały spory i sprzeczki, nawet króliki przestały mówić chórem. Kogut pogonił kury do sprzątania, nawet koń zgubił gdzieś swoje przekonanie że wie wszystko. Tylko gołąb i świetlik cały czas starali się podnosić wszystkich na duchu, próbowali coś wymyślić.
    - Gruuhuu nie poddawajmy się, musi być jakiś sposób!
    - Joł, joł, joł! No myślmy bracia, ziomy i ziomaki, myślmy wszyscy, przecież musi być jakiś sposób!
    - A gołąb, daj już spokój, przepadło – powiedział koń.
    - Nic nie poradzimy muuuoże za rok się uda – zamuczała smutno krowa
    - Eh, i teraz nikomu już nie wyjaśnię że jestem wegetarianinem – zapłakał w koncie koń
    - Koko kogut się całkiem załamie – zagdakała któraś z kur – wyrwie sobie wszystkie piórka z ogona – dodała kolejna kokoszka
    - hruuum, hrummm, hrummm – płakał w koncie świnka
    - przesuń się, nie to ty się przesuń, posuń się nie to ty się posuń, to moje miejsce, odsuń się – cały czas kłóciły się króliki.
    Nic nie zapowiadało pozytywnego końca. Zwierzątka były smutne, nawet gospodarz zauważył zmianę w zachowaniu zwierzątek, wcześniej podbiegały do niego, wydawało mu się ze chcą coś powiedzieć, a teraz w dzień Wigilii gdy przyszedł je nakarmić żadne nie podbiegło na przywitanie. Gospodarz wychodząc powiedział: „Wesołych świat”, i wydawało mu się że zobaczył łzę w oku gołębia.

    ***

    - Mamo jest! Pierwsza gwiazdka jest! – zawołały chórem dziewczynki
    - W takim razie podejdźmy do stołu – zakomenderował odświętnie ubrany farmer.
    Cała rodzina i ich goście odmówili modlitwę, tatuś odczytał fragment ewangelii mówiący o narodzinach Bożego Dzieciątka. Wszyscy przełamali się opłatkiem i zasiedli do Wigilii. A na stole stało 12 potraw goździkowe ciasteczka Wigilijne, makowiec zawijany, piernik miodowy , kutia, krokiety ze szpinakiem, kapustą i grzybami, pierogi Wigilijne z jabłkami, kapusta z grochem prababci Anny, wigilijna rybka w panierce, uszka z grzybami do barszczu świątecznego, postne pierogi z suszonymi śliwkami, kompot z owoców suszonych z pomarańczami, zapiekanka orzechowa (również dla zwierzaków).
    P uroczystej kolacji, wszyscy zajrzeli pod choinkę a tam prezenty. Każdy z radością rozpakował drobiazgi te mniejsze i te większe. I wtedy mamusia wstała od stołu i poprosiła wszystkich aby poszli się ubrać. Następnie wzięła zapiekankę orzechową (a było jej bardzo dużo), i niosąc pod nosem kolędę wyszła z domu, a za nią cała rodzina. Ku zdziwieniu domowników mamusia zaprowadziła ich nie gdzie indziej a do stodoły. Farmer otworzył wrota, a tam cisza. Wszystkie zwierzątka siedziały w środku, w kole i wydawało się jak by płakały.
    - Witajcie, moim mili pewnie mnie nie zrozumiecie, ale wielka księga powiedziała że mamy się z wami podzielić specjalnym daniem. Wobec tego przynoszę je do was, Wesołych Świąt. – mamusia już chciała wychodzić ale dziewczynki i reszta stwierdzili ze pobędą jeszcze ze zwierzętami.
    Pierwszy do zapiekanki podszedł gołąb spróbował i zawołał na całe gardło – gruhuuuuuu gruhuuuu jesteśmy uratowani! To nasza specjalna potrawa! Koniu mądralo choć spróbuj.
    Zwierzęta kolejno podchodziły do potrawy próbowały a każde z nich wykrzykiwało z zachwytu. Na samym końcu podszedł świetlik, spróbował i zawołał.
    - Joł, joł, joł! Udało się! Patrzcie na ludzi chyba już nas rozumieją! Haaaa ziomki, jak ja was kocham!
    Farmer, jego żona i dzieci oraz rodzice Marysi, stali w osłupieniu, nie mogli zrozumieć co się dzieje, jednaka wspólnie wszyscy doszli do wniosku że nie mogą mieć tych samych halucynacji.
    Dziewczynki pobiegły do królików i kózek, mamusia rozmawiała z krową, tatuś prowadził rozmowę z koniem, mama Marysi z córeczką na rękach usiadła na słomie, otoczyły ją renifery i zaczęły śpiewać kołysankę dla małej. Tata Marysi dziękował świetlikowi i podziwiał jego odwagę. W całej radości i zamieszaniu, tej magicznej Wigilijnej nocy nikt nie zauważył gołębia, który zagruchał, cicho, szepnął Wesołych Świat i wyleciał ze stodoły. Gdy tylko łapkami dotknął śniegu zmienił się w Świętego Mikołaja, wszedł do domu, dołożył prezentów pod choinkę, zabrał Wielką Księgę Marzeń (którą często nazywają Wielką Księgą Farmeramy), uśmiechnął się pod nosem patrząc na książkę kucharska napisaną przez mamusię, podszedł do kominka, nadgryzł pozostawione dla niego ciasteczko i upił trochę mleka, po czym wyszedł z domu.
    Zwierzęta i ludzi zainteresował brzęk janczarów, wszyscy wyszli przed stodołę i zobaczyli jak wielkie Mikołajowe sanie, zaprzęgnięte w 12 reniferów, a każdy miał przyczepione do cugli janczary, unoszą się w powietrze, Mikołaj wychylił się, i krzyknął – Wesołych świat! Pamiętajcie ze cuda się zdarzają!
    Nad farmą jeszcze długo rozbrzmiewały kolędy, w tym ta najbardziej znana:
    Cicha noc, święta noc
    Pokój niesie, ludziom wszem
    A u żłóbka Matka Święta
    Czuwa sama uśmiechnięta
    Nad dzieciątka snem
    Nad dzieciątka snem

    Cicha noc, święta noc
    Pastuszkowie od swych trzód
    Biegną wielce zadziwieni
    Za anielskim głosem pieni
    Gdzie się spełnił cud
    Gdzie się spełnił cud

    Cicha noc, święta noc
    Narodzony Boży syn
    Pan wielkiego majestatu
    Niesie dziś całemu światu
    Odkupienie win
    Odkupienie win​

    nick: monia1125
     
Status tematu:
Brak możliwości dodawania odpowiedzi.