Karpiczka

No u Nas jest sporo czytelników

 

No ja mieszkam w małym miasteczku, więc i czytelników niewiele.

Co tam pójdę to nikogo nie ma.

 

U mnie nawet w małych są kary i te największe są w tych najmniejszych bibliotekach.

 

Kiedyś w tej mojej bibliotece mieli kary, ale wtedy było więcej ludzi czytających niż teraz. Przenieśli się w inne miejsce i wprowadzili system mailowy.

 

u mnie jest jeden komputer którego dotykać nie można, i nadal mamy karty nie wiem czy tylko ja tak mam ale zawsze jak tam jestem dziwnie mojej karty nie ma bo zawsze jest gdzieś przełożona

to tak jak ja z tym, że czasami na książki u nas się czeka miesiącami, poza tym sama dyrekcja biblioteki też nie za bardzo jest skłonna do zakupu nowych książek kupują te które mają najwięcej wypożyczeń, dlatego też mamy całą kolekcje harlequinów

 

Nie to my dostaliśmy karty do domu, więc nic nie ginie, ale nawet jak karty nie weźmiesz to wypożyczą Ci, niektóre Panie trochę się ciskają o brak karty, ale ostatecznie wypożyczają.
No u nas też nie są skłonni do zakupu nowych książek, zwłaszcza,że nie ma kto ich wypożyczać. No, a ja jak tam chodzę to już nie mam za bardzo co wypożyczać, bo większość już miałam.

 

aaaa to takie karty, nie, nie to my jeszcze mamy średniowiecze Mam podobny problem, niektóre książki to już po parę razy miałam moja ciocia jak pracowała u nas w bibliotece, opowiadała mi, żebym nie dziwiła się, że nie ma nowych książek bo dyrektorka kupuje książki z reguły oglądając okładkę i po tytule, nawet nie czyta opisu książki, i nie kieruję się tym na co jest zapotrzebowanie dlatego też mało u nas jest nowości, niestety głównie kupuje harlequiny....na nie zresztą jest podobno największy popyt.

 

Nie to u nas jak kilka razy pójdziesz i zapytasz o jakąś książkę (mimo,że wiesz,że nie mają) to jak mają fundusz na nowe książki to zapisują i sprowadzają. Przynajmniej tak jeszcze było kilka lat temu, teraz nie wiem czy dalej tak robią.

 

i tak właśnie powinno być, chociaż odrobine powinni sugerować się tym co chcą czytelnicy teraz zapisałam się do Biblioteki w Warszawie ale po fakcie okazało się, że w tygodniu jest czynna tylko do 15..a ja pracuje to 17, więc szukam jakieś w okolicy mojej pracy

 

Powinno, ale niestety nie zawsze tak jest.

Ja muszę też znaleźć jakąś inna bibliotekę, z większymi zasobami.

 

ja mam niestety ten problem, że jest mało czynnych chociażby do 18 a w soboty nie zawsze jestem w Wawie ale za to jestem wielką fanką antykwariatów, więc również tam się zaopatruje

 

No ja po antykwariatach nie chodzę, nawet nie wiem czy gdzieś w pobliżu jest

 

ja uwielbiam koło mnie nie ma żadnego na szczęcie mam po drodze do pracy chociaż może to i źle bo bym tyle pieniędzy tam nie wydawała a tak to zawsze mnie kusi

 

Cóż jak coś się lubi, to zawsze kusi.

 

Ja nie mieszkam w mieście ani w miasteczku nawet nie wiem jak to nazwać I zawsze jak chodzę to ktoś jest i szuka czegoś na półkach

Moja też czasem ginęła i trzeba było szykać dlatego teraz wygodniej jest tylko mam troche plastiku w portfelu

U mnie na odwrót sporo nowości mamy i ciągle książek przybywa w różnej tematyce od harleqinów po historyczne, horrory, fantastyka itp

 

No ja mieszkam w mieście, ale to w sumie taka duża wiocha

No to masz na tyle dobrze,że biblioteka jest zaopatrywana.

 

No tak bo to jest filia biblioteki z okolicznego miasta który jest naszą gminą

 

No ja mieszkam w gminnym mieście, więc filią nie jest.

 

w gminnej bibliotece przynajmniej u mnie jest więcej książek niż w tej mojej i w każdej chwili mogę udać się i tam

 

No to dobrze,że masz taką możliwość