Jeśli czujesz to rymujesz

Marcin36 lubi sobie smacznie zjeść,
co widać na załączonym zdjęciu.
Chyba był gdzieś na przyjęciu.
Trochę nam tu naściemniał,
że internetu nie miał,
Pewnie "andrzejki"obchodził
i nieco sobie dogodził.....

 

A co to byłyby za Andrzejki
bez wierszokletów kafejki
nie to nie żadne ściemnianie
tylko operatora działanie
Niby mnie uprzedzali
ale myślałem, ze zartowali
a to prawda była szczera
a mnie brała jasna cho...upsss karabela
A teraz do normy wszystko wrocilo
i pisze z Wami az milo
Mam nadzieję ,że to sie nie powtorzy
bo bez Was bardzo czas sie dłuzy.

 

Oh, marcinie Ty niecnoto,
zaproszenie rzucił w błoto.
A tak bardzo się starałam,
nawet wierszem napisałam.
Z wilka taki operator,
jak ze mnie poeta amator.

 

waderówek torebki porozwieszała
każdemu prezencik rozdać chciała
a ja też wyćiągłam swój losik
i co tam mam ? 1 grosik
u marcina zjadłam oponeczke czekoladową
a smaka mam jeszcze na miodową

 

Witam wszystkich przy poniedziałku
niestety tym razem nie o poranku
Właśnie pierwszą skarpetkę zerwałam
15-ście kropelek w zamian dostałam
Co gorsza biedna nie wiedziałam
że na farmę pełnia zawitała
i jeszcze z pól nie pozbierałam
O nasz rodzynek wrócił!
Z karabelą na operatora się rzucił
Marcinku zabieraj stąd białą broń
bo Cię nam jeszcze wyrzucą?
O lala i wule-wu a gdzie garniturek
czyżby ukradł go kangurek?
Ciekawe czy te ozdoby
służą za listek figowy?

 

W życiu piękne są tylko chwile
Jak prawdziwe są to słowa
Pewien stary lew niemile
Czytając rymy się rozczarował !!!
Już śnił i marzył jak grono
Niewiast za grzywę go chwyta
Tymczasem oczom nie wierząc
O jakims rodzynku czyta !!!
Ech gdybym lat posiadal
Mniej powiedzmy polowe
Zamiast figowe odchylać listki
Głaskałyby futro płowe .

 

witam pietruchina mile
tak w zyciu piękne są tylko chwile
to nasz marcin to rodzynek
przybył tu w czasie dożynek
empatia 15 kropelek dostała
i bardzo sie nimi uradowała

 

A mnie lwa rozczarowanie
na kolana nie powaliło,
ba nawet nie rozbawiło.
.Jedynie lekko zdziwiło
Gdybym to ja lwicą była
to bym pietruchinowi poradziła
By nie rozczulał się nad ulotnością chwili
czy też w zimie brakiem motyli
Tylko nie zwlekając ani minutki
udał się na spacer nie długi nie krótki
Na rozległe sawanny Afryki
gdzie króluje jego brat dziki
I po prosi o haremu połowę
będzie miał do głaskania futerka płowe

 

Lwica głośno zamruczała,
gdy znanego lwa ujrzała.
Pokręciła łbem z radości,
zaprosiła chętnie w gości.
Grzywę sobie przeczesała
nosek też upudrowała.
Niech empatia lwa naszego
nie wysyła do Afryki gdzieś na drzewo.
On jest swojski, z krwi i kości
Polak mały jegomościk.

 

Jeśli czujesz to rymujesz
Takie motto działu tego
Zas empatia w uproszczeniu
Zrozumieniem jest drugiego
Czasem jest to niemozliwe
gdy humoru brak poczucia
Spójrz na Lwicy rymy wyżej
Empatyczną proszę pannę
Z nich o lwie się dowiesz trochę
Zanim wyślesz na sawannę

 

Zatem lwy się tu spotkały,
gdzieś już karty im się zgrały.
Jakimś smutkiem im powiało,
lwicy wręcz się gdzieś omdlało.
Porzuciły pewne stado,
bo im w duszach tak zagrało.
Porzuciły swe rozterki,
te zabawy, inne gierki.
Czasem tylko sobie wyją
kiedy zęby rano myją.

 

Nasz pietrucha jak pasuje to cytuje
Mnie brak humoru imputuje
Z innej lwicy przykład brać każe
Nic takiego się nie wydarzy
Bo mnie z lwami nie do pary
Do czynienia mam z rakami
Jak wiadomo rak pełza wspak
Więc ja również chadzam tak
Lubie być wolna jak ptak
Jednak tu o kotach mowa
W żbika zmienić się jestem gotowa...

 

Lew co pasuje a potem cytuje
I żbik ptak miast fruwać pełzający wspak
Menażeria z doktora Dolittla
By zrozumiec proponuje pół litra
Para komandor i czeladnik forumowy
Ten drugi moze tylko sklony czyni głowy?
A gwoli ścisłości empatyczna miła
Nie kazanie to przecież ale prosba była !!!

 

A ja niestety zapomniałem o Andrzejkach,
Zapomniałem że gdy ptaszek nie ćwierka,
To ta noc,
W której jest zabobonów skryta moc.
Zapomniałem że w tym roku w sobotę odbywa się.
Widocznie Ten(rodzic mój) tak kocha mnie,
Że nie chce bym w zabobony wierzył
Bo i tak to nie sprawdzi się
Ale raz do roku można by sobie tak powróżyć
I choć raz nie stchórzyć

 

Takiej menażerii to nawet doktorek nie widział
choć ponoć świetnie ich rozumiał i rozmawiał
Czyżbyś się z nimi tez tak zabawiał?
Nie ma sprawy ,nie odebrałam tego jako kazania
bo te to Farorz co niedziele ma do przekazania
Jako prośby też nie traktuje
tylko cierpliwość Pana testuje

Teraz pięknie się kłaniam
i jak bony dydy to nie żadne kazania

I jak to jest w moim zwyczaju
coś dla Was zostawiam..



Miast pól litra
to może skrzynkę piwka
Ja napiję się winka

 

Ależ Wam zazdroszczę czasu
na tych rymów całą masę.
Ja, jak zajrzę o tej porze
to i tak z robotą dobrze.
Zawsze wasze rymy czytam,
chociaż rzadko już Was witam,
jak i żegnam! Strasznie szkoda.
Przez tę pracę czas jak woda.
wciąż przecieka mi przez palce,
a ja, jakby w ciągłej walce
na adrenalinie jadę,
ledwo czasem daję radę.
Dziś też ledwo z pracy przyszłam
na zakupy prędko wyszłam.
Leków, żarcia nakupiłam
i biedniejsza się zrobiłam.
Człowiek w życiu tak zasuwa,
kupi masło, ser i - stówa!!!

 

Witam wieczorową porą
okazałem sie straszna zmorą
juz do Waderówka lece z kwiatami
i wielkimi przeprosinami
Zaproszenie Twoje dzis odebrałem
bo przecie neciku wcześniej nie miałem
racz wybaczyc o pani droga
nie bądź dla mnie taka sroga

Dla reszty mam pozdrowienia
uściski i troche do powiedzenia
ale że pora juz późna srodze
to sie streszcze na jednej nodze
Netu nie miałem to nie pisałem
teraz pracuje i mało pisuje
ale Was czytać to zawsze Kocham
przy Waszych wierszach sie smieje lub szlocham
dobrze sie bawie i świetnie czuje
kiedy tak sobie z Wami rymuje...
Teraz zostawię uściski na noc
i grzecznie powiem wszystkim - DOBRANOC!

 

Dzień dobry wpadłam powiedzieć
oczywiście długo nie będę siedzieć
Jej wszystko zamknięte na kłódkę
ja chciałam zrobić wam pobudkę
Marcinku rodzynku koffany
bo nas tylko przyłożyć do rany
Wszystko od razu się goi
i już nic się nie psuje,nic nie boli



Teraz robię głęboki skłon
i znikam stąd

 

Takie róże zimą dostać,
twojej skrusze jak nie sprostać.
Choć to bukiet wirtualny,
wcale jednak nie banalny.
Wiec dziękuję ci serdecznie,
bo odmówić to niegrzecznie.
Jednak wcześniej już pisałeś,
że netu nie miałeś.
Nam towarzysza rymów brakowało,
bo dawno się Ciebie tu nie widziało.

Szybko dzisiaj rano wstałam,
do kalendarza poleciałam.
Królik mi się wylosował.
Jakim cudem on tu trafił?
Taki mały i puszysty,
biały królik, wręcz prześliczny.
Skąd on tutaj, w takim miejscu?
Zapytałam się na wejściu.
Chyba dantic w nocy latał
i prezenty poprzeplatał.
Coś stąd zabrał, coś dołożył,
na królika z kimś się złożył.
Lub go wyjął z kapelusza
i do kalendarza zmusza.

 

witam wszystkich ranną porą
czyżbym była taką zmorą
ja w nocy spałam
nic nie poplatałam
jak królika bym dostała
strasznie bym sie radowała
wyszedł diabeł mi z rogami
ja walnęłam go pierogami
nie chce diabła ,chce królika
bo ja kofam je bez lika