Jeśli czujesz to rymujesz

Róże są krwawe czy wciąż pąsowe ?
Niebiesko biało czerwona łza
Dymu z płonących zniczy mgła
Ktoś w żalu przyklęknął w dłoniach twarz schował
Oko za oko za głowę głowa
Glob piękne schował gdzieś dziś oblicza
Mam gdzieś taki świat ! Już wiesz czemu wolę
Taras , noc , gwiazdy i tarczę księżyca

 

A ja pod nogi chętnie patrzę,
po drodze zawsze coś wyhaczę.
I choć nie jestem zbyt praktyczna,
to lustro mówi mi żem śliczna.
Na niebo już się napatrzyłam
i chyba coś przy tym zgubiłam.
Na ludzi teraz chętniej zerkam,
co mogę przeżyć, nie odwlekam.

 

Już się wybierałam żeby odkurzyć ten wątek
by trafił na pierwszej strony początek
a ubiegła mnie Irminka
z lustra śliczna dziewczynka
coś ostatnio zaniedbaliśmy rymowanie
trzeba wziąć się za pisanie

 

Proza w głowie zaszumiała,
w rymach więc się żem zastała.
Może zupę ugotuję,
pomysł jakiś się wykluje.
A za chwilę już andrzejki,
może będą jakieś gierki.

 

dam ci przepis na grzybową
weź piestrzenicę pomarańczową
tak ze cztery sztuki
i dwa ziemniaki
pokrój też świetlistego gołąbka
kilka owoców z domowego jarząbka
od osiołków pożycz garnek
wszystko zagotuj jak nastanie poranek
gotuj do ukropu
na koniec wrzuć wszystko co masz do TOPu

a jak w stodole będziesz miała dużo pustego placu
zjedz na pocieszenie od Kami pycha placku

 

Rusza farmer w ostęp dziki
ponoć grzybów zatrzęsienie
myśli sobie "Las nie straszny"
znajdę grzyba...to wnet w danie go zamienię

Na koźlarze tudzież kurki
wszystkim przyszła dziś ochota
wokół jesień już nastała
kolorowo-szczerozłota

Gęste krzaki przeszukuje
pod gałązki zerka świerku
chodzi, szuka , ścieżki depcze
już zmęczony, siadł na pieńku

Grzyby jakieś dziwne w lesie
jakby ktoś je musnął farbką
kania w błękit nieba zamieniona
chcesz mieć słońce? świeć latarką

Tam gołąbek rozświetlony
jakby z mchu miał dziś sukienkę
zieloniutką , choć to jesień
strach go ruszać i brać w rękę

Piestrzenica, tam twardzioszek
w jakie danie je zamienić?
muszę znaleźć przepis dobry
by swą obietnicę spełnić

Hmmm, zupa chyba jest najlepsza
prosty przepis tutaj widzę
pewnie już sprawdzony w kuchni
więc i ja się go nie powstydzę

 

Zatem szybko gotuj zupę,
ja się chyba już nie skuszę.
Bo składników wnet zabraknie,
trochę sianogroszy skapnie.
Jeszcze trzy dni nam zostały
więc ugotuj garnek cały.

 

Z tym jest właśnie problem wielki
ciemność już nastała wokół
ja nie widzę tak jak sowa
żaden ze mnie też jest sokół

 

Dzisiaj posiej, jutro zbierz.
Potem zrób z nimi co chcesz.
Gdy nastanie nowy dzień
i spać pójdzie sobie leń,
Zupę zręcznie ugotujesz
i energii nie zmarnujesz.

 

Jam jest dziewczę pracowite
lenia we mnie krztyny nie ma
ale rada twa jest dobra
dzień od pracy, noc jest od leżenia

 

kawę dziś przyniosłam
by tu swego zapachu troszkę wniosła
pobudziła do pisania
a nie w krzakach się ukrywania
gdzie się podział nasz danticzek
chyba ubrała biało-czerwony szaliczek
kibicuje topowiczom
widziałam ją też u tych co w nieskończonść liczą
może by i tu na chwilę zajrzała
troszkę porymowała

 

wpadam tu i tam
kibicuje mówię wam
ale nie mam zbytnio czasu
w domu trochę jest marasu
za baranem ciągle latam
wszystkie kurze ja wymiatam
a on tylko dyryguje
wszystko palcem pokazuje
u mnie w ręku tylko mop
moze wskocze ja to TOP

 

Miło że się tu zjawiłaś
myślałam że obrażona byłaś
Weź ty zagoń barana
do po domu z mopem latania
A ty sama usiądź w topie
i zapomnij już o mopie

 

marzenko moja miła
coś ty ja się nie obraziła
muszę włazić w każde kąta
kto ? jak nie baba ładnie wysprząta
ale cały tydzień będzie taki
a potem poleżę se na wznaki
nic juz wtedy mnie nie ruszy
pozatykam sobie uszy

 

Przyda Ci się wtedy miękka poduszka
a baran przyniesie śniadania do łóżka
niech na rękach Cię nosi
i śpiewa pochwalne pieśni o Danusi
co mu domek wysprzątała
i na nic więcej czasu nie miała
a marzyła o topie
może jej za to na działeczce ziemie skopie

 

na działeczkę wyjeżdzamy
kiedy dużo czasu mamy
a ogródka nie przekopie
prędzej piwko wyżłopie

ale roboty nie brakuje
do ścinania zostały tuje
a jak głodek poczujemy
to sobie też grilujemy

 

a ja nie mam ogródeczka
zostaje mi tylko nad jezioro wycieczka
ale już niedługo, jeszcze roczek,może dwa
będę miała domek ja

wtedy wszystkich Was zaproszę
i grillem i winkiem ugoszczę
nawet tych co się w krzakach sie ukrywają
i mało się udzielają

 

Ja po krzakach się nie chowam
miła mi jest przestrzeń wielka
tylko czasu mam niewiele
jam jest grzybów tropicielka
Czasem pod sosenką stanę
gdy strudzona jestem srodze
lecz gdy zbiorę pełen koszyk
dam namiary stąd załodze
Niech zanurzą się w ostępy
tam gdzie w mchu ich rosną rzesze
może trafi się borowik
taki duży...nie orzeszek

 

na grzybach wcale się nie znam
więc ja ich nie zbieram
wolę kupić sobie je
wtedy wiem że nie będą trujące
ale wszystkim grzybiarzom
życzę znaleźć grzyby o jakich marzą

 

Tam gdzie szumią sosny, jodły
gdzie porosłe mchem są pieńki
tam wyciszyć się ja mogę
zostawiając pośpiech wszelki
Błogi spokój tam ogarnia
zewsząd cisza Cię otula
Za to powrót w miejską dżunglę
ciężki wielce...ciąży jak u nogi kula...