Jeśli czujesz to rymujesz

To ja stol przygotowalem
dawno juz gosci nie mialem
jakby przyszli to siadziemy
Twoje sery wtedy zjemy
Co do marzen to sa po to
zeby spelniac je z ochota
Mowisz, ze tak sie boisz ognika
strazak nan z wezyka sika
wiec marzenie spelnij swe
ugas zaraz te ognie

 

może dantic tu przybędzie
już widziałam ją n grzędzie
z tym strażakiem to był żart
trochę śmiechu może wart
bo moje realne marzenia
drobnymi kroczkami dążą do spełnienia
a żeby nam się impreza nie spaliła

 

Imprezujemy tylko we dwoje
to wino juz ponad sily moje
wypada serdecznie podziekowac
ostatnia butelczyne odkorkowac
woda zalalas cala zastawe
ale mialas dobra zabawe
wypijmy wiec ostatniego
i bede Twoim kolega
DO jutra powiem grzeczniutko
i sie pozegnam milutko

 

jak to zegnać ?nie wypada !
przecie to jest tu gromada
jakies ogień się tu pali
marcin w piecu już zapalił
a marzenka wyniuchała
do kominka drwa dała
kto się boi tu ognika ?
marcin pisze i już znika
ja zostawiam wam kolacje
teraz zrobie spacje
ja zostawiam was we dwoje
ale jutro bedzie nas troje

 

Z zza krzaczorów widać też
Że Marzenka gibka jest ,
Marcin też niczego sobie
Zakręciło mi się w głowie.
Tak radośnie gawędzili
Że Kybka nie zauważyli.
Snują się uparte myśli
Marcin się Marzence wyśnił
Po co wchodzić mam im w drogę
Gdy rymują i czarują sobie świat.

 

a Marzenka i Helenka
poszli szukać razem Zenka
kybek w krzaki poleciała
wierszyk ładny napisała
zakreciło jej się w głowie
a dlaczego ? kto mi powie

 

marzena kybek zauważyła
nawet o wyjście z krzaków ją poprosiła
ale kybek czmychnęła w krzaczki głęboko
widać jej było tylko jedno oko
a że wczoraj wyszłam po angielsku
dziś przygotowałam ciasto po anielsku

i kawy jeszcze naleje
i będzie weselej

 

Ale było tu wesoło
i jak gładko wpadało słowo.
Wszystko przeczytałam,
serdecznie się uśmiałam.

Ale jedna jest żenada,
grubo wątpliwa sprawa.
Pietruchin, mój ty Boże!
Kopanie w tyłek nie pomoże.
Skąd w ogóle taki pomysł,
jaki czort Ci go doniósł.
Jesteś dla mnie wyjątkowy,
Z błotem mieszać? Nie ma mowy!!!!
Jaki sabat czarownic tu znajdujesz?
Po co dziwnie kombinujesz?
Teraz rzeczywiście się na Ciebie rozeźliłam,
bo "kierunkowskazy" chyba pomyliłam.
Czuj się spokojnie,
nic do Ciebie już nie nawiążę.
Lecz w mym sercu serdeczność pozostanie,
boś Super facet jest, a takich niewielu na stanie.

 

bo my takie czarownice
co nie mamy miotły lecz długie spódnice
czarujemy rymem słowo
co by na grzedzie było kolorowo
pietruchin szampana obiecał
i szybciutko w krzaki wleciał
witaj moja miła
jak twoja integracja się skończyła

 

Zintegrowałam się na maksa,
o mały włos, a byłaby kraksa.
Ale z twarzą z tego wyszłam
cała reszta, prawie pyszna.
Najciekawsze było jedno.
Wszyscy przebraliśmy się na zwierzęco.
Każdy losował swojego zwierzaka,
a ja wylosowałam owcy skórzaka.
Nikt nie rozumiał dlaczego się śmieję,
że w stroju owcy czuję się jak u siebie.
Całą sobotę jak owca biegałam
gdy inni wczuwali się w swego zwierzaka.
Stroje były wypożyczone,
lecz jako niespodzianka, nieznajome.
Szef stał się łosiem,
łosi nie znoszę
Przyjaciółka żabą,
ale się działo.\
Ale był i koń,
co on na grzbiet wziął.
A słoń, dla odmiany
na wielką głowę był skazany.
Trafiło na małe dziewczę,
do dziś przygarbione jest jeszcze.
Krokodyl wczuł się w rolę
i nas po nogach kąsał, nie czekając na stonogę
Koń wizualnie lepiej trafić nie mógł,
ten wybór, to prawie był cud.
Kot nie zmieścił się w swym stroju
więc wynieśli go do pokoju.
Cudowny był kurczak,
choć sporo burczał.
Ale przebój to papuga!
Na facecie, czynił cuda.

 

ale farta miałaś
przebrać się nie musiałaś
a baran był jakiś
czy tam też pouciekali w krzaki
my tu też się integrowali
piliśmy i śmiali

 

Barana nie było,
wilka też gdzieś zmyło.
Zabawa była taka,
że z okolicy przybiegła rebiata.
Niedowierzali w to co widzieli,
co dorośli wymyśleli.

 

Jak już rano wstałam
to śniadanie Wam przygotowałam

zjedzcie na zdrowie
później spotkamy się przy kawie

 

Nocka już nastała
wszyscy poszli spać
ale czujna jestem
wykorzystam teraz czas.
Zaganiana dziś byłam
na farmę wchodziłam
krówki klonowałam
do ewentu szykowałam.
Marzenki śniadanie
na jutro zostanie
wybieram soczek
i to jajo w kieliszku
Spróbuję też owoców
i to będzie wszystko.
Pora już odwiedzić łóżko
i powiedzieć dobranoc...

 

miałam ci ja krówek białych bez liku
lecz przy poprzednim bb wrzuciłam je do burdelików
czytam wczoraj FAQ a tu taka heca
przebieram kalosze i na tag lece
trzy białe upolowałam
resztę pokolorowałam
ostatek paszy
krówki wystraszył
w czterech oazach zwykłe krówki czarne łatki straciły
i w białe krówki się przemieniły
muszę jeszcze dosiać rozmaryn i miętę pieprzową
swoje zapasy wyprzedałam bo cenę miałam wystrzałową

małe śniadanko zostawiam
i na Was poczekam

 

Hej Marzenka powiedz nam
czy ten Zenuś odszedł w dal?
Czy zapomniał o gawiedzi
co na grzędzie grzecznie siedzi?
Na śniadanko schrupię tylko
grzankę z zieloną cebulką
i dołożę jeszcze sałatę
z krojonym ananasem.
Oj coś ze mną jest nie fest
bo nie mogę tego zjeść.
A apetyt mam.... hihihi

 

co tak skromnie kybek zjadłaś ?
chyba wczoraj się przejadłaś
od marzeny wszystko pozjdałam
pózniej krowy klonowałam
a że paszy u mnie brak
poszłam kupić je na targ

 

nie wiem gdzie sie Zenuś podziewa
myślałam że tylko mnie olewa
może ja Ci niesmaczne śniadanko dałam
powiedz co by na przyszłość je trochę pozmieniałam

 

kybek chetnie
zjadł by wszystko
ale trzeba rozpalić ognisko
Oj apetyt wielki mam
na hasanie, balowanie takie tam ...
Śniadanko niczego sobie
ale teraz w mojej głowie
chytry plan
Jak Zenusia zwabić mam
By Marzenka piękniała ...
I motylki miała ... hihihi

 

oj, moja droga Helenko
nie wykonuj tego planu prędko
żeby mój baranek się nie dowiedział
bo będzie ciągle przy mnie siedział
jeszcze zrobi mi szlaban na forum
bez możliwości zwołania żadnego quorum

zaraz rozpalę ci ognisko

a z kotkiem pobawi się psisko