Jeśli czujesz to rymujesz

Już przeróbki rozpoczęłam,
chyba dobrą miarę wzięłam?
Dantic może mi pomożesz? -
- z szyciem u mnie bowiem gorzej
Razem miary pobierzemy,
Marcinkowi pomożemy -
spodnie nowe mu skroimy
i na zimę wystroimy.

 

Dotti szyje spodnie z rana
pomozemy Ci kochana
juz wyciagam miare swoją
i nożyce dobrze kroją
Marcin spodnie juz przymierza
pójdzie teraz do kuśnierza

 

dantic stojąc u kuśnierza
powyciąga igły z jeża
szyjąc łaty na kolana
z bułkom zajada banana
a że czas jest kończyć spodnie
zachowuje się łagodnie

 

guciu ,guciu gdzie jest maja
ta co robi z ciebie jaja ?
dzien wrzesniowy słonko praży ,że aż gucia w głowe parzy

 

Sabcia jest to fajny gość
zawsze ma do powiedzenia cos

dzisiaj uśmiech Tobie śle a kto uśmiech odda mnie?

 

madzias smutny dzis od rana.\,
była całkiem zapłakana
Ja ci oddam uśmiech swój
ale za to będziesz mój
sabcia fajny gośc ,ale robi dziś na złość

 

Dobry wieczór, ja sie witam
i o spodnie swoje pytam
Czy gotowe, poprawione,
może nowe juz skrojone...
Widze Doti , dantic kraje
ile materiału staje
łatki szyja, szelki fastrygują
jeden przez drugiego sie prześcigują
Krawców chmara uśmiechniętych
Tyle słów moich zachety
Dla Dantika zaś specjały
bo mój uśmiech przewspaniały

 

Na podwórku,koło studni
leży Marcin w wiadro dudni
ja sie pytam gdzie galoty ,które szyłam z dotti ?
za Twój usmiech ci dziękuje teraz z Tobą pofolguje

 

Dantic się zjawia ze zdziwieniem na twarzy
Marcin w nowych galotach jej sie marzy
Niestety rzecz sie okropna stała
pupa w spodniach sie rozleciała
Wciągałem gacie co siły
nogi mi sie zmieściły
ale jak pociągnąłem do góry
popękały szwy jak sznury
pokazała sie pupa naga
a to dla mnie jest zniewaga
To leże i czekam krawcowej
co mi uszyje spodnie nowe....
albo stare zreperuje
z dziurą się niedobrze czuje...

 

oj marcinie mój kochany
kiedy pójdziesz ze mną w tany
potańcowac by sie chciało
tak mnie kręci moje ciało
a krawcowej bedziemy szukac
u szewcowej

 

Nie nadążysz za kobietą
dziura w spodniach jej podnietą
tanców hulanek jej się zachciewa
może ma na imię Ewa ??
Jak mam tańczyc moja droga
ze spodni wyłazi noga
z tyłu dziura tez ogromna
chyba jestes nieprzytomna.
Co za czasy, co to ma być
szewc ma nowe spodnie szyć ?

 

Dzisiaj czasy są już takie -
- żyć się nie da z jednym fachem
Kwalifikacji licznych trzeba
By zarobić okruch chleba
Stąd Marcinie - nie dziwota,
że dla szewca to robota.
On Ci spodnie zreperuje,
każdą dziurę zaceruje.
Jednak jedną mam przestrogę -
przez nią w nocy spać nie mogę:
specjalista od wszystkiego
dobrze nie zrobi niczego...

 

Doti zawsze racje ma, wszak mysli tak jak ja,
czasy takie przyszły nam, jak Słodowy- zrob to sam.
Każdy radzić sobie musi choć robota ciężka dusi
Ja za radą jednak Doti krawcowi dam spodnie do roboty.
Nie ma co do szewca latać żeby stare spodnie łatać.
Jemu dam cerować kalosze bo dziurawych dziś nie nosze.
Życzę Wam miłego dzionka i na niebie dużo słonka!

 

oj marcinie nic tu po mnie
niech ci król uszyje spodnie
dzisiaj dotti krzyczy z rana że jest z nocy nie wyspana
ja wyciągamwniosektaki
jedżmy wszyscy do itaki
miłego dnia życzę

 

Jak nie szewc to król ma szyć
jak mam w takim świecie żyć
wszystko sie poprzekręcało
głowa boli i to nie mało,
Dantic na greckie wyspy wysyła
ja nie moge moja miła
bo pracuje zgodnie z rolą
zajmuję sie ludzką dolą.
Dantic cały dzionek siał
nawet tutaj nie zaglądał
Wieczór przyszedł słońce gaśnie
każdy farmer zaraz zaśnie
więc do snu też się szykuję
Danticowej gwiazdkę z nieba ofiaruje

 

Marcin czuły to mężczyzna,
lubi owce, trzeba przyznać.
Nie chce by spętane były.
Jest ogólnie bardzo miły.

 

kornik lubi drewno jeść,
więc wyślemy go na wieś,
tam jest drzew od liku,
więc do dzieła korniku.

 

Renia jednym okiem łypie,
szansa na to, że się wsypie.
Motyl tutaj nie pomoże.
i będziemy mieć "niebożę".

 

Waderówku mój kochany ,
pokrzyżuję Tobie plany,
Renia lubi wieś i farmę ,
nikt z nas tego nie ogarnie.

Kornik lubi tę robotę,
jak nie zębem,
to i młotem....
Drewno próchnem
się obróci
wszystko może
i wymłóci.....

 

Oj Feniksie mój kochany!
Ty uleczysz moje rany!
Do swej skroni mnie przytulisz
sianogroszy nie wybulisz.
Dobrej rady mi użyczysz,
gdy kapryszę to nie skrzyczysz.