Domagamy się

domagam się aby startował na Missmyślę,że procedura przygotowań pozytywnie wpłynie na głębię wypowiedzi Zgredzia

 

Domagam się, żeby nikt nie musiał oglądać takich... nooo... takich artystuf

 

W takim razie domagam sie, żeby Zgredzio zamieścił swój autoportret w stroju stosownym na miss
mejkap też mile widziany

 

Autoportret? Znaczy portret w aucie? Proszę bardzo.
Nawet kolory się zgadzają

 

Domagam się trzymania za mnie kciuków, bo za 15 minut idę do proboszcza poinformować go, że chcę żeby mi udzielił ślubu.. i się go boję - proboszcza w sensie... chociaż ślubu w sumie też

 

I jak ten proboszcz...?
Proboszcza to ja też bym się bała
Ślubu to się nie ma co bać, odwaliłam ostatnio aż dwie edycje i było bardzo śmiesznie

(Aha, w sumie to chyba nie ma być śmiesznie, tylko podniośle. Ale podniośle to jest nudno, zdecydowanie polecam śmiesznie.)

 

U mnie było i podniośle i śmiesznie-można to połączyć

Domagam się informacji o przebiegu rozmowy...

 

Też nie chce podniośle u mnie musi być na luzie, nie mam ochoty się stresować czy każdy element idealnie wyreżyserowanej szopki wypali

Termin 8 grudnia 2018 zaklepany

 

U mnie najpierw było dziwnie, a podczas drugiej edycji jeszcze dziwniej, ale wszyscy się śmiali

To ja ci kiedyś opowiem moją drugą edycję.
Może ci się spodoba
Łomatko, a to trzeba z takim wyprzedzeniem rezerwować...?
Zajęty człek ten twój proboszcz, nie powiem.
Czym jeździ tak na co dzień...?
No ale grunt że wróciłaś cała i zdrowa

 

No tak...Wam się teraz nie spieszy,może to i dobrze...Ale z drugiej strony-ja,jakbym się rok zastanawiała,to kto wie, czy bym teraz 36 lat po ślubie była Domagam się,żeby czas tak szybko nie uciekał...

 

Tzn moim prywatnym zdaniem ślub to w ogóle jakiś dziwny pomysł, na co to komu ja się pytam.
Mnie się trafił staroświecki chłopina, gdyby nie to, w życiu bym się nie pchała w takie imprezy.
A myślenie przy takich okazjach to faktycznie szkodzi bardzo

 

Mi wyboru nie dali-21 lat miałam i... To już się na wszystko zgodziłam,nawet na wesele na 80 osób I tak leci rok za rokiem...Domagam się,żeby Triss do tego przyszłego roku się zastanowiła...Albo się nie rozmyśliła

 

Triss jak już złapała ten pierwszy dostępny termin, to niech się lepiej nie zastanawia, jeszcze wypadnie z kolejki i za karę poczeka z pięć lat dajmy na to

Wesele, hmm.
Nie lubię.
Oj nie lubię.
Nigdy nie byłam, ale wiem, że nie lubię
Moje edycje obie były nietypowe

 

I dobrze,że nie miałaś..Na tym moim,od 22-24 jakiś wujek nad głowami nam wyśpiewywał coś-nie szło zrozumieć ale dosyć gromkoNawet nie wiem do tej pory,kto to był Eeee..Jak Triss już termin zaklepała,to chyba pewna jest...

 

No więc właśnie, wesele to się jakoś nieodparcie kojarzy z przedawkowaniem.
A ja preferuję bez przedawkowania.
Ale co ja tam wiem

Triss pewnie pewna, ale skąd może mieć pewność, że jej się ta obecna pewność tak długo utrzyma...?
Ja to bym na wszelki wypadek poszukała mniej zajętego proboszcza

 

Ten rok to zleci tak szybko, ż się dobrze nie zdąży powiedzieć suknia ślubna Udało się z terminem i to najważniejsze

Coś w tym jest Siostra załatwiała ślub u proboszcza, dawać miał inny a dał jeszcze inny tak się pozmieniać zdążyli

Chcąc nie chcąc byłam na kilku weselach, nawet starościną byłam raz ale też nie przepadam. Za dużo przedawkowania Na razie jednak nic nie wskazuje, żeby jakieś mi się szykowało w najbliższym czasie

 

U mnie już tez nie..Ale na czyimś,to bym se potańcowała

 

Ja to jakaś dziwna jestem.
Planowanie na rok z góry to nie moja bajeczka, nie ogarniam więcej niż max dwa miesiące.
No a ta suknia ślubna... litości, przecież za rok będzie zupełnie inna moda...
... aha, no może nie wszędzie się ta moda aż tak zmienia.

Zaraz, jak to "udało się z terminem"...?
To znaczy, że ten proboszcz naprawdę aż tak zajęty...?
Triss, stawaj do raportu
Ponawiam pytanie: czym jeździ ten twój proboszcz...?

Zapraszam do takiego jednego klubu.
W przyszłym tygodniu będę tam trenować.
Wcale nie musi być wesele, żeby sobie potańczyć

 

Rozmyślić się nie rozmyśle, bo ja z tym chłopem już prawie dychę jestem i szczerze to bardziej formalność dla nas niż jakakolwiek zmiana Ale rodziny nasze bardzo się tradycji lubią trzymać, w dodatku mocno religijni rodzice... no jak brzydko by to nie zabrzmiało - dla świętego spokoju to robimy A data odległa, bo na tej konkretnej mi zależało bliska mi osoba brała ślub 8 grudnia, więc jak ogarnęłam, że w przyszłym roku to wypada w sobotę - wiedziałam, że muszę wtedy tym bardziej, że ja lata i upałów nie cierpie, zima to moja ulubiona pora roku, jakby jeszcze śniegiem sypnęło, to by był bajka

 

I na saniach,okrytych skórami,by Was do Świątyni powieźli.... Oleńka i Kmicic tak mięli,może i Wam się uda