danka21

Jakby mi się spodobało to bym takiego w realu szukała, nie fotkę zabierała...

 

Emilka przecie nie było widać prawie nic tak mi się zdawało
Zetka chude to było
Mam dwa złote osiołki ciekawe ile czasu złom będę zbierać coby sobie wybudować kotlarnie osiołkową

 

Witam i pozdrawiam, miłego dzionka, reszty dzionka.

Ja jej mogę ciacho sprezentować

 

Kochani dziś miałam 10 rocznicę nadania imienia szkole u młodszych moich pociech masa pracy ,ale było super wszyscy zadowoleni nawet władze gminy o dziwo
pozdrówka i sorki ze sąsiedzi zostali bez prezentów ale ni mam siły

 

to ja przewietrzę, witam, pozdrawiam i miłego reszty dnia.

A choć fajne imię??

 

To i ja przewietrzę dziś

Siemka.

 

Marcin całkiem całkiem Imienia majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala"Ty też powinieneś wiedzieć kto to

Cześć cześć

 

Moje najgorsze lata szkolne córki były w gimnazjum. Byłam księgową rady rodziców. Przez trzy lata szkoły zorganizowałam: nadanie imienia szkole, 100-lecie szkolnictwa w dzielnicy, gdzie jest szkoła, uroczyste otwarcie hali sportowej i poświęcenie sztandaru. Nogdy więcej takiej orki

 

Wy to jednak pracowite jesteście - ja organizuję codziennie.... swoją pracę A wracając do ciacha - już nie pamiętam które wybrałam, ale nie wydawało mi się, żeby było jakieś gorszące... Może powinnam mu się jeszcze raz przyjrzeć? Uważniej

 

Od 10 lat jestem przewodniczącą Rady Rodziców w szkole podstawowej i organizuje wszystkie imprezy szkolne i cieszę się że Zuzia bedzie tam chodzić jeszcze tylko 3 lata i koniec
Basiu jak pójdą dziewczynki do szkoły to pogadamy będziesz organizować wszystko inaczej jak dotychczas
Takie ciacho jak wstawiłaś było całkiem całkiem ale popatrzeć mozna tylko wole takie realne co to można dotknąć

 

Będąc uczniem nie cierpimy szkoły, bo czepiają się nas nauczyciele i rodzice.
Jako rodzice nie cierpimy szkoły, bo nauczyciele narzekają na nasze dzieci i chcą, żebyśmy uczestniczyli w życiu szkoły. Najgorsze jest, że zawsze całą robotę w imieniu rodziców odwala ta sama garstka ludzi.

U córki w liceum organizowałam studniówkę. Wszystko praktycznie sama. Szanownych rodziców nie interesowało nawet, co dzieci dostaną do picia i do jedzenia. Podałam kwotę składki, po kilku upomnieniach powpłacali i na tym ich rol się skończyła.

 

Pozdrawiam.

Ja byłbym, jestem rodzicem mało ingerującym, ale płacącym, praca mi na za wiele nie pozwala, nawet gdybym chciał.
A na Twoim miejscu podał bym do jedzenia takie rzeczy, które uczulają bardzo często, albo nie należą do ulubionych, a jakby mnie się czepiali, to kazał bym w przyszłości samym organizować, a nie nie dość że palcem nie rusza to jeszcze narzekają

Ciężko się jest mnie pozbyć

 

nooo... mnie też...

 

Jesteście jak zaraza

 

Ja też jestem zaraza tak słyszę za plecami swoimi , to cieszę się ze takie same elementy się u mnie spotykaja
Witam z wieczora choc chyba to już nocka

 

Witam z rana, choć to już prawie wieczór
Chciałam zapytać czy rosołek jest jeszcze?

 

Nie ma rosołu, jest pomidorowa

 

To to też chętnie pożrę...

 

Nina, Ty przytyjesz jak tu zjesz cały talerz zupy pomidorowej a do tego kurczę i ziemniaki od Zetki

 

Ja przynajmniej nie jem po nocy, jak niektórzy...