blazers

To ja sobie jutro poszukam tego wilka

 

Znam parę fajnych tekstów z dzieciństwa ale nie mogę ich tu zacytować bo dzieciaczki by się zgorszyły
A przerobione na potrzeby tego forum nie mają już tego klimatu...

 

Ty to, Sookie, musiałaś mieć kosmate dzieciństwo

 

Ale za to jakie wspomnienia z trzepaka..
*trzepak-miejsce ,na którym spędzało się sporo czasu wisząc głównie głową w dół,lub robiąc przeróżne salta .Dorośli uzywali go do wieszania i trzepania dywanów- informacja dla forumowych dzieciątek

 

A ja zapaliłam pierwsza fajkę w piwnicy,później polazłam na trzepak.Najpierw zrobiłam wymyk na trzepaku a później wyrzyg kolo trzepaka
Wspomnień czar

PIŁKARZE RECZNI jada do RIO !!!
BRAWO

 

trzepak to miejsce spotkań towarzyskich i jak brakowało trzeciej osoby do gry w gumę to też był pomocny

 

Trzepak jest niebezpieczny

 

Niebezpieczna jest trzepaczka , wisiała w przedpokoju i nie tylko do trzepania dywanów służyła

 

Jak miałeś zakurzone spodnie, to mama musiała je jakoś wytrzepać

 

W sumie to ja chyba jakiś niedoprany wiecznie chodzilem a napewno dużo bardziej zakurzony niż dywan

 

Jak któryś z rodziców lub dziadków miał słabe serce i przypadkiem zobaczył co pociechy na nim wyprawiają.Moi rodzice mieli instynkt samozachowawczy i nie kręcili się w jego okolicach jak go okupowaliśmyCzego oczy nie widzą..

Znikała czasem w niewyjaśnionych okolicznościach?

 

Jest jeszcze jedna zwrotka, ale cenzura nie przepuści.

Z tej piosenki morał taki: gdy jesteś sam,
Nie zaczepiaj nigdy więcej samotnych dam
... (ocenzurowano)

Nie wspomnę już o innych "trzepakowych piosenkach

 

Z tej piosenki morał taki wynika nam
Nie zaczepiaj małych dziewcząt, gdy jesteś sam
Bo dziewczynki małe są tak bardzo śmiałe
Że niekiedy krzywdę zrobić mogą wam​

 

Chcesz powiedzieć ze jedynym elementem dyscyplinującym były pogadanki zwane ,,truciem starych"?

Zgredziu to jest wersja oficjalna a nie spod trzepaka

 

No, tej wersji, co ją tak odważnie zaczęła Zetka, to faktycznie, może lepiej nie wstawiać na forum

 

Ja raczej zrozumiałam,że trzepaczka była koronnym argumentem. A to już jest trudny temat.

 

A jakże choć z wiekiem przestała być straszakiem a z oczu przestały płynąć łzy przy czyszczeniu spodni ani te zabiegi higieniczne ani "trucie starych " chyba i tak nigdy się nie sprawdziły jako elementy wychowawcze przecież w głowie i tak był trzepak i ferajna

 

Ja kiedyś oberwałam za to,że chodziłam po dachu i to było niesprawiedliwe ponieważ na tej dośc długiej liście pt."czego robić nie wolno" nie było chodzenia po dachu. Dopiero od tamtego momentu się znalazło a prawo nie powinno działac wstecz.Do tej pory mamie to wypominam

 

Bo całe zakazy sprowadzały się do dwóch punktów:
1. Nie wolno robić tego, co się nie spodoba rodzicom
2. Jeżeli uważasz inaczej, patrz punkt 1


i myślę, że są na tyle uniwersalne, iż dziś też wielu rodziców stosuje je do swoich dzieci

 

Taka nocna refleksja jeszcze tylko . Oni biedni ci "moi starzy " byli . Zero straszaków mieli . Trzepaczka , gderanie , zakaz oglądania Zwierzyńca czy Ekranu z bratkiem ? Nie to co dziś, zakaz netu czy skitranie komórki musi podziałać bez krzyku czy okładów